- GośćGość
Dom April Kazuo
Wto 08 Maj 2012, 17:03
Nie jest to ogromny dom, ale za to jeden z nowocześniejszych i mógł być zrealizowany przez podarowane pieniądze rodziców, wygląda na bardzo solidny. W pobliżu jest niewielki ogród wokół którego rośnie tylko i wyłącznie drzewa wiśni, gdy tylko ich kwiaty zakwitają wygląda to niesamowicie. Do frontowych drzwi prowadzi mała dróżka, dookoła wszędzie jest trawa.
Parter:
Bardzo krótki korytarz w którym praktycznie nic nie ma, oprócz niedużej szafki przy samych drzwiach i stojaka na płaszcze. Jest zrobiony w kolorze stonowanej śliwki, przez co dodaje mu trochę mroku. Prowadzi on prosto do kuchni, która połączona jest z jadalnią. Kolory tutaj są również ciemne, a wszystko jest idealnie dopasowane- niewielki stół, który stoi na środku. Na podłodze i na ścianach króluje drewno. Na przeciwko stołu są ogromne, szklane drzwi, które prowadzą na tylną część ogrodu. Po prawej są blaty i inne wyposażenie kuchenne, zaś po lewej zakręcone schody na górę, a tuż obok nich ogromna półka z książkami.
I piętro:
Wchodzi się na górę i tutaj mamy bardzo malutki przedpokój, po prawej stronie prowadzą drzwi do łazienki, w której jest wanna i prysznic, zaś obok mamy ubikację. Na przeciwko jest niewielki pokoik utrzymany w kolorach błękitu. Nie ma w nim żadnych mebli, tylko łóżko, biurko i mnóstwo projektów, a raczej opracowania różnych technik walki i zaklęć- były wszędzie, na ścianach, tablicach, biurku(tam obecnie znajduje się Van). Głównym jednak pomieszczeniem w całym domu był pokój April, w którym ściany były w kolorze jasnej czerwieni. Wszystkie meble były wykonane z hebanu, co dodawało klasy temu pokojowi. W przeciwieństwie do nieporządku w pokoju obok, tutaj panowała istna harmonia. Na przeciwko drzwi do pokoju było wejście na niewielki, ale przytulny balkonik.
Strych:
Znajduje się nad 'niebieskim' pokojem, jest nieduży. Znajdują się w nim jakieś pamiątki i inne sprawy rodzinne, które udało jej się spakować przed ucieczką tutaj. Są tam również stare, nieprzydatne, źle opracowane projekty technik.
Dom jest wyposażony bardzo nowocześnie i z klasą, a sama czerwonowłosa stara utrzymywać się go w czystości, pracuje nad nim sama. Jest to jej azyl i tak go traktuje.
Parter:
Bardzo krótki korytarz w którym praktycznie nic nie ma, oprócz niedużej szafki przy samych drzwiach i stojaka na płaszcze. Jest zrobiony w kolorze stonowanej śliwki, przez co dodaje mu trochę mroku. Prowadzi on prosto do kuchni, która połączona jest z jadalnią. Kolory tutaj są również ciemne, a wszystko jest idealnie dopasowane- niewielki stół, który stoi na środku. Na podłodze i na ścianach króluje drewno. Na przeciwko stołu są ogromne, szklane drzwi, które prowadzą na tylną część ogrodu. Po prawej są blaty i inne wyposażenie kuchenne, zaś po lewej zakręcone schody na górę, a tuż obok nich ogromna półka z książkami.
I piętro:
Wchodzi się na górę i tutaj mamy bardzo malutki przedpokój, po prawej stronie prowadzą drzwi do łazienki, w której jest wanna i prysznic, zaś obok mamy ubikację. Na przeciwko jest niewielki pokoik utrzymany w kolorach błękitu. Nie ma w nim żadnych mebli, tylko łóżko, biurko i mnóstwo projektów, a raczej opracowania różnych technik walki i zaklęć- były wszędzie, na ścianach, tablicach, biurku(tam obecnie znajduje się Van). Głównym jednak pomieszczeniem w całym domu był pokój April, w którym ściany były w kolorze jasnej czerwieni. Wszystkie meble były wykonane z hebanu, co dodawało klasy temu pokojowi. W przeciwieństwie do nieporządku w pokoju obok, tutaj panowała istna harmonia. Na przeciwko drzwi do pokoju było wejście na niewielki, ale przytulny balkonik.
Strych:
Znajduje się nad 'niebieskim' pokojem, jest nieduży. Znajdują się w nim jakieś pamiątki i inne sprawy rodzinne, które udało jej się spakować przed ucieczką tutaj. Są tam również stare, nieprzydatne, źle opracowane projekty technik.
Dom jest wyposażony bardzo nowocześnie i z klasą, a sama czerwonowłosa stara utrzymywać się go w czystości, pracuje nad nim sama. Jest to jej azyl i tak go traktuje.
- GośćGość
Re: Dom April Kazuo
Nie 13 Maj 2012, 15:13
" Gdzie był... Jak się znalazł w nowym miejscu jeszcze mu nieznanym... Która dusza zlitowała się nad jego losem i jak gorącym ciałem objęła jego lodowane życie..."
Czuł się lepiej choć zmysły wciąż były przyćmione ciało powoli odzyskiwało dawnego ducha. Chciał otworzyć oczy i spojrzeć w objęcia świata jako żywy lecz to nie była ta pora. Najwidoczniej znajdywał się w łóżku choć nie swoim to jednak nie przeszkadzało mu to wcale. Wchłaniał zapachy otoczenia, kierował się wyobraźnią by poznać nowe miejsce. Leżał i leżał jakby nie docierało do niego to co się wydarzyło.
" Dziwnie... Już dawno powinienem być martwy a jestem wśród żywych co więcej w ciepłym łóżku... Kto jest taki gościnny hmm, trzeba by się dowiedzieć... Pusto tu same papiery zabijające myśli i wyobraźnię..."
Otworzył oczy zmierzył całe pomieszczenie, chwilę pomyślał i starał pozbierać. Usiadł na łóżku odgarnął włosy i szykował by stanąć na równe nogi. Gdy już mu się udało dokuśtykał do okna by mieć większe rozeznanie gdzie tak naprawdę jest. Lekki wietrzyk zgarnął cześć zmęczenia z jego nieokrytej klatki piersiowej. Właśnie, chłopak był lekko nieubrany zaczynało robić się dziwnie. Było bardzo cicho jakby nikogo nie było miał wyjść przez drzwi ale jeśli go tu sprowadzono na pewno ktoś czuwał zaglądając co jakiś czas. Błękitno-włosy otworzył sobie okno i w pozycji przykucniętej spoczywał na parapecie. Beztroskie zachowanie Van'a tak właśnie wyglądało, cudował ile się dało w najróżniejsze sposoby, Oglądał wszystko co widniało przed jego oczami w pełnym odlocie wyobraźni... Trzeba jednak przyznać że chłopczyna ma wielkie szczęście i dobrą koordynacje ruchową...- GośćGość
Re: Dom April Kazuo
Nie 13 Maj 2012, 15:31
Gorące krople wody spływały po jej rozgrzanym ciele, chłonęła każdą esencję tego cudownego ciepła, odchyliła głowę do tyłu, a jej długie, czerwone włosy dzięki temu manewrowi prawie dotykały już podłoża. Po chwili wydostała się spod prysznica i uśmiechnęła się do własnego odbicia w lustrze. Wzięła czerwony, długi ręcznik i owinęła się nim bardzo szczelnie wychodząc z pomieszczenia. Przeciągnęła się leniwie jak kotka, po czym powolnym ruchem zeszła na dół. W jej domu jak zwykle panowała cisza, jak każdego poranka ruszyła w stronę kuchni. Nalała sobie soku do szklanki i jednym duszkiem wypiła go. Otworzyła okno i wypuściła świeżego powietrza, wyciągnęła z szafki tacę i zrobiła tradycyjnie śniadanie dla swojego gościa. Była ciekawa kiedy się obudzi, codziennie przynosiła mu coś do jedzenia, ale do tej pory się nie obudził. Nie sądziła, aby tym razem mógł się obudzić dlatego pomaszerowała tam w samym ręczniku, zresztą jest w swoim domu i może sobie chodzić jak jej się tylko podoba. Odchyliła drzwi od pomieszczenia i ujrzała, że nie ma go, nie leżał w łóżku. Otworzyła szeroko drzwi i rzuciła tacę o biurko. Co za kretyn! Podeszła natychmiast do otwartego okna, złapała go za barki i wciągnęła do pomieszczenia.
- Oszalałeś?! Co ty wyprawiasz! Jesteś w ogóle nie ubrany i wywieszasz mi się tak przez okno! Super! - wrzasnęła marszcząc czoło. - Do środka, przyniosłam Ci śniadanie, połóż się. Jak się w ogóle czujesz? Jak się znalazłam niezbyt dobrze wyglądałeś.
- Oszalałeś?! Co ty wyprawiasz! Jesteś w ogóle nie ubrany i wywieszasz mi się tak przez okno! Super! - wrzasnęła marszcząc czoło. - Do środka, przyniosłam Ci śniadanie, połóż się. Jak się w ogóle czujesz? Jak się znalazłam niezbyt dobrze wyglądałeś.
- GośćGość
Re: Dom April Kazuo
Nie 13 Maj 2012, 15:48
" Co jest...?!... Wyszarpnięty z objęć świata wyobraźni wrócił do rzeczywistości... Poczuł jak ruch wciąga go do pomieszczenia z powrotem, darmowe były próby łapania się okna kobietka biała sporo siły..."
Wpadł do pokoju szybciej niż zdążył wyjść, poczuł tylko szarpnięcie wcześniej słyszał słowa zapewne kierowane do niego. Musiała być to kobieta, gdyż ta płonąca barwa głosu była wręcz pochłaniającą nutą. Poleciał na plecy przy okazji zahaczył jedną nogą kończąc tym samym swój lot na głowę. Jego wzrok obejmował teraz grzmiącą czerwień swej twarzy jak i ręczniczek dziewczyny. On zapłonął niezręcznym widokiem z dołu jaki nadarzył się przy upadku.
- Aaa.. Jestem Van... Bardzo ładn..ee..aa... nogi?
Choć widok przykuł jego uwagę nie miał siły się podnosić a więc błękitne oczy nadal miały przed sobą ciekawą sprawę. Cała sytuacja była dość bolesna i jeszcze wyczerpany chłopak sięgnął przyćmiony tam gdzie nie powinien. Chciał tylko złapać się nogi, prosić o pomoc wyciągając rękę trafił pomiędzy... Nogi mu się rozmyły...
- Po-omocy...
- GośćGość
Re: Dom April Kazuo
Nie 13 Maj 2012, 16:00
- Pomocy?! POMOCY?! Ja Ci dam pomocy! - wykrzyknęła bardzo donośnie wyjmując jego rękę spod ręcznika bardzo mocno ją ściskając. Sama bardzo szybko wstała spoglądając na niego z góry. - Wstawaj no! Nie denerwuj mnie nawet! Ruszaj się!
Wzięła go za rękę i z całej siły pociągnęła w swoją stronę, aby nieznajomy jej mężczyzna mógł ustać na nogach. Spojrzała na niego, jej twarz spąsowiała od tego wszystkiego.
- Uważaj gdzie ją trzymasz co?! - warknęła wskazując na jego rękę, którą wciąż bardzo mocno trzymała. Zamachnęła się i uderzyła go z całej siły w główę, po czym popchnęła na łóżko. - Masz leżeć, nie ruszaj mi się stąd nawet na krok! Zrozumiano?! Na biurku położyłam Ci śniadanie, zaraz tutaj wrócę! Idę tylko się ubrać!
Syknęła wciąż uważnie go obserwując, obróciła się z gracją na pięcie i wyszła z pomieszczenia. Zamknęła drzwi i głęboko odetchnęła na moment zamykając oczy. Musiała jednak szybko się otrząsnąć, bo nie wiadomo co ten koleś tam w ogóle robi. Udała się bardzo szybko do swojego pokoju, wyciągnęła z szafki bieliznę i ubranie- krótkie spodenki i zwykłą koszulkę z kamizelką. Zeszła jeszcze na moment, aby zrobić sobie coś do picia i ponownie wkroczyła do niebieskiego pokoju.
Wzięła go za rękę i z całej siły pociągnęła w swoją stronę, aby nieznajomy jej mężczyzna mógł ustać na nogach. Spojrzała na niego, jej twarz spąsowiała od tego wszystkiego.
- Uważaj gdzie ją trzymasz co?! - warknęła wskazując na jego rękę, którą wciąż bardzo mocno trzymała. Zamachnęła się i uderzyła go z całej siły w główę, po czym popchnęła na łóżko. - Masz leżeć, nie ruszaj mi się stąd nawet na krok! Zrozumiano?! Na biurku położyłam Ci śniadanie, zaraz tutaj wrócę! Idę tylko się ubrać!
Syknęła wciąż uważnie go obserwując, obróciła się z gracją na pięcie i wyszła z pomieszczenia. Zamknęła drzwi i głęboko odetchnęła na moment zamykając oczy. Musiała jednak szybko się otrząsnąć, bo nie wiadomo co ten koleś tam w ogóle robi. Udała się bardzo szybko do swojego pokoju, wyciągnęła z szafki bieliznę i ubranie- krótkie spodenki i zwykłą koszulkę z kamizelką. Zeszła jeszcze na moment, aby zrobić sobie coś do picia i ponownie wkroczyła do niebieskiego pokoju.
- GośćGość
Re: Dom April Kazuo
Nie 13 Maj 2012, 16:19
" Pomo... Ratun... Zabije mnie no zabije... Chłopak został pociągnięty jak worek zaraz po tym cios w głowę rzucił go na łóżku plackiem... pojawiły się gwiazdki i rozbitek znów był na pościeli..."
Kobieta to istna furiatka, biedak chciał się tylko wesprzeć na jednej z nóżek, fakt trafił pomiędzy ale to wina oszołomienia na to czerwonowłosa uderzyła go z siłą wodospadu. Van trafił na łóżko całkowicie wstrząśnięty, z początku widokiem jaki zobaczył choć trzeba przyznać jego ratowniczka jest piękna. Mówiąc obszerniej jej całokształt jest idealny i "zadbany", błękitno-włosy starał się otrząsnąć po ataku na swoją osobę. Przekręcił się na bok , dosunął do jedzenia jakie mu przyniosła i wścibskim nosem pociągnął dochodzący zapach. Pięknie, musiała być dość dobra w kuchni lepiej trafić nie mógł jednak ten piekielny temperament. - Moja biedna głowa... Nie dość że rzuciła mnie na głowę to zaraz jeszcze poprawiła. Hmm...
Ledwo skosztował gdy znów otworzyły się drzwi aż skręcił głową i ich kierunku to musiała być znów ona. Szybko odwrócił się spuścił głowę tym razem w dół czekając na następną falę furii... Zdążył wyszeptać tylko:
- P-przepraszam... i dziękuje...
Jeśli zaraz miał znów doznać siły czerwonowłosej pewnie już nie wstanie na równe nogi co najmniej przez tydzień. Nie chciał, nawet nie miał zamiaru sięgać bo jej kobiece ciało lecz było to z zamiarem podparcia. Drogo go to kosztowało... Siedział teraz cicho na łóżku odwrócony plecami i lekko pochylony jakby zaraz znów miał oberwać w głowę.
- Go??Gość
Re: Dom April Kazuo
Nie 13 Maj 2012, 16:20
April
LvL Up - 2
+10 do stat
Van
LvL Up - 2
+10 do stat
LvL Up - 2
+10 do stat
Van
LvL Up - 2
+10 do stat
- GośćGość
Re: Dom April Kazuo
Nie 13 Maj 2012, 16:34
- Ej no, przecież nie uderzę Cię bez powodu, zresztą nie po to Cię ratowałam żebyś przez najbliższy miesiąc dochodził do siebie. - powiedziała szczerząc się, ale mężczyzna ciągle był odwrócony plecami, postanowiła usiąść na łóżku opierając się o ścianę i patrząc na niego. - No nie zrobię Ci już nic, po prostu wepchałeś rękę gdzie nie potrzeba i tyle. Poczekaj jeszcze chwilę, przyniosę twoje ubranie, bo przez ten czas kiedy sobie smacznie spałeś zdążyło się już dawno wyprać i wysuszyć.
Wstała i znowu ruszyła w stronę wyjścia, ale tym razem nie zamykała drzwi, bo tylko szybko przemknęła do swojego pokoju. W minutę później była z powrotem w niebieskim w pokoju, na skraju łóżka położyła mu jego ubranie poskładane elegancko i idealnie w kostkę.
- Na przeciwko masz łazienkę, położyłam tam już czystą bieliznę, bo nie chciałam Cię już całkiem rozbierać żeby nie było... w ogóle to się nie przedstawiłam. Jestem April. - z uśmiechem na twarzy podała mu rękę dalej nawijając. - W ogóle, to jak się tutaj znalazłeś co? Wiesz w jakim ja Cię stanie znalazłam na plaży? Myślałam już, że nie żyjesz, na szczęście jednak wszystko z Tobą w porządku, musiałam zdjąć z Ciebie ubranie bo było mokre, długo leżałeś nieprzytomny.
Wstała i znowu ruszyła w stronę wyjścia, ale tym razem nie zamykała drzwi, bo tylko szybko przemknęła do swojego pokoju. W minutę później była z powrotem w niebieskim w pokoju, na skraju łóżka położyła mu jego ubranie poskładane elegancko i idealnie w kostkę.
- Na przeciwko masz łazienkę, położyłam tam już czystą bieliznę, bo nie chciałam Cię już całkiem rozbierać żeby nie było... w ogóle to się nie przedstawiłam. Jestem April. - z uśmiechem na twarzy podała mu rękę dalej nawijając. - W ogóle, to jak się tutaj znalazłeś co? Wiesz w jakim ja Cię stanie znalazłam na plaży? Myślałam już, że nie żyjesz, na szczęście jednak wszystko z Tobą w porządku, musiałam zdjąć z Ciebie ubranie bo było mokre, długo leżałeś nieprzytomny.
- GośćGość
Re: Dom April Kazuo
Nie 13 Maj 2012, 16:57
" Hmm zmieniła ton głosu czyżby z uśmiechem... Jak widać to ona się mną zajęła gdy tego potrzebowałem zadziwiająca kobieta... Czyli jestem w jej w domu pod jej opieką..."
Van tym razem mógł odczuć ulgę czerwonowłosa zrobiła się milsza powiedziała gdzie może się ubrać. Skończył jeść śniadanie z uśmiechem na ustach, humor wrócił do normy choć zaczęło się to wszystko dość nieciekawie. Odwrócił się do April która wystawiła do niego dłoń w ramach przedstawienia się i oficjalnego przywitania. Na to chłopak z pełnym uśmiechem i zmrużonymi oczami odpowiedział:
- Van, miło mi Cię poznać i dziękuje za pomoc. Masz bardzo silne ręce postaram się by tamto nie powtórzyło się już, wybacz. Hmm plaży no tak tak... Musiałem wpaść i mnie aż tu wyrzuciło więcej nie pamiętam przepraszam za kłopot. Zaraz coś sobie znajdę..?
Wstał chwiejnym krokiem, zatoczył się i ruszył w kierunku łazienki. Opierając się o ścianę dotarł tam, wzrokiem odnalazł rzeczy które były już całkiem suche. Skorzystał z gościny April biorąc prysznic następnie przebrany wyszedł do kobiety. Stanął w drzwiach z lekkim uśmiechem.
- Dziękuje bardzo czuje się już lepiej. Pewnie już pójdę... Jednak może mogę coś zrobić w podzięce za opiekę.
Powiedział niezręcznie spuszczając wzrok, czekał czy czerwonowłosa mu odpowie. Zdawała się miła choć jej pikantniejsza strona lubiła się pokazywać. Dzięki niej przeżył i wygląda teraz jak człowiek.
- GośćGość
Re: Dom April Kazuo
Nie 13 Maj 2012, 17:06
- Nie wypuszczę Cię!... - wykrzyknęła i nastąpiła długa pauza, kobieta dopiero w chwilę po tym oprzytomniała, to co rzekła przed chwilą musiało być co najmniej dziwnie, więc szybko zaczęła się tłumaczyć- To znaczy nie wypuszczę Cię, bo po pierwsze totalnie nic nie pamiętasz, a po drugie nie masz się gdzie podziać.
Powiedziała natychmiast broniąc się z dopiero co wypowiedzianych słów, uśmiechnęła się łagodnie.
- Koniec kropka zostajesz, przynajmniej do czasu aż sobie czegoś nie przypomnisz czy coś w tym stylu. Teraz chodź, oprowadzę Cię trochę po domu, nie jest zbyt duży, ale sądzę, że się pomieścimy bez problemu. Wyszła z niebieskiego pokoju na bardzo mały przedpokój- Tutaj jest mój pokój, totalny zakaz wstępu, moja świątynia itp, itd, tu masz łazienkę, ale to już wiesz, idziemy na dół... tu masz salon, możesz się rozgościć, tutaj wyjście na tylną część ogrodu, tu masz kuchnię, korytarz i główne wejście.
Usiadła na wysokim krześle w kuchni i wyszczerzyła swoje białe zęby.
- Jesteś jeszcze głody lub masz jakieś życzenie?
Powiedziała natychmiast broniąc się z dopiero co wypowiedzianych słów, uśmiechnęła się łagodnie.
- Koniec kropka zostajesz, przynajmniej do czasu aż sobie czegoś nie przypomnisz czy coś w tym stylu. Teraz chodź, oprowadzę Cię trochę po domu, nie jest zbyt duży, ale sądzę, że się pomieścimy bez problemu. Wyszła z niebieskiego pokoju na bardzo mały przedpokój- Tutaj jest mój pokój, totalny zakaz wstępu, moja świątynia itp, itd, tu masz łazienkę, ale to już wiesz, idziemy na dół... tu masz salon, możesz się rozgościć, tutaj wyjście na tylną część ogrodu, tu masz kuchnię, korytarz i główne wejście.
Usiadła na wysokim krześle w kuchni i wyszczerzyła swoje białe zęby.
- Jesteś jeszcze głody lub masz jakieś życzenie?
- GośćGość
Re: Dom April Kazuo
Nie 13 Maj 2012, 17:25
" Nie wypuszczę Cię... Jego słuch aż zwątpił, szybko oprzytomniał młody rozbitek i ruszył do swojej dobrodusznej czerwonowłosej dziewczyny...Uniósł ją zrobił obrót i postawił z buźką tak radosną jakiej jeszcze nie widziała"
Rozbitek po wyniesieniu April i zaraz odstawieniu poszedł za nią oglądając dom. Był cudny wszystko piękne, idealne i przytulne. Musiała się tu czuć świetnie miał duże szczęście że trafił właśnie w jej opiekę. Zakończyli zwiedzanie na pytaniu kobiety czy Van jest jeszcze głodny oraz czy ma jakieś życzenia. Chłopak był wciąż radosny zawsze gdy spotykał takich ludzi szczerzył się w pełni pozytywnie.- Piękny dom, naprawdę ładnie. Śniadanie było pyszne ale co ja mogę zrobić za to wszystko? A i miło mi że mnie nie wypuścisz....H-he-heh...
Po ostatnich słowach roześmiał się napełniony pozytywną myślą, jeśli będzie mógł tylko się odwdzięczyć jakoś za te wszystkie dobra dziewczyny. Choć trzymał się blisko April był już całkowicie rozchmurzony w swojej skórze można rzec.
- Życzenie, nie nie choć w ręczniczku było bardzo ładnie Heh-hehe... Co teraz ,czy mogę się jakoś odwdzięczyć?
Znów zaczął się uśmiechać do nowo poznanej mu dziewczyny .
- GośćGość
Re: Dom April Kazuo
Nie 13 Maj 2012, 17:37
- Jasne, spodnie w dół i chodź tu. - powiedziała na początku bardzo poważnie, ale w końcu nie mogła opanować się i wybuchnęła głośnym śmiechem zasłaniając sobie buzię rękoma. - Żartowałam oczywiście, szkoda że nie widziałeś swojej miny! Było warto! A tak poważnie, no to po prostu rozgość się, czuj się jak u siebie w domu i tyle.
Z jej twarzy ciągle nie schodził wielki uśmiech na twarzy, wstała na moment z krzesła i wzięła koszyk z owocami, po czym usiadła na fotelu.
- Częstuj się. - mruknęła wskazując wzrokiem na owoce, sama wzięła zielone jabłko i zaczęła się nim zajadać. - Nie pamiętasz nic oprócz tego jak się nazywasz? Totalnie nic ze swojej przeszłości?
Wyciągnęła z kieszeni frotkę do włosów i ze swej długiej i nieznośnej rudości ułożyła kitę, parę kosmyków jednak nadal opadało na jej bardzo bladą twarz.
Z jej twarzy ciągle nie schodził wielki uśmiech na twarzy, wstała na moment z krzesła i wzięła koszyk z owocami, po czym usiadła na fotelu.
- Częstuj się. - mruknęła wskazując wzrokiem na owoce, sama wzięła zielone jabłko i zaczęła się nim zajadać. - Nie pamiętasz nic oprócz tego jak się nazywasz? Totalnie nic ze swojej przeszłości?
Wyciągnęła z kieszeni frotkę do włosów i ze swej długiej i nieznośnej rudości ułożyła kitę, parę kosmyków jednak nadal opadało na jej bardzo bladą twarz.
- GośćGość
Re: Dom April Kazuo
Pon 14 Maj 2012, 16:34
" Najwidoczniej ma poczucie humoru to dobrze w sumie... Hmm nie chce aby się jej odwdzięczyć co by tu zrobić w takim razie..."
Chłopak wpatrywał się w czerwonowłosą z zaciekawieniem, była miła pełna humoru a nawet więcej, opiekuńcza. Znajdowali się wciąż na dole rozbitek jeszcze lekko zdezorientowany nie wiedział co zrobić. April zapytała o przeszłość której jak widać nie pamiętał lub nie chciał pamiętać.
- Przykro mi ale nie pamiętam... nic. Może byśmy wyszli na świeże powietrze z okna było widać ogród. Jeśli oczywiście masz ochotę.
Nie był pewien na ile może sobie pozwolić w rozmowie z panią domu więc nie wychylał się zbytnio ze swoim humorem. Dostrzegł wyjście i z uśmiechem ruszył w stronę zieleni. Było cudownie choć na niebie widniały lekkie chmury to i tak wydawało się że wcale ich tam niema. Van rozłożył się na wygodnej trawce zakładając ręce za głowę zadarł buźkę ku niebu. Odetchnął z ulgą jakby dopiero teraz wchłonął powietrze do swych płuc. Nie myślał o tym co będzie dalej było mu tu jak w domu ciepło ale i z tego co widać panowała tu dyscyplina czerwonowłosej. Wciąż spoglądał w górę przeszukując wyżyny świata ludzkim okiem.
- Co robisz na co dzień? Jestem ciekaw gdzie trafiłem, wiem tyle że się mną zajęłaś oraz że mam nie wkraczać do twojego pokoju... He-hehe... Choć to będzie trudne...
Znów wybuchnął śmiechem jak wcześniej April gdy proponował jakieś zadanie w podzięce.
- GośćGość
Re: Dom April Kazuo
Sro 16 Maj 2012, 18:14
Wpatrywała się w niego swoimi czarnymi włosami oczami i uśmiechnęła się znacząco. Przez moment milczała i nic nie mówiła, wpakowywała sobie do ust kolejne porcję truskawek siedząc po turecku na trawie, pogoda była prawie, że idealna.
- Co robię na dzień... to ciężkie pytanie i w sumie nawet nie wiem jak na nie odpowiedzieć. Żyję sobie, czasami trenuję, czytam książki, gotuję, sprzątam i takie tam. - powiedziała częstując mężczyznę owocami, uśmiech ciągle nie znikał jej z twarzy. - Trafiłeś na ładną dzielnicę, znaczy się mój dom jest bardzo blisko morza, więc jakbyś miał ochotę się tam przejść to niedaleko, na zewnątrz słychać nawet jego szum, a znajdujesz się w Fune, jeśli Ci to coś mówi. A co do mojej sypialni... no to zakaz obowiązuje tylko w nocy, bo jakoś przyzwyczaiłam się do tego, że śpię niezbyt odziana?
Zaśmiała się na to co sama mówiła, zdawała sobie sprawę, że to są jakieś totalne głupoty, ale nie przejmowała się tym zbytnio, czuła się odprężona w jego towarzystwie i swobodnie.
Pomyliło mi się.
- Co robię na dzień... to ciężkie pytanie i w sumie nawet nie wiem jak na nie odpowiedzieć. Żyję sobie, czasami trenuję, czytam książki, gotuję, sprzątam i takie tam. - powiedziała częstując mężczyznę owocami, uśmiech ciągle nie znikał jej z twarzy. - Trafiłeś na ładną dzielnicę, znaczy się mój dom jest bardzo blisko morza, więc jakbyś miał ochotę się tam przejść to niedaleko, na zewnątrz słychać nawet jego szum, a znajdujesz się w Fune, jeśli Ci to coś mówi. A co do mojej sypialni... no to zakaz obowiązuje tylko w nocy, bo jakoś przyzwyczaiłam się do tego, że śpię niezbyt odziana?
Zaśmiała się na to co sama mówiła, zdawała sobie sprawę, że to są jakieś totalne głupoty, ale nie przejmowała się tym zbytnio, czuła się odprężona w jego towarzystwie i swobodnie.
Coś tu nie gra? ~ NonoWpatrywała się w niego swoimi czarnymi włosami
Pomyliło mi się.
- GośćGość
Re: Dom April Kazuo
Sro 16 Maj 2012, 19:58
Błękitno-włosy leżał i słuchał głosu April zatapiając się w otaczającej ich naturze. Było cudnie, muskanie lekkiego wiaterku połączone z cienkimi promieniami słońca które błyszczały miedzy chmurami to było to co odprężało młodego rozbitka. Gdy tylko czerwonowłosa skończyła mówić Van odpowiedział natychmiast.
- Hmm niezbyt odziana... Czyli golutka He-hehe, no dobrze dobrze nie będę wchodził. Mamy taką piękną pogodę może byśmy się przeszli gdzieś?
O ile dobrze rozumiał dziewczyna nie będzie miała chyba nic przeciwko małemu spacerkowi. Wcinała truskawki szybciej niż można było. Van leżał dalej spoglądając jednak w niebieściutkie niebo a jego myśli zajęło skupienie. Zawiało chłodniej, ugnieciona trawa jakby pokryła się szronem w miejscu spoczynku Błękitnego. Poruszał palcami u dłoni jakby nadawał rytm całemu przedstawieniu. Z powietrza opadł płatek śnieżny wprost na polik rozbitka lecz o dziwo nie rozpłynął się. Szybkim skokiem wstał na równe nogi uśmiechnął się i ruszył ku April.
- To jak będzie wybierzemy się gdzieś, pewnie znasz tu sporo miejsc a ja czuł bym się zaszczycony jeśli to ty byś mnie oprowadziła.
Wykonał dla żartu ukłon naprzeciwko kobiety i z uśmiechniętą buźką czekał co mu pani domu odpowie. Nim spostrzegła zmrużył oczy a dłonią za plecami wykonał gest po czym jedna z truskawek zrobiła się jak lodowa bryłka wędrująca do tych przyciągających ust czerwonowłosej. Ciekaw był jej reakcji na tam dziwną rzecz nie dając po sobie poznać że miał z tym coś wspólnego.
^^ Hehe włosami.. Dobre
- Go??Gość
Re: Dom April Kazuo
Nie 20 Maj 2012, 01:18
Van
LvL Up - 3
+10 do stat
April
LvL Up - 3
+10 do stat
LvL Up - 3
+10 do stat
April
LvL Up - 3
+10 do stat
- GośćGość
Re: Dom April Kazuo
Wto 22 Maj 2012, 12:54
Włożyła truskawkę do ust, a przynajmniej tak jej się wydawało, bo poczuła dziwny chłód... zmarszczyła czoło i ze zdziwieniem spojrzała na owoc, który był ukryty pod cienką pokrywą lodu. Swój wzrok przeniosła podejrzliwie na Vana, który jak gdyby nigdy nic gwizdał sobie, zmrużyła oczy i uśmiechnęła się.
- Przynajmniej już wiem co jest twoją bronią długo nie musiałeś się z tym ukrywać, nie będę potrzebowała w domu ani lodówki ani zamrażalnika! Ma to swoje dobre strony co? - wyszczerzyła swoje bialutkie zęby.
Nie trudno było go rozszyfrować, był wiecznie uśmiechniętym lekkoduchem, podobało jej się to w nim. Nie martwił się niczym, ona pewnie na jego miejscu siedziałaby w kącie zastanawiając się nad swoją przeszłością i o tym jak się tutaj znalazła, ale on był całkiem inny.
- Chętnie, spacer dobrze nam zrobi, nie ma sensu też tak siedzieć w jednym miejscu... może najpierw przejdziemy się do naszej małej restauracji, nie wiem jak ty, ale ja po prostu umieram z głodu... tylko zarzucę na siebie coś, bo chłodno zaczyna się robić. - powiedziawszy to na moment zniknęła w domu, ale tak szybko jak jej nie było, to tak szybko wróciła. - Jestem gotowa, idziemy!
zt- restauracja ''Rybka'' Van, zacznij już tam pisać
- Przynajmniej już wiem co jest twoją bronią długo nie musiałeś się z tym ukrywać, nie będę potrzebowała w domu ani lodówki ani zamrażalnika! Ma to swoje dobre strony co? - wyszczerzyła swoje bialutkie zęby.
Nie trudno było go rozszyfrować, był wiecznie uśmiechniętym lekkoduchem, podobało jej się to w nim. Nie martwił się niczym, ona pewnie na jego miejscu siedziałaby w kącie zastanawiając się nad swoją przeszłością i o tym jak się tutaj znalazła, ale on był całkiem inny.
- Chętnie, spacer dobrze nam zrobi, nie ma sensu też tak siedzieć w jednym miejscu... może najpierw przejdziemy się do naszej małej restauracji, nie wiem jak ty, ale ja po prostu umieram z głodu... tylko zarzucę na siebie coś, bo chłodno zaczyna się robić. - powiedziawszy to na moment zniknęła w domu, ale tak szybko jak jej nie było, to tak szybko wróciła. - Jestem gotowa, idziemy!
zt- restauracja ''Rybka'' Van, zacznij już tam pisać
- GośćGość
Re: Dom April Kazuo
Pią 25 Maj 2012, 23:21
Byli już przed domem szybciej niż myśleli, cała trasa była spokojna zdążyli akurat. W środku jak zwykle panowała przyjemna atmosfera aż oczy się świeciły. Rozbitek chwilkę się zamyślił lecz zaraz wracając do rzeczywistości zaczepił rozbierającą się z okrycia April.
- To ja już pójdę żebyś nie musiała się krępować, chwilkę posiedzę i się położę przecież jutro znów wracamy na targ.
Delikatnie się uśmiechnął i popędził do błękitnego pokoju. Jak pierwszym razem był przytulny i jasny w kolorze jaki uwielbiał. Zdjął ciuchy jakie rano mu przygotowała i wpełznął pod delikatną pościel. Było prze wygodnie i pomyśleć że wypoczywał tu tyle czasu póki się nie ocknął. Leżał sobie spokojnie patrząc w sufit swobodnie rozmyślając o dzisiejszym dniu a oczekując jutrzejszego. Jeśli będzie tak jak tego pewnie znów uśmiech nie zejdzie mu z buźki.
- To ja już pójdę żebyś nie musiała się krępować, chwilkę posiedzę i się położę przecież jutro znów wracamy na targ.
Delikatnie się uśmiechnął i popędził do błękitnego pokoju. Jak pierwszym razem był przytulny i jasny w kolorze jaki uwielbiał. Zdjął ciuchy jakie rano mu przygotowała i wpełznął pod delikatną pościel. Było prze wygodnie i pomyśleć że wypoczywał tu tyle czasu póki się nie ocknął. Leżał sobie spokojnie patrząc w sufit swobodnie rozmyślając o dzisiejszym dniu a oczekując jutrzejszego. Jeśli będzie tak jak tego pewnie znów uśmiech nie zejdzie mu z buźki.
" Ciekawe co teraz robi, pewnie już leży albo zajmuje się czymś w swym pokoju. Nie będę jej przeszkadzał już dziś na rano muszę wymyślić jakiś podarunek za te wszystkie rzeczy... "
Wypoczywał i wciąż myślał rozłożony na łóżku z rękoma zawiniętymi pod głową. Nie chciało mu się jeszcze spać ale co jakiś czas przymykał oczy za chwilę je otwierając. Dla zabicia czasu zaczął bawić się lodowa kuleczka podrzucając ją do góry. - GośćGość
Re: Dom April Kazuo
Sob 26 Maj 2012, 21:43
Nie mogła zasnąć, ani nawet usiedzieć w miejscu- przebrała się w krótkie spodenki i wzięła długi prysznic. Poszła do swojego pokoju, ale tam było jakoś tak pusto. Położyła się aczkolwiek nie mogła zmrużyć nawet oka. Po chwili wstała i ruszyła trochę niepewnie w stronę pokoju, gdzie spał Van. Zastukała cicho do drzwi i wkroczyła niepewnie do środka.
- Witaj... nie mogłam zasnąć, więc pomyślałam... że mogę iść spać, jakoś nie mam ochoty czy coś podobnego, chyba mnie rozumiesz, bo jak widzę ty też jeszcze się nie położyłeś. - powiedziała półszeptem, w jej głosie po raz pierwszy można było usłyszeć nutę potulności, pochyliła głowę i zaczęła bawić się kawałkiem pościeli. Wciąż stała, aż usiadła na skraju łóżka. - Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu, że tutaj jestem i trochę jakby naruszam twoją prywatność. Jeśli tylko nie życzysz sobie mojej obecności to mi to powiedz, nie ma problemu, wiesz o tym przecież. Dziwnie się czuję, dawno nie miałam w swoim domu gościa, w sumie to nigdy go nie miałam, ale bardzo mi miło że tutaj jesteś no... wiesz. Po prostu fajnie, że na Ciebie trafiłam.
- Witaj... nie mogłam zasnąć, więc pomyślałam... że mogę iść spać, jakoś nie mam ochoty czy coś podobnego, chyba mnie rozumiesz, bo jak widzę ty też jeszcze się nie położyłeś. - powiedziała półszeptem, w jej głosie po raz pierwszy można było usłyszeć nutę potulności, pochyliła głowę i zaczęła bawić się kawałkiem pościeli. Wciąż stała, aż usiadła na skraju łóżka. - Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu, że tutaj jestem i trochę jakby naruszam twoją prywatność. Jeśli tylko nie życzysz sobie mojej obecności to mi to powiedz, nie ma problemu, wiesz o tym przecież. Dziwnie się czuję, dawno nie miałam w swoim domu gościa, w sumie to nigdy go nie miałam, ale bardzo mi miło że tutaj jesteś no... wiesz. Po prostu fajnie, że na Ciebie trafiłam.
- Go??Gość
Re: Dom April Kazuo
Nie 27 Maj 2012, 18:04
April
LvL Up - 4
+10 do stat
Van
LvL Up - 4
+10 do stat
LvL Up - 4
+10 do stat
Van
LvL Up - 4
+10 do stat
- GośćGość
Re: Dom April Kazuo
Nie 27 Maj 2012, 21:12
Wszedł na błękitnego pomieszczenia gdy chłopak był zadumany i nawet tego nie spostrzegł. Delikatnym krokiem podeszła do łózka usiadła na samym skrawku i bawiła się kawałkiem pościeli. Wybity jej słowami z wyobraźni natychmiast zwrócił ozy ku niej, przypatrując się jakby był zaskoczony jej obecnością. Mówiła dużo bardziej lekkim słowem co jeszcze bardziej wzbudziło jego zmysł słuchu, tak inaczej.
- Ja w sumie wypoczywam po prostu leżąc i dumając w wyobraźni. Jeśli nie masz ochoty na sen zostań proszę... Heh-he... Lubię twoje towarzystwo co więcej dzień był naprawdę przyjemnie spędzony miło mi że byłaś obok...
Uśmiechnął się delikatnie po czym nie wiadomo czemu ze spuszczonym wzrokiem przesunął się pod pościelą bliżej czerwonowłosej. Zbliżył i ułożył głowę na jej kolanach podsuwając do brzucha dziewczyny. Zaraz po tym zamknął oczy i pozostał samymi zmysłami z jej częścią ciała. Nie robił nic grzecznie spoczywał sobie w bezruchu. Choć za krótką chwile jego usta się otworzyły.
- Ja też się ciesze że na Ciebie trafiłem...
Nawet nie spostrzegł kiedy jego błękitne oczy spowił sen, nie chciał iść z bramy sennych przygód, nie chciał być daleko.
Edit: nieobecność April + rozpocznę mały quest na ten czas nim wróci.
Zt> Plaża
Cooo? Do 1 czerwca się czeka zboczeńce? ~ Nono
- Ja w sumie wypoczywam po prostu leżąc i dumając w wyobraźni. Jeśli nie masz ochoty na sen zostań proszę... Heh-he... Lubię twoje towarzystwo co więcej dzień był naprawdę przyjemnie spędzony miło mi że byłaś obok...
Uśmiechnął się delikatnie po czym nie wiadomo czemu ze spuszczonym wzrokiem przesunął się pod pościelą bliżej czerwonowłosej. Zbliżył i ułożył głowę na jej kolanach podsuwając do brzucha dziewczyny. Zaraz po tym zamknął oczy i pozostał samymi zmysłami z jej częścią ciała. Nie robił nic grzecznie spoczywał sobie w bezruchu. Choć za krótką chwile jego usta się otworzyły.
- Ja też się ciesze że na Ciebie trafiłem...
" Przyległ głową do jej ciała, choć znał ją krótko to uczucie w jakim się obecnie znajdował nie miało sobie porównania... Delikatność jak u najwspanialszych mistrzów materiału spowijała jej odkryte nogi... Lekki dreszcz napawał je zimnem opadających włosów błękitnego... Były jak włókna z samego daru lodowca... Napawały ulgą w spokoju a raniły w złości... Ich lekkość nie męczyła a więc i młoda dziewczyna nie odczuwała ciężaru na swym ciele... Długo by można było rozprawiać jakie myśli napawały obojga... On, uratowany od niechybnej śmierci znów doświadcza iskry samego życia jak wtedy pośród piaszczystych drobin samej matki natury która prowadziła go wodami królestwa mórz..."
Wszystko spowiły wolne chwile płynącego czasu dzięki czemu moment w którym ich ciała się dotknęły trwał nadal. Nie sen gościł na twarzy Van'a lecz spokój duchowy jak i fizyczny za sprawą dziwnego gestu chłopaka. Jedna jedyna obawa tkwiła w nim, że gdy tylko impuls ognistej dziewczyny przejdzie ją nawet jego dar żywiołu niewiele zdziała i odczuje konsekwencje swojego wybryku...Nawet nie spostrzegł kiedy jego błękitne oczy spowił sen, nie chciał iść z bramy sennych przygód, nie chciał być daleko.
" I tak oto byli oboje na jednym łożu, blisko choć w oddali snu... Tym razem chciał jak najszybciej się zbudzić by znów ujrzeć ze iskrzące się włosy..."
Tej nocy jego ciało było spokojne lecz umysł mącony przeróżnymi wizjami nie dawał mu spokoju. Wciąż trwające zimno, nieustanna zamieć, nie było widać nic. Błądził sam pośród bieli przedzierając się przez zaspy które stawiały go przed próbą żywiołu. Jego wędrówka dobiegła końca przy lodowym pomniku z wyrytymi runami. Każdy był inny, każdy też posiadał swoje właściwości była to potęga mroźnego żywiołu samego dziedzictwa Chiru gdzieś pośród nieprzemierzonych gór, tam gdzie człowiek niema prawa życia. Dostanie się tam tylko jeden, powstały z lodowca, tętniący oddechem najstarszych śnieżnych władców. Coś ruszyło jego myśli jakby chciał dotrzeć w to miejsce, odnaleźć siebie. Ocknął się, czerwonowłosa smacznie spała na części łóżka nie miał serca jej budzić. Choć by się nie martwiła zostawił list, opisał że wróci a co więcej złożył jej to w obietnicy by siódmego dnia o poranku wyjrzała przed ogród. Ostatnie słowa skierował wprost do jej serca... Musnął czoło dziewczyny i cichym krokiem wyszedł przez okno. Przybył z morzem i morzem też powróci.Edit: nieobecność April + rozpocznę mały quest na ten czas nim wróci.
Zt> Plaża
Cooo? Do 1 czerwca się czeka zboczeńce? ~ Nono
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach