ARENA WALK W SHINSEINIE
Czw 19 Lip 2012, 17:07
ARENA WALK W SHINSEINIE
ZASADY GRY
REGUŁY ROZGRYWKI
(po otworzeniu rozgrywki przez NPC i określeniu uczestników)
MIŁEJ ZABAWY!!!
ZASADY GRY
- Gra toczy się poza fabułą.
- Do jednej rozgrywki może dołączyć każdy chętny.
- Rozgrywka toczy się maxymalnie dwa tygodnie, jeżeli gracze do tego czasu nie wyłonią jednego zwycięscy tracą po 10 punktów do rozdania do statystyk. Jeśli walka rozegra się w terminie uczestnicy nie tracą punktów.
- Aby wejść na arenę należy po prostu to ładnie opisać.
- Szczegóły każdej rundy określa NPC.
- Przystępując do rozgrywki rozdzielasz liczbę punktów przyznaną przez NPC w poście, którym opisujesz wejście kod, w którym uzupełniasz poniższy formularz (skopiuj go):
- formularz przystąpienia do gry, dodawany po opisie wejścia na arenę:
- Kod:
[b]Statystyki:[/b]
Siła Ataku:
Zręczność:
Wytrzymałość:
Skupienie:
[color=red]HP:
MP: [/color]
[b]Techniki:[/b]
1.
2.
3.
4.
5.
REGUŁY ROZGRYWKI
(po otworzeniu rozgrywki przez NPC i określeniu uczestników)
- każdy z uczestników może korzystać tylko z technik i statystyk, które wybrał na początku rozgrywki (teraz nie można ich już zmienić)
- rozgrywka trwa 14 dni, jeżeli walki do tego momentu nie zostaną zakończone, każdemu uczestnikowi rozgrywki odejmowane będą punkty
- zwycięzca otrzymuje nagrodę
- zwycięzcą zostaje osoba, która pokonała przeciwników
- NPC może w trakcie wykluczać userów, którzy przegrali rozgrywkę (aby przegrać trzeba utracić ponad 80% swojego HP)
- MP i HP nie regenerują się podczas rozgrywki (jeżeli ktoś będzie oszukiwał automatycznie zostaje wykluczony z rozgrywki i ukarany odjęciem 10 punktów ze statystyk)
- Przystępując do rozgrywki automatycznie akceptujesz regulamin
MIŁEJ ZABAWY!!!
ZWYCIĘZCA MOŻE OTRZYMAĆ CIEKAWE NAGRODY
Re: ARENA WALK W SHINSEINIE
Czw 19 Lip 2012, 17:46
ROZGRYWKA 1 | rozpoczęcie walk: 21 LIPCA zakończenie walk: 4 SIERPNIA miejsce: PUSTYNIA |
Co trzeba zrobić, żeby zagrać?
Należy napisać posta w którym opisujecie wejście na arenę. Po ciekawym opisie rozdajecie sobie statystyki i wybieracie 5 technik do 15 lvl na tym forum, z których później będziecie korzystać w trakcie walki.
liczba punktów do rozdania dla każdego uczestnika: 90
Re: ARENA WALK W SHINSEINIE
Czw 19 Lip 2012, 22:16
Kuro szedł sobie przez teren pustynny i słyszał jakąś nie licha wrzawę na szczycie wielkiej góry. Pewnie odbywa się tam jakiś festiwal walki wręcz, na dystans lub coś związanego z walką. Innych myśli nasz ukochany Kuro nie miał. w jego głowie cały czas grał chyba w Immortal Combat, bo nawet przez chwile nie przestawał myśleć o walce. Nawet nie wiecie jak mu było cięzko w człapać się po stromej ścianie na sama górę. Musze wam opowiedzieć te wielkie doznanie.
*Zgłaszam się do walki jako wygrany*
Statystyki:
Siła Ataku: 30
Zręczność: 5
Wytrzymałość: 40
Skupienie: 15
HP: 400
MP: 150
Moce
Tempus Slowdown(OFF +DEF = 2 czary)
Podwójny Cios
Opętanie
Sacratam
**Epizod wspinaczki**
Kuro oczywiście przechadzał sie obok pionowej ściany wesoło pogwizdując. Słysząc wrzawę tam wyżej popatrzył na ogromną pionowa ścianę, tak z przynajmniej 31 pięter do nieba. Nad jego głowa pojawił sie wykrzyknik sugerując... Sami sie domyślcie. Następnie nad głowa zawadniał znak zapytania a nasz człowieczek zaczął sie oglądać w prawo i lewo. Znalazł Lasso i wtedy ruszyła ta świetna gra. Prawie jak Indiana Johns. Lasso zakręciło się w rekach facecika i przecięło równo powietrze aby złapać za jakieś drzewo lub gałąź wyrastającą ze ściany. Kuro zrobił dwa machnięcia rekami aby wejść odrobinę wyżej i nie dotykać ziemi nogami. Wtedy też rozbujał się co nie licho, lina puściła i poleciała na następne drzewko. Wtedy nad "ziomeczkiem" pojawiły się dłonie klaszczące co chwile i zapalił się migoczący kwadrat z narysowana litera "z" tak jakby teraz na klawiaturze trzeba było to klikać do oporu i jak najszybciej. Wtedy ta postać będąca w niesamowitej grze, znów zaczęła się bujać, lecz tym razem wyskoczyła spidem w górę rozwijając skrzydła, które wyglądem przypominają kawał kartonu z przylepionymi piórami. . Zaczęła lecieć wzdłuż pionowej ściany, za pomocą swych "niby skrzydeł" niewiadomego pochodzenia. Zresztą ta gra jest chyba produkcji chińskiej...Jednym słowem badziewie. "Niby upadły" teraz fruną danym jakby "pasem" i co chwile musiał go zmieniać odchylając się w prawo i lewo, aby unikać spadających głazów i jakiś dziwnych drzew. Wreszcie udało mu się dostać na skalna półkę, gdzie dalej już prowadziły schody. Już chciał ruszać, gdy z ziemi wyrósł ogromny BOSS...Tfuuu ogromny robak. Oczywiście zmagania głównego bohatera gry były nadzwyczaj szybkie. Wyrzucił swoje lasso i zaczepił o koniec robaka giganta. Ten zaczął lecieć jak jakiś wąż po ziemi i został skierowany za pomocą "lejców" na schody, już bohatera siedzącego na grzbiecie "wiernego rumaka". Reszta drogi minęła spokojnie na tym czymś. Będąc u schyłku swej drogi, widząc już nawet koniec ściany wyskoczył razem z robakiem i puścił line spadając w zwolnionym tepie. Zwierze wpełzło z impetem w ziemie, a raczej wryło się. Bohater upadając na ziemie wzniósł tumany kurzu, a gdy opadły wreszcie słyszał donośnie ta wrzawę i widział... Okazało się że to było...RADIO. Już Kuro był całkowicie załamany gdy to zobaczył... A TO JESZCZE NIC! Jeko oczy utkwiły na jakimś dziadku wychodzącym z windy która była dosłownie kilka metrów dalej. Załamany kuro położył się wyczerpany na ziemi i się wkurzając przeklinał wszystko, co sugerował dumek z napisami :"#%$@#$%" i co chwile sie zmieniającymi na "@#$%!@#". Tak dotarł na szczyt i tu ma się odbyć ta niepowtarzalna walka...Oczywiście Kuro nie ma o tym czymś bladego pojęcia....*Zgłaszam się do walki jako wygrany*
Statystyki:
Siła Ataku: 30
Zręczność: 5
Wytrzymałość: 40
Skupienie: 15
HP: 400
MP: 150
Moce
Tempus Slowdown(OFF +DEF = 2 czary)
Podwójny Cios
Opętanie
Sacratam
- GośćGość
Re: ARENA WALK W SHINSEINIE
Czw 19 Lip 2012, 22:58
Na teren ogromnej areny znajdującej się na szczycie samotnej pustynnej góry wkroczył młody chłopak. Był odziany w stary pobrudzony pustynny płaszcz z podartymi końcówkami i kapturem. Młodzian spojrzał z pod kaptura przed siebie widząc przemykające przed nosem całe tłumy ludzi rozmawiających o odbywających się tutaj walkach. Przez kilka minut Setsuna słuchał rozmów tutejszych osób dysząc głęboko, gdyż wspinaczka nie należała do najłatwiejszych ....... i najbezpieczniejszych. Zdjąwszy kaptur ruszył przed siebie, niestety jednak nie zauważył walającego się po podłodze niedojedzonego banana i jak się domyślacie nadepną na niego. W wyniku wdepnięcia na ów owoc chłopak poślizgnął się wywijając fikołka do tyłu i frunąc do wejścia którym wkroczył spadając z góry z milknącym krzykiem cytując. "O kuuuuuuuuuu%$@#^&!!!". Od momentu wypadku minęło kilka godzin, po czym zza krawędzi wejścia wynurzyła się niczym peryskop ręka, która chwyciła się pierwszej lepszej powierzchni by się podciągnąć, po kilku minutach młodzik wychylił spoconą, brudną głowę na której widniała rozjuszona twarz. Podczas gdy Setsuna próbował wgramolić się na szczyt, jakiś przechodzień skończył pić napój z puszki i rzucił go gdzie popadnie z całej siły. Niestety ofiarą puszki został nasz bohater, który dostał z impetem pustym opakowaniem po napoju tracąc równowagę i ponownie spadając z góry wrzeszcząc cytuje ponownie. "Znooooowuuuuuuuu.........." . Leżąc poobijany na dole wiedział że gdyby nie zdolność tworzenia zbroi byłby już martwy. Chłopak pozbierał się z trudem do całości, strzepując kurz i piach. Setsuna wziął kilka wdechów i przymierzał się do ponownej wspinaczki, gdy usłyszał jakieś śmiechy parę metrów dalej. Młodziak ruszył w kierunku dźwięków. Po kilku minutach wojownik ujrzał jak ludzie wchodzą do wnętrza góry przez wielkie wrota. Dostawszy się do środka mężczyzna ujrzał windę, która jechała w górę. Na twarzy chłopaka zagościła niezdrowa, kamienna powaga. Ze swoją zastygłą w powadze miną wsiadł do windy i pojechał na szczyt, będąc pewien jednej rzeczy, że weźmie udział w bitwach które tam maja miejsce jak tylko odpocznie po wyczerpującej przygodzie.
Zaraz kontynuuję
Staty:
SA: 30
ZR: 00
Wytrz: 40y
MP:200
Techniki:
1.Suctum (Tarcza)
2. Sacratam (Nietykalność)
3. Tempus Slowdown (Forma Obronna)
4. Stworzenie
5. Tempus Slowdown (Forma Ataku)
Zaraz kontynuuję
Staty:
SA: 30
ZR: 00
Wytrz: 40y
MP:200
Techniki:
1.Suctum (Tarcza)
2. Sacratam (Nietykalność)
3. Tempus Slowdown (Forma Obronna)
4. Stworzenie
5. Tempus Slowdown (Forma Ataku)
Re: ARENA WALK W SHINSEINIE
Pią 20 Lip 2012, 23:16
Nic nie wiedziałby o walkach, gdyby nie fakt, że podczas głębokiego snu usłyszał w swojej głowie szum. Zmysły słuchu natrafiły na wrzawę, która mimochodem dotarła aż do wrażliwych zmysłów Maru. Ocknął się z drzemki i przetarł oczy. Nie do końca był pewny czy powinien to sprawdzać, w przewadze występowały ludzkie głosy i tylko dzikie salwy mogły nieco zakrzywić ten obraz. Coś się działo, a chłopak jako ciekawy świata i przygód chciał to przebadać osobiście. Podniósł się z ziemi i zabrał tylko to co miał w kieszeniach ze sobą, aby okiełznać nieznane dźwięki.
Nadstawiał uszy przemierzając las, który gdzieś po dwóch kilometrach drastycznie kurczył się, przeobrażał się w iglasty, a później w małe drzewka, krzaczki, zarosty. Po drodze znalazł kilka grzybów na posilenie, gdyby zgłodniał za jakiś czas. Szedł tak długo, aż zamiast żyznej gleby natrafił na suchy piach. Pustynia jak się patrzy. Nie zniechęciło to chłopaka, nawet przyspieszył kroku. Mimo gorąca nie zdejmował płaszczu, z przyzwyczajenia. Może trochę żałował, żar lał się z nieba. Jakieś dwadzieścia minut później dojrzał wieeeeeeelką górę, skalistą na pustyni. To właśnie coś z góry huczało i wrzało od okrzyków. Teraz zrozumiał niektóre słowa. „Przenieś to”, „Sprawdź kable”, „Umyłeś krzesła?” i tak dalej, co razem dawało bardzo dziwny kształt. Tym bardziej zaintrygowało go to, więc nie wahając się dotarł aż pod skałę. Wielka, bardziej olbrzymia skała wznosiła się na kilkadziesiąt pięter do góry. Piękny musiał być stamtąd widok. Gdyby umiał latać, to wzniósłby się wysoko i bez problemów tam wylądował. Pozostała mu wspinaczka.
Drobił szybkie kroki dookoła skały, aby znaleźć jak najbardziej dogodne wejście. Bardzo zdziwił się, gdy zamiast prostego wejścia na szczyt były pionowe ściany, a na jednej z nich… drzwi od windy. Nie było kolejek, wyglądała jak fatamorgana, bardzo nie pasowała do ogólnego wizerunku góry. Może to przez te grzybki, które szamał po drodze? W każdym bądź razie jak przejechał dłonią po stalowych elementach, to sparzył sobie palce jak o żelazko. W istocie, to były prawdziwe drzwiczki do windy. Wcisnął plastikowy przycisk, aby przywołać windę na dół. Drzwiczki otworzyły się, nikogo nie było, więc wszedł bez ceregieli do środka i wybrał ostatnie piętro. Sto drugie. Na pięćdziesiątym dosiadło się kilku fachowców od elektryki, którzy nie zwrócili uwagi na Maru. Nawet to dobrze, chłopak nie chciał rzucać się w oczy. Nie wiadomo gdzie się znajdował, może nie mógł tu przebywać.
Jak wjechał na samą górę jego oczom ukazał się wielki transparent z ogłodzeniem, że tu, na szczycie wielkiej góry, odbędzie się turniej. Aż dech mu zamarł z wrażenia. Właściwie czemu miałby nie spróbować. Po zapoznaniu się z regulaminem i odnalezieniu informacji, że nie bije się tutaj nikogo aż do śmierci zawodnika, zapisał się. I udał się do wyznaczonej kwatery, aby poczekać na innych zawodników. Chyba jednego już dostrzegł, też różnił się od otaczających go ludzi.
Statystyki:
Siła Ataku: 20
Zręczność: 0
Wytrzymałość: 50
Skupienie: 20
HP: 500
MP: 200
Moce:
1. Sacratam
2. Tempus Slowdown (obrona)
3. Zwierzęcy Instynkt
4. Przywołanie
5. Sanun Sanguinem (Zdrowa Krew)
Nadstawiał uszy przemierzając las, który gdzieś po dwóch kilometrach drastycznie kurczył się, przeobrażał się w iglasty, a później w małe drzewka, krzaczki, zarosty. Po drodze znalazł kilka grzybów na posilenie, gdyby zgłodniał za jakiś czas. Szedł tak długo, aż zamiast żyznej gleby natrafił na suchy piach. Pustynia jak się patrzy. Nie zniechęciło to chłopaka, nawet przyspieszył kroku. Mimo gorąca nie zdejmował płaszczu, z przyzwyczajenia. Może trochę żałował, żar lał się z nieba. Jakieś dwadzieścia minut później dojrzał wieeeeeeelką górę, skalistą na pustyni. To właśnie coś z góry huczało i wrzało od okrzyków. Teraz zrozumiał niektóre słowa. „Przenieś to”, „Sprawdź kable”, „Umyłeś krzesła?” i tak dalej, co razem dawało bardzo dziwny kształt. Tym bardziej zaintrygowało go to, więc nie wahając się dotarł aż pod skałę. Wielka, bardziej olbrzymia skała wznosiła się na kilkadziesiąt pięter do góry. Piękny musiał być stamtąd widok. Gdyby umiał latać, to wzniósłby się wysoko i bez problemów tam wylądował. Pozostała mu wspinaczka.
Drobił szybkie kroki dookoła skały, aby znaleźć jak najbardziej dogodne wejście. Bardzo zdziwił się, gdy zamiast prostego wejścia na szczyt były pionowe ściany, a na jednej z nich… drzwi od windy. Nie było kolejek, wyglądała jak fatamorgana, bardzo nie pasowała do ogólnego wizerunku góry. Może to przez te grzybki, które szamał po drodze? W każdym bądź razie jak przejechał dłonią po stalowych elementach, to sparzył sobie palce jak o żelazko. W istocie, to były prawdziwe drzwiczki do windy. Wcisnął plastikowy przycisk, aby przywołać windę na dół. Drzwiczki otworzyły się, nikogo nie było, więc wszedł bez ceregieli do środka i wybrał ostatnie piętro. Sto drugie. Na pięćdziesiątym dosiadło się kilku fachowców od elektryki, którzy nie zwrócili uwagi na Maru. Nawet to dobrze, chłopak nie chciał rzucać się w oczy. Nie wiadomo gdzie się znajdował, może nie mógł tu przebywać.
Jak wjechał na samą górę jego oczom ukazał się wielki transparent z ogłodzeniem, że tu, na szczycie wielkiej góry, odbędzie się turniej. Aż dech mu zamarł z wrażenia. Właściwie czemu miałby nie spróbować. Po zapoznaniu się z regulaminem i odnalezieniu informacji, że nie bije się tutaj nikogo aż do śmierci zawodnika, zapisał się. I udał się do wyznaczonej kwatery, aby poczekać na innych zawodników. Chyba jednego już dostrzegł, też różnił się od otaczających go ludzi.
Statystyki:
Siła Ataku: 20
Zręczność: 0
Wytrzymałość: 50
Skupienie: 20
HP: 500
MP: 200
Moce:
1. Sacratam
2. Tempus Slowdown (obrona)
3. Zwierzęcy Instynkt
4. Przywołanie
5. Sanun Sanguinem (Zdrowa Krew)
- Go??Gość
Re: ARENA WALK W SHINSEINIE
Sob 21 Lip 2012, 00:20
Przepraszam, ale rezygnuje (wraca po tygodniu kary na neta)
Walkower dla Ala
Możecie mi obciąć połowę i tak marnych stat
Ten turniej i tak dla mnie jakoś za szybko jak ledwo co napisałam KP, a jeszcze w fabule nic
Jeszcze raz przepraszam
Proszę kontynuować beze mnie
Statystyki:
Siła Ataku: 20
Zręczność: 30
Wytrzymałość: 23
Skupienie: 17
HP: 230
MP: 170
Techniki:
Patronum
Ostrze Przeznaczenia
Stworzenie
Amica Vires
Industria Spera
Walkower dla Ala
Możecie mi obciąć połowę i tak marnych stat
Ten turniej i tak dla mnie jakoś za szybko jak ledwo co napisałam KP, a jeszcze w fabule nic
Jeszcze raz przepraszam
Proszę kontynuować beze mnie
Siła Ataku: 20
Zręczność: 30
Wytrzymałość: 23
Skupienie: 17
HP: 230
MP: 170
Techniki:
Patronum
Ostrze Przeznaczenia
Stworzenie
Amica Vires
Industria Spera
Re: ARENA WALK W SHINSEINIE
Sob 21 Lip 2012, 00:23
ROZGRYWKA 1 ROZPOCZĘTA
UCZESTNICY
UCZESTNICY
ZAWODNIK 1. KONKURO Tsuinzu Statystyki: SA: 30 ZR: 5 Wytrz: 40 Skup: 15 HP: 400 wykluczenie HP mniej niż 80 MP: 150 Techniki: 1. Tempus Slowdown (Obrona) 2. Tempus Slowdown (Atak) 3. Podwójny Cios 4. Sacratam 5. Opętanie | ZAWODNIK 2. AL Wojownik Statystyki: SA: 30 ZR: -- Wytrz: 40 Skup: 20 HP: 400 wykluczenie HP mniej niż 80 MP: 200 Techniki: 1. Stworzenie 2. Suctum (Tarcza) 3. Sacratam (Nietykalność) 4. Tempus Slowdown (Atak) 5. Tempus Slowdown (Obrona) | ZAWODNIK 3. MARU Pół-zwierz (pół-gryf) Statystyki: SA: 20 ZR: -- Wytrz: 50 Skup: 20 HP: 500 wykluczenie HP mniej niż 100 MP: 200 Techniki: 1. Sanun Sanguinem (Zdrowa Krew) 2. Tempus Slowdown (obrona) 3. Zwierzęcy Instynkt 4. Przywołanie 5. Sacratam | ZAWODNIK 4. SAFARI Wojownik Statystyki: SA: 20 ZR: 30 Wytrz: 23 Skup: 17 HP: 230 wykluczenie HP mniej niż 46 MP: 170 Techniki: 1. Patronum 2. Stworzenie 3. Amica Vires 4. Industria Spera 5. Ostrze Przeznaczenia |
NAGRODA
JĘZYK FENIKSA
KOLEJNOŚĆ GRACZY
1. KonKuro 2. Al 3. Maru 4. Safari
zakończenie walk:
4 SIERPNIA
JĘZYK FENIKSA
KOLEJNOŚĆ GRACZY
1. KonKuro 2. Al 3. Maru 4. Safari
zakończenie walk:
4 SIERPNIA
Re: ARENA WALK W SHINSEINIE
Pon 23 Lip 2012, 21:55
Kuro tak się nadymał, tak spuchł od wkurzenia się, tak się zaczerwienił, że tak powiem... MUSIAŁ, po prostu musiał, gdzieś rozładować ten swój stres. A gdzie indziej mógł to zrobić jak rozwalając i niszcząc wszystko. Zastanowił się co by tu zrobić na dzień dobry. Przylazł tu i ni chu... chu nikogo walczącego nie zobaczył. Rozglądał się a tu pustka. Nic.
Wytężył się tak mocno iż oddech miał o szybkości machania skrzydeł kolibra. Wyskoczył wysoko hen w górę i zaczął spadać z wysokości jakiej nawet diabeł nie zna. Z takim impetem zarył o ziemie, że nawet autobusy z odległości 50'ciu metrów mógłby zdmuchnąć sama falą uderzeniowa. Nie zapomnę o masakrycznej ilości tumanów kurzu, gdzie wybuch wulkanu... No dobra teraz przesadziłem. Chodziło mi bardziej o taką mgiełkę, lecz wstrząsy pozostały. Nie tam trzęsienie ziemi od razu. Najgroźniejsza bronią jednak i tak pozostała fala uderzeniowa. Powędrowała nawet na samą krawędź mało co obniżając swą moc. Jednak przeciwnicy mogliby zostać zdmuchnięci (Słabsi), a dla kryjących się pod ziemią małe wstrząsy z opadającymi na głowę jakimiś kamykami.
Kuro następnie spoglądał przez mgle, z początku lich widząc. Jednak wreszcie zobaczył zirytowanych mężczyzn. Może to była tylko obsługa? Kij wie...
OCC: BTW trudno pisać jak nie ma jeszcze nikogo opisów wejścia... Dlatego atakuje wszystkich na raz z uwzględnieniem, gdzie moglibyście być)
Potężny atak 35/3 = 11,6... = 12DMG NA OSOBĘ!!!
______________
Edit:
STATYSTYKI
ZAWODNIK 1. KONKURO HP: 400 MP: 150 +
ZAWODNIK 2. AL HP: 400-12=388 MP: 200
ZAWODNIK 3. MARU HP: 500-12=488 MP: 200
ZAWODNIK 4. SAFARI HP: 230-12=218 MP: 170
Wytężył się tak mocno iż oddech miał o szybkości machania skrzydeł kolibra. Wyskoczył wysoko hen w górę i zaczął spadać z wysokości jakiej nawet diabeł nie zna. Z takim impetem zarył o ziemie, że nawet autobusy z odległości 50'ciu metrów mógłby zdmuchnąć sama falą uderzeniowa. Nie zapomnę o masakrycznej ilości tumanów kurzu, gdzie wybuch wulkanu... No dobra teraz przesadziłem. Chodziło mi bardziej o taką mgiełkę, lecz wstrząsy pozostały. Nie tam trzęsienie ziemi od razu. Najgroźniejsza bronią jednak i tak pozostała fala uderzeniowa. Powędrowała nawet na samą krawędź mało co obniżając swą moc. Jednak przeciwnicy mogliby zostać zdmuchnięci (Słabsi), a dla kryjących się pod ziemią małe wstrząsy z opadającymi na głowę jakimiś kamykami.
Kuro następnie spoglądał przez mgle, z początku lich widząc. Jednak wreszcie zobaczył zirytowanych mężczyzn. Może to była tylko obsługa? Kij wie...
OCC: BTW trudno pisać jak nie ma jeszcze nikogo opisów wejścia... Dlatego atakuje wszystkich na raz z uwzględnieniem, gdzie moglibyście być)
Potężny atak 35/3 = 11,6... = 12DMG NA OSOBĘ!!!
______________
Edit:
STATYSTYKI
ZAWODNIK 1. KONKURO HP: 400 MP: 150 +
ZAWODNIK 2. AL HP: 400-12=388 MP: 200
ZAWODNIK 3. MARU HP: 500-12=488 MP: 200
ZAWODNIK 4. SAFARI HP: 230-12=218 MP: 170
Re: ARENA WALK W SHINSEINIE
Nie 29 Lip 2012, 12:23
W ZWIĄZKU Z TYM, ŻE CHŁOPAKI (AL I SAFARI) NA RAZIE CHYBA NIE MAJĄ OCHOTY PISAĆ WYKLUCZAM ICH Z ROZGRYWKI. ZA OPÓŹNIENIA NIE ZOSTANIECIE UKARANI, ALE ROZGRYWKA MA ZAKOŃCZYĆ SIĘ DO 10 SIERPNIA.
ISTNIEJE MOŻLIWOŚĆ ŻEBY DOŁĄCZYLI, TO ZNACZY WALCZĄ ZE SOBĄ, A PÓŹNIEJ NA ZWYCIĘZCĘ POJEDYNKU KONKURO vs MARU. ALE MUSZĄ TO UZGODNIĆ ZE MNĄ.
DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ ~ Assassi
poprzedni post usunięty za zgodą Ala
Edit:
Wszystkie obrażenia z poprzedniego ataku Konkuro uderzają w Maru
STATYSTYKI
ZAWODNIK 1. KONKURO HP: 400 MP: 150 +
ZAWODNIK 3. MARU HP: 500-35=465 MP: 200
ISTNIEJE MOŻLIWOŚĆ ŻEBY DOŁĄCZYLI, TO ZNACZY WALCZĄ ZE SOBĄ, A PÓŹNIEJ NA ZWYCIĘZCĘ POJEDYNKU KONKURO vs MARU. ALE MUSZĄ TO UZGODNIĆ ZE MNĄ.
DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ ~ Assassi
poprzedni post usunięty za zgodą Ala
Edit:
Wszystkie obrażenia z poprzedniego ataku Konkuro uderzają w Maru
STATYSTYKI
ZAWODNIK 1. KONKURO HP: 400 MP: 150 +
ZAWODNIK 3. MARU HP: 500-35=465 MP: 200
Re: ARENA WALK W SHINSEINIE
Nie 29 Lip 2012, 15:17
Nie do końca wiedział czemu ta arena walk opustoszała, ale spadająca sylwetka jednego z uczestników nie wróżyła niczego dobrego. Rozmiótł takie zamieszanie i takie uderzenie wykonał, że przeobraził misterny plan budowniczych w zasypaną piachem nierówną powierzchnię z kraterem. Fala uderzeniowa była na tyle silna, że porwała Maru na jeden z pojazdów z cateringiem. Przyciśnięty do pojazdu starał się jak najszybciej wykaraskać się z potrzasku i przystąpić do ataku.
Wyłonił się z jeszcze wciąż opadającego tumanu kurzu i biegł wprost na czarnowłosego zuchwalca z gotową pięścią. Jednak nie uderzył w taki przewidywalny sposób - w ostatniej chwili wyskoczył ku górze i przeobraził się w gryfa z zadziwiającą szybkością. Przybił mężczyznę do podłoża silnymi szponami i kierował swoje uderzenia dziobem w klatkę piersiową i głowę zawodnika. Szpony wbił mocno w ciało rywala mając nadzieję, że taki bliski kontakt nie skończy się źle dla Maru. Na tym atak się nie skończył. Wydał z siebie orli pisk i w mig pojawiły się jeszcze dwa gryfy, mniejsze od Maru, ale z takim samym nastawieniem wobec Konkuro. Zleciały na Tsuinzu dziobiąc go i szarpiąc pazurami. Potwory nie okazywały litości.
Occ:
Przywołanie
Efekt: 1,2*atak przez dwie tury, -25 MP
A Maru atakuje uderzeniem normalnym, czyli 20*1,2 = 24 dmg
Edit:
STATYSTYKI
ZAWODNIK 1. KONKURO HP: 400-24=376 MP: 150 +
ZAWODNIK 3. MARU HP: 465 MP: 200-25=175 +
Wyłonił się z jeszcze wciąż opadającego tumanu kurzu i biegł wprost na czarnowłosego zuchwalca z gotową pięścią. Jednak nie uderzył w taki przewidywalny sposób - w ostatniej chwili wyskoczył ku górze i przeobraził się w gryfa z zadziwiającą szybkością. Przybił mężczyznę do podłoża silnymi szponami i kierował swoje uderzenia dziobem w klatkę piersiową i głowę zawodnika. Szpony wbił mocno w ciało rywala mając nadzieję, że taki bliski kontakt nie skończy się źle dla Maru. Na tym atak się nie skończył. Wydał z siebie orli pisk i w mig pojawiły się jeszcze dwa gryfy, mniejsze od Maru, ale z takim samym nastawieniem wobec Konkuro. Zleciały na Tsuinzu dziobiąc go i szarpiąc pazurami. Potwory nie okazywały litości.
Occ:
Przywołanie
Efekt: 1,2*atak przez dwie tury, -25 MP
A Maru atakuje uderzeniem normalnym, czyli 20*1,2 = 24 dmg
Edit:
STATYSTYKI
ZAWODNIK 1. KONKURO HP: 400-24=376 MP: 150 +
ZAWODNIK 3. MARU HP: 465 MP: 200-25=175 +
Re: ARENA WALK W SHINSEINIE
Nie 29 Lip 2012, 18:19
Konkuro patrzył się wprost na atakującego go faceta. Nastawił już sobie gardę na uderzenie z -pieści, jednak tamten w ostatniej możliwej chwili skoczył i przemienił się w okazałego gryfa. Oczywiście tak dostał z impetu ciała zmiennokształtnego że przy upadku delikatnie pękło mu żebro. Powiem wam tylko że Konkuro nie widział za bardzo się w roli ofiary gdzie kilka gryfów wydziobuje mu oczy, grzebie w uchu, z dziobem tam gdzie nie powinni itd.
Jedyna możliwością jaką widział w tej sytuacji to piękny podwójny cios.
Pierwszy cios - Składający się z jednego większego i dwóch pośrednich.
Kuro najpierw z pozycji leżącej pięknie ścisnął pieść i posłał cios centralnie pod dziób gryfa, tak aby jego głowa zadziałała na resztę ciała rozluźniając uściski. Wtedy wyswobodził się z pod łap ogromnego ptaszyska i zasadził dwa proste w przyzwane gryfy, aby bynajmniej zniknęły jak klony. (Czy sie udało?)
Następny nie mniej poważny cios ze staraniem się o zakończenie.
Wtedy Kuro próbował złapać za szyję tego (Ptaszyska) i zrobił jak jakiś strażak, który kreci się w kółku na pręcie. Takimże sposobem wpadł na barana tego czegoś i posłał jeden piękny cios z mniejszego wyskoku, celując prosto w żebra (O ile się nie pomylił... Wiecie futro, łuski czy co on tam ma )
OCC: Podwójny atak 30(normalny)*2 = 60DMG
Koszt: 0,8*30DMG= 24MP
STATYSTYKI
ZAWODNIK 1. KONKURO HP: 376 MP: 150 - 24 = 126MP ++
ZAWODNIK 3. MARU HP: 465-?60?=?405? MP: 175 +
?(Może się wybronić oczywiście, więc znaki zapytania są przy HP )
Nie musisz dodawać statystyk ~ Assassi
Jedyna możliwością jaką widział w tej sytuacji to piękny podwójny cios.
Pierwszy cios - Składający się z jednego większego i dwóch pośrednich.
Kuro najpierw z pozycji leżącej pięknie ścisnął pieść i posłał cios centralnie pod dziób gryfa, tak aby jego głowa zadziałała na resztę ciała rozluźniając uściski. Wtedy wyswobodził się z pod łap ogromnego ptaszyska i zasadził dwa proste w przyzwane gryfy, aby bynajmniej zniknęły jak klony. (Czy sie udało?)
Następny nie mniej poważny cios ze staraniem się o zakończenie.
Wtedy Kuro próbował złapać za szyję tego (Ptaszyska) i zrobił jak jakiś strażak, który kreci się w kółku na pręcie. Takimże sposobem wpadł na barana tego czegoś i posłał jeden piękny cios z mniejszego wyskoku, celując prosto w żebra (O ile się nie pomylił... Wiecie futro, łuski czy co on tam ma )
OCC: Podwójny atak 30(normalny)*2 = 60DMG
Koszt: 0,8*30DMG= 24MP
STATYSTYKI
ZAWODNIK 1. KONKURO HP: 376 MP: 150 - 24 = 126MP ++
ZAWODNIK 3. MARU HP: 465-?60?=?405? MP: 175 +
?(Może się wybronić oczywiście, więc znaki zapytania są przy HP )
Nie musisz dodawać statystyk ~ Assassi
Re: ARENA WALK W SHINSEINIE
Pon 30 Lip 2012, 12:01
Atak Konkuro przyniósł pożądany skutek, ale tylko połowicznie. Przyzwane gryfy oberwały i odleciały od centralnego miejsca, w którym walczyli, lecz cios skierowany na Maru nie zadał obrażeń. Co prawda zmuszony był zrobić unik przy tym zeskakując z przeciwnika, przynajmniej nie oberwał tak boleśnie. Potwór nie zdążył jeszcze zareagować, a kolejny chwyt za szyję i ujeżdżanie gryfa nie przypadły do gustu. Tak samo jak cios, który o mały włos a pogruchotał mu żebra. Wydał z siebie orli pisk i odskoczył na trzy metry ku tyłowi. To nie był byle przeciwnik, dysponował niesamowitym arsenałem fizycznych kombinacji, a na pewno skrywał nie jednego asa. Musiał przystąpić do kontry zanim rywal znów poturbuje jego lub jego zwierzęcą obstawę kotwiczącą wysoko w powietrzu nad nimi.
Złożył skrzydła ku sobie i z rozpędu chciał wbiec na Konkuro i staranować go. Biegł jak taran na mężczyznę, żeby wwiercić potężny dziób w jego brzuch. Próbował także zadać obrażenia szarpane pazurami twardymi jak diamenty, lecz czy był na tyle szybki? Musiał uwierzyć w siłę swoich łap, ale przy tym nie zaniedbywać ruchów i manewrów Konkuro.
Wszystko to zaczynało przypominać walkę między legendarną bestią a herosem wysłanym przez greckich bogów.
Occ:
Zwierzęcy Instynkt, czyli unik poprzedniego ataku, - 50 MP
Anulowanie Przywołania
Atak normalny = 20 dmg
STATYSTYKI
ZAWODNIK 1. KONKURO HP: 376 - ?20? = ?356? MP: 126 ++
ZAWODNIK 3. MARU HP: 465 MP: 175 - 50 = 125 ++
Złożył skrzydła ku sobie i z rozpędu chciał wbiec na Konkuro i staranować go. Biegł jak taran na mężczyznę, żeby wwiercić potężny dziób w jego brzuch. Próbował także zadać obrażenia szarpane pazurami twardymi jak diamenty, lecz czy był na tyle szybki? Musiał uwierzyć w siłę swoich łap, ale przy tym nie zaniedbywać ruchów i manewrów Konkuro.
Wszystko to zaczynało przypominać walkę między legendarną bestią a herosem wysłanym przez greckich bogów.
Occ:
Zwierzęcy Instynkt, czyli unik poprzedniego ataku, - 50 MP
Anulowanie Przywołania
Atak normalny = 20 dmg
STATYSTYKI
ZAWODNIK 1. KONKURO HP: 376 - ?20? = ?356? MP: 126 ++
ZAWODNIK 3. MARU HP: 465 MP: 175 - 50 = 125 ++
Re: ARENA WALK W SHINSEINIE
Sro 01 Sie 2012, 14:30
Kuro spoglądał na Maru ze zdziwieniem jak unikał jego ciosu. No nieźle... Teraz to nie był zmiennokształtny tylko chyba kilku tonowy i całkiem wielki taran. Tylko że na pniu kiedyś ryli głowy Kóz, a teraz chyba od tej WIEKOPOMNEJ chwili tarany będą już budować z dziobem Maru...
Wiecie jaka siła działa na styku tak małej krawędzi pyszczka? No Kuro musiał w ostatniej chwili złapać za dziób i przelecieć nad nim odpychając się nogami z początku. Jednak jedną doga zahaczył o dziób i mimowolnie usłyszał trzaski w tej nodze... ALE jednak teraz znajdował się przytulony do szyi tegoż zwierzęcia. Brakowało mu teraz tylko zapaśniczej maski jakiegoś wielkiego arcymistrza. Tak siłował się z szyją zwierzęcia. Dusił, tłukł, zakładał dźwignie i wiele innych. W tym momencie stało się coś dziwnego. Czuł jakby odrywali mu jakąś dusze. Puścił się szyi zwierzęcia, następnie spadł na jego grzbiet i lekko podskakując na grzbiecie zsuwał się coraz dalej i dalej, aż wreszcie BA BUCH na ziemie. Kurz wzleciał a ten NI HU HU, leży i udaje Trupa. Wreszcie kołysząc się wstaje i łapie za głowę.
- Co jest do chol.. - I znów padł na kolana i z gęby, jakby ulatniał mu się powoli duszek. Jakby zaraz miał wykitować. Taka biała postać wylatująca z pomiędzy warg.
Duszek nie "mruszek" zawisł w powietrzu i oglądał się za czymś co mógłby opętać. Jednak na razie nie był pewny swego.
Kuro otrząsnął się i stał już z garda przygotowaną na cios.
OCC: Powiem tyle...cios normalny 30DMG
I przygotowanie się do użycia czaru OPĘTANIE... BO NPC MUSI POWIEDZIEĆ CO MOGĘ OPĘTAĆ, I JAKIE MA OD TEJ PORY STATY
STATYSTYKI
ZAWODNIK 1. KONKURO HP: 356 MP: 126 +++
ZAWODNIK 3. MARU HP: 465-?30?=?435? MP: 125 ++
Zasady ortografii obowiązują. hm.. możesz opętać jednego z gryfów Maru. Ma statystyki takie jak połowa pół-zwierza z którym właśnie się bijesz, czyli:
SA: 10
ZR: --
Wytrz: 25
Skup: 10
~ "Ókochana" Assassi
-- Następny mój post będzie z uwzględnieniem gryfa
Wiecie jaka siła działa na styku tak małej krawędzi pyszczka? No Kuro musiał w ostatniej chwili złapać za dziób i przelecieć nad nim odpychając się nogami z początku. Jednak jedną doga zahaczył o dziób i mimowolnie usłyszał trzaski w tej nodze... ALE jednak teraz znajdował się przytulony do szyi tegoż zwierzęcia. Brakowało mu teraz tylko zapaśniczej maski jakiegoś wielkiego arcymistrza. Tak siłował się z szyją zwierzęcia. Dusił, tłukł, zakładał dźwignie i wiele innych. W tym momencie stało się coś dziwnego. Czuł jakby odrywali mu jakąś dusze. Puścił się szyi zwierzęcia, następnie spadł na jego grzbiet i lekko podskakując na grzbiecie zsuwał się coraz dalej i dalej, aż wreszcie BA BUCH na ziemie. Kurz wzleciał a ten NI HU HU, leży i udaje Trupa. Wreszcie kołysząc się wstaje i łapie za głowę.
- Co jest do chol.. - I znów padł na kolana i z gęby, jakby ulatniał mu się powoli duszek. Jakby zaraz miał wykitować. Taka biała postać wylatująca z pomiędzy warg.
Duszek nie "mruszek" zawisł w powietrzu i oglądał się za czymś co mógłby opętać. Jednak na razie nie był pewny swego.
Kuro otrząsnął się i stał już z garda przygotowaną na cios.
OCC: Powiem tyle...cios normalny 30DMG
I przygotowanie się do użycia czaru OPĘTANIE... BO NPC MUSI POWIEDZIEĆ CO MOGĘ OPĘTAĆ, I JAKIE MA OD TEJ PORY STATY
STATYSTYKI
ZAWODNIK 1. KONKURO HP: 356 MP: 126 +++
ZAWODNIK 3. MARU HP: 465-?30?=?435? MP: 125 ++
Zasady ortografii obowiązują. hm.. możesz opętać jednego z gryfów Maru. Ma statystyki takie jak połowa pół-zwierza z którym właśnie się bijesz, czyli:
SA: 10
ZR: --
Wytrz: 25
Skup: 10
~ "Ókochana" Assassi
-- Następny mój post będzie z uwzględnieniem gryfa
Re: ARENA WALK W SHINSEINIE
Czw 02 Sie 2012, 20:42
Przeciwnik w miarę szybko załapał o co chodziło Maru i spróbował go zwolnić trzymając za szyję. Podduszał go, co nie było przyjemne. Jednak po chwili puścił zwierza i spadł na plecy, a dziwny dymek jak z kurzu uleciał ku górze i stał się nieco przeźroczysty. Gryf nie miał czasu oglądać pobocznych atrakcji, chciał zwyciężyć w tym pojedynku. Stracił już trochę pierza i doznał potłuczeń, niech na tym się skończą straty Maru.
Rozłożył na bok skrzydła i uniósł się wysoko ku górze. Zwołał kumpli po fachu, żeby pomogli w ataku z powietrza. Posłusznie runęli w dół za przywódcą, w kierunku Konkuro. Mieli wszyscy przygotowane szpony, zanurkowali w powietrzu i zniżali pułap. Rozpędzone baryły mięsa i pazurów były już tuż tuż nad głową rywala. Lecąc zbliżały się każda z osobna, zahaczały szponami o ciało oponenta i odlatywały, aby znów powrócić i powtórzyć szarpaninę. Towarzysze Maru jednak nie trafiali, tylko ciosy największego gryfa były odczuwalne. Na końcu znów tamte gryfy uniosły się nad ziemią, na polu walki został on i Konkuro. Nie szczędził dziobania i pchnięć głową, a jakby tylko udało mu się przygnieść do ziemi i unieruchomić... Tak, to byłoby najlepsze, lecz niemożliwe, gdyż przeciwnik rozum ma i unika takich sytuacji. Jest w ciągłym ruchu.
Occ:
Atak normalny = 20 dmg
STATYSTYKI
ZAWODNIK 1. KONKURO HP: 356-?20?=?336? MP: 126 +++
ZAWODNIK 3. MARU HP: 435 MP: 125 +++
Rozłożył na bok skrzydła i uniósł się wysoko ku górze. Zwołał kumpli po fachu, żeby pomogli w ataku z powietrza. Posłusznie runęli w dół za przywódcą, w kierunku Konkuro. Mieli wszyscy przygotowane szpony, zanurkowali w powietrzu i zniżali pułap. Rozpędzone baryły mięsa i pazurów były już tuż tuż nad głową rywala. Lecąc zbliżały się każda z osobna, zahaczały szponami o ciało oponenta i odlatywały, aby znów powrócić i powtórzyć szarpaninę. Towarzysze Maru jednak nie trafiali, tylko ciosy największego gryfa były odczuwalne. Na końcu znów tamte gryfy uniosły się nad ziemią, na polu walki został on i Konkuro. Nie szczędził dziobania i pchnięć głową, a jakby tylko udało mu się przygnieść do ziemi i unieruchomić... Tak, to byłoby najlepsze, lecz niemożliwe, gdyż przeciwnik rozum ma i unika takich sytuacji. Jest w ciągłym ruchu.
Occ:
Atak normalny = 20 dmg
STATYSTYKI
ZAWODNIK 1. KONKURO HP: 356-?20?=?336? MP: 126 +++
ZAWODNIK 3. MARU HP: 435 MP: 125 +++
Re: ARENA WALK W SHINSEINIE
Czw 02 Sie 2012, 22:03
Nagle pod stopami "graczy" zaczęły się poruszać ziarna piasku. Podnosiły się coraz wyżej i wyżej. Grunt na środku areny mimowolnie opadał w dół, próbując pogrzebać Maru i Konkuro oraz całe miejsce walki. Na środku wyłoniła się postać. Wielkich rozmiarów pająk z ośmioma owłosionymi, długimi nogami oraz conajmniej setką oczu widzących wszystko wokół.
Otóż NPC oznajmia:
- każda osoba, która dotknie pająka obrywa ciosem o wysokości 25 DMG
- każda kolejka(tura/1 post) to utrata 20 HP
- wciąga was do środka areny spadający piasek - każdemu po 100 DMG obrażeń (teraz jesteście pod gigantycznym pająkiem)
STATYSTYKI
ZAWODNIK 1. KONKURO HP: ?336?-100=?236? MP: 126 +++
ZAWODNIK 3. MARU HP: 335 MP: 125 +++
Otóż NPC oznajmia:
- każda osoba, która dotknie pająka obrywa ciosem o wysokości 25 DMG
- każda kolejka(tura/1 post) to utrata 20 HP
- wciąga was do środka areny spadający piasek - każdemu po 100 DMG obrażeń (teraz jesteście pod gigantycznym pająkiem)
STATYSTYKI
ZAWODNIK 1. KONKURO HP: ?336?-100=?236? MP: 126 +++
ZAWODNIK 3. MARU HP: 335 MP: 125 +++
Re: ARENA WALK W SHINSEINIE
Nie 12 Sie 2012, 13:06
ROZGRYWKA 1 ZAKOŃCZONA
NAGRODA
JĘZYK FENIKSA
wędruje do
NIKOGO
i tym samym
dołącza do wygranej z następnej rundy
a także
NIKT NIE OTRZYMUJE KARY PUNKTOWEJ,
PONIEWAŻ
TURNIEJ ODBYWAŁ SIĘ PIERWSZY RAZ
I
SĄ WAKACJE
Zapraszamy do uczestnictwa w kolejnym takim evencie!
NAGRODA
JĘZYK FENIKSA
wędruje do
NIKOGO
i tym samym
dołącza do wygranej z następnej rundy
a także
NIKT NIE OTRZYMUJE KARY PUNKTOWEJ,
PONIEWAŻ
TURNIEJ ODBYWAŁ SIĘ PIERWSZY RAZ
I
SĄ WAKACJE
Zapraszamy do uczestnictwa w kolejnym takim evencie!
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach