SeiShi
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Go down
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Historia SeiShi  (Szczegółowa) Empty Historia SeiShi (Szczegółowa)

Sro 19 Lut 2014, 15:14
Na początku była ciemność. Olbrzymia, wszechogarniająca ciemność. Nie było początku, ani końca, tylko trwanie w mroku. Jednak w pewnej chwili w nieskończonej ciemności pojawiła się mała iskra. Nie miała konkretnego kształtu, lecz była inna niż ciemność. Był to Najwyższy w swojej pierwotnej formie, którą zarzucił po stworzeniu swoich cudów. Kiedy nastąpiło słowo, ciemność rozstąpiła się przed emanacją światłości. W ten sposób powstał wszechświat. Wtedy też najwyższy wydzielił cząstkę swej mocy, miłości i wiary. Z niej stworzył Pierwotnych Aniołów. Każdy z nich miał inny przymiot i władzę. Lucyfer miał nieść światłość w najdalsze krańce dzieła pana. Azazel i Bal jako znakomici twórcy zostali powołani do budowy. Kamael dzierżył miecz i oddzielał ciemność od światła. Lilith, Asmodeusz oraz Belzebub kreślili przyszły plan dzieła. Było jeszcze wielu innych nienazwanych z imienia lub już zapomnianych Pierwotnych Aniołów, którzy zostali powołani w tej pierwszej godzinie. Najwyższy Byt zebrał swoje dzieci i ukazał im plan stworzenia. Eoni, gdyż tak na nich mówiły późniejsze pokolenia Aniołów zabrali się do pracy, i wspomagani mocą swego Stwórcy nakreślili i stworzyli dzieło pańskie. W międzyczasie Pan tworzył kolejnych Aniołów. W końcu powstała Ziemia i Calleum. W nim zamieszkali Aniołowie, zaś Najwyższy zasiadł na Białym Tronie w Najwyższej Wieży. Wtedy też zaczęły się pojawiać zmiany. Kamael wraz z jedenastoma Eonami, którzy od tej pory zwani byli Panami Miecza zaczęli ćwiczyć dwanaście tysięcy Aniołów. Nie wiedzieli po co, gdyż najwyższy nie wyjawił im tego.
Po kolei na Ziemi pojawiały się zwierzęta, rośliny, aż na końcu został ukazany największy cud. Człowiek. Był on zarówno źródłem miłości jak i zazdrości sług Pana. Działo się tak, gdyż posiadał coś, co odróżniało go od Skrzydlatych. Była to wolna wola. Większość Aniołów stwierdziła, że oni też powinni ją otrzymać. Niestety najwyższy odmówił. Wściekły Lucyfer odszedł z Calleum, ciągnąc za sobą wielu Pradawnych i prawie połowę Aniołów. Lecz kiedy tylko opuścili bramy i świętą ziemię Calleum - zmienili się. Ich śnieżnobiałe skrzydła pokryły się błoną i skórą. Piękne twarze stały się paskudne, a wierni słudzy Pana zmienili się w demony. Miłość została wyparta przez zazdrość i gniew. Zaczęli kusić ludzi, namawiać ich do zła. Trwało to dłuższy czas. Pozostali w Calleum patrzyli ze smutkiem i strachem na to co się dzieje. W końcu Najwyższy rzekł, że tak dłużej trwać nie może. Rozpoczęła się Wielka Wojna.

Przez kilka lat po obu stronach panowała pełna mobilizacja. Nie wynaleziono jeszcze broni palnej więc oba obozy musiały wykorzystać konwencjonalne metody. Trwało wykuwanie pancerzy, mieczy, włóczni oraz toporów. Szkolono też oddziały w odpowiednich zadaniach. Kawaleria, łucznicy, piechota. Taki sam schemat zarówno po stronie Demonów, jak i Aniołów. W końcu po dziesięciu latach przygotowań nastąpiły zmagania, które na zawsze zmieniły oblicze świata.
Pierwsze bitwy były dość chaotyczne, gdyż służyły do wybadania terenu. O ironio, w ciągu pierwszego roku poległo więcej niż żołnierzy, niż w ciągu kolejnych pięciu lat. Po stronie Demonów pełnię władzy dzierżył Lucyfer, który za pomocą swej mocy stworzył Otchłań i państwo Demonów. Jego gwardię stanowili wyłącznie byli Eonowie, w tym Bal, Belzebub, Chema oraz Af. Byli to też główni dowódcy. Wojskami Skrzydlatych dowodzili Sepfilius, Azazel, Alimon oraz Kamael. Wtedy też światło dzienne ujrzała najpotężniejsza kawaleria znanego świata. Szarańcza, w której skład wchodziło Dwanaście tysięcy Aniołów Zniszczenia. Perfekcyjnie wyszkoleni we władaniu każdą bronią. Odziani w srebrne zbroje na ciężkich koniach bojowych, byli przeznaczeni do zmiażdżenia sił wroga. Wiele razy zmieniali bieg bitwy, lecz dopiero po tysięcznym roku zaczęli walczyć w całości. Wtedy też Kamael został głównym generałem wojsk Calleum mając za sobą ponad trzystu tysięczną armię aniołów. Byłą to główna siła uderzeniowa wojsk Najwyższego. Mierzyć się z nią mogło imperialne wojsko, którym dowodził Bal. W końcu też doszło do ich starcia, podczas którego Kamael spotkał się z Lucyferem. To co się tam wtedy wydarzyło jest owiane tajemnicą.
Walki trwały kolejne lata i armie zaczęły topnieć. Szarańcza zmniejszyła swoją liczebność do sześciu tysięcy. Kam, Lilith i Asmodeusz na początku szkolili młodych aniołów i wcielali ich w miejsce wybitych regimentów, lecz po olbrzymich stratach zadanych w 1600 roku, gdy zginął legion tej formacji, zaprzestali tych działań. Pod koniec wojny porozbijane armie i oddziały połączyły się w dwie wielkie formacje. Łącznie liczyły ponad milion wojowników. Ostatnia bitwa była największą i najbardziej krwawą, w czasie tej wojny. Ponad połowa walczących zginęła, a połowa tych, która przeżyła odniosła poważne rany. Z szarańczy pozostał zaledwie tysiąc wojowników i tylko sześciu oficerów. Bal stracił oko, wycofując się, kiedy Chema i Af bronili go. Obaj polegli, zabierając ze sobą Alimona. W ostatniej fazie bitwy Kamael starł się z Lucyferem. Mówiono, że ich ruchy były niemal identyczne. Żaden nie mógł zdobyć przewagi i kiedy już myślano, że będą walczyli przez wieczność, stał się cud. Najwyższy zstąpił na pole bitwy i wysłał wszystkie demony na nowo powstałą wyspę, której nigdy nie mogli opuścić. Jednak za nimi została wysłana większość walczących w szeregach Skrzydlatych, których nazwano Upadłymi. W tym Panów Miecza. Many Aniołów i Demonów złączyły się w trakcie setek lat, przez co nastąpiło skrzyżowanie ras. W ten sposób powstali Poł-Zwierzowie, Władcy Żywiołów, Tsuinzu oraz Wampiry. Jako, że byli oni wynikiem Wielkiej Wojny i nie byli wpisani w plan pana Aniołów, zostali również zesłani na wyspę, której nadano nazwę SeiShi. Po za tym wszyscy przedstawiciele rasy ludzkiej, którzy walczyli i przeżyli też zostali skazani na wieczny pobyt na wyspie, a potem ich dzieci i wnuki. Wojna się zakończyła i nastąpiły czasy pokoju. Lecz czy na pewno? Teraz nastaje nowy mrok i tylko od żyjących zależy, czy uda się go zwalczyć.
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach