Wasze ulubione anime/manga

Tak jak w temacie i ankiecie. Wasze ulubione anime/manga.
Co w tym lubicie, jaki jest ulubiony bohater i dlaczego, najlepszy odcinek czy też scena.
Jeżeli waszego anime/mangi brakuje powyżej to napiszcie w poście, a się doda (chyba, bo nie wiem czy potem można).

---

Moim ulubionym bez dwóch zdań będzie Dragon Ball, bo są fajne walki, ciekawa fabuła, przygody. Co najbardziej lubię to właśnie przygody i to nie kilka mniejszych tylko ciągnąca się długa, powiązane ze sobą wydarzenia. Co też i mnie denerwuje, bo wtedy człowiek się wciąga i ogląda, chociaż na początku wydawało się głupie to szybko dostrzega coś fajnego.
Piccolo Junior bez dwóch zdań. Od zła wcielonego poprzez dobrego kumpla i obrońcę ludzkości. Super metamorfoza przez całego Dragon Balla. Może nie był ostatecznie najsilniejszy, ale te chwile kiedy przez chwilę stawał się najsilniejszym na Ziemi były super. Walka z Frezerem na namek, walka z cyborgami.

W zasadzie to wszystkie anime, które wymieniłem na początku oglądałem, ale najbardziej mi w głowie zatrzymał się Dragon Ball, jednak coraz mocniej wypycha mi go z głowy One Piece i nie powiem... ale ostatni odcinek Fairy Tail zmusza mnie do sięgnięcia po mangę... Takiego Time Skipu się nie spodziewałem w Fairy Tail. Jak mi lektor mówi na końcu ostatniego odcinka: Tak minęło pół roku... jakaś scena, a następnie mówi ponownie: a potem jeszcze 7 lat!!! 7 lat?! Takiego Time Skipu jeszcze nie spotkałem w żadnym anime. Ale emocje narastają. W zasadzie to w Fairy Tail są tak niesamowite zwroty akcji, że jeżeli po tym Time Skipie nie zepsują fabuły to nawet takie nieco dziecinne Fairy Tail wypchnie w moim rankingu Dragon Balla na drugie miejsce. Obecnie zajmuje trzecie. Tuż za One Piece o którym wspomniałem.
O tak Monkey D.Luffy. Na nim wzoruję swoją postać na tutaj, ale później skończy się wzorowanie na dziecinnym kapitanie. Jednak z One Piece to nie Monkey D.Luffy jest moim ulubionym charakterem, a Boa Hancock. Fajna babka. Mmmm. Nie, ale na poważnie. Fajna laska, ale za mało jej było, więc bardziej mi się podoba postać... a jednak głównego bohatera. Monkey D.Luffy. Ulubiona scena? Cała walka o uwolnienie Portogasa D. Ace z rąk marines.
Zapomniałem jeszcze o Fairy Tail. Ulubiona postać to: Lucy xD a scena? Ciężko wybrać. Za dużo się tam dzieje. A jeszcze żeby tak spory Time Skip robili tak szybko...

Dobra. Rozpisałem się tak bardzo, że chyba nikomu się nie będzie chciało czytać hehe.

Wybrałam opcje "Inne", bo chociaż miałam wiele dylematów... to wybrałam to anime, które nie jest tak znane szerokiej publiczności.

Chrno Crusade, nieco kontrowersyjna ze względu na zahaczanie o elementy religijne, anime o losach demona i siostry z zakonu Magdalenek. Nie chcę za wiele opisywać, ale tak, wzięłam wygląd demona właśnie stamtąd, nie mniej jednak niczego więcej nie zaczerpnęłam z historii i fabuły anime.

Drugie miejsce zajmują dwa anime: Dragon Ball i Bleach. Szczerze powiedziawszy nie wiem które bardziej przypadło mi do gustu. Jedno i drugie to klasyki w swoich przedziałach, w obu walki to wątek główny, różnorodność bohaterów... miodzio.

Wybrałem Dragon Ball'a z oczywistych względów, to moje dzieciństwo. Ulubiony bohater? Powinno być pytanie, kto NIE jest ulubionym bohaterem, gdyż wszyscy są genialni. Do tego, jak powiedział mój przedmówca, fabuła oparta na walce i ogólnie miodzio.
Drugą pozycją jest Death Note, lecz na ten temat nie lubię się wypowiadać, gdyż każdy bierze to anime na inny sposób i mogą powstać różne kłótnie na ten temat.
Za trzecim razem kliknąłem w 'inne', gdyż kolejnego anime, które było moim dzieciństwem, niestety nie było. Mówcie, co chcecie, możecie się nawet śmiać, ale ubóstwiam Digimony. Za co? To banalne pytanie. Świeży, nowatorski pomysł, świetna fabuła z morałem, genialni, różnorodni bohaterowie. Jeśli tam miałbym wybierać ulubionego, obstawiłbym Yagami Hikari, świetna z niej lasencja ; ).

1. Bleach 2. Deatch Note Moje Anime podzieliłem na dwie grupy. Pierwsza po lewej całokształt a po prawej wywalone w kosmos anime z ciekawa Fabułą.
Czyli dla mnie na bezwzględnym pierwszym miejscu znajdują się Naruto i Code Geass. Walić statystyki!
Pierwsze zauroczyło mnie obsadą i historią od zera do bohatera... Potem walki już masakrycznie wymiatają jak i w bleachu. Tylko ten drugi ma porządny minus u mnie za Fillery... Nie ciekawią mnie nic a nic... Net mam słaby więc jeszcze bardziej mnie wkurzają, jak na takie coś limit zużyje... Natomiast w Naruto zauroczył mnie główny bohater. Jest dla mnie bardzo szlachetnym człowiekiem i wiedzę w nim takie cechy, jakie ja sam chciałbym mieć. Naruto jest pełen bardzo dobrych ideałów i dąży do celu. Taki mentor.
Code Geas gdyby było dłuższe zmiotłoby Naruto z powierzchni tej ziemi a bynajmniej z mojego umysłu! Zauroczyło mnie pomysłem. Akcja jest naprawdę zwalista nic dodać, nic ując. Tam główny bohater jest na pozór zwykłym obywatelem Wielkiej Brytanii... Tylko że mieszka w Japoni, a raczej się tam uczy... Nazywaną te państwo bodajże strefa 11 czy 17... Nie pamiętam już. Ten człowiek był naprawdę mądry i tez okazuje zajebiste ideały. Poświecił się, aby zmienić świat. No i patrzci, patrzcie tez chciałbym być takim człowiekiem! Może mądry nie jestem, ale jestem przepełniony wizjami idealistycznymi! Nie zawaham się spróbować zmienić świat... Nie liczcie na mnie jako polityka! Oni w Polsce są do bani... Innymi słowy aktualnie szukam drogi aby poruszyć Narody! Pomożesz mi? Też się rozpisałem....

Dragon Ball, Bleach, Death Note, Inne...

Dragon Ball
Eeeej! Kto nie dał na to głosu nie rozumiem! Dlaczego DB? No proszę, to jest moje pierwsze anime. Całe dzieciństwo, codzienna zabawa w robienie kamehy, tworzenie postaci na bazie anime (Tak zwane OC) i próby nauki latania. Uwielbiam w tym wszystko. Nie mogę wskazać najlepszego odcinka bo wszystkie były wyczekiwane i wspaniałe, ale mogę scenę - Pierwsza przemiana Goku w Super Saiyan'a.
Ulubiony bohater... Goku z całą pewnością. Dlaczego? Imponował mi swoją siłą, głupotą i chęcią do jedzenia. Pamiętam jak zawsze wpychałam sobie żarcie do ust i wyglądałam jak chomik by wyglądać jak saiyan.

Bleach
Uwielbiam! Dla mnie to drugi Dragon Ball! Uwielbiam kiedy się leją, jest magia, super moc, śmieszne sceny i miecze! Ulubiona scena... Wszystkie gdzie pojawia się muzyka Bleach - Number One, love it!
Ulubiony bohater? Zaraki Kenpachi i Abarai Renji! Why? Kiedy wchodzi Zaraki trzeba się bać. Typowy koleś - "Przyjść, rozwalić, iść." A Renji... lubię go z wyglądu i charakteru...

Inne
Dużo tego! Nie będę opisywać, ale... Clannad, Fate Stay Night, Fruit Basket (I słodka Kisa taaam! ^.^), Salior Moon, Vampire Knight... nie chce mi się dalej wymieniać. Tyle

Ja niestety wiele z Anime, do ubiegłego roku, nie miałem Styczności. W czasach mojej młodości (a było to dawno) zawsze przed wyjściem do szkoły DB oczywiście... po kilku miesiącach okazało się że oglądanie z rana DB źle wpływało na koncentracie na 2 pierwszych lekcjach. No ale nic nie mogłem na to poradzić.

Ulubiona postać: Goku, Trunk, Vegeta

Rok temu zostałem zarażony Naruto. Moje pojmowanie świata (za sprawą tego animę) stanęło na głowie . Uwielbiam historie Naruto ze względu na jego usilne, delikatnie naiwne, podążanie do celu, który sobie obrał. Dzięki swojej determinacji przekonuje coraz większą masę ludzi do siebie, choć wcześniej był dyskryminowany w wiosce i wytykany palcami z powodu bycia naczyniem na Demona Kyubiego.

Ulubiona postać: Hinata, Naruto, Kakashi, Gaara, Kiler Be (hahaha), Yamato.

Miesiąc temu zacząłem oglądać/czytać Soul Eater`a... ciekawa kreska i fabuła zaczyna się fajnie rozkręcać... wiele nie mogę powiedzieć na ten temat bo jestem na samym początku:( ale Ciekawie się zapowiada

Ulubiona postać: Tsubaki, Soul, Maka, Blair, Black Star

Na pewno Dragon Ball i Naruto to było moje pierwsze anime. Pamiętam jak razem z bratem wyczekiwaliśmy na Dragon Ball. Zawsze lubiałam Vegetę. On zawsze radził sobie sam bez pomocy ,,przyjaciół". ogólnie koleś wymiata.

Za to Naruto jest dla mnie odprężeniem. Uwielbiam Kakashiego, Sasuke, Nejego, Deidare i Shikamaru. Ogólnie bardzo mi się w tym anime podoba, że dąży do takiego celu, aby pomoc swojemu przyjacielowi dla którego raczej nie ma już ratunku.

Death Note według mnie genialne anime ale końcowka spieprzona. Mello i Near nijak nie potrafią dorównać świetnie zbudowanej postaci L. Natomiast sam fakt jego śmierci odbieram jako pozytywne zakończenie. Uwielbiałam Ryuk. był szalony, nieco sadystyczny i cyniczny.

Lubię jeszcze Durarara! Szczególnie podoba mi się OP i EN ;D

Dragon Ball na zawsze w mej pamięci pozostanie, ale to tasiemiec a dla mnie żaden tasiemiec nie jest najlepszy, może być jedynie dobry. Tak więc zaznaczyłem inne mając na myśli wybitną serię jaką jest Clannad i Clannad after story. Tego anime chyba nic nie przebije. Świetna fabuła, dobra muzyka i niesamowici bohaterowie. Ba mnie osobiście nawet podoba się denna w odczuciu wielu grafika.

Oczywiście:
LINK DO OBRAZKA
Wszystkie powody tam są.

Do tego jeszcze kapitan Tsubasa, bo lubię frytki.

Elfen Lied, ulubiony bohater Nana. Obejrzyjcie a zrozumiecie...

A to i ja się wypowiem Chociaż od ostatniego posta tutaj minęło pół roku, to mam ochotę to napisać.

Po pierwsze: Dragon Ball. Mam wrażenie, że jakiekolwiek anime by nie wyszło to DB i tak nie pobije. Nie ma sensu pisać dlaczego, po części wyręczyli mnie przedmówcy. Do dziś puszczam sobie co ciekawsze akcje i czasem aż mnie dreszcze przechodzą z wrażenia Po prostu kocham!
Ulubione postacie: Goten, Vegeta i Trunks Mirai. Chociaż każda postać była fajna i miała coś w sobie.

Kolejne anime nie będą jakoś ustawione według kolejności, traktuję je na równi. Zacznę od tych sportowych, a konkretnie piłkarskich. Jako że ten sport to całe moje życie, to nie mogłem nie oglądać grajków hasających w tych klimatach. I tak zaczynając od tych starszych:
Captain Tsubasa - jako dzieciak oglądałem każdy odcinek z wypiekami na twarzy. I chociaż było wiele nierealnych sytuacji (bramki wyłaniające się zza horyzontu, zamachy nogą nad głowę i wręcz kosmiczne umiejętności głównych bohaterów), to według mnie jest najlepsze w swojej kategorii.
Ulubione postacie: Bez dwóch zdań Kojiro Hyuga! Ale także Taro Misaki i Genzo Wakabayashi.
Pozostając w tematyce, ze starszych pamiętam jeszcze: Aoki Densetsu Shoot i Hungry Heart: Wild Striker. Natomiast z "nówek" miałem przyjemność oglądania: Area no Kishi oraz Giant Killing. Wszystkie one były świetne, ale Tsubasa zawsze będzie tym najlepszym

Co dalej? Ano Naruto. Dziwne, ale przekonałem się do niego całkiem niedawno, bo parę miesięcy temu. Zawsze uważałem, że to nie dla mnie. Oj jaki głupi byłem. Jednym słowem - genialne. Jak burza przebrnąłem przez pierwszą serię, aktualnie jestem mniej więcej w połowie serii Shippuuden (licząc odcinki które wyszły do tej pory). Jedyny minus to to, że były momenty w których anime nieco mnie nudziło. Ale cierpliwie czekałem na rozwój wydarzeń.
Ulubione postacie: Kakashi Hatake, Gaara, Itachi Uchiha, Deidara, Kimimaro Kaguya (zajebiste Kekkei Genkai!), Kabuto Yakushi, Pain (choć jestem dopiero w trakcie poznawania tego bohatera)

Na koniec wspomnę jeszcze o Clannad. W zasadzie do 17/18 roku życie mało interesowałem się Anime i ogólnie japońską kulturą, jedynie to, co oglądałem jak byłem mały. To anime było jednym z pierwszych, które obejrzałem jako "fan" tejże sztuki. I muszę przyznać, że zrobiło na mnie ogromne wrażenie pomimo, iż z początku uważałem je za "babskie". Wstyd przyznać, ale z raz czy dwa uroniłem kilka łez. Ponadto jedyne dzieło rodem z Japonii w którym najbardziej spodobał mi się główny bohater, jakoś zawsze "gustowałem" w postaciach drugoplanowych, lub tych, obok głównego, najważniejszych.

Oglądałem jeszcze parę innych anime, ale nie będę opisywał każdego, już i tak napisałem tyle, co sporej długości post na PBF'ie. Skoncentrowałem się na tych najbliższych mojemu sercu. To tyle

Uronić łzę przy Clannadzie to nie wstyd - to spotkało nas wszystkich. ~ Shiyu