SeiShi
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Go down
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Plaża 9tkhzk200/200Plaża R0te38  (200/200)
Mana:
Plaża Left_bar_bleue220/220Plaża Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Plaża Empty Plaża

Pią 22 Paź 2010, 19:17
Plaża Qi2hxy

Molo , woda, piasek... co tu opisywać ?
Takishita
Takishita
Dark Admin
Liczba Postów : 197

POSTAĆ:
HP:
Plaża 9tkhzk25/50Plaża R0te38  (25/50)
Mana:
Plaża Left_bar_bleue100/100Plaża Empty_bar_bleue  (100/100)
Strój:
https://seishipbf.forumpolish.com/t472-karta-postaci-takishita-mo

Plaża Empty Re: Plaża

Wto 28 Lut 2012, 16:45
Podróż zaczynała się od Funa. To będzie miejsce w którym swą wielką przygodę rozpocznie Takishita. Chłopiec, którego przeznaczenie ciągnie po skarby, ale czym one są pozostanie przez pewien czas w sekrecie. Bywa tajemniczy, milczący, ale to jest jego urok. Wydaje się czasem gburowaty i dziecinny, za co go ludzie mogą zarówno nienawidzić jak i kochać. Bez względu na wszystko będzie parł do przodu i znajdzie swoich "nakama"(towarzysze). Sam jeszcze o tym nie wie, ale jest władcą ognia. Zdolności, które w sobie skrywa są dopiero do odkrycia. Jest to jeden ze skarbów. Jeszcze nie wie, że będzie go próbował odnaleźć, a to będzie jedne z najcięższych zadań, ponieważ walka z samym sobą jest najcięższa. Jest pierwszym władcą, który pojawia się w tej okolicy, a może to i dobrze, bo gdyby miał trafić na władcę wody to poległby jak nikt. Ważnym jest, żeby znaleźć yuujin(przyjaciel), który będzie władał lawą lub wodą. O ile lawa nie zrobi takiej krzywdy władcy ognia i ogień lawie to przynajmniej mogą pokryć po części swoje słabości. Woda i Ogień to dwa przeciwstawne żywioły, ale też warto znać taką osobę. Oczywiście zda sobie sprawę z takich powiązać dopiero w momencie, gdy odkryje swoje umiejętności.
W tej chwili biegł wzdłuż morza. Piasek był miękki i biegło się po nim bez problemu. W rękach trzymał swoje sandały. W końcu trafił w miejsce, do którego chciał. Ujrzał molo, które bez wątpienia przynależało do miasta Fune. Przystanął dopiero przy obiekcie. Był porządnie zgrzany i zmachany. Już trzeci dzień był w ruchu. Prawie cały czas w biegu. Od wioski do Fune było może z 70km. Był to dla niego trening bardzo męczący. Każdy przystanek, a dokładniej odpoczynek był bolesny. Wprawdzie często oddalał się od wioski na duże dystanse i codziennie biegał po 5 km, ale teraz zrobił w trzy dni 70. Czuł żar w płucach, a nogi jak z waty. Myślał, że zaraz zemdleje. Położył się na mięciutkim piasku tuż nad brzegiem wody. Pozwolił jej, żeby oblała go do połowy. Tak, że twarz wystawała tuż nad wodą. Chłodna woda była idealna i orzeźwiająca, ale mięśnie bolały go coraz bardziej. Był na miejscu. Nie musi już biec. Przynajmniej nie przez parę dni. Teraz czas, żeby organizm się zregenerował. Poleży na plaży jeszcze chwilę, odpocznie, a potem ruszy do miasta. Przyszedł czas na poznanie nowych ludzi.
- Ta woda jest taka przyjemna, ale to dziwne, że czuję się w niej taki osłabiony. Mam wrażenie, że wysysa ze mnie energię. Chciałbym poleżeć dużo dłużej w wodzie, ale wiem, że wtedy już nie wstanę.
To, że woda działa na niego negatywnie odkrył 5 lat temu, kiedy wszedł pierwszy raz pod wodospad. Po minucie zemdlał. Chodził tam praktycznie co tydzień, ale za każdym razem mdlał po paru minutach. Za każdym razem wytrzymywał coraz dłużej, ale i tak było z nim inaczej niż z normalnymi ludźmi. Mała ilość wody nie była taka szkodliwa, ale gdyby nogi miał trzymać w misce wody przez 15 minut to też mógł zemdleć. To było niezwykle dziwne i do tej pory nie odkrył tej tajemnicy.
Starszyzna wioski powiedziała mu, że może nabył to przez wypadek jakiemu uległ jak był mały. Oczywiście nie wiedział, że znaleziono go na wraku statku. Sam nawet nie pytał skąd się wziął. Leciał z teraźniejszością.

Tak trzymaj z postami! ~ Nono
Anonymous
Go??
Gość

Plaża Empty Re: Plaża

Wto 28 Lut 2012, 22:20
Teraźniejszość nie dla każdego była całkowitym oderwaniem od przeszłości. Niektórzy nieświadomie zerwali pępowinę czasu i ssali cycek z innej historii, ale są też i tacy, którzy nie mogą tego uczynić. Więzy obarczone są ciężkimi łańcuchami Przeznaczenia i tylko sam Los mógłby wyłamać obcęgami najsłabsze ogniwo bytu. Niekiedy także płata figle i łączy oderwane części z łańcuchami innych istot, ale to już zupełnie inna bajka. Skupmy się na tej teraźniejszości, wspomnianej na końcu w myślach przez chłopaka o dziecięcym zachowaniu i postrzeganiu świata, oraz tej wymienionej przez dręczącego się momentami, gdy przeszłość widzi niemal na wyciągnięcie ręki.
Demon leciał wysoko, tuż pod chmurami, żeby widzieć jak ludzie żyją i ilu ich zostało po Wielkiej Wojnie. Tych prawdziwych okazów, czystoludzkich, nie spotkał ani jednego. Miasteczko rybackie, Fune, witało i żegnało strudzonych żeglarzy, bajkopisarzy, majtków i innych morskich podróżników. Coś jak dawniej, z tym że niektórzy ścigali się z modą i wyposażali okręty i łódeczki w najnowsze cudeńka techniki. Nie to interesowało Grzesznika dryfującego nad wielkimi falami. Okrążał parę razy nadbrzeżne miasteczko, aż uznał, iż niewiele dowie się o ludziach będąc wciąż w locie, toteż spuścił lekko błoniaste skrzydła i szukając dobrego punktu widokowego obrał dziwny pomost zanurzony swoimi nogami w wodzie. Drewniane molo z wysoka wydawało się puste, dlatego też niedługo później buty okute w stal zadudniły o nieco spróchniałe od wilgoci piany morskiej deski. Skrzydła opadły i uformowały się w płaszcz, a dotąd powiewający stalowy warkocz uspokoił się spływając swobodnie po plecach demona. Nadstawił długie uszy i wsłuchiwał się w szum fal.
Do czasu, gdy usłyszał plusk wody. Ktoś albo coś poruszyło się przy brzegu. Czerwone ślepia dostrzegły humanoidalną sylwetkę. To był pierwszy kontakt z kimś, kto z pozorów wydawał się zwykłym człowiekiem. Nie mógł określić ile miał ten ktoś lat, ani też tego jak zareaguje na jego widok, lecz nie wahał się dłużej i skrzypiąc po molo zbliżał się wolno, ostrożnie do nieznajomego. W końcu pewność siebie wróciła i kroczył po gorącym piasku w pełnym ekwipunku. Było trochę gorąco, lecz bywało o wiele gorzej.
Stanął jakieś dziesięć metrów przed mężczyzną i rzekł jako pierwszy z pytaniem:
-Żyjesz?
Nie wiedział, że ten ktoś opalał się tylko w słońcu i suszył ubrania. Wyglądał trochę jakby usnął "na lampie", lecz demon nie znał się na tagkich formach rekreacji. Jego jedyną rozrywką w spokojniejszych dniach było cerowanie podziurawionego wdzianka, kiedy stoczył z kimś niedawno ostrą bójkę. Nie był pewny co tamten uczyni i czy to co uczyni nie zaszkodzi Ukye czy "prowodyrowi".
Takishita
Takishita
Dark Admin
Liczba Postów : 197

POSTAĆ:
HP:
Plaża 9tkhzk25/50Plaża R0te38  (25/50)
Mana:
Plaża Left_bar_bleue100/100Plaża Empty_bar_bleue  (100/100)
Strój:
https://seishipbf.forumpolish.com/t472-karta-postaci-takishita-mo

Plaża Empty Re: Plaża

Sro 29 Lut 2012, 08:55
W momencie wpływania fal na plażę był zanurzony do połowy w wodzie. Woda cofając się ukazywała jego pełną sylwetkę. Było bezchmurne niebo, ale nie było gorąco. Jednak jeżeli ktoś chciałby się opalać to słońce po dwóch godzinach leżenia mogło przypiec normalnego człowieka. On nie był normalny. Słońce go nawet trochę nie liznęło. Ot zwykła odporność na ogień, która objawiała się także nieznacznie odpornością na ognistą kulę zawieszoną gdzieś daleko i wysoko na niebie. Gdyby woda była spokojniejsza to jego ciało byłoby całe zanurzone w wodzie. Po dwóch godzinach mógł stracić wszystkie siły, ale w ten sposób był jedynie rozluźniony jak na haju, chociaż jego skóra była nieco pobladła. Bez wątpienia woda odcisnęła na nim swoje piętno. Nawet ze względu takiego, że nie zauważył, ani nie usłyszał, że ktoś do niego podszedł. Pewnie przyczyniło się także szumienie wody, fal i jej pluskanie jak go opływała. Wcześniej jakiś cień śmignął między nim a słońcem, ale myślał, że to zwykły ptak i te myśli się nie zmieniły.
Ze stanu nie tyle relaksacyjnego, a stanu osłabienia spowodowanego przez wodę wybudziły go czyjeś słowa. Ktoś zadał mu pytanie. Niemrawo odpowiedział.
- Wari (co znaczy przepraszam zdrobniale), ale nawet nie dam rady wstać. Więc nie wiem czy nie umieram, ale może to tylko od wody.
Podczołgał się trochę dalej od wody w momencie jak po raz kolejny cofnęła się. Wtedy poczuł się trochę silniejszy i bardzo powoli wstał, a następnie obrócił się w kierunku osoby. Jego oczom ukazał się mężczyzna, ale nie był to zwykły facet. Ten miał spiczaste uszy i jakieś znaki na twarzy. Wyglądał do tego staro. Dziwni są mieszkańcy Fune - pomyślał. To był pierwszy mieszkaniec, którego spotyka. Przynajmniej tak myślał, że to jest mieszkaniec miasta Fune, do którego dopiero co przybył.
- Kim jesteś Oji-san? Ja jestem Takishita.
Uśmiechnął się do mężczyzny i poprawił swój słomiany kapelusz. Rozglądnął się po plaży, ale nie widział nikogo innego. Dużo dalej były statki i rybacy na łódkach. Ani żywej duszy na plaży oprócz ich dwóch. Ludzie pewnie pracowali o tej porze, więc nie dziwota, że nikt się nie opala. W dodatku było chłodno, ale on nigdy nie miał dobrego wyczucia kiedy jest chłodno, a kiedy ciepło.
Anonymous
Go??
Gość

Plaża Empty Re: Plaża

Sro 29 Lut 2012, 18:34
Nie mógł wstać przez wodę? Na to stwierdzenie uniósł jedną brew i zastanawiał się dlaczego ten żywioł mógł źle oddziaływać na człowieka. A może dopiero co wyratował się z wody, bo jego łódź zatonęła? Zachłysnął się porządnie i być może w tej chwili odzyskał pełną sprawność? Wiele traumatycznych przeżyć tyka każdą istotę, nie każdy ma na tyle szczęścia, żeby omijać boleśniejsze momenty swojego życia.
Nie myślał już nad tym dłużej tylko wsłuchiwał się w dalsze słowa chłopaka. Przedstawił się, a wcześniej spytał z kim ma do czynienia. Oji-san nie zrozumiał, możliwe że to jakiś tutejszy dialekt. Takishita, bo tak się nazywał, poprawił swój kapelusz i zdawał się za kimś rozglądać, być może za innymi ocalałymi, a może za przyjacielem, kochanką, rodzeństwem... eh, przestań bujać w obłokach, demonie.
Jak odpowiedzieć na zdawałoby się proste pytanie? Przecież nie musi wiedzieć z kim ma do czynienia, tak byłoby nawet wygodniej, chociaż nie rozumiał dlaczego nie był podejrzliwy co do wyglądu demona. Pewnie miał jakiegoś znajomego, który przypominał Grzesznika. Żeby nie przedłużała się niezręczna cisza powiedział krótko, a spokojnym tonem:
-Nazywam się Ukye.
Trochę intrygowało go to, że chłopak rozglądał się wcześniej po okolicy, dlatego dodał po chwili:
-Szukasz kogoś? Wywnioskowałem po tym jak badałeś okolicę. Nie widziałem nikogo po drodze... Jakiś wróg Cię szuka?
Wróg? Dlaczego o to zapytał? Bo ciągle miał w głowie spotkanie z nieprzychylnymi osobami? Ale przecież nie powinien o coś takiego pytać znaną jedynie z imienia osobę. Dziwnie to wypadło, więc znów oderwał wzrok od rozmówcy i przejeżdżając ręką po karku główkował intensywnie co powiedzieć w miarę normalnego, co ludzie powiedzieliby na jego miejscu.
-Każdy ma wroga, nawet w najmniej oczekiwanej formie. Moim rywalem jest "dobre, pierwsze wrażenie" i chyba znów mnie pokonał...
Taaa... nawet żart nie wypalił... westchnął tylko i usiadł na piasku spoglądając w morze. Zawiał silniejszy wiatr, pewnie zbliża się sztorm, lecz nie to go interesowało. Co jakiś czas zerkał kątem oka czy Takishita jeszcze nie olał demona i nie wrócił do swojej nadbrzeżnej chatki. Myślał ciągle co mogło się stać, że przez jakiś bliżej nieokreślony czas chłopak nie mógł wstać "z powodu wody". Nie miał żadnych podstaw by trafić na dobry tok rozumowania.
Takishita
Takishita
Dark Admin
Liczba Postów : 197

POSTAĆ:
HP:
Plaża 9tkhzk25/50Plaża R0te38  (25/50)
Mana:
Plaża Left_bar_bleue100/100Plaża Empty_bar_bleue  (100/100)
Strój:
https://seishipbf.forumpolish.com/t472-karta-postaci-takishita-mo

Plaża Empty Re: Plaża

Sro 29 Lut 2012, 21:55
Chłopak podrapał się po głowie i uśmiechnął jeszcze szerzej do Ukye. Pytanie o wroga trochę go rozbawiło. W wiosce miał ich sporo, bo często zdarzały mu się kradzieże, ale nie sądził, żeby jego sława dotarła aż do Fune. Nawet jeżeli tak by się stało, to kto będzie zainteresowany piętnastolatkiem? Nie dziwiło go pytanie. Raczej było mało rzeczy, które mogły go zaskoczyć. Czy kogoś szukał? To pytanie było właściwe. A dokładniej to nie szukał nikogo szczególnego. Po prostu rozglądał się za ludźmi, ale ich nie było w pobliży, więc skupił wzrok na dziwnym mieszkańcu Fune.
- Nie. Po prostu się rozglądałem. Yoshi. Czas iść do miasta. Oprowadzisz mnie Oji-san?
Tym pytaniem mógł dać do zrozumienia, że jest nietutejszy. Pytanie w jego mniemaniu było na miejscu, bo uważał Ukye za tutejszego. Miał nadzieję, że będzie ciekawie w mieście, bo na plaży było całkiem nudno, a on nie przybył tu żeby się nudzić. Odpoczął już po biegu po plaży. Czas przyszedł na zasilenie baterii. Najlepiej dobrze przyprawionym mięsem, ramen lub dobrym tako. Jego brzuch sam zaczął dawać wyraźne znaki, że potrzebuje czegoś. Głośne burczenie z pewnością oprócz Ukye mogli usłyszeć nawet rybacy na łódkach daleko na morzu. Przypominało to ryk niedźwiedzia.
- Gomen. Zjadłbym kilo mięchaaaaa.
Wyszczerzył zęby w kierunku demona. Nie wiedział jeszcze z kim ma do czynienia. Dla niego w zasadzie to nie było ważne. Później obrócił się w stronę drugi prowadzącej najprawdopodobniej do miasta i uniósł rękę do góry na znak, że tam jest kolejny cel.
Anonymous
Go??
Gość

Plaża Empty Re: Plaża

Sro 29 Lut 2012, 22:58
Oprowadzić? OPROWADZIĆ?! To on chciał być oprowadzany! Skrzyżował ręce na torsie zniesmaczony. Sprawy się pokomplikowały, gdyż musiał zaczepić akurat człowieka, który podróżuje jak demon po świecie.
-Nie, nie oprowadzę, nie jestem stąd.
Właściwie to nie miał stałego miejsca zaadresowania. Poddasze w starej kamienicy w Oroce nie opłacał, zajął je nielegalnie, ale i tam przebywał niezwykle rzadko. Jedyne co mógł zaradzić to na głód Takishity upolować jakąś rybę. Najlepiej wcześniej złowioną przez rybaków. Uśmiechnął się cwanie pod nosem i spojrzał na chłopaka mówiąc:
-Na głód zaraz zaradzimy świeżą dostawą ryb. Rozpal ognisko, a ja pójdę do obiad.
Rybacy namierzyli obydwóch, gdyż właściciel słomianego kapelusza przykuł ich uwagę swoim burczeniem z głodu. Uśmiechali się życzliwie, więc nie wydawali się wrogo nastawieni. Nie to co demon.
Podbiegł do najbliższego rybaka z łódką i widząc, że akurat zajmował się liczeniem sztuk ryb wyłowionych z wody, to nie pilnował siatki, którą wlókł za burtą. To właśnie tę sieć rybacką przeciął Ukye jednym cięciem stalowego miecza uformowanego z dłoni i pędził na złamanie karku z porwanym prowiantem.
-Zmiana planu - lećmy stąd.
Pochwycił chłopaka za ramię i rozłożył czarne jak noc, błoniaste skrzydła, dzięki którym przenieśli się w inną część plaży, nieco bliżej wskazanego wcześniej miasta. Znalazł na tutejszym połacie piasku ustronne, zacienione miejsce, a to dzięki wystającemu głazowi z naderwanego klifu. Postawił chłopaka i sieć z rybami na ziemi, lecz okazało się, że po drodze zgubił znaczną część łupu. Zrobił za dużą dziurę w siatce i pouciekały podczas lotu w nowe miejsce. Na szczęście parę sztuk zaplątało się na tyle porządnie, że nie uciekły.
Spoglądał na miasto oddalone o 1,5 kilometra od ich nowego obozowiska. Nie ma szans, żeby wejść w obce miasto bez rozeznania, poza tym nie był pewny jak zareaguje na taką ilość ludzi w jednym miejscu. A skąd wziął się tutaj Takishita? Skoro nie stąd, to...
-...jak znalazłeś się na tej plaży?
Zadał pytanie patrząc z lekko przechyloną głową na kompana "przygody".
Zdał sobie sprawę, że naszyjnik od Assassi nie piecze go w szyję. Nie wiedział co to może oznaczać. Podejrzewał zły scenariusz, więc nie siedział już tak spokojnie jak z początku pod skałą. Anioł w tarapatach to nie lada wyzwanie, lecz z drugiej strony... dopuściła się czynu, którego nie pochwalał. Jeszcze przebywała w "zakazanym towarzystwie", więc to ono powinno uratować damę w opresji. Jeśli zbyt długo nie zareagują, to demon sprawdzi co się stało. Póki co chciał poznać lepiej niecodziennego chłopaka, który nie wydawał się być w pełni człowiekiem. Długo nad tym myślał i myśli nadal, ale coś mu w nim nie pasuje. Ale co takiego?
Takishita
Takishita
Dark Admin
Liczba Postów : 197

POSTAĆ:
HP:
Plaża 9tkhzk25/50Plaża R0te38  (25/50)
Mana:
Plaża Left_bar_bleue100/100Plaża Empty_bar_bleue  (100/100)
Strój:
https://seishipbf.forumpolish.com/t472-karta-postaci-takishita-mo

Plaża Empty Re: Plaża

Czw 01 Mar 2012, 19:25
Chłopaka zdenerwowała odpowiedź: Nie, nie oprowadzę, ale po dalszej części złość szybko stopniała. Przyjął do wiadomości, że spotkał innego podróżnika. W pewnym sensie ta wiadomość go jeszcze dodatkowo ucieszyła i zmotywowała. Dopiero teraz uświadomił sobie ilu podróżników spotka. Teraz kwestia znalezienia osób, które jak on będą szukać swoich skarbów. Na słowa o rozpaleniu ogniska od razu się ucieszył. Od razu zaczął w tym kierunku działać. Zaczął biec w kierunku przeciwnym do Ukye. Nie wiadomo dlaczego i jaki to miało sens, ale po paru krokach zdał sobie sprawę z tego, że nie wie jak ma rozpalić ognisko. Obrócił się w stronę podróżnika, ale był za daleko. Właściwie już był przy łódce z rybakami, a zaraz miał w rękach siatkę z rybami. Ukradł ją rybakom. Takishita uśmiechnął się, bo spotkał kogoś, kto zachowuje się podobnie do niego. Zaczął uciekać w kierunku władcy ognia i rzucił parę słów w jego kierunku.
- Lećmy?
Zastanawiał się co to może znaczyć. Przecież nie ma tu żadnego środka lokomocji latającego. O co mu mogło chodzić? Ukye złapał go za ramię i uniósł się do góry. Chłopak spojrzał do góry i ujrzał niesamowite skrzydła. Pierwszy raz widział coś takiego i pierwszy raz coś go zaskoczyło. W pozytywnym tego słowa znaczeniu.
- Sugoi! Ty masz skrzydła Oji-san!
Jego entuzjazm nie miał końca. W końcu wylądowali. Daleko od rybaków i jakiejkolwiek ludności. Teraz nie widział w dużym promieniu żadnych rybaków, żadnych łodzi, ani budynków. Jedynie kilka ryb, które pozostały za nimi. Podrapał się po głowie, rozglądnął po plaży i poprawił kapelusz. Następnie wskazał ręką w kierunku morza.
- Przybiegłem. Wari, ale nie wiem z której strony. Straciłem orientacje.
Znowu podrapał się po głowie, bo zastanawiał się jak rozpalić ognisko, a tym bardziej co zrobią z rybami. Jeszcze nigdy nie miał okazji gotować, więc liczył, że chociaż jego towarzysz będzie wiedział jak dobrze usmażyć rybę, żeby była tak dobra jak u Rybiego Grubasa z jego wioski, który miał tak ogromne wąsy, że zakrywały całe jego usta. Ślina aż zaczęła mu cieknąć na tę myśl. Jeżeli chodziło o ryby to uważał je bardziej jako danie na podwieczorek. Jako główne danie wolał dobre mięso. Najlepiej z dzika, jelenia albo krowy. Barany wolał mniej, ale też nie gardził nimi.
Anonymous
Go??
Gość

Plaża Empty Re: Plaża

Czw 01 Mar 2012, 20:44
Tak pogodnej osoby nie spotkał jeszcze w swoim długim życiu. Owszem, życzliwe, zabawne, znające się na żartach tak, ale żeby tryskały takim entuzjazmem jak Takishita - nie. Czerwone ślepia obserwowały pilnie kompana, który aż nadto przejawiał swoją radość, aż ciarki przeszły mu przez plecy. Uśmiechnął się lekko, na dosłownie chwilę, bo w sumie dla Ukye latanie to chleb powszechni. Gorzej z rybami, dawno nie przyrządzał niczego z ryb.
Chłopak nie mógł dokładnie stwierdzić skąd przybiegł. Najwyraźniej nie z tego miasta, które widzieli wcześniej i po którym obaj chcieli się przejść. Niestety, będąc w tej formie za bardzo rzucałby się w oczy, więc chyba odwiedziny w osadzie ludzkiej będzie musiał przełożyć na inny dzień.
Jego kolega nie rozpalał jeszcze ogniska, nawet drewna nie znalazł na rozpałkę. Myślał, że tak się rozpala ogień, może jest inny sposób na to?
-Nie chcę Cię poganiać, ale mieliśmy zjeść ryby...
Najdziwniejszy człowiek z jakim miał do czynienia! Kontakt z wodą osłabia go, pojawia się znikąd na plaży, nie wie jak rozpalić ognisko... nie mógł znaleźć wspólnego punktu zaczepienia. W każdym bądź razie nie będzie czekać, aż łaskawie Takishita ruszy się do wykonania powierzonego zadania. Z nieco poważną miną udał się na poszukiwanie drewna i czegoś czym mógłby rozpalić iskry. Zebrał opał po paru minutach, lecz nie znalazł żadnej hubki czy krzemieni. Uśmiechnął się cwanie i postanowił wyręczyć się "leniwym" towarzyszem.
-Takishita, patrz jak to się robi.
Wziął dwa patyki, jeden położył przy większej stercie na piasku, drugim okręcał w płaskich dłoniach wokół własnej osi tak, żeby rozgrzała się część, którą stykają się ze sobą gałęzie. Wtedy powinna pojawić się iskra, a po niej ogień. Przyrząd do rozpalania ogniska wręczył chłopakowi.
-Twoja kolej.
Założył ręce za głowę i oparł się plecami o skałę wyczekując rezultatów. Korciło go strasznie wyruszenie w przestworza i dowiedzenie się co stało się z Assassi, że nie reaguje prezent od niej. Miał mieszanie przeczucia - jedno, że nie powinien się wtrącać, a drugie, że jak się wtrąci to uratuje ją.
Ponieważ chłopak w słomianym kapeluszu nie kwapił się do roboty, to jeszcze powstrzymując żądzę ukręcenia życzliwego łebka powiedział:
-O co chodzi? Nie chcesz zjeść ryb od nieznajomego?
Takishita
Takishita
Dark Admin
Liczba Postów : 197

POSTAĆ:
HP:
Plaża 9tkhzk25/50Plaża R0te38  (25/50)
Mana:
Plaża Left_bar_bleue100/100Plaża Empty_bar_bleue  (100/100)
Strój:
https://seishipbf.forumpolish.com/t472-karta-postaci-takishita-mo

Plaża Empty Re: Plaża

Czw 01 Mar 2012, 22:05
Chłopak przyglądał się dziwnemu człowiekowi ze skrzydłami. Ciągle był pod wrażeniem tego czynu, że aż zapomniał o rozpaleniu ogniska. W końcu Ukye pokazał mu jak rozpala się ogień. Takishita chwycił dwa kije i zaczął nimi kręcić. Ogień pojawił się już po czterech ruchach. Nie tylko zaczęło się palić miejsce na styku obu patyków, w którym wiercił, ale zaraz zajęły się oba, a w pierwszej niemal kolejności pojawił się ogień obok rąk chłopaka i co najdziwniejsze. Płomień go nie poparzył, gdzie w takiej samej sytuacji 99,9% ludzi zaczęło by kląć i krzyczeć, że się poparzyło. On jednak wcale się nie przejmował płomieniami tylko dalej kręcił, aż się uśmiechnął i radośnie odrzekł:
- Yoshi. No to chyba mi się udało!
Najzwyczajniej w świecie nie zwrócił uwagi na to, że powinien się poparzyć, że powinien mieć jakieś ślady na ręce, ale jego ciało w ogóle na ogień nie reagowało. Tak jakby było odporne. Prawdopodobnie była to zdolność jaką chłopak mógł nabyć jak był dzieckiem. Jako jedyny przeżył płomienie, ale cała tajemnica tkwiła nie tylko w jego wyjątkowych umiejętnościach i mocach, które nabył, a o których nie miał zielonego pojęcia. Cała tajemnica tkwiła w genach, ale to już jest inna historia, którą może kiedyś chłopak pozna. Póki co żyje w świecie bez większej wiedzy, a jak to niektórzy mówią. Lepiej wiedzieć mniej i być szczęśliwym, niż wiedzieć sporo i być smutnym. Mistrz ognia, który jeszcze nie wiedział, że jest władcą żywiołu część rzeczy po prostu na daną chwilę wypuszczał uchem. Była to przydatna umiejętność. Zwracał uwagę na to co kiedyś usłyszał dopiero w momencie kiedy było to potrzebne. Niestety ma to swoje minusy. Może nie zdawać sobie sprawy z prawdziwego zagrożenia danej sytuacji.
Dorzucił kolejnych drew i pobiegł po więcej, bo ogień się zrobił naprawdę duży. W końcu nabił rybę na kij i przysmażył, bo widział, że Ukye nie za bardzo wie jak je dobrze przyrządzić. Jeżeli będą dobrze przysmażone to zje je w takiej formie w jakiej będą. Po paru minutach pierwsza rybka była gotowa. Cofnął kija i złapał ją. Wrzucił od razu do buzi, mimo że była gorąca. Dopiero potem rzekł:
- Itadakimasu!
Anonymous
Go??
Gość

Plaża Empty Re: Plaża

Czw 01 Mar 2012, 22:53
Nie mógł uwierzyć własnym oczom. Jego skóra na rękach nawet nie naszła nalotem od bliskiego kontaktu z ogniem. Jak to możliwe, że z wyglądu zwyczajny chłopak mógł okiełznać ogień? Czy to jakaś sztuczka? Nabił na kij rybę i w podobny sposób jak Takishita przysmażał posiłek. Nie umiał za bardzo ocenić kiedy jest dobre i tak naprawdę zjadł półsurową rybę ze smakiem. Za bardzo dumał nad tym co zobaczył, żeby dbać o to w jakim stopniu przygotował sobie jedzenie.
-Jestem pod wrażeniem, bardzo szybko rozpaliłeś ogień. Za szybko.
Przeżuwając w kłach pół ryby nabierał coraz większego przypuszczenia, iż spotkał się z jakimś szamanem ognia. Niepozorny z wyglądu mógł być potężnym wojownikiem, ale o tym mógł przekonać się jedynie podczas walki. Nie chciał przyczyniać się do ściągnięcia na chłopaka aury bojowej, przyjdzie czas na wykazanie się. Póki co będzie mieć go na oku.
Niebezpiecznie byłoby dla kompana przebywanie z Ukye, na którego może polować jeden z Upadłych Aniołów. Nie chciał narażać nowego znajomego, więc patrząc mu w oczy powiedział z powagą w głosie:
-Słyszałeś coś o Grzesznikach? To demony, które najczęściej wzmacniają się kosztem grzechów ciążących na ich duszach. Nie są akceptowane w żadnym środowisku, więc mają wielu wrogów. Nie chcę, abyś ucierpiał tylko dlatego, że zadajesz się z Grzesznikiem.
Spojrzał na kawałek ryby, którą tym razem wziął po przyrządzeniu przez Takishitę. Była o niebo smaczniejsza niż własnej roboty. Zjadł ją w pośpiechu, jakby zaraz miał odlecieć stąd.
-Sądzę jednak, że oboje skorzystalibyśmy na tym, że podróżujemy razem. Podjęcie decyzji zostawiam Tobie, zejdę Ci z oczu, żebyś mógł na spokojnie przemyśleć sprawę.
Wstał z okolic ciepłego ogniska i wybrał się na spacer bliżej morza, w które wpatrywał się z mniejszą uwagą. Tak ciężko było mu się zdecydować co zrobić z tym fantem, że postanowił zdać się na intuicję podekscytowanego życiem piętnastolatka. Dał mu wybór, niech skorzysta z tego. Zaczął lubić Takishitę, za pogodę ducha, ufność, chęć przygody, entuzjazm i ambicje. Jeżeli nie chciałby przebywać z demonem, to przynajmniej nie chciałby mieć w chłopaku rywala na przyszłość. Lepsze coś niż nic.
Takishita
Takishita
Dark Admin
Liczba Postów : 197

POSTAĆ:
HP:
Plaża 9tkhzk25/50Plaża R0te38  (25/50)
Mana:
Plaża Left_bar_bleue100/100Plaża Empty_bar_bleue  (100/100)
Strój:
https://seishipbf.forumpolish.com/t472-karta-postaci-takishita-mo

Plaża Empty Re: Plaża

Pią 02 Mar 2012, 09:48
Chłopak zajadał się kolejnymi rybami i zdawał się nie zwracać uwagę na to, co mówi Ukye na temat grzeszników. Nie znał się na tych religijnych czy świętych sprawach, więc tak naprawdę było mu obojętne kim jest Grzesznik. Czymkolwiek się wzmacnia to prawie tak jak popełnianie błędów, po których stajemy się lepsi. Ukye pozostawił mu do podjęcia pewną decyzję i wstał. Odszedł trochę w stronę plaży.
Szybko się najadł.
Pomyślał Takishita. Dokończył wszystkie pozostałe ryby. Przypiekał je dość dobrze. Niektóre trochę przypalił, ale też zjadł. Na oko wsunął do 10 małych ryb i około 5 większych. Gdziekolwiek mieścił to jedzenie, przechodziło to ludzkie pojęcie. Brzuch mu się tylko lekko zaokrąglił. Zsunął kapelusz i wstał. Ukye był tuż nad wodą. Władca żywiołu nie miał ochoty teraz podchodzić do wody. Czuł się nadzwyczaj dobrze tuż przy ognisku. Dorzucił więcej drzewa, żeby ogień się zwiększył. Stał bardzo blisko płomieni. Normalny człowiek powinien się pocić, krzyczeć z powodu takiego gorąca. Chłopak podrapał się po głowie, ponieważ zastanawiało go dlaczego ludzie się boją ognia i nie podchodzą do niego tak blisko jak on, skoro ciepło jest takie przyjemne. Jego nieświadomość była po prostu dziwna.
Odwrócił się w kierunku towarzysza i krzyknął:
- Oji-san! Idziemy do miasta?! - jak gdyby nigdy nic po prostu spytał demona czy idą. Czy idą RAZEM do miasta. Ukye otrzymał swoją odpowiedź. Prawdopodobnie w głowie Takishity ciągle tkwił obraz niesamowitych skrzydał. Kiedy je widział niemal się gwiazdki pojawiły wokół jego głowy z powodu zafascynowania. Można by rzecz, że Władca Ognia widział w demonie bardzo ciekawego towarzysza i wiązał z nim ciekawe przygody.
Anonymous
Go??
Gość

Plaża Empty Re: Plaża

Pią 02 Mar 2012, 10:34
Jedno ucho podniosło się lekko ku górze, gdy usłyszał Takishitę. Odwrócił się i gdy zobaczył, że chłopak siedzi bardzo blisko ogniska dopiero teraz dostał olśnienia. Ten człowiek jest niezwykle odporny na ogień, natomiast miewa problemy z wodą. Bardzo go to zaciekawiło, więc niezwykle szybko poprawił mu się humor i podszedł szybkim krokiem do chłopaka. Chciałby dowiedzieć się co jeszcze potrafi kompan przyszłej wędrówki. Podróż do miasta może być pouczająca, ale przydałoby się zrobić coś jeszcze, zanim przekroczą próg miasta. Mimo to zawołał wesoło:
-No ba! Tylko... nieco zmienię wizerunek.
Zamknął oczy i ścisnął zarówno pięści jak i kły. Ubranie lekko powiewało, zwłaszcza peleryna, a potem wokół ciała demona pojawiły się drobne, czerwone wyładowania, które rozrastały się w miarę upływu czasu. Po dwóch minutach postura Ukye skurczyła się i nabrała dziecięcych elementów, długie uszy prawie przypominały ludzkie (lekko wyostrzone końcówki), a ubranie nie było już takie postrzępione. W tyle powiewał zamiast stalowego warkocza - zwykły. Na końcu przemiany westchnął z ulgą i przesłonił trzy rubiny na czole przepaską. Po chwili wyszczerzył ząbki w szeroki uśmiech.
Ukye w ludzkiej formie:
-Przepraszam, że czekałeś tak długo. Idziemy.
Zrobił pierwszy krok ku miastu, wyglądającemu bardziej jak kraina portów rybackich, nie mniej jednak bardzo ciekawych nawet z daleka. Myślami niekiedy krążył przy Aniele Assassi, gdyż wciąż naszyjnik nie reagował. Ale jest nieśmiertelna, tak jak wszystkie Anioły, na pewno ktoś jej pomoże. Sam zaś skupił się na drodze do Fune i tym co tam może zdarzyć się ciekawego.

[z tematu razem z Takishitą=Miasto Fune]
Takishita
Takishita
Dark Admin
Liczba Postów : 197

POSTAĆ:
HP:
Plaża 9tkhzk25/50Plaża R0te38  (25/50)
Mana:
Plaża Left_bar_bleue100/100Plaża Empty_bar_bleue  (100/100)
Strój:
https://seishipbf.forumpolish.com/t472-karta-postaci-takishita-mo

Plaża Empty Re: Plaża

Pią 02 Mar 2012, 11:15
Widok jego kompana, który zmienia wygląd był niesamowity. Tym razem to oczy Takishity błyszczały nie tylko od wyładowań na ciele Ukye, ale także od fascynacji. Pierwszy raz widział tak niezwykłą osobę. Dopiero teraz sobie uzmysłowił o co chodziło z grzesznikiem i demonem. Demon, który od tak może ze starszego człowieka, dość groźnie wyglądającego zamienić się w młodą osobę, bardziej przypominającą człowieka.
- Sugei! - zachwycał się dalej Takishita, przedłużając długo e i i. Nie czuł żadnego strachu, ani odrazy. Jego życie nabierało barw. Jest to jedna z tajemnic świata, który czeka na niego. Przynajmniej jeżeli kiedyś zginie to z uśmiechem na ustach, ponieważ jest bliżej swoich marzeń.
- Subarashi. To idziemy. - przytaknął Takishita i zaczął iść w stronę miasta. Mieli spory kawałek plaży do przejścia po tym, jak Ukye przeniósł ich z dala od rybaków. Przynajmniej w tej formie rybacy nie poznają złodzieja, który skradł im ryby. Bardzo przydatna umiejętność. On takiej nie posiadał i miał nadzieję, że rybacy nie uznają też i jego za złodzieja, bo list gończy za nim dopiero, kiedy zaczyna swoją przygodę nie będzie czymś dobrym. Woli zostawiać za sobą bałagan i kłopoty dopiero jak opuszcza miasto.
Tak samo było z wioską. Zanim rozpoczął swój szaleńczy bieg wzdłuż morza po plaży to ukradł trochę Tako. To już inna historia. Przeszła, a przeszłość rzadko wspominał. Żył tym co się dzieje teraz. Przeżywał swoje życie najlepiej jak mógł. Pierwszy cel był jasny. Już niedaleko ujrzał kolorowe stragany. Wskazał je tylko palcem na znak, że chce iść właśnie tam. Nawet nie czekając na zgodę Ukye zaczął biec w stronę:

z/t do Targu przy plaży.
Anonymous
Gość
Gość

Plaża Empty Re: Plaża

Wto 29 Maj 2012, 16:38
Stopy poprowadziły Arane do piaszczystego terenu z dala od ludzi. Nazywali to plażą. spacerował dłuższą chwile mrużąc oczy by uniknąć jasnego słońca. Popatrzył na wielkie morzę i usiadł zasępiony.
-Od czego zacząć ?
Pytał sam siebie.
-Szukać dusz czy rodziny ?...Co mam robić ?
Mówiąc sięgnął do amuletu i z przerażeniem odkrył że nie ma go na piersi. Zerwał się i zaczął przerzucać piasek wokół siebie. Po chwili zaczął kopać.
-Jest ! AŁ !...to nie to.
Krzyknął gdy krab dziabnął go w rękę. Wyszedł ze sporego dołu i rozejrzał się. Coś migało w piasku, podbiegł tam; okazało się że to kilka jenów. Schował je na zaś do kieszeni i szukał dalej.
-Ludzie gubią rozmaite rzeczy.
Powiedział zdziwiony podnosząc kartkę papieru, słoiczek i ciemne okulary, rzeczy schował a swoje ślepe na pozór oczy schował za okularami. Wyglądał teraz jak niewidomy który zawędrował na plaże w tylko sobie wiadomym celu. Po około godzinie spokojnego szukania amuletu popadł w gniew i rozpacz.
-GDZIE JEST MÓJ AMULET ? !
Krzyczał i biegał po plaży jak poparzony, wyglądało to dosyć zabawnie dla kilku gapiów. Złapał jakiegoś kraba i spytał:
-Widziałeś metalowego pająka ? Takiego na sznurku ?
Krab gniewnie zastukał szczypcami.
-Mówisz do mnie ? ! Czy pan mówi do mnie ? !
-Taaak...
Arane był zdziwiony gniewem kraba.
-Może widziałem a może nie ! Wy ludzie to tylko DAJ I DAJ ! A co ze mną ? ! Co z moimi potrzebami ? !
Krab krzyczał na chłopaka a Arane patrzył na kraba z miną >_< ? Po chwili odłożył go na piasek i odszedł na bok.
Krab zdenerwowany próbował za pomocą szczypiec pokazać wulgarny znak środkowym palcem który widział u ludzi ale po chwili zakopał się w piasku mamrocząc < Głupie szczypce, nawet palców nie mam... > Arane szybko zapomniał o randomowym spotkaniu ze znerwicowanym krabem i dalej rozglądał się za amuletem.


Ostatnio zmieniony przez Araneus Lumina dnia Sro 30 Maj 2012, 16:16, w całości zmieniany 1 raz
Anonymous
Gość
Gość

Plaża Empty Re: Plaża

Wto 29 Maj 2012, 17:48
" Jego myśli sięgały daleko... Jego duch rósł w siłę im bliżej znajdował się drogi do Chiru... Kierowały nim tajemnicze moce, kierowało nim dziedzictwo... Tak oto nieświadomy władca lodu szykuje się do przemierzenia drogi, jego drogi... Stał teraz pośród piaszczystych objęć matki natury która swą wolą rozbijała morskie fale o brzeg... Musiał przejść i tą próbę jako człowiek lodowca zdany na swe umiejętności... Nie odczuwał zimna a więc i strój nie był mu potrzebny... Zdjąwszy górę ubrania dostrzegł..."
Van był już na plaży droga nie zajęła mu wiele czasu jednak myśli wciąż były gdzieś daleko. Było upalnie, powoli zdjął górę odzienia złożył i rzucił na piasek. April by się nieźle wściekła gdyby od tak gardził tym co mu dała. Tak więc rozbitek ułożył dość starannie. Gdy chciał kontynuować czynność dostrzegł coś błyszczącego na piasku. Jakby jakiegoś robala czy coś w tym rodzaju, zachował dystans zbliżył czuprynę i ujrzał błyskotkę. Choć była w kształcie pajęczaka uniósł ją w górę i oglądał na myśl mu przyszła czerwonowłosa ale pewnie taki typ by jej się nie spodobał. Nie było w tym nic nadzwyczajnego w sumie ale należało do znalazcy. Zaraz po tym zobaczył osobnika latającego jak poparzony po plaży, dziwny człowiek biegał jakby czegoś szukał.
- Hej!! Ty! Co tam biegasz jak poparzony tego szukasz?!
Wzniósł ramię by typek dostrzegł medalion, jeśli był jego to jak widać nie dbał o posiadanie. Bądź co bądź był teraz w dłoni władcy lodu. Nie miał zbyt dużo czasu dał sobie tylko siedem dni a później wróci do czerwonowłosej i tam już zostanie jeżeli mu na to pozwoli. Teraz jednak stał on niedaleko nieznajomego i uśmiechał się szyderczo...

Occ: Mam twój medalik ; ) hehe...
Anonymous
Gość
Gość

Plaża Empty Re: Plaża

Wto 29 Maj 2012, 17:59
Zobaczył amulet w ręce niebieskowłosego...faceta ? Piersi nie miał ale te włosy...hmmm. Podbiegł do niego w drodze otrzepując piasek z rąk. Z bliska wyglądał młodziej, biła od niego aura zimna jakby dopiero co wyszedł ze śniegu.
-Czy mógłbyś...
Chciał poprosić o zwrot amuletu ale usłyszał w głowię głos Alei "Nie...", Arane zrozumiał że stoi przed nim nie człowiek a istota potężniejsza, która może mu pomóc. Zdjął okulary i schował do kieszeni po czym spojrzał swymi białymi źrenicami w oczy chłopaka, jego umysł zalała fala mrozu, miał wizję, góry w śniegu, lód i wszechobecna biel, skupił się a amulet zabłysnął światłem widzianym tylko dla niego, przez chwile krótszą niż mrugnięcie Boga ujrzał duszę chłopaka, zimną i pustą.
-Mógłbyś oddać mi amulet ?

OCC:
Z tą pustą duszą jest dalszy pomysł, więc nie marudź
Anonymous
Gość
Gość

Plaża Empty Re: Plaża

Wto 29 Maj 2012, 18:13
Van stał w bezruchu lekko kołysząc medalionem, człowiek przed nim miał niebywałe oczy jakby białe. Zaczęło robić się dziwnie czy miał go spotkać albo to czysty przypadek. Jednak teraz niema już odwrotu miał raczej cenną rzecz nieznajomego i dobrze o tym wiedział:
- Hmm nie wiem co to jest ale jak widać dla ciebie dość wartościowe. Znalazłem to więc należy do mnie czy Ci zwrócę nie wiem... Ale jaki miałbym mieć cel to zatrzymać w sumie żaden łap tą błyskotkę .
Rzucił wprost na osobnika na tyle sprawnie że ten nie powinien mieć większych problemów jej złapać. Amulet nie był mu do niczego potrzebny a raczej by tylko zawadzał tak więc pozbycie się go nie stanowiło problemu. Pozostała sprawa dotarcia w nieznane mu miejsce ze snu, musiał przebyć drogę i wrócić w siedem dni a to niewiele, czas jest tutaj największą ceną. Błękitno włosy zrobił rozbieg i rzucił się w objęcia morskich fal ruch za ruchem ramion pokonując je.

Occ: na morzu ; ) nene nene ne
Anonymous
Gość
Gość

Plaża Empty Re: Plaża

Wto 29 Maj 2012, 18:20
Złapał amulet i spojrzał na Wariata skaczącego do wody.
"BIEGNIJ ZA NIM !" głos Alei wrył mu się w umysł a on ruszył za chłopakiem i rzucił się w morze za nim.
-CZEKAJ !
Krzyknął za nim i złapał za kostkę
-Nie wiem czemu ale muszę iść z tobą.
Popatrzył na chłopaka i stanął na mieliźnie. Widział jak woda wokół niego zamarza a zwierzęta uciekają.
-Lód...tego szukasz mam rację ?
Spojrzał na chłopaka a gdy wymówił słowo LÓD niebiesko-włosy uśmiechnął się a jego dusza poruszyła się.
-Chce ci pomóc. Jestem Araneus Lumina.
Ukłonił się lekko i czekał na reakcje nieznajomego, czuł że ich nici losu są splątane i coś się wydarzy nie wiedział jeszcze co ale wiedział że jest związane z odmrożeniami i bólem. Ale co mu tam. Musi gdzieś zacząć szukać swojej duszy i nazwiska Lumina. Wystawił rękę do uścisku.
-Może lepiej załatwmy jakąś łódkę bo czuję że to większa przygoda nam się zdarzyła.
Uśmiechnął się i czekając na uścisk dłoni zawiesił < porządnie > sobie amulet na szyi.
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Plaża 9tkhzk200/200Plaża R0te38  (200/200)
Mana:
Plaża Left_bar_bleue220/220Plaża Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Plaża Empty Re: Plaża

Wto 29 Maj 2012, 18:32
_____Nagle, stojący przy brzegu Władca Ziemi mógł poczuć się przygnieciony do ziemi... przez dwumetrowego wilka. Leżał głową w samej wodzie, z nieco wysuniętym nosem z wody by mógł złapać powietrze. Po Jego lewej stronie głowy i prawej miał dwie potężne łapy należące do Wilczycy, której z pyska ciekła silna spomiędzy ostrych i białych kłów.

Spoiler:

Zawarczała groźnie i przysunęła nieco bardziej głowę obwąchując dziwnego osobnika. Tak, bez wątpienia to był Jego zapach, to On szwędał się w pobliżu jej domu i szukał nie wiadomo czego. Chętnie by Go pożarła tu i teraz, ale jakoś nie mogła. Spojrzała na dziwny amulet, który ściskał w ręku i nastawiła uszy jak antenki łagodniejąc na wilczym pysku. Przechyliła głowę nieco na bok i powąchała wisiorek. Zamerdała ogonem jak potulny piesek i wycofała się lekko do tyłu po czym usiadła wygodnie na zadku w wodzie uprzednio pomagając Władcy wstać, łapiąc w zęby Jego ubranie, które tym jakże miłym gestem obśliniła.
___ - Czego szukałeś wokół mojego domu? - Odezwał się nagle kobiecy głos... dochodzący od właśnie wilka, który mimo iż mówił nie otwierał pyska. To było coś na wzór głośnego myślenia. - Roznosisz zapachy, wiem, że tam byłeś!
Uniosła prawą, tylną łapę i zaczęła się nią drapać za uchem wydrapując wszelkie pchły i liście z sierści. Biegła na złamanie karku z Czarnego Lasu. Sama nie wiedziała dlaczego.


Ostatnio zmieniony przez Nono dnia Wto 29 Maj 2012, 20:04, w całości zmieniany 1 raz
Anonymous
Gość
Gość

Plaża Empty Re: Plaża

Wto 29 Maj 2012, 19:26
~ ciekawi mnie jak się zjawiłaś bez mojej reakcji skoro ja byłem zwrócony do Arana czyli na wprost plaży Very Happy zagranie taktyczne
Bo napisał posta, kiedy miałam już gotowego. Very Happy Zmieniłam jak trzeba.

" Lumina " Już słyszał gdzieś to tylko gdzie i nie było to dawno. Chłopak go zatrzymał stał teraz miedzy wodami słuchając typka który do niego przemawiał. Skąd wiedział o żywiole i jaki cel miał w pomocy mu. Choć nie widział w jego oczach kłamstwa to przecież go nie znał nic o nim nie wiedział. Wbił w niego swój błękitny wzrok i odpowiedział na słowa.
- Owszem tego szukam... Nie wiem skąd o tym wiesz i może żebym lepiej tego tu teraz nie wiedział. Tylko problem tkwi w tym, nie dotrzesz tam w taki sposób jak ja... Nie pokonasz morza wpław więc śpiesz się aby mnie dogonić..!!!
Jednym skokiem wbił się w lodowate wody kierując się prze siebie lecz na odchodne zawołał do człowieka.
- No dalej!
W jednej chwili zamarł jego oczom ukazał się ogromny wilk. Ruszył ku plaży i zaraz dopadł ich w wodzie rekcja musiała być szybka już od samego początku.
- Uważaj!!!
Zawołał chwytając nieznajomego za cokolwiek ( włosy) wrzucając za siebie do wody a drugą rękę natychmiast przyłożył do tafli morskiej i fale rozbijające się o brzeg w których byli zmieniły się w bryły lodu wraz z wilkiem który zaatakował. Nie było mowy by się wydostał zwłaszcza złapany na morzu. Pozostawił mu swobodny tylko pyszczek by mógł łapać oddech.
- Lumina!! sprowadzasz kłopoty, mamy chwilę czasu zmywajmy się stąd... Ten zwierzak już nam nie zagrozi...
Uśmiechnął się i machnął ręką jakby był pewny że nic im nie grozi, to są skutki nieprzemyślanej akcji.

Occ: Zamrażanie ale fabularne bez Dmg ; ), Taktycznie byłem zwrócony w stronę plaży za błędy trzeba płacić ^^. Wilczyca zamrożona od szyi.
Anonymous
Gość
Gość

Plaża Empty Re: Plaża

Wto 29 Maj 2012, 20:10
Nagle niebiesko-włosy szarpnął Arane za włosy i wrzucił do wody za sobą wpadając poczuł falę zimna i usłyszał warczenie. Gdy wystawił głowę z wody zobaczył wielkiego wilka szarpiącego się w lodzie. Chłopak stał przy zwierzęciu i uśmiechał się szyderczo. Arane szybko przekalkulował sytuację w głowię, ten władający lodem człowiek mu pomógł, obronił go przed tym zwierzęciem. Być może nawet uratował mu życie, spojrzał na wielką bestię unieruchomioną w lodzie...przemówił do niej w języku zwierząt.
-To nie jest normalny wilk. Znam się na zwierzętach, a ten jest zdecydowanie za duży i nie daje odpowiedzi na mój zew.
Spojrzał na chłopaka i przemyślał jego słowa o doganianiu.
-Zostawmy tego wilka, za godzinę lub dwie roztopi się...a propo mojego doganiania cię...
Arane przyklęknął w wodzie i położył dłonie na jej tafli, skupił się by wszystkie morskie stworzenia z okolicy usłyszały jego zew...jego nogi, ręce i każdą część ciała pod wodą ocierały się ryby i inne żyjątka wodne. Młody Lumina chłonął to co miały mu do powiedzenia i oddzielał ważne informację od nieistotnych. Po chwili znalazł to czego szukał...poczuł drgania w wodzie a po chwili z głębi morza wynurzyła się istota...długie płaskie ramiona wynurzyła parę metrów po bokach od Arane, a czarne czułki wyglądające jak rogi wynurzyły się przed Władcą. Morski Diabeł...jedna z gigantycznych płaszczek. Arane wstał i nie zważając na zdziwienie malujące się na twarzy niebiesko-wlosego przemówił do stworzenia w tylko sobie znanym języku, po części w myślach po części sycząc...
-Witaj o Wielki, czy zechciałbyś mi pomóc w pewnej sprawie ?
-Czego potrzebujesz człowieku ?
Spytała płaszczka wesoło, najwyraźniej miała dobry humor.
-Muszę popłynąć za tym człowiekiem, co najmniej do jakieś wyspy.
Mówiąc to wskazał na Vana a manta zastrzygła czółkami.
-Dobrze, wsiadaj na mój grzbiet władco, ale pamiętaj. Kiedyś mi się odpłacisz.
Arane usiadł na grzbiecie istoty i powiedział do Vana:
-Teraz możemy płynąć, nie martw się. Manty są diabelnie szybkie.
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Plaża 9tkhzk200/200Plaża R0te38  (200/200)
Mana:
Plaża Left_bar_bleue220/220Plaża Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Plaża Empty Re: Plaża

Wto 29 Maj 2012, 20:59
_____Cóż. Wyszło... jak wyszło.... Została uwięziona w lodzie przez dziwnego osobnika, który pachniał rybami i solą morską, najprawdopodobniej Władca Lodu. Irytował ją, chociaż zrozumiała Jego reakcję bo wparowała jakby miała wściekliznę i by nie jadła od jakiegoś czasu. Dobra, trzeba najpierw wydostać się z tej lodowej, banalnej pułapki.
Zaczęła poruszać łapami jak i całym cielskiem próbując się uwolnić, rozłamać lód, ale na darmo. Nie pozostawało jej nic innego, jak wrócić do swojej ludzkiej postaci. Zamknęła oczy, które zrobiły się miodowe i za sprawą krótkiego "PUF!" wróciła do normalnej formy. Wtoczyła się do środka pułapki, na miejsce wilczego tyłka i chwyciła się za głowę, w którą się uderzyła. Z trudem chwyciła Derflingera za klingę i wyciągnęła Go z pokrowca umieszczonego na plecach po czym biorąc nieduży zamach uderzyła o lodową powierzchnię, jednak nie odniosło to pożądanego skutku nawet po kilku takich uderzeniach. Musiała się spieszyć, bo tajemniczy nieznajomy, który łaził po jej terenie uciekał.
Ukucnęła i uniosła rękę do góry zaciskając w pięść. Pod nią pojawiły się błękitne kręgi... wzięła mocny wdech i krzyknęła:
___ - Lamina Caleum! - Uderzyła pięścią w podłoże, które lekko się wgięło. Nagle, prosto na wilczy lodowy posąg z jasnego nieba sieknął potężny piorun. To spowodowało, że uwolniła się z lodowego więzienia. Podniosła się z klęczek i zamachnęła ogonem. Spojrzała w stronę dwóch cwaniaków i krzyknęła - WRACAĆ MI TU, ALE JUŻ! JESZCZE Z WAMI NIE SKOŃCZYŁAM!
Nagle poczuła jak powierzchnia, na której stoi zaczyna się topić, a co za tym idzie robić się śliska. Wywinęła orła do tyłu i wpadła do wody, ale zaraz się wynurzyła i wyszła na brzeg. Usiadła niczym zwierzak i zaczęła trząść ciałem na wszystkie strony pozbywając się wody.

OOC
Lamina Caleum, fabularnie.
Anonymous
Gość
Gość

Plaża Empty Re: Plaża

Sro 30 Maj 2012, 16:36
" Coo too!!! Najpierw ten Lumina teraz wilczyca zmieniająca się w człowieka i na dokładkę ciska błyskawicami... Jeśli tak zacznie się moja podróż nie przeżyję nawet pierwszego dnia... Dobra podsumujmy jest zmiennokształtna i tyle dobrze będzie jeżeli tylko tą formę przyjmuje z ograniczeniami. Jest wstanie sprowadzać błyskawice i albo na tyle perfekcyjnie by idealnie trafiać z cel albo cudem uszliśmy z życiem gdyby chybiła w wodę... Zostaje jeszcze ten spory miecz choć nie przebił się przez warstwę lodu... Co nam więc pozostaje..."

Takie myśli panowały w jego głowie, zbierał informacje przemyślał wszystko co się do tej pory stało od pojawienia do teraz. Sytuacja nie była ciekawa dziwna wilczyca aktualnie w ludzkiej formie dała pokaz możliwości wstępnych. Przyszedł czas na reakcje i dobry, przemyślany co więcej dopracowany plan działania. Błękitny rozważał wszelakie możliwości, rozsądek odmawiał próbę ataku otwartego gdyby stało się tak że może znów uderzyć zaklęciem najprawdopodobniej byłby martwy wraz z Luminą. Dyplomacja z poprzednio olbrzymią wilczycą na dokładkę jej słowa same w sobie zniechęcały od czegokolwiek co można było nazwać rozmową. Zostaje droga sprytnego odwroty i tak należało zrobić. Do tego przyda się jedna z fal uderzających o brzegi plaży. Chłopak potrzebował czasu a więc przyda się parę zdań.
- Nie skończyłaś tak? Hmm piękny pokaz naprawdę przyciąga uwagę jestem ciekaw jakie ograniczenia ma ta magiczna sztuczka. Nie wiem co chcesz od nas oby ale dobieraj słowa ostrożnie wilczyco... Lumina! nie wiem czym się naraziłeś tej pani ale wytłumaczysz mi to!...
Roześmiał się i gdy tylko większa fala uniosła się ten wbił pod nią i zniknął w tafli morskiej. Zebrany oddech pozwoli mu odstawić spory dystans a wzburzona piana przysłoni kierunek. Odbijał się jak tylko mógł by pokonać największy dystans między wilczycą a sobą. Plan wyszedł perfekcyjnie, zgranie z czasem również nawet jeśli rzuciła my się gdzie go znajdzie, zniknął w pienistej fali. Dowolny kierunek już pozwala na dezorientacje nieznajomej a więc wszystko ułożyło się według planu. Teraz tylko czy Lumina wystartował na swoim zwierzaku morskim biorąc pod uwagę jego gabaryty z pewnością już go wyprzedzili. Rozbitek starał się wykorzystać pełen potencjał mięśni i równie ważnego oddechu. Przyglądał się jak dno coraz to daje ucieka w dół, znaczyło to że był coraz dalej i trzeba by się już wynurzyć. Wypłynął rozejrzał się uważnie, pokonał sporą odległość i na to właśnie liczył mógł śmiało wykrzyknąć.
- Do widzenia wilczyco Heh-heh... Może następny razem będziesz sprytniejsza niż ja...
Śmiał się do siebie, z sytuacji i jak to sprawnie wszystko mu poszło. Nabrał znów większego oddechu i runął pod wodę by nie płynąć na widoku a lekko zmienić kierunek dla dodatkowej zmyłki nie miał prawa popełnić błędu jak przy pierwszej akcji. Lumina znajdzie go szybciej na stworze z głębin tak więc bez problemu może gubić pościg zmiennokształtnej. Zainteresowała go tylko ta dziwna technika jakby przywołanie błyskawicy to brzmiało jakoś jak godność typka z plaży. Lamina bądź lumina coś w ten deseń ale skuteczne niema co. Van wypływał co jakiś czas na powierzchnię by zaczerpnąć oddechu brzeg był już sporo za nim teraz to nawet błyskawica nie będzie żadnym problemem. Wędrówka trwała nadal i tak zaczyna się pierwszy dzień Władcy lodu który przemierza morskie głębiny wraz z... " Luminą ?!"

ZT> Ocean


Ostatnio zmieniony przez Van dnia Czw 31 Maj 2012, 13:44, w całości zmieniany 1 raz
Anonymous
Gość
Gość

Plaża Empty Re: Plaża

Sro 30 Maj 2012, 17:26
Był zaskoczony reakcją niebiesko-włosego, rzucił się w fale i zniknął po czym pojawił się paręnaście metrów dalej. Wykrzyczał coś do wilczycy i znowu zniknął. Arane patrząc to na miejsce gdzie zniknął chłopak to na wilczyce, zdecydował co zrobić. Niebiesko-włosy domyślił pewnie się że manta jest dużo szybsza od niego i nie będzie się oglądał.
-Przyjacielu, płyń za nim i poprowadź go do wyspy.
Szepnął płaszczce zdawałoby się do głowy ale do przesłoniętego błoną ucha. Zszedł z niej i pozwoliłby odpłynęła. Spojrzał na falującą wodę gdzie ostatni raz widział chłopaka i krzyknął.
-Płyń ! < potem już trochę ciszej > spotkamy się na wyspie...
Odwrócił się do mokrej dziewczyny z wilczymi uszami i widząc że jest mokra rozejrzał się po plaży.
-Zaczekaj tu chwilę Pani...nie ucieknę.
Skupił się i spojrzał jej w oczy swoim bladym spojrzeniem...zobaczył przebłyski lasu, poczuł zapach sierści i domyślił się że siedzi przed nim istota o ciekawej duszy. "Pół-zwierze, pół-człowiek, taka siła...możliwość przyjmowania zwierzęcego kształtu...muszę poznać tę moc" pomyślał chwilę po czym odszedł od dziewczyny na nie daleką odległość i podniósł z piasku ręcznik. Wrócił do pół-wilczycy i przykucając za nią zaczął delikatnie wycierać jej włosy.
Zbliżył usta do jej wilczego ucha i szepnął cicho głosem pięknym jak spadające płatki wiśni
-Nie bój się mnie... < położył ręcznik na jej kolanach >
Usiadł przed dziewczyną i przyglądał jej się chwilę. Po chwili namysłu rzekł:
-Masz prześliczne miodowe oczy... < zobaczył jak dziewczyna się dziwi > ...jeśli wolno mi zauważyć.
Odsunął włosy z twarzy i pokazał pół-wilczycy swoje blade oczy, wiedział o co chodzi, pamięć nigdy go nie zawiodła i wiedział że chodzi o Nią, dziewczyna z bloku...
-Odpowiadając na twoje pytanie...szukałem Ciebie...panno Wolf.

OCC:
Van, pruj na wyspę Tiki, poćwicz na gryfach i czekaj tam na mnie, pojawię się na wyspie...w spektakularny sposób Very Happy
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Plaża 9tkhzk200/200Plaża R0te38  (200/200)
Mana:
Plaża Left_bar_bleue220/220Plaża Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Plaża Empty Re: Plaża

Sro 30 Maj 2012, 18:02
_____No nie, tego cwaniaka w białych włosach miała ochotę rozszarpać! Mogłaby użyć swojej mocy, jakiejś techniki przyspieszającej chód i pobiegałaby na wodzie, ale już sobie darowała te cyrki. Nie przyszła tutaj się bić, czy sprzeczać (chociaż miała teraz na to ochotę przez Władcę Lodu), ale po informacje i wyjaśnienia pobytu w jej domu.
Ciągle gibała się gwałtownie na boki pozbywając się wszelakiej wody ze swoich ubrań, uszu i włosów, nie zauważyła, ani też nie wyczuła tego, że zbliżał się do niej. Dopiero gdy położył jej ręcznik na głowie i zaczął wycierać machnęła ogonem i lekko się wzdrygnęła nie wiedząc dlaczego zrobił się taki miły. Po tych słowach na ucho zrobiła się czerwona na twarzy - bardziej z irytacji niż ze wstydu - i przesunęła się nieco bardziej w bok robiąc półmetrową lukę między nią, a nieznajomym. W normalnej sytuacji walnęłaby takiego typa w łeb i zniknęła, ale miała dwa powody by tego nie zrobić: 1. Chce się dowiedzieć co od niej chciał, 2. Z nieznanej przyczyny po prostu nie może tego zrobić. Ten ktoś zaczął być spostrzegany przez Nono jak... swój? Jakby był zwierzem, albo pół-zwierzem jak ona. Pachnie od Niego lasem, zielenią i ziemią, ale też człowiekiem. Ciekawe kim jest...
Chwyciła ręcznik, który miała na kolanach i wytarła nim sobie twarz po czym odłożyła. Nim się zorientowała nieznajomy był przed nią i chwalił jej oczy. Sama odruchowo spojrzała na te Jego, ale nie wiele mogła z nich wyczytać. Były blade i jakby puste. Nic, zero. Nie jest dobra z czytania z części ciała. Takie coś to perfekcyjnie potrafią Anioły i Upadłe, nie ktoś taki jak Nono. Musi zdać się na słowa i wyczuć czy mówi denerwując się czy czysto, bez kłamania. Chociaż to potrafi.
Słysząc swoje nazwisko nastawiła uszy na sztorc i przestała machać puszystym ogonem. Spojrzała nieco poważniej ja czarnowłosego. Skąd znał jej imię? Dlaczego jej szukał? Czego chciał? Takie pytania nasuwały się jej na usta, ale powoli...
____ - Skoro znasz moje imię, chętnie poznam Twoje... i zamiary. - Odpowiedziała w końcu i usiadła bardziej ludzko, wyciągnęła nogi do przodu i oparła się o dłonie oczekując wyjaśnień.
Anonymous
Gość
Gość

Plaża Empty Re: Plaża

Sro 30 Maj 2012, 19:27
Dziewczyna spytała o jego imię i wyciągnęła zgrabne nogi do przodu opierając na nich dłonie.
Arane patrzył urzeczony w jej oczy. Czuł bijącą od niej moc. Zauważył że jako wilk oczy miała błękitne a jako człowiek miodowo złociste, oczy potrafią wiele powiedzieć o istocie z którą się rozmawia; trzeba tylko umieć czytać. Siedział spokojnie milcząc i patrząc na dziewczynę. Była wyraźnie spięta. Arane powoli wstał po czym pomógł dziewczynie podnieść się na nogi. Otrzepał się z piasku i odsunął od wilczycy a następnie kameralnym gestem ukłonił się i wykonał arystokratyczny dyg.
-Araneus z rodu Lumina, twój niegdysiejszy kłopot.
Wciąż schylony wziął lekko dłoń dziewczyny i złożył delikatny pocałunek na jej wierzchu. Poczuł że się napina "Jest czujna...to dobrze" pomyślał i zostawił jej rękę. Wyprostował się i spojrzał jej w oczy wysyłając przemiły uśmiech.
-Mówiłem ci żebyś się nie bała...chodziło mi oto co teraz zrobię.
Skoncentrował się a jego trupi wzrok przeszył dziewczynę, zdawałoby się że nie patrzył już na jej cielesną powłokę a coś poza nią...jego wzrok sięgnął nawet dalej niż dusza wilczycy. Znalazł to czego szukał; wspomnienia. Zachował należyty jej szacunek i nie przeglądał jej wspomnień, i tak by nie dał rady. Chroniła je mocna bariera. Był tu by zrobić coś innego. Umieścić wiedzę o sobie. Skoncentrował się i pokazał dziewczynie to co chciała wiedzieć. Pokazał jej swoje narodziny...matkę wyklętą z rodu...przybranego ojca którego zamordował pyłem...ale na wierzch wysunął to czego chciała najbardziej...w umyśle dziewczyny zakiełkowała czarna myśl która zaczęła rosnąć i zalewać jej świadomość. Pokazał jej zagubione duszę w mrocznej sferze i czarny labirynt w którym zniszczył pożeracza. Gdy czuł że ciemność może przytłoczyć dziewczynę, wysunął wizję jaśniejącego pajęczego amuletu...
Arane zerwał więź a po policzku pociekła mu stróżka krwi, krew spłynęła mu spod oka. Szybko ją wytarł by dziewczyna jej nie zobaczyła, po czym przemówił:
-To wszystko co chciałem ci pokazać. Pomożesz mi ?
Oczy bolały niemiłosiernie a mózg niemal eksplodował, Arane wiedział że może go to kiedyś zabić.

OCC:
Z tym umysłem to nie technika, zrobiłem to na potrzeby fabularne. Mam nadzieje że jest ok.
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Plaża 9tkhzk200/200Plaża R0te38  (200/200)
Mana:
Plaża Left_bar_bleue220/220Plaża Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Plaża Empty Re: Plaża

Sro 30 Maj 2012, 20:28
_____Uśmiechnęła się nawet na gest ukłonu i nonszalanckiego ucałowania w rękę. Znowu zrobiła się czerwona i cofnęła rękę za siebie po czym szybko spoważniała i zacisnęła drugą dłoń w pięść. Nie, nie chodziło o to, że się bała. Bardziej denerwowała, bo nie znała zamiarów Araneus'a, bo tak się przedstawił. Nie miała pojęcia czy nagle nie wyskoczy z mieczem i nie przeszyje jej brzucha z zamiarem zabicia jak ostatnio zrobił to pewien Białowłosy.
Stanęła jak wryta nie mogąc się ruszyć. Jej złote oczy poszerzyły się, a źrenice zmniejszyły. Zaczęła drżeć i odczuwać wielki dyskomfort, a jej głowa boleć. Nasuwały się jej dziwne sceny. Widziała w jakich okolicznościach urodził się chłopak, jak dorastał i co się stało z Jego przybranym ojcem. Władca Ziemi nie mógł wiedzieć, że to co robi skończy się źle.
Gdy więź i wspomnienia zostały przekazane dziewczyna zrobiła dwa kroki do tyłu i chwyciła się za głowę. Słyszała głosy, mnóstwo głosów jej głowie: "NA NAJWYŻSZEGO ! KAZAŁEM CI WYRZUCIĆ TO BYDLE !", "Dziękuje Najwyższy...dziękuje że jest człowiekiem...", "Tato !", "Nie jestem twoim ojcem! Ty POTWORZE!" Widząc czerń, czystą czerń, labirynt krzyknęła przeraźliwie jakby wbijali jej kołek w głowę. Zgięła się w pół i przesunęła dłonie na brzuch, który zaczął parzyć w miejscu blizny po spotkaniu z Białowłosym. Nasada jej włosów zaczęła robić się biała i stopniowo przenosić się jak zaraza na całą resztę włosów. Uniosła głowę i spojrzała błękitnym wzrokiem na chłopaka. Tym razem mógł wyczytać gniew, złość i zarówno wołanie o pomoc. Białko zaczynało czernieć... zanim doszło do końca stało się coś dziwnego. Nono sięgnęła ręką za plecy i wyciągnęła Derflingera po czym przejechała ostrzem po wewnętrznej stronie dłoni. Zadając sobie inny ból ciało zareagowało. Włosy wróciły do pierwotnego koloru, a oczy znów były złote. Wbiła miecz w piasek i uklękła na jedno kolano opierając się o niego oraz oddychając nierówno. Czym to było? Dlaczego mrok tak zadziałał na dziewczynę?
___ - Jak... - Zaczęła coś w końcu mówić - Ja... nie cierpię ... poniedziałków.
Anonymous
Gość
Gość

Plaża Empty Re: Plaża

Sro 30 Maj 2012, 22:18
Arane po starciu krwi zobaczył że dziewczyna cierpi. Złapała się za głowę a po jej wyrazie twarzy widać było że odczuwa niesamowity ból. Chciał podejść ale Wolf naglę spięła się a jej włosy zaczęły blednąć.
Zarzuciła głową w tył i spojrzała na niego błękitnymi oczami, gdy zobaczył jej zwężone źrenice ujrzał w nich gniew i chęć mordu. Widział w nich także coś jakby wołanie "Nie panuje nad sobą !" chciał podejść i jej pomóc ale nim zdążył zrobić cokolwiek dziewczyna upadła i zaczęła wymachiwać mieczem i przejechała jego ostrzem po wewnętrznej stronie dłoni. Momentalnie jej włosy wróciły do normalnego koloru a Nono ciężko dyszała.
-...poniedziałków.
Usłyszał tylko końcówkę wysapanego zdania po czym podszedł do dziewczyny.
-Przepraszam że cię zraniłem, ale tylko w ten sposób mogłem cię przekonać że nie mam złych zamiarów.
Pomógł wstać wilczycy a ta zachwiała się i by upadła gdyby Arane jej nie złapał.
-Powinniśmy porozmawiać < spojrzał na zmęczoną, jakby ledwo żywą Nono > ale nie tutaj. Zaniosę cię do domu.
Zauważył że z tego całego wysiłku upuściła miecz. Ułożył ją wygodnie na piasku i sięgnął po klingę.
Gdy jego dłoń zbliżyła się do ostrza poczuł jakieś niepokojące wibrowanie, przesunął rękę bliżej. Wibrowanie się nasiliło. Był pewien że to nie jest zwykły miecz, chciał użyć swych oczu ale wiedział że zrobienie tego ponownie z pewnością wypaliło by je do dna oczodołów. Nie wiedział czemu miecz mu nie chciał zaufać.
-Hmm...mieczu...
W jego umyśle niczym trzask pękającej czaszki pojawiło się słowo, a raczej imię Derflinger
-Więc Derflinger, chcę pomóc pannie Wolf.
Podszedł do Nono,miała zamknięte oczy i wolny, spokojny oddech ale była zbyt zmęczona żeby cokolwiek powiedzieć lub zmusić ciało do jakiś bardziej dynamicznych ruchów. Wziął ją na ręce a jej głowa spoczęła na jego piersi, zastrzygła wilczymi uszami gdy delikatnie ułożył jej ogon na swoim ramieniu.
-Wyglądasz teraz tak niewinnie...i pięknie.
Miał nadzieje że dziewczyna go nie słyszy, ułożył ją tak żeby było jej wygodniej i przykucnął po Derflinger'a gdy go dotknął poczuł że klinga pali go w dłoń. Cofnął rękę a po chwili złapał go mocno i syknął z bólu gdy rękojeść wtopiła mu się w oparzoną skórę na dłoni. Wstał a z ręki kapała mu krew, nie wiedział czemu miecz się broni, nie wiedział także że głęboko w jego Nie-Duszy czai się coś złego i mrocznego, coś przed czym Miecz chciał bronić nie tylko swoją Panią ale wszystkich ludzi którzy mogą spotkać Araneusa...

Z tematu ( razem z Nono na rękach ) do Mieszkanie Nono Wolf

OCC:
Zabieram Nono ze sobą, więc ona nie pisze że idzie.
Sponsored content

Plaża Empty Re: Plaża

Powrót do góry
Similar topics
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach