Biblioteka
Pon 18 Paź 2010, 20:18
Cisza! Bo dostaniecie po łapach od srogiej bibliotekarki!
Jeśli chcesz odrobić pracę domową, bądź poczytać proszę bardzo. Oficjalnie nie można dostać tu nic ciekawego, a nieoficjalnie gdy przypodobasz się bibliotekarce... kto wie...
Re: Biblioteka
Sro 14 Mar 2012, 22:00
SzukajKonkuro idąc z poprzedniego miejsca się zagubił w lesie. Niestety ale nawigacja w takim terenie jest niemożliwa. Brak wody do igiełki aby sprawdzić północ, południe. Mech na drzewach nie rośnie. Słońca nie widać. Masakra. Tym bardziej jak wpadł w jakiś rów i nie mógł przez pół dnia z niego wyjść to spędził go na pichceniu sobie śniadania, lanczu, obiadu, lanczu, no i jeszcze przekąski. Oczywiście to mu pomogło bo jakiś człowiek zobaczył dym i poczuł swad palonego ciasta w piekarniku... Tfu to były gotowane kiełbaski. Na szczęście koło niego było coś podobne do liny, tylko to była roślina(Liana? Nieee). No i po tej strasznej przygodzie dotarł do Shinseina. Poszedł do biblioteki bo chciał poszukać coś ciekawego do czytania. Dokładniej mówiąc kroniki urodzeń. No nie wie gdzie się urodził a nawet nie wie czy dokładnie tak sie nazywa. No walnął się troszkę spadając w rów, zapominając kilka rzeczy. Posłuchajcie... Nawet ubzdurał sobie ze chce zostać Mafiozo. Ha ha ha
Szukaj Konkuro wchodzi w oryginalnym stylu do CICHEJ biblioteki. Chyba od teraz miano cicha zniknie, iż pierwsze co się stało po przejściu przez drzwi to głośne uderzenie ciała o podłogę. Tak przewrócił się. Następnie wstał i się otrzepał. Dziwnie się czuł, bo był obserwowany przez wszystkich tu zgromadzonych. Kilku się nawet przestraszyło. Podszedł do półki i wyciągnął zakurzona grubą książkę. Podszedł do stołu i UPS. Książka mu wypadła, waląc z impetem w stolik. ŁUP... Było to tak głośne, że osoba nadzorująca nakrzyczała na Konkuro. Od teraz PRÓBUJE BYĆ CICHO i w spokoju czyta kronikę urodzeń.
Ładnie to tak podglądać? A widziałbys/aś w takiej sytuacji siebie? No już zasłaniaj i się nie patrz! Nawet nie próbuj tez podsłuchiwać!
Szukaj Konkuro wchodzi w oryginalnym stylu do CICHEJ biblioteki. Chyba od teraz miano cicha zniknie, iż pierwsze co się stało po przejściu przez drzwi to głośne uderzenie ciała o podłogę. Tak przewrócił się. Następnie wstał i się otrzepał. Dziwnie się czuł, bo był obserwowany przez wszystkich tu zgromadzonych. Kilku się nawet przestraszyło. Podszedł do półki i wyciągnął zakurzona grubą książkę. Podszedł do stołu i UPS. Książka mu wypadła, waląc z impetem w stolik. ŁUP... Było to tak głośne, że osoba nadzorująca nakrzyczała na Konkuro. Od teraz PRÓBUJE BYĆ CICHO i w spokoju czyta kronikę urodzeń.
Ładnie to tak podglądać? A widziałbys/aś w takiej sytuacji siebie? No już zasłaniaj i się nie patrz! Nawet nie próbuj tez podsłuchiwać!
Re: Biblioteka
Sro 14 Mar 2012, 22:37
Do stolika Konkuro dosiadła się nieco speszona, ale i nadąsana dziewczyna, która wzięła ze sobą stertę książek.
-Przepraszam, mogę na chwilę przeszkodzić?
Nie czekając na zgodę przysunęła krzesełko bliżej chłopaka i mówiła dalej cicho:
-Nazywam się Ikki, chciałabym poprosić Cię o przysługę. W zamian za to mogę zreferować z głowy tą książkę, którą czytasz. Musiałam prześledzić niedawno kronikę urodzeń pięćdziesięciu pięciu złoczyńców i tyle samo urodzeń stróżów prawa. Może będę mogła pomóc, co? Nie zajmie to długo, a uratujesz mi skórę... prooooszę.
Uśmiechnęła się lekko i wyjęła jeden plik z dwoma kartkami ankiety. Podała formularz Konkuro'wi, który wyglądał tak:
- Uczennica:
-Przepraszam, mogę na chwilę przeszkodzić?
Nie czekając na zgodę przysunęła krzesełko bliżej chłopaka i mówiła dalej cicho:
-Nazywam się Ikki, chciałabym poprosić Cię o przysługę. W zamian za to mogę zreferować z głowy tą książkę, którą czytasz. Musiałam prześledzić niedawno kronikę urodzeń pięćdziesięciu pięciu złoczyńców i tyle samo urodzeń stróżów prawa. Może będę mogła pomóc, co? Nie zajmie to długo, a uratujesz mi skórę... prooooszę.
Uśmiechnęła się lekko i wyjęła jeden plik z dwoma kartkami ankiety. Podała formularz Konkuro'wi, który wyglądał tak:
- Ankieta:
- Płeć: ...
Wiek: ...
Miejsce urodzenia: ...
Ulubiony kolor: ...
Ulubiona potrawa: ...
Znienawidzone słowo: ...
Znienawidzona cecha człowieka: ...
Co w sobie lubisz? Minimum dwa zdania: ...
Ułóż w dowolnej kolejności słowa: 1) owca 2) tygrys 3) świnia 4) pies
Rzecz, którą chciałbyś mieć w posiadaniu: ...
Re: Biblioteka
Sro 14 Mar 2012, 23:05
Gdy kobieta do niego podeszła wyskoczył wystraszony z krzesła. Chwile musiał ochłonąć. Po tym oczywiście odpowiedział
- Tak możesz- siadając z powrotem na krzesło. Wysłuchiwał jej spokojnie i potakiwał. Dostając kartkę nadal potakiwał. Czytał formularz bardzo dokładnie. Zaczął intensywnie się głowic. Po chwili nie potrafił dalej i odpowiedział
- No wszystko fajnie, tylko tyle ze... Nie mam czym tego wypełnić. Palcem tego niestety nie uzupełnię. - Powiedział to z uśmiechem.Gdy dostał upragniony długopis.
Uzupełnił to następująco.
-Czytałaś kronikę o złoczyńcach i stróżach prawa co nie? Niech zgadnę interesujesz się przeciwnościami? To już ci mówię ze trudno będzie znaleźć moje przeciwieństwo. Uważasz ze do którego z nich lepiej bym się nadawał? Nadaremno tu nie podeszłaś. - Posłał jej uśmiech. Psychologia to naprawdę interesująca rzecz. Chętnie by posłuchał i powymieniał z nią poglądy. Tylko jedna rzecz właśnie trapi Konkuro, albowiem jej dokładnego celu. Na jaki temat to robi. Spróbuje to wyczytać z jej zachowania i może słów.
Zaskoczę was... Brak tego napisu!
- Tak możesz- siadając z powrotem na krzesło. Wysłuchiwał jej spokojnie i potakiwał. Dostając kartkę nadal potakiwał. Czytał formularz bardzo dokładnie. Zaczął intensywnie się głowic. Po chwili nie potrafił dalej i odpowiedział
- No wszystko fajnie, tylko tyle ze... Nie mam czym tego wypełnić. Palcem tego niestety nie uzupełnię. - Powiedział to z uśmiechem.Gdy dostał upragniony długopis.
Uzupełnił to następująco.
- ankieta:
- Płeć: Mężczyzna
Wiek: Tak z 19 na chybił trafił
Miejsce urodzenia: Niestety walnąłem się w głowę i pewnych faktów nie kojarzę. Próbuje sobie przypomnieć jak coś dam znać.
Ulubiony kolor: Niebieski. Uważam, iż ludzie reprezentują swoje cechy ulubionymi kolorami. Lubie niebieski bo jest kojący- Ja spokojny i czerwony - Czasami(Z podkreśleniem na te słowo) trochę zbyt porywczy...
Ulubiona potrawa: Naleśniki
Znienawidzone słowo: Buka (Śmierć)
Znienawidzona cecha człowieka: CHAMSTWO i czepianie się wszystkiego. Taki zgryźliwy człek.
Co w sobie lubisz? Minimum dwa zdania: To ze próbuje być inny i moje dążenie do celu. A tu drugie zdanie.
Ułóż w dowolnej kolejności słowa: 1) owca 2) tygrys 3) świnia 4) pies
Tygrys ( potem Słoń) pies(Wolałbym wilka) owca (czarna) świnia(Zachowanie człowieka)
Rzecz, którą chciałbyś mieć w posiadaniu: Urok osobisty...Aaa rzecz. Swoją kartę urodzenia bo aktualnie nie pamiętam kim jestem.
-Czytałaś kronikę o złoczyńcach i stróżach prawa co nie? Niech zgadnę interesujesz się przeciwnościami? To już ci mówię ze trudno będzie znaleźć moje przeciwieństwo. Uważasz ze do którego z nich lepiej bym się nadawał? Nadaremno tu nie podeszłaś. - Posłał jej uśmiech. Psychologia to naprawdę interesująca rzecz. Chętnie by posłuchał i powymieniał z nią poglądy. Tylko jedna rzecz właśnie trapi Konkuro, albowiem jej dokładnego celu. Na jaki temat to robi. Spróbuje to wyczytać z jej zachowania i może słów.
Zaskoczę was... Brak tego napisu!
Re: Biblioteka
Czw 15 Mar 2012, 15:19
- Uczennica:
-Można powiedzieć, że Twoje zachowanie przykuło moją uwagę, ale nie bardziej niż to co czytam. Zdumiewające...
Zamyśliła się na moment, po czym dodała prędko, ale szeptem:
-Tak, szukam pewnej osoby o skrajnie odmiennych osobowościach, z kronik, bo nie spotkałam nikogo kto miałby podobne skłonności. Przeczytawszy kilka zbiorów mogę śmiało rzec, że poszczęściło mi się, trafiając na Ciebie.
Zbliżyła swoje usta do jego ucha i dodała już całkiem cicho:
-Nie chcę oceniać zbyt pochopnie i nie bierz tego do siebie, ale trafiłam na kogoś, kto reprezentuje złoczyńców. I to bardzo przebiegłych złoczyńców, co mi jest na rękę. Chcesz wiedzieć więcej, to chodź do działu "Filologii niemieckiej". Będę tam czekać.
Pozbierała swoje rzeczy i wpakowała do torby, żeby wolno odejść od Konkuro i lekko kołysząc przykrótką spódniczką udała się we wskazane przez siebie miejsce. Wyglądała na o wiele bardziej ożywioną osobę niż na samym początku spotkania.
Re: Biblioteka
Czw 15 Mar 2012, 19:49
WitamKonkuro czuł się bardzo chwalony z jej strony. Raczej jest chwalony, a nie tak sądzi. Jednak jak na razie potrafi sprawnie wychodzić poza margines społeczeństwa. Tylko żeby nie wyszedł poza ekran swojej bajki którą tworzy. pomyśl nad ostatnim zdaniem, ma głębszy sens
WitamNo jest wielką szczęściarą rozmawiając z Konkuro. Raczej więcej nie spotka pewnie, tego czasami zbyt idiotycznego człowieka. Dziwnie zresztą on się czuje. NORMALNY człowiek go krytykuje a znalazła się osoba która jest...MIŁA?!?!. Dostał nowe niezapomniane przeżycie. Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, banalnego, lecz wielkiego osiągnięcia. Wysłuchał już ostatnie jej sowo, gdy ta się zabrała i poszła do jakiegoś działu. Normalnie nie minęło 10 sekund a już mu wyleciało z głowy. O nazwę działu mi chodzi. Wstał i przypomniał sobie w która stronę poszła, aby wiedzieć gdzie szukać. Wstając z krzesła tak poszurał nogami mebla, że ludzie znowu się na niego zaczęli patrzeć.... Skurczybyki. Chciał się wydrzeć:" nosy w książki", ale ugryzł się w język. Strasznie się na niego gapią. JAk to Konkuro wyszukał natychmiast tego dobre strony ,czyli pozytywy. Albowiem czuje się teraz popularny i przystojny. Idzie w stronę działu jak jakiś model pełny dumy i zadufania w sobie. Odszukanie kobiety zajęło mu TYLKO 5 minut. Od razu szepnął do niej - Już jestem. Sorki za spóźnienie zgubiłem się....
WitamNo jest wielką szczęściarą rozmawiając z Konkuro. Raczej więcej nie spotka pewnie, tego czasami zbyt idiotycznego człowieka. Dziwnie zresztą on się czuje. NORMALNY człowiek go krytykuje a znalazła się osoba która jest...MIŁA?!?!. Dostał nowe niezapomniane przeżycie. Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, banalnego, lecz wielkiego osiągnięcia. Wysłuchał już ostatnie jej sowo, gdy ta się zabrała i poszła do jakiegoś działu. Normalnie nie minęło 10 sekund a już mu wyleciało z głowy. O nazwę działu mi chodzi. Wstał i przypomniał sobie w która stronę poszła, aby wiedzieć gdzie szukać. Wstając z krzesła tak poszurał nogami mebla, że ludzie znowu się na niego zaczęli patrzeć.... Skurczybyki. Chciał się wydrzeć:" nosy w książki", ale ugryzł się w język. Strasznie się na niego gapią. JAk to Konkuro wyszukał natychmiast tego dobre strony ,czyli pozytywy. Albowiem czuje się teraz popularny i przystojny. Idzie w stronę działu jak jakiś model pełny dumy i zadufania w sobie. Odszukanie kobiety zajęło mu TYLKO 5 minut. Od razu szepnął do niej - Już jestem. Sorki za spóźnienie zgubiłem się....
Re: Biblioteka
Czw 15 Mar 2012, 20:06
Pomylił się nieco, szepnął nie do tej dziewczyny co trzeba, bo podobnie uczesana dziewczyna odwróciła się w jego stronę wielce zmieszana.
-Entschuldigung, ich verstehe dich nicht... tschus!*
I wyminęła Konkuro trzymając książkę w rękach przyciśniętą do piersi. Chłopak mógł być zdezorientowany, lecz kątem oka dostrzegł coś niezwykłego jak na to miejsce.
O półkę ze starymi księgami oparta była czarna katana o ciemnym ostrzu. Nabite na ostrze miała kartkę z napisem:
"Weź mnie do ręki, czekam na Ciebie"
Było to pismo tej samej dziewczyny, z którą rozmawiał parę minut przedtem. Czarna stal połyskiwała kusząco, ale leniwie, jakby broń spała.
*wolne tłumaczenie: "Przepraszam, nie rozumiem Cię... pa!"
-Entschuldigung, ich verstehe dich nicht... tschus!*
I wyminęła Konkuro trzymając książkę w rękach przyciśniętą do piersi. Chłopak mógł być zdezorientowany, lecz kątem oka dostrzegł coś niezwykłego jak na to miejsce.
O półkę ze starymi księgami oparta była czarna katana o ciemnym ostrzu. Nabite na ostrze miała kartkę z napisem:
"Weź mnie do ręki, czekam na Ciebie"
Było to pismo tej samej dziewczyny, z którą rozmawiał parę minut przedtem. Czarna stal połyskiwała kusząco, ale leniwie, jakby broń spała.
*wolne tłumaczenie: "Przepraszam, nie rozumiem Cię... pa!"
Re: Biblioteka
Czw 15 Mar 2012, 21:04
EkhuKon tak się przestraszył tej obcojęzycznej kobiety że od razu się cofnął i schował się za szafę. Gdy była małym punktem znikającym za pułkami, zaczał powolnym krokiem dreptać do celu. - Chole#$% wydawało mi się, że tu idzie. POMYLIŁEM DZIAŁY! - Powiedział. Już miał się wycofywać gdy zobaczył smukły miecz. Czarna stal jak widoczne zaćmienie księżyca w pochmurny dzień... Tfuuu zaćmienie słońca w nocy... Jeju znów źle! W DZIEŃ! O i jest git. Po prostu patrząc się na ten miecz język się sam plącze próbując uciec od tego ostrza. Ręce po chwili przestały drgać. Naprawdę powiadam wam to jakiś dziwny miecz ze złą Aurą do dobrej gry. Chyba jest KATALIZATOREM zlej Energi,. Ciężko będzie ujarzmić taki miecz. Nagle w Konie coś się złamało. Upadł na podłogę mdlejąc, a jego ciało zmieniło się nie do poznania. Ręce z delikatnych przemieniły się na twarde i mocne. Mięśnie trochę urosły. Z rękawów zaczął wysuwać eis bandaż owijając ręce. Oczy stały się deko większe i ich wyraz jest bardziej smutny, przepełniony bólem i nienawiścią do świata. Ubranie(Bluzka i bluza) zaczęło tak jakby samo się zwijać, zmniejszając powierzchnie. Spodnie zmieniły kolor i zaczęły się same rozrywać. Nie do końca bo wyglądały tylko na mega poszarpane. Klatka piersiowa zmieniła się na ciemniejszy odcień skóry jak i całe półnagie ciało.
Hmmm Czasem zdarzy się coś nieoczekiwanego i ktoś zmieni się nie do poznania.
Druga osobowość widocznie zapragnęła tego miecza bardziej. Kuro podszedł do miecza i złapał go za rękojeść. Oblizał językiem ostrze katany, zaznaczając co jego. Zapałał entuzjazmem, iż podrzucił jakaś książkę i jednym ruchem reki z bronią przepołowił 300 kartkowy tom starej kroniki.
Jeśli ktoś go podgląda chyba go zabije. Sam czuje potrzebę mordu. Aura zmieniła sie na bardziej stabilna emitując mało Energii ale za to porządnie przepełnionej złością, mordem i innymi złymi słowami.
Głowa do góry! Pamiętaj do dobrej gry zła mina i odwrotnie!
Hmmm Czasem zdarzy się coś nieoczekiwanego i ktoś zmieni się nie do poznania.
Druga osobowość widocznie zapragnęła tego miecza bardziej. Kuro podszedł do miecza i złapał go za rękojeść. Oblizał językiem ostrze katany, zaznaczając co jego. Zapałał entuzjazmem, iż podrzucił jakaś książkę i jednym ruchem reki z bronią przepołowił 300 kartkowy tom starej kroniki.
Jeśli ktoś go podgląda chyba go zabije. Sam czuje potrzebę mordu. Aura zmieniła sie na bardziej stabilna emitując mało Energii ale za to porządnie przepełnionej złością, mordem i innymi złymi słowami.
Głowa do góry! Pamiętaj do dobrej gry zła mina i odwrotnie!
Re: Biblioteka
Czw 15 Mar 2012, 21:28
Ostrze przebudziło się wraz z pobudką Kuro, a ostrze zapaliło się na kolor czerwony. Raziło po oczach, idealnie współgrało z emocjami nowego właściciela, który nagle usłyszał w swojej głowie dziwne słowa:
-Luli laj, luli laj...
Głosik Ikki, dziewczyny od spraw Psychologii, przebijał się coraz donośniej przez ciemną energię emanowaną przez złe ego Kona. Nagle katana przylepiła się intensywnie do wewnętrznej strony dłoni chłopaka i sprawiała, że nosiciel broni łagodniał, przywracając do łask bytu Kona. Stal katany przybierał błękitnego odcienia, aż lśnił błękitem. Dziwna kołysanka ustała, chłopak mógł rozejrzeć się po bibliotece i zobaczyć co zrobił z jedną z książek.
-Oh, taka dobra książka poszła w pył!
Kon zastanawiał się pewnie skąd dochodził głos dziewczyny, nie widział jej, aż nagle powiedziała z chichotem:
-Trzymasz mnie w ręce... Kon.
Wystarczyła chwila, żeby odnaleźć tożsamość posiadacza katany, ale i tak wiele zakątków umysłu chłopaka była nieosiągalna. Była jeszcze za słaba. Przywarta do dłoni Tsuinzu mówiła szeptem, żeby nikt inny z biblioteki nie usłyszał:
-Karty urodzenia nie jestem w stanie dostarczyć, ale... razem możemy stworzyć wspaniały duet. A nawet trio... Widzisz po książce, że przez chwilę nie panowałeś nad sobą. Pomogę Ci wykorzystać wszelkie atuty jakie masz, jeśli i Ty będziesz mnie rozwijać. Lepiej schowaj mnie za pazuchą, żeby nie wzbudzać podejrzeń. I popraw chwyt na rękojeści, boli mnie głowa jak tak mocno ściskasz!
Ikki okazała się być zaklętą dziewczyną, która w ludzkiej formie nie mogła za długo przebywać i tylko czekała na śmiałka, który będzie w stanie okiełznać jej charakter. KonKuro pasował idealnie do jej dwulicowego stylu życia.
OOC:
Miecz dodaje +2 dmg do siły, jeśli będziesz dobrze dbać o miecz, to będzie rozwijać się z Tobą. Będę sprawdzać posty jak Ci idzie i co jakiś czas poprawiać bonus od katany
-Luli laj, luli laj...
Głosik Ikki, dziewczyny od spraw Psychologii, przebijał się coraz donośniej przez ciemną energię emanowaną przez złe ego Kona. Nagle katana przylepiła się intensywnie do wewnętrznej strony dłoni chłopaka i sprawiała, że nosiciel broni łagodniał, przywracając do łask bytu Kona. Stal katany przybierał błękitnego odcienia, aż lśnił błękitem. Dziwna kołysanka ustała, chłopak mógł rozejrzeć się po bibliotece i zobaczyć co zrobił z jedną z książek.
-Oh, taka dobra książka poszła w pył!
Kon zastanawiał się pewnie skąd dochodził głos dziewczyny, nie widział jej, aż nagle powiedziała z chichotem:
-Trzymasz mnie w ręce... Kon.
Wystarczyła chwila, żeby odnaleźć tożsamość posiadacza katany, ale i tak wiele zakątków umysłu chłopaka była nieosiągalna. Była jeszcze za słaba. Przywarta do dłoni Tsuinzu mówiła szeptem, żeby nikt inny z biblioteki nie usłyszał:
-Karty urodzenia nie jestem w stanie dostarczyć, ale... razem możemy stworzyć wspaniały duet. A nawet trio... Widzisz po książce, że przez chwilę nie panowałeś nad sobą. Pomogę Ci wykorzystać wszelkie atuty jakie masz, jeśli i Ty będziesz mnie rozwijać. Lepiej schowaj mnie za pazuchą, żeby nie wzbudzać podejrzeń. I popraw chwyt na rękojeści, boli mnie głowa jak tak mocno ściskasz!
Ikki okazała się być zaklętą dziewczyną, która w ludzkiej formie nie mogła za długo przebywać i tylko czekała na śmiałka, który będzie w stanie okiełznać jej charakter. KonKuro pasował idealnie do jej dwulicowego stylu życia.
- Ikki, katana o dwóch obliczach:
OOC:
Miecz dodaje +2 dmg do siły, jeśli będziesz dobrze dbać o miecz, to będzie rozwijać się z Tobą. Będę sprawdzać posty jak Ci idzie i co jakiś czas poprawiać bonus od katany
Re: Biblioteka
Czw 15 Mar 2012, 22:11
Kuro złapał się za głowę bo piosenka była troszkę irytująca. Raczej nie ona sama, tylko ta głośność i chyba pojawiło się wyczerpanie?! Koro czul jakby złość mu słabła. Ale jak? Mieczyk z początku idealnie pasował ale teraz tak coś nie bardzo. Dziwne.
Po przemianie w Kon'a zauważył książkę i od razu powiedział
-Kto ja zniszczył?! - I dosłownie chwilę po tym usłyszał jakieś dziwne zdanie. Zaczął się rozglądać w poszukiwaniu tego kobiecego głosu. Jak to w ręce? Przecież on tam nic nie ma... -Chwila miecz? Skąd?-...ale jak? tylko tego ostatniego nie powiedział. Pomyślał że się obejdzie. W tym momencie na myśl przyszło mu tyle pytań, iż jest ich dwa razy więcej niż gwiazd na niebie. Czyli tak z trzy pytania. No co? Pochmurna noc więc nie śmiej się, ani nie czepiaj się! Jedno pytanie najbardziej zatruwało mu życie. Tak bardzo ze wypalił natychmiast:
-Ale jak to nie panowałem nad sobą? Jestem człowiekiem który ma dziwna dolegliwość mianowicie często tracę przytomność i nie wiem co się dzieje. Ostatnim razem nawet pod mostem się obudziłem, a byłem w kawiarni. Rzeczywiście trochę to dziwne. - Kon zamyślił się intensywnie. Przypomniało mu się, iż powinien schować bron. Natychmiast katana zniknęła gdzieś pod bluza. Ikka musie mieć dobrą zabawę widząc klatę Kona i te ciepło. Zawsze ktoś kto jakimś cudem go dotknie mówi ze jest ciepły. Jego temperatura ciała jest powyżej normy. Czemuż to tak nie wiadomo... Może przez to ze jest zimnolubny.
Jeden.. dwa..trzy... piec... osiem... co mam jeszcze przelecieć? Bo mam już w moim rozrachunku dziewięć płotów przez które przeleciałem
Po przemianie w Kon'a zauważył książkę i od razu powiedział
-Kto ja zniszczył?! - I dosłownie chwilę po tym usłyszał jakieś dziwne zdanie. Zaczął się rozglądać w poszukiwaniu tego kobiecego głosu. Jak to w ręce? Przecież on tam nic nie ma... -Chwila miecz? Skąd?-...ale jak? tylko tego ostatniego nie powiedział. Pomyślał że się obejdzie. W tym momencie na myśl przyszło mu tyle pytań, iż jest ich dwa razy więcej niż gwiazd na niebie. Czyli tak z trzy pytania. No co? Pochmurna noc więc nie śmiej się, ani nie czepiaj się! Jedno pytanie najbardziej zatruwało mu życie. Tak bardzo ze wypalił natychmiast:
-Ale jak to nie panowałem nad sobą? Jestem człowiekiem który ma dziwna dolegliwość mianowicie często tracę przytomność i nie wiem co się dzieje. Ostatnim razem nawet pod mostem się obudziłem, a byłem w kawiarni. Rzeczywiście trochę to dziwne. - Kon zamyślił się intensywnie. Przypomniało mu się, iż powinien schować bron. Natychmiast katana zniknęła gdzieś pod bluza. Ikka musie mieć dobrą zabawę widząc klatę Kona i te ciepło. Zawsze ktoś kto jakimś cudem go dotknie mówi ze jest ciepły. Jego temperatura ciała jest powyżej normy. Czemuż to tak nie wiadomo... Może przez to ze jest zimnolubny.
Jeden.. dwa..trzy... piec... osiem... co mam jeszcze przelecieć? Bo mam już w moim rozrachunku dziewięć płotów przez które przeleciałem
Re: Biblioteka
Czw 15 Mar 2012, 22:26
Miecz milczał przez jakiś czas. Chłopak musiał pozbierać myśli i ochłonąć. Przez ten czas Ikki miała niezły widok, lecz milczała w dalszym ciągu. Chciała jak najszybciej dopasować swój rytm energii do właściciela. Kon wydawał się jeszcze dumać nad tym wszystkim, ale w końcu przerwała ciszę.
-Zbyt mało wiem o Tobie, ale... jak po raz pierwszy po mnie sięgnąłeś wyglądałeś jak upiór. W dodatku mnie... polizałeś, fuuuj! Dziwne, że nie przeciąłeś sobie języka... w każdym razie... uh... ciężko mi mówić... miałeś mroczną energię, rozpaliłeś mnie do czerwoności... jak teraz, gdy tutaj siedzę, ale pod innym względem hihihi! Chodzisz na siłownię? Jak tak, to jeszcze wiele brakuje, hihihi!
Zamilknęła, a ostrze broni nieco pobladło. Energia wyczerpywała się, Ikki była coraz bardziej senna, lecz dzielnie trzymała się posterunku. Nie znała na tyle nowego właściciela jak poprzednika, więc ma ograniczone zaufanie wobec KonKuro.
-Zbyt mało wiem o Tobie, ale... jak po raz pierwszy po mnie sięgnąłeś wyglądałeś jak upiór. W dodatku mnie... polizałeś, fuuuj! Dziwne, że nie przeciąłeś sobie języka... w każdym razie... uh... ciężko mi mówić... miałeś mroczną energię, rozpaliłeś mnie do czerwoności... jak teraz, gdy tutaj siedzę, ale pod innym względem hihihi! Chodzisz na siłownię? Jak tak, to jeszcze wiele brakuje, hihihi!
Zamilknęła, a ostrze broni nieco pobladło. Energia wyczerpywała się, Ikki była coraz bardziej senna, lecz dzielnie trzymała się posterunku. Nie znała na tyle nowego właściciela jak poprzednika, więc ma ograniczone zaufanie wobec KonKuro.
Re: Biblioteka
Pią 16 Mar 2012, 20:11
KabumKonkuro myślał bardzo intensywnie. Niestety został wybity z tego rytmu przez Ikki. Nawet to lepiej. Wysłuchał jej na spokojnie. Niektórymi momentami naprawę się dziwił. Gdy poczuł że został przez nią dojechany tekstem o siłowni: odpowiedział w ramach zemsty żartem - Jeszcze raz taki komentarz i wsadzę cie do gaci - Po chwili sam się zaśmiał i posłał uśmiech do miecza. Napadła go myśl czy czasem sobie coś nie ubzdurał a tak naprawdę broń się nie odzywa. Tylko jak tak, to skąd wie o tej dziwnej rzeczy? - Czyli byłem jakiś inny? Ciekawe co to za mój tryb podświadomości... Mózg jest naprawdę dziwny i interesujący. Ciekawe jak to byłoby okiełznać tamten tryb osobowości, Może daje on jakieś profity.... Interesujące... Mózg należy do mnie, więc powinienem potrafić to okiełznać. - Jeśli Kuro by to usłyszał pewnie zaśmiałby się iście diabelskim śmiechem. Kon wyciąga zbyt pochopne wnioski i są złe... Jak wiadomo on ma druga osobę w sobie wiec raczej zapanowanie nad nim zda się na nic. Niemożliwe to jest wręcz. No ale posłuchajcie wywodów Kon'a... Możecie się śmiać z jego wniosków droga wolna. Takim oto sposobem i dziwnym trafem dowiedział się o Kuro. Tylko na ile ta wiedza się zda? Chyba, że z góry to jest jedno z jego najgorszych porażek? Może jest tak jakby Jinjuriki, jak ktoś oglądał Naruto. Co si.e stanie? Nie wykluczone ze Kuro chciałby sprowadzić apokalipsę. Jeśli już druga świadomość o nim wie może zacząć działać na własna rękę. Teraz tworzy się nowa Historia... Jak się potoczy dalej los Konkuro?
// Rezygnuje z niewidzialnych napisów... NPC odpisz teraz i po tobie ja nie odpisuje i jest Z/T dla obydwoje \\
Kabum**** Wyjście Konkuro z biblioteki. ****
Jedyna nieoczekiwana rzecz jaka mogła teraz się zdarzyć to przypadkowe przesyłanie Energi DO miecza. On nie zdaje sobie z tego sprawy.Dziwne, jakoś jego podświadomość złapała rytm jej Energi ale nie korzystając z tego i nie wiedząc o tym. Tylko podając mu małe dawki Energi. Wypalił do miecza - Nie odzywaj się na razie... Porozmawiamy jak dojdziemy do lasu. Teraz odsapnij chwile. - Kon otworzył drzwi biblioteki i wyszedł. Skierował się tylko na chwilę w ustronne miejsce aby os przegryźć. Następnie skierował się prosto do jakiegoś Lasu.
// Rezygnuje z niewidzialnych napisów... NPC odpisz teraz i po tobie ja nie odpisuje i jest Z/T dla obydwoje \\
Kabum**** Wyjście Konkuro z biblioteki. ****
Jedyna nieoczekiwana rzecz jaka mogła teraz się zdarzyć to przypadkowe przesyłanie Energi DO miecza. On nie zdaje sobie z tego sprawy.Dziwne, jakoś jego podświadomość złapała rytm jej Energi ale nie korzystając z tego i nie wiedząc o tym. Tylko podając mu małe dawki Energi. Wypalił do miecza - Nie odzywaj się na razie... Porozmawiamy jak dojdziemy do lasu. Teraz odsapnij chwile. - Kon otworzył drzwi biblioteki i wyszedł. Skierował się tylko na chwilę w ustronne miejsce aby os przegryźć. Następnie skierował się prosto do jakiegoś Lasu.
Re: Biblioteka
Pią 16 Mar 2012, 20:24
Nie umknęło jej żadne słowo, lecz chciało jej się śmiać z komentarza Kon'a. Tylko lekko zachichotała, tak jak powiedział właściciel powinna oszczędzać siły. Szepnęła tylko cukierkowym głosikiem:
-Uhm, dobrze.
Zastanawiała się co będą robić w lesie. Może zobaczy gdzie mieszka? Zimne ostrze coraz bardziej lgnęło do chłopaka, lecz zachowywała jako-taką ostrożność.
Ikki spoglądała okiem wyrytym na rękojeści katany na otoczenie, zasłonięte w większości ubraniem nosiciela broni. Jak to dobrze jest latać w przestworzach będąc u boku równie tajemniczego jak ona... osobnika.
-Uhm, dobrze.
Zastanawiała się co będą robić w lesie. Może zobaczy gdzie mieszka? Zimne ostrze coraz bardziej lgnęło do chłopaka, lecz zachowywała jako-taką ostrożność.
Ikki spoglądała okiem wyrytym na rękojeści katany na otoczenie, zasłonięte w większości ubraniem nosiciela broni. Jak to dobrze jest latać w przestworzach będąc u boku równie tajemniczego jak ona... osobnika.
- GośćGość
Re: Biblioteka
Pon 16 Kwi 2012, 19:11
Dotarł do biblioteki już po południu. Spacerował wolno delektując się każdą chwilą spędzoną na powietrzu i słuchając odgłosów ptaków i przyrody. Wiedział, gdzie zmierza i był przekonany, że tam trzeba będzie zachować się cicho - by nikomu nie przeszkadzać. Nie wiedział tylko po co tam idzie. Jego głównym celem zejścia do śmiertelników była pomoc i niesienie Prawdy, i chciał popytać gdzieś o jakąś pracę, plotki czy ostatnie historie które wydarzyły się w mieście - przecież nie był wszechwiedzący, a i nie skupiał się wyłącznie tylko na jednym mieście obserwując z góry to co dzieje się na Ziemi. A jeśli miałby przeczytać jakąś książkę musiałby poważnie zastanowić się nad jej tematyką.
Już gdy otwierał drzwi poczuł emocje, które emanowały z wnętrza biblioteki. Głównie był to spokój, gdzieniegdzie przewijały się lekkie zainteresowanie ze strachem, fascynacją czy zażenowaniem. Gdy tylko przekroczył próg uderzyła go cisza i spokój jaki tu panował, czyli to o czym myślał w drodze. Podniósł pewnie głowę i zaczął iść w stronę biurka, gdzie musiała urzędować jakaś bibliotekarka. Nikt nie interesował się nim gdy przechodził przez prawie całą salę przygotowaną do odpoczynku i czytania - każdy zajmował się swoimi sprawami i był w swoim 'świecie' fantazji czy romantyzmu. Podszedł do biurka...
- Dzień dobry... przepraszam bardzo, że przeszkadzam, ale chciałem spytać czy w tym pięknych zbiorach jest może coś o Wielkiej Wojnie i stronach w niej walczących? Chciałbym zgłębić swoją wiedzę... - szepnął do kobiety tak by nie przeszkadzać nikomu w dalszym czytaniu i uśmiechnął się do niej ukazując rząd białych zębów.
Tak na prawdę nie bardzo interesowała go Wielka Wojna - w końcu za swojego śmiertelnego życia brał w niej udział - ale być może znalazłby w książce coś ciekawego co mogłoby go zainteresować. Jednak jego głównym celem było pokazanie bibliotekarki, że przyszedł do tego miejsca konkretnie po coś. Przecież ona - która na co dzień zajmuje się książkami także jest nimi zainteresowana i szanuje tego, który robi to samo. W pewnym sensie chciał się do niej zbliżyć w ten sposób, by później zadać właściwe pytanie.
Czekał na odpowiedź bibliotekarki.
Już gdy otwierał drzwi poczuł emocje, które emanowały z wnętrza biblioteki. Głównie był to spokój, gdzieniegdzie przewijały się lekkie zainteresowanie ze strachem, fascynacją czy zażenowaniem. Gdy tylko przekroczył próg uderzyła go cisza i spokój jaki tu panował, czyli to o czym myślał w drodze. Podniósł pewnie głowę i zaczął iść w stronę biurka, gdzie musiała urzędować jakaś bibliotekarka. Nikt nie interesował się nim gdy przechodził przez prawie całą salę przygotowaną do odpoczynku i czytania - każdy zajmował się swoimi sprawami i był w swoim 'świecie' fantazji czy romantyzmu. Podszedł do biurka...
- Dzień dobry... przepraszam bardzo, że przeszkadzam, ale chciałem spytać czy w tym pięknych zbiorach jest może coś o Wielkiej Wojnie i stronach w niej walczących? Chciałbym zgłębić swoją wiedzę... - szepnął do kobiety tak by nie przeszkadzać nikomu w dalszym czytaniu i uśmiechnął się do niej ukazując rząd białych zębów.
Tak na prawdę nie bardzo interesowała go Wielka Wojna - w końcu za swojego śmiertelnego życia brał w niej udział - ale być może znalazłby w książce coś ciekawego co mogłoby go zainteresować. Jednak jego głównym celem było pokazanie bibliotekarki, że przyszedł do tego miejsca konkretnie po coś. Przecież ona - która na co dzień zajmuje się książkami także jest nimi zainteresowana i szanuje tego, który robi to samo. W pewnym sensie chciał się do niej zbliżyć w ten sposób, by później zadać właściwe pytanie.
Czekał na odpowiedź bibliotekarki.
- OCC:
- Proszę o odpowiedzi NPC. Może też jakieś konkretne wskazówki, event bądź cokolwiek ;D
Re: Biblioteka
Pon 16 Kwi 2012, 19:54
Ciemnowłosa bibliotekarka za ladą uśmiechnęła się delikatnie odciągając oczy od lektury. Jak na obrazku obok, miała głowę podpartą o dłoń i spoglądała szmaragdowymi oczyma na Anioła. Czuć od niej było tą samą aurę jak u Legiona, tylko troszkę inną. Była upadłym. - Wielka Wojna... - Mruknęła wstając - Wydaje się, że mam dla Pana coś odpowiedniego. - Uśmiechnęła się ponownie podeszła do szafki, którą otworzyła kluczem. Wyciągnęła z niej grubą zakurzoną książkę. Poszarpana okładka i przeżółkłe kartki mówiły same o wieku lektury, którą położyła na biurku. - Proszę bardzo. |
OOC
Nie ciekawie teraz będzie.
Postaraj się opisać co znajduje się w książce, sięgnij do regulaminu, gdzie jest opisana historia Seishi. Dodaj coś od siebie itp. Możesz dać wzmianki o imionach bohaterów. (Tutaj możesz zmyślać)
I wracasz do kochanej bibliotekarki, a ja już coś uszykuję.
Nie ciekawie teraz będzie.
Postaraj się opisać co znajduje się w książce, sięgnij do regulaminu, gdzie jest opisana historia Seishi. Dodaj coś od siebie itp. Możesz dać wzmianki o imionach bohaterów. (Tutaj możesz zmyślać)
I wracasz do kochanej bibliotekarki, a ja już coś uszykuję.
PS: Jeśli o mnie nie wspomnisz, to się obrażę... ~ Percy.
- MG
- Liczba Postów : 200
Re: Biblioteka
Sob 12 Maj 2012, 12:01
- kelnerka:
- GośćGość
Re: Biblioteka
Sob 12 Maj 2012, 12:54
akapitUrufu kiedy wszedł do biblioteki był pod wrażeniem jej wielkości. Rozglądał się do okoła i patrzyła na różne tytuły książek które stały równo ustawione na półkach. Kiedy tak stał i rozglądał się po ludziach nigdzie nie mógł znaleźć kelnerki która przed chwilą tu weszła do budynku. Demon postanowił ją poszukać. Chodził między regałami to tam to z powrotem . Kiedy wyszedł do sali głównej w której stały krzesła ze stolikami gdzie można było czytać. Nagle usłyszał jak ktoś wstaje z piskiem przesuwanego krzesełka, od razu tam spojrzał i zobaczył, że to dziewczyna której szukał tak zrobiła. Widział jak była w szoku kiedy go zobaczyła i po chwili usiadła zaczerwieniona gdyż większość ludzi którzy tam siedzieli zaczęli na nią patrzeć.
akapitDemon nie wiele myśląc podszedł do stolika przy którym siedziała dziewczyna i odsunął krzesełko które znajdowało się na przeciw dziewczyny i usiadł. Popatrzył na nią i uśmiechną się. Po chwili powiedział szeptem:
Urufu:Widziałem jak wybiegłaś z kawiarenki i to, że płakałaś. Mogła byś mi powiedzieć co się stało? I czy mógłbym Ci jakoś pomóc?
akapitDemon nie wiele myśląc podszedł do stolika przy którym siedziała dziewczyna i odsunął krzesełko które znajdowało się na przeciw dziewczyny i usiadł. Popatrzył na nią i uśmiechną się. Po chwili powiedział szeptem:
Urufu:Widziałem jak wybiegłaś z kawiarenki i to, że płakałaś. Mogła byś mi powiedzieć co się stało? I czy mógłbym Ci jakoś pomóc?
- MG
- Liczba Postów : 200
Re: Biblioteka
Sob 12 Maj 2012, 13:13
- Kelnerka:
- Czekaj chwilkę
i natychmiast poszła do bibliotekarki lekko ja zaczepiając. Porozmawiała chwilę, podała swoje imię i nazwisko, a starsza panna poszukała jej karty i przybiła na niej pieczątkę i zabrała kartę ze środka książki. Dziewczyna wzięła z duma książkę i poszła do Urufuru po czym złapała go za rękę pokazując aby wstał i wyciągnęła go z biblioteki siadając na schodach tuz przy wejściu po czym poklepała schodek koło swojego kupra informujący Urufuru aby usiadł koło niej. Wreszcie odetchnęła cięzko i otworzyła usta aby zacząć mówić
-Pewnie domyśliłeś się że zostałam wyrzucona... Lecz nie wiesz jak cięzko jest zdobyć fundusze na życie i jeszcze pogodzić je ze szkoła. Musze szybko znaleźć coś innego, iż nie mogę zawalić roku studiów. Życie jest naprawdę ciężkie... - Mówiła to wpatrując się w chodnik ze smutkiem. Popatrzyła się na Urufuru i powiedziała coś o czym tez myślała
- Ci tez nie może być lekko, ze względu kim jesteś. Potrafię wyczuć twoje emocje jak i innych ludzi. Tamten szef był na prawdę surowy, ale bynajmniej MIAŁAM jakaś pracę. Może masz jakiś pomysł na nowa pracę? - Po czym popatrzyła się na niego z jakby prośbą na twarzy.
- GośćGość
Re: Biblioteka
Sob 12 Maj 2012, 14:10
Kiedy Urufu siedział tak koło dziewczyny i słuchał tego co mówi nie wiedział jak na to zaradzić i był wściekły, że ten głupi szef ją zwolnił. Nie odzywał się przez dłuższą chwilę zastanawiając się jak zaradzić na kłopoty dziewczyny. Popatrzył na nią i powiedział:
Urufu: Wiesz chciałbym poznać Twoje imię. Ja nazywam się Urufu. Wiesz a gdybym sprawił, że szef przyjął by Cię z powrotem, czy chciała byś tam pracować?
Urufu: Wiesz chciałbym poznać Twoje imię. Ja nazywam się Urufu. Wiesz a gdybym sprawił, że szef przyjął by Cię z powrotem, czy chciała byś tam pracować?
- MG
- Liczba Postów : 200
Re: Biblioteka
Sob 12 Maj 2012, 14:29
- kelnerka:
-Aiko Nakamura. Przepraszam z całej sytuacji wyleciało mi to z głowy - Powiedziała z rumieńcem i lekko zachichotała. Musiała znów wziąć głęboki oddech, bo dziwnie być taka spięta. Wreszcie posłała swój normalny słodziutki uśmieszek. Powiedziała trochę z dumą, ale i z urazą
- Dla tamtej pracy podziękuje. Jest mnóstwo innych... - Powiedziała kładąc rękę na ramieniu chłopaka. Drugą dłonią zaczęła masować gładką bródkę w geście zastanowienia.
- Idziemy gdzieś? Wybieraj miejsce, ale gdzieś gdzie odpoczniemy sami, bo mam troszkę dość dnia... - Czy to prośba o randkę?
- GośćGość
Re: Biblioteka
Sob 12 Maj 2012, 14:42
Kiedy dziewczyna się uśmiechnęła i przedstawiła Urufu poczuł, że jego gniew i wściekłość maleje. Widział jak dziewczyna Aiko się uspokoiła. Widział, że dziewczyna miała dość tamtej pracy i tego gburowatego szefa. Kiedy dziewczyna położyła rękę na jego ramieniu poczuł przyjemne ciepło jakie zaczęło go ogarniać. Był szczęśliwy, że dziewczyna już nie chce wracać do tamtej pracy. Po chwili powiedział:
Urufu: Wiesz nie znam dobrze miasta. Nie dawno tu przybyłem. Może ty mi pokażesz jakieś ciekawe miejsca? - Urufu kiedy to mówił przez cały czas się uśmiechał.
Urufu: Wiesz nie znam dobrze miasta. Nie dawno tu przybyłem. Może ty mi pokażesz jakieś ciekawe miejsca? - Urufu kiedy to mówił przez cały czas się uśmiechał.
- MG
- Liczba Postów : 200
Re: Biblioteka
Sob 12 Maj 2012, 15:01
- Aiko:
Aiko uśmiechała się promieniście na każde słowo Urufuru, w końcu pobiegł za nią i nawet wysłuchał. Popatrzyła się na niego ze słodkimi oczami. Oczywiście przez ta chwile składała zdanie, czyli myślała co powiedzieć. Wymyśliła więc natychmiast przystąpiła do rzeczy.
Wiem! Idziemy do parku rozrywki? Mogę cie tam zaprowadzić.
- OCC:
- ; Napisz jak tam idziecie i możesz wyprodukować jakiś długi post w PARKU ROZRYWKI I możesz śmiało pisać za Aiko. Takie małe zadanie. Jeśli sie naprawdę postarasz zrobić Questa dostaniesz niespodziewanke. W parku napisz posta i gdy skończysz się bawić to nie uciekaj tylko czekaj na mój odpis.
- GośćGość
Re: Biblioteka
Sob 12 Maj 2012, 17:10
akapitKiedy Urufu zobaczył reakcje dziewczyny był coraz bardziej szczęśliwy. Już nie pamiętał kiedy tak się cieszył. Nawet zapomniał o zmęczeniu po podróży i jakby weszły w niego nowe siły. Słysząc propozycję dziewczyny powiedział:
Urufu: Z ogromną przyjemnością pójdę z Tobą do tego parku rozrywki. Już dawno nie miałem powodów do radości a Ty sprawiasz, że ciągle się uśmiecham. - Kiedy demon wypowiedział te słowa widział jak na twarzy Aiko pojawił się rumieniec i szeroki uśmiech.
akapit Kiedy dziewczyna lekko się otrząsnęła. Złapała Urufu za rękę i pociągnęła go aby wstał. Demon podniósł się i widział, że jest podekscytowana i bardzo szczęśliwa. Ruszyli powoli w stronę parku rozrywki. Kiedy tak szli dziewczyna powiedziała do niego:
Aiko: Dziękuje, że mnie wysłuchałeś i przyszedłeś za mną aż do biblioteki. Byłam naprawdę przybita tym, że szef mnie zwolnił. Wiesz bardzo potrzebuję pracy bo muszę mieć pieniądze na życie i szkołę. -Kiedy dziewczyna to mówiła trochę posmutniała ale po chwili odzyskała humor i mówiła dalej - Ale nie będę się tym teraz martwić zawszę mogę znaleźć nową pracę. Teraz spędzimy razem miło czas. -Kiedy to powiedział była bardzo uśmiechnięta i w dobrym humorze. Widać było, że towarzystwo Urufu bardzo jej odpowiada i jest z niego zadowolona.
akapitUrufu popatrzył na dziewczynę i cieszył się z tego, że może sprawić jej tyle radości swoją obecnością. Demon czuł się wspaniale jak widział, że Aiko opuściły już wszystkie złe myśli i jest taka radosna. Kiedy szli opowiadała mu o parku rozrywki i wszystkich atrakcjach z jakich można tam skorzystać. Mówiła o kolejce górskiej, strzelnicy, diabelskim młynie i wielu innych. Kiedy wymieniła tunel miłości zrumieniła się i zaczęła mówić o czymś innym. Urufu bardzo chciał coś powiedzieć ale nie wiedział co. Był lekko onieśmielony tym, że dziewczyna tak chętnie z nim rozmawia. Od bardzo dawna nie spotkał tak miłej i pięknej dziewczyny. Po chwili dziewczyna zadała mu pytanie:
AikoUrufu mówiłeś, że niedawno przybyłeś do miasta. Co Cię tu sprowadziło?
Urufu był trochę zaskoczony pytaniem. Ale po chwili odpowiedział na nie:
Urufu: Do długa historia Aiko ale w sumie mamy dużo czasu więc jak chcesz mogę Ci opowiedzieć? - Demon popatrzył na dziewczynę i wiedział błysk w jej oczach. Po chwili dziewczyna kiwnęła głową i Urufu zaczął opowieść- Kiedyś mieszkałem w małym miasteczku które znajdowało się w Czarnym Lesie. Życie tam było dość łatwe i biegło spokojnie. Ja i mój ojciec zajmowaliśmy się polowaniem a mama zajmowała się domem i moją młodszą siostrą. -W tym momencie Urufu zrobił głęboki oddech i wypuścił powoli powietrze. Widać było, że ciężko mówić mu o tym co się wydarzyło. Aiko przez cały czas patrzyła na Urufu i domyśliła się, że teraz będzie smutniejsza część opowieści. Podeszłą bliżej do Urufu i złapała go za rękę. Demon był tym zaskoczony i uśmiechnął sie po czym kontynuował dalej opowieść.- Pamiętam jedynie ostatni dzień tamtego zdarzenia i jedno miłe wspomnienie które nie dawno odzyskałem. Tamten dzień był końcem... końcem wszystkiego co kochałem. Byliśmy wtedy z ojcem na polowaniu kiedy zorientowaliśmy się, że jest coś nie tak. Spostrzegliśmy, że z miasta unosi się gęsty dym. Ruszyliśmy biegiem w stronę miasta. Kiedy tam dotarliśmy całe miasto stało w płomieniach i jakieś dziwne bestie wszystko niszczyły dookoła i zabijały ludzi. ruszyliśmy z ojcem od razu w stronę naszego domu. Po drodze walczyliśmy z masą potworów. Kiedy dotarliśmy na miejsce zobaczyliśmy, że mama i siostra zostały zabite przez te potwory. Wpadliśmy w szał i zaczęliśmy z ojcem wybijać jak najwięcej tych potworów. Walczyliśmy dość długo ale tych bestii za dużo. W trakcie walki zginął mój ojciec a ja zostałem powalony na ziemię i byłem mocno poraniony. Wtedy stało się coś czego się nie spodziewałem. Czas się zatrzymał i przemówił do mnie demon. Zaproponował mi pakt na który się zgodziłem. Ale cena za to była ogromna. Straciłem wszystkie wspomnienia po za ostatnim dniem w którym rozegrała się ta tragedia. Dzięki jemu pokonałem te potwory ale zostałem sam. Żyłem bardzo długo w osamotnieniu i pewnego dnia demon znów się pojawił i powiedział, że jak wyruszę w podróż to odzyskam wspomnienia. Tak oto znalazłem się tu na początku mej podróży. - Kiedy Urufu skończył mówić zapanowała cisza. Aiko trzymała go wciąż za rękę ale bardzo mocno ją ściskała. Demon widział, że bardzo przeżywała jego opowieść.
Po chwili dziewczyna powiedziała lekko roztrzęsionym głosem:
Aiko:Wybacz mi. Nie miałam pojęcia, że miałeś tak straszne przeżycia. Żebym wiedziała, że musiałem stoczyć taką walkę o życie nie pytała bym. - Dziewczyna wyraźnie posmutniała. Było widać, że żałowała pytania które zadała Urufu.
Lecz po chwili demon powiedział:
Urufu:Nie martw się Aiko. To stało się bardzo dawno temu i teraz cieszę się z tego, że mogę spędzić ten czas z Tobą i nie myśleć o tamtym dniu. Jestem szczęśliwy, że nie spławiłaś mnie i chcesz ze mną porozmawiać. Wybacz, że opowiedziałem Ci tą historię ale od tak dawna z nikim nie rozmawiałem, że musiałem to z siebie wyrzucić. - Demon spojrzał na dziewczynę i widział, że się uśmiechnęła. Nadal trzymała go za rękę.
Po chwili powiedziała do niego:
Aiko: Dziękuje, że mi zaufałeś i opowiedziałeś o tym. Cieszę się, że ja również mogłam Ci pomóc choć w taki sposób. To musiało być straszne przeżycie dla Ciebie ale nie rozmawiajmy już o tym. Liczy się teraz tylko to, że jesteśmy tu razem i spędzimy razem miłe chwile. - Aiko po chwili odzyskała dobry humor i przytuliła się do ręki Urufu.
akapitSzli przez dłuższą chwile nie odzywając się do siebie. Każde z nich było pogrążone we własnych myślach. Po chwili Aiko i Urufu zaczęli słyszeć gwar ludzi i zobaczyli diabelski młyn i kolejkę górską. Były naprawdę ogromne. Dziewczyna po chwili jak by wyrwana z transu puściła rękę Urufu i wybiegła kawałek do przodu. Odwróciła się i ze słodkim uśmiechem powiedział do Urufu:
Aiko: Jesteśmy na miejscu. Oto nasz park rozrywki. Dawno już tu nie byłam. Długo zajmowałam się nauką i szukaniem pracy a rozrywka przyda się nam obojgu w tej chwili. -Dziewczyna podbiegła do demona i chwyciła za rękę i zaczęła go ciągnąć mówiąc- Chodź Urufu jaciała bym się przejechać diabelskim młynem.
Z/T -->Park rozrywki w Shinsenie
Urufu: Z ogromną przyjemnością pójdę z Tobą do tego parku rozrywki. Już dawno nie miałem powodów do radości a Ty sprawiasz, że ciągle się uśmiecham. - Kiedy demon wypowiedział te słowa widział jak na twarzy Aiko pojawił się rumieniec i szeroki uśmiech.
akapit Kiedy dziewczyna lekko się otrząsnęła. Złapała Urufu za rękę i pociągnęła go aby wstał. Demon podniósł się i widział, że jest podekscytowana i bardzo szczęśliwa. Ruszyli powoli w stronę parku rozrywki. Kiedy tak szli dziewczyna powiedziała do niego:
Aiko: Dziękuje, że mnie wysłuchałeś i przyszedłeś za mną aż do biblioteki. Byłam naprawdę przybita tym, że szef mnie zwolnił. Wiesz bardzo potrzebuję pracy bo muszę mieć pieniądze na życie i szkołę. -Kiedy dziewczyna to mówiła trochę posmutniała ale po chwili odzyskała humor i mówiła dalej - Ale nie będę się tym teraz martwić zawszę mogę znaleźć nową pracę. Teraz spędzimy razem miło czas. -Kiedy to powiedział była bardzo uśmiechnięta i w dobrym humorze. Widać było, że towarzystwo Urufu bardzo jej odpowiada i jest z niego zadowolona.
akapitUrufu popatrzył na dziewczynę i cieszył się z tego, że może sprawić jej tyle radości swoją obecnością. Demon czuł się wspaniale jak widział, że Aiko opuściły już wszystkie złe myśli i jest taka radosna. Kiedy szli opowiadała mu o parku rozrywki i wszystkich atrakcjach z jakich można tam skorzystać. Mówiła o kolejce górskiej, strzelnicy, diabelskim młynie i wielu innych. Kiedy wymieniła tunel miłości zrumieniła się i zaczęła mówić o czymś innym. Urufu bardzo chciał coś powiedzieć ale nie wiedział co. Był lekko onieśmielony tym, że dziewczyna tak chętnie z nim rozmawia. Od bardzo dawna nie spotkał tak miłej i pięknej dziewczyny. Po chwili dziewczyna zadała mu pytanie:
AikoUrufu mówiłeś, że niedawno przybyłeś do miasta. Co Cię tu sprowadziło?
Urufu był trochę zaskoczony pytaniem. Ale po chwili odpowiedział na nie:
Urufu: Do długa historia Aiko ale w sumie mamy dużo czasu więc jak chcesz mogę Ci opowiedzieć? - Demon popatrzył na dziewczynę i wiedział błysk w jej oczach. Po chwili dziewczyna kiwnęła głową i Urufu zaczął opowieść- Kiedyś mieszkałem w małym miasteczku które znajdowało się w Czarnym Lesie. Życie tam było dość łatwe i biegło spokojnie. Ja i mój ojciec zajmowaliśmy się polowaniem a mama zajmowała się domem i moją młodszą siostrą. -W tym momencie Urufu zrobił głęboki oddech i wypuścił powoli powietrze. Widać było, że ciężko mówić mu o tym co się wydarzyło. Aiko przez cały czas patrzyła na Urufu i domyśliła się, że teraz będzie smutniejsza część opowieści. Podeszłą bliżej do Urufu i złapała go za rękę. Demon był tym zaskoczony i uśmiechnął sie po czym kontynuował dalej opowieść.- Pamiętam jedynie ostatni dzień tamtego zdarzenia i jedno miłe wspomnienie które nie dawno odzyskałem. Tamten dzień był końcem... końcem wszystkiego co kochałem. Byliśmy wtedy z ojcem na polowaniu kiedy zorientowaliśmy się, że jest coś nie tak. Spostrzegliśmy, że z miasta unosi się gęsty dym. Ruszyliśmy biegiem w stronę miasta. Kiedy tam dotarliśmy całe miasto stało w płomieniach i jakieś dziwne bestie wszystko niszczyły dookoła i zabijały ludzi. ruszyliśmy z ojcem od razu w stronę naszego domu. Po drodze walczyliśmy z masą potworów. Kiedy dotarliśmy na miejsce zobaczyliśmy, że mama i siostra zostały zabite przez te potwory. Wpadliśmy w szał i zaczęliśmy z ojcem wybijać jak najwięcej tych potworów. Walczyliśmy dość długo ale tych bestii za dużo. W trakcie walki zginął mój ojciec a ja zostałem powalony na ziemię i byłem mocno poraniony. Wtedy stało się coś czego się nie spodziewałem. Czas się zatrzymał i przemówił do mnie demon. Zaproponował mi pakt na który się zgodziłem. Ale cena za to była ogromna. Straciłem wszystkie wspomnienia po za ostatnim dniem w którym rozegrała się ta tragedia. Dzięki jemu pokonałem te potwory ale zostałem sam. Żyłem bardzo długo w osamotnieniu i pewnego dnia demon znów się pojawił i powiedział, że jak wyruszę w podróż to odzyskam wspomnienia. Tak oto znalazłem się tu na początku mej podróży. - Kiedy Urufu skończył mówić zapanowała cisza. Aiko trzymała go wciąż za rękę ale bardzo mocno ją ściskała. Demon widział, że bardzo przeżywała jego opowieść.
Po chwili dziewczyna powiedziała lekko roztrzęsionym głosem:
Aiko:Wybacz mi. Nie miałam pojęcia, że miałeś tak straszne przeżycia. Żebym wiedziała, że musiałem stoczyć taką walkę o życie nie pytała bym. - Dziewczyna wyraźnie posmutniała. Było widać, że żałowała pytania które zadała Urufu.
Lecz po chwili demon powiedział:
Urufu:Nie martw się Aiko. To stało się bardzo dawno temu i teraz cieszę się z tego, że mogę spędzić ten czas z Tobą i nie myśleć o tamtym dniu. Jestem szczęśliwy, że nie spławiłaś mnie i chcesz ze mną porozmawiać. Wybacz, że opowiedziałem Ci tą historię ale od tak dawna z nikim nie rozmawiałem, że musiałem to z siebie wyrzucić. - Demon spojrzał na dziewczynę i widział, że się uśmiechnęła. Nadal trzymała go za rękę.
Po chwili powiedziała do niego:
Aiko: Dziękuje, że mi zaufałeś i opowiedziałeś o tym. Cieszę się, że ja również mogłam Ci pomóc choć w taki sposób. To musiało być straszne przeżycie dla Ciebie ale nie rozmawiajmy już o tym. Liczy się teraz tylko to, że jesteśmy tu razem i spędzimy razem miłe chwile. - Aiko po chwili odzyskała dobry humor i przytuliła się do ręki Urufu.
akapitSzli przez dłuższą chwile nie odzywając się do siebie. Każde z nich było pogrążone we własnych myślach. Po chwili Aiko i Urufu zaczęli słyszeć gwar ludzi i zobaczyli diabelski młyn i kolejkę górską. Były naprawdę ogromne. Dziewczyna po chwili jak by wyrwana z transu puściła rękę Urufu i wybiegła kawałek do przodu. Odwróciła się i ze słodkim uśmiechem powiedział do Urufu:
Aiko: Jesteśmy na miejscu. Oto nasz park rozrywki. Dawno już tu nie byłam. Długo zajmowałam się nauką i szukaniem pracy a rozrywka przyda się nam obojgu w tej chwili. -Dziewczyna podbiegła do demona i chwyciła za rękę i zaczęła go ciągnąć mówiąc- Chodź Urufu jaciała bym się przejechać diabelskim młynem.
Z/T -->Park rozrywki w Shinsenie
- GośćGość
Re: Biblioteka
Pon 28 Maj 2012, 17:04
Arane wszedł powoli do biblioteki i rozejrzał się w budynku. Było pusto. Żadnych głosów, żadnego człowieka. Zupełna cisza... Równo ustawione stoły, z jednej strony okna, z drugiej zaś regały wypełnione książkami. Niby zwyczajna biblioteka ale coś było nie tak. Wyczuwał tu obecność jakiejś istoty, potężnej a jednak nie wyczuwalnej dla zwykłych ludzi. Ale Arane nie był zwykły, o nie, jego na pozór ślepe oczy widziały prawdy nie przeznaczone dla żywych. Kierowany instynktem spojrzał w stronę długiej lady. To co spojrzał nie zdziwiło go. Wyczuwał tą istotę. Siedziała tam długowłosa kobieta, oczy zakryła okularami na koralikach a po policzkach spływały czarne łzy. Spojrzała na Arane zaskoczona, wiedziała że On wie. Złożyła czarne skrzydła i uśmiechnęła się ciepło. Lumina skoncentrował się i przestał widzieć jej prawdziwą formę i zobaczył zwykłą kobietę siedzącą za ladą.
-Upadły Anioł na pewno mi pomoże...ale czy za darmo ? Mówił cicho do siebie wciąż patrząc na bibliotekarkę. Rozejrzał się po sali, nie było ludzi, mogła zrobić wszystko bez świadków. Nikt by się nie dowiedział co mu się stało. Pomachał bibliotekarce ręką i uśmiechnął się, po czym raźno wyszedł z biblioteki.
-Wrócę tu później. Wymyślę jak ją przekonać.
Arane postanowił wrócić do pierwszej cywilizowanej mieściny do której trafił.
Z tematu do Fune ( Plaża )
OCC:
Wybacz Nono za mieszkanie zagryziesz mnie kiedy indziej.
-Upadły Anioł na pewno mi pomoże...ale czy za darmo ? Mówił cicho do siebie wciąż patrząc na bibliotekarkę. Rozejrzał się po sali, nie było ludzi, mogła zrobić wszystko bez świadków. Nikt by się nie dowiedział co mu się stało. Pomachał bibliotekarce ręką i uśmiechnął się, po czym raźno wyszedł z biblioteki.
-Wrócę tu później. Wymyślę jak ją przekonać.
Arane postanowił wrócić do pierwszej cywilizowanej mieściny do której trafił.
Z tematu do Fune ( Plaża )
OCC:
Wybacz Nono za mieszkanie zagryziesz mnie kiedy indziej.
- GośćGość
Re: Biblioteka
Pią 01 Cze 2012, 22:45
Araneus wpadł do biblioteki robiąc dużo rabanu, trzasnął drzwiami i spojrzał na zgromadzonych ludzi gromiących go wzrokiem, zasłonił zakrwawione usta i pobiegł między regały. Opadł na podłogę i oparł się plecami o książki stojące na półce. Zaczął walić w regał za plecami głową.
-Jak mogłem < ŁUP ! > być taki < ŁUP ! > głupi ! < ŁUP ! > Taka dawka pyłu mogła ją zabić ! < POTĘŻNE UDERZENIE - ŁUP ! >
Jakaś książka po ostatnim uderzeniu spadł na otwartą rękę chłopaka rozkwaszając czarną narośl
-CHOLERA !
Krzyknął na całe gardło i złapał się za rękę a po chwili za usta. Jego lewa dłoń ucierpiała dziś już 3 raz. Pierwszy raz od ataku Derflingera, potem dotyk Upadłego a teraz ta przeklęta książka. Arane odrzucił Encyklopedia Wiedzy Powszechnej na bok i spojrzał na dłoń, uderzenie co prawda rozkwasiło narośl ale wycisnęło z niej czarną maź podobną do smoły. Arane obwiązał zranioną dłoń kawałkiem oderwanej koszuli i zawiesił sobie na szyi amulet. Wstał i starł z siebie resztki krwi ściągniętą koszulą którą po chwili rzucił gdzieś w ślad za książką. Przygładził włosy i wyszedł z pomiędzy regałów, rozejrzał się po sali i podszedł do bibliotekarki. Jeśli panna Nono i Upadły będą go szukać, nie użyją swoich mocy przy zwykłych ludziach.
-Przepraszam za moje zachowanie
Po czym nachylając się do kobiety za ladą powiedział tak cicho by tylko ona mogła usłyszeć.
-Wiem że jesteś Upadłą, byłem tu wcześniej. Pewnie już czytałaś w moich myślach, więc wiesz że lepiej mnie nie dotykać.
Wyprostował się i powiedział już normalnym tonem.
-Szukam książki o starych rodach sprzed Wielkiej Wojny, zresztą < w myślach przywołał wspomnienie historii która przypomniała mu się patrząc w oczy Percedala > pewnie już wiesz jakich. Czekam tam.
Wskazał na stół i do niego podszedł. Był tu wcześniej, wiedział że bibliotekarka jest Upadłą, czyli mogła czytać w myślach jak Percedal, wiedziała już o jaki ród chodzi...jego ród.
Rozejrzał się po sali, wyglądał jak każdy inny człowiek na sali, wykluczając opatrzoną byle jak dłoń, brak koszuli i blade źrenice.
-Sir Percedalu, zaopiekuj się swoja ukochaną. I dla własnego dobra, nie szukajcie mnie.
Powiedział jakby do siebie i spojrzał pytająco na bibliotekarkę czy ma już książkę której szuka.
OCC:
Jestem tu bezpieczny, Nono nie wpadnie w furię przy zwykłych ludziach.
-Jak mogłem < ŁUP ! > być taki < ŁUP ! > głupi ! < ŁUP ! > Taka dawka pyłu mogła ją zabić ! < POTĘŻNE UDERZENIE - ŁUP ! >
Jakaś książka po ostatnim uderzeniu spadł na otwartą rękę chłopaka rozkwaszając czarną narośl
-CHOLERA !
Krzyknął na całe gardło i złapał się za rękę a po chwili za usta. Jego lewa dłoń ucierpiała dziś już 3 raz. Pierwszy raz od ataku Derflingera, potem dotyk Upadłego a teraz ta przeklęta książka. Arane odrzucił Encyklopedia Wiedzy Powszechnej na bok i spojrzał na dłoń, uderzenie co prawda rozkwasiło narośl ale wycisnęło z niej czarną maź podobną do smoły. Arane obwiązał zranioną dłoń kawałkiem oderwanej koszuli i zawiesił sobie na szyi amulet. Wstał i starł z siebie resztki krwi ściągniętą koszulą którą po chwili rzucił gdzieś w ślad za książką. Przygładził włosy i wyszedł z pomiędzy regałów, rozejrzał się po sali i podszedł do bibliotekarki. Jeśli panna Nono i Upadły będą go szukać, nie użyją swoich mocy przy zwykłych ludziach.
-Przepraszam za moje zachowanie
Po czym nachylając się do kobiety za ladą powiedział tak cicho by tylko ona mogła usłyszeć.
-Wiem że jesteś Upadłą, byłem tu wcześniej. Pewnie już czytałaś w moich myślach, więc wiesz że lepiej mnie nie dotykać.
Wyprostował się i powiedział już normalnym tonem.
-Szukam książki o starych rodach sprzed Wielkiej Wojny, zresztą < w myślach przywołał wspomnienie historii która przypomniała mu się patrząc w oczy Percedala > pewnie już wiesz jakich. Czekam tam.
Wskazał na stół i do niego podszedł. Był tu wcześniej, wiedział że bibliotekarka jest Upadłą, czyli mogła czytać w myślach jak Percedal, wiedziała już o jaki ród chodzi...jego ród.
Rozejrzał się po sali, wyglądał jak każdy inny człowiek na sali, wykluczając opatrzoną byle jak dłoń, brak koszuli i blade źrenice.
-Sir Percedalu, zaopiekuj się swoja ukochaną. I dla własnego dobra, nie szukajcie mnie.
Powiedział jakby do siebie i spojrzał pytająco na bibliotekarkę czy ma już książkę której szuka.
OCC:
Jestem tu bezpieczny, Nono nie wpadnie w furię przy zwykłych ludziach.
- MG
- Liczba Postów : 200
Re: Biblioteka
Sob 02 Cze 2012, 11:37
- Spoiler:
- nie wiem czy dokładnie mamy coś o starych rodach ale chyba można coś o niektórych znaleźć w Historii jednego znanego pisarza. - Poszła w jedna uliczkę i przyszła z naprawdę starą książką. Chuchnęła na nią i do powietrza poleciały tumany kurzu. Wtedy kładąc książkę na stole powiedziała.
- Nie wynosimy książek z biblioteki.... Życzę też szczęścia w znalezieniu tutaj poszukiwanego rodu... - Po czym usiadła na krzesło i dosunęła się do biurka, po czym oparła swoją brodę o ugięta rękę, gdzie łokieć spoczywał na drewnianym mebelku.
- GośćGość
Re: Biblioteka
Sob 02 Cze 2012, 14:29
Bibliotekarka była opryskliwa, tego się spodziewał. Najpierw wpadł do środka robiąc hałas a potem bezczelnie się do niej odzywał. Podała mu książkę i wróciła na miejsce. Chłopak spojrzał na księgę, była bardzo stara, pożółkłe strony i mnóstwo kurzu, na dodatek pachniała odrobinę pleśnią.
-Może tu coś znajdę...mam nadzieje że Panna Nono doszła już do siebie.
Powoli otworzył książkę i przeczytał pierwsze słowa:
Arane przewracał powoli kartki i czytał kolejne słowa, czytał i czytał. Po kilku dłuższych chwilach bez owocnych poszukiwań miał zamknąć książkę ale zauważył że okładka z jednej strony jest podklejona. Narażając się na gniew bibliotekarki delikatnie zaczął odklejać. To co zobaczył przerosło jego oczekiwania, zobaczył krótką, spisaną ręcznie notatkę jeszcze starszą niż cała książka. Autora nie było, ale tytuł brzmiał:
Chłopak czytał notkę zafascynowany, z dalszych jej słów dowiedział się że owy ród pochodził z miasta Oroka.
Choć było to tak dawno temu Arane postanowił udać się na tamtejszy cmentarz by poszukać odpowiedzi.
Włożył notkę do księgi po czym ją zamknął.
-Oroka...więc z tamtąd pochodziła moja matka...
Zapominając o bożym świecie Arane dalej studiował notatkę a gdy przeczytał wszystko znów wziął się za książkę.
Nabazgrał na kartce parę słów i oddał książkę bibliotekarce. Wychodząc zostawił kartkę na podłodze, liczył na to że Nono lub Upadły ją znajdą. Wiedział że może nie wrócić z tamtego cmentarza.
Kartka z wiadomością
Z teamtu do Oroka, cmentarz
-Może tu coś znajdę...mam nadzieje że Panna Nono doszła już do siebie.
Powoli otworzył książkę i przeczytał pierwsze słowa:
"Akuma Yakudasu"
Rody Szlacheckie Wyspy Seishi
Rody Szlacheckie Wyspy Seishi
Arane przewracał powoli kartki i czytał kolejne słowa, czytał i czytał. Po kilku dłuższych chwilach bez owocnych poszukiwań miał zamknąć książkę ale zauważył że okładka z jednej strony jest podklejona. Narażając się na gniew bibliotekarki delikatnie zaczął odklejać. To co zobaczył przerosło jego oczekiwania, zobaczył krótką, spisaną ręcznie notatkę jeszcze starszą niż cała książka. Autora nie było, ale tytuł brzmiał:
"Zapomniani"
"Wiele rodów na naszej wspaniałej wyspie dopuściło się czynów niegodnych człowieka, Oni zaprzedali swoje duszę i ciała demonom w celu zdobycia potęgi."
"Wiele rodów na naszej wspaniałej wyspie dopuściło się czynów niegodnych człowieka, Oni zaprzedali swoje duszę i ciała demonom w celu zdobycia potęgi."
Chłopak czytał notkę zafascynowany, z dalszych jej słów dowiedział się że owy ród pochodził z miasta Oroka.
Choć było to tak dawno temu Arane postanowił udać się na tamtejszy cmentarz by poszukać odpowiedzi.
Włożył notkę do księgi po czym ją zamknął.
-Oroka...więc z tamtąd pochodziła moja matka...
Zapominając o bożym świecie Arane dalej studiował notatkę a gdy przeczytał wszystko znów wziął się za książkę.
Nabazgrał na kartce parę słów i oddał książkę bibliotekarce. Wychodząc zostawił kartkę na podłodze, liczył na to że Nono lub Upadły ją znajdą. Wiedział że może nie wrócić z tamtego cmentarza.
Kartka z wiadomością
- Spoiler:
- "Oroka, stary cmentarz, grobowce.
Z teamtu do Oroka, cmentarz
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach