Park rozrywki
Wto 19 Paź 2010, 19:50
Diabelski młyn czy może przejażdżka tunelem miłości? A może po prostu postrzelaj do kaczek! To miejsce jest pełne atrakcji, zarówno dla młodych, jak i dla tych starszych, szczególnie przechodzących kryzys wieku średniego. Wielki plac z ogromną ilością różnorakich zabaw, typu strzelnica, diabelski młyn, czy sławetny Rollercoaster. Jest w czym wybierać!
- Go??Gość
Re: Park rozrywki
Pon 05 Mar 2012, 20:21
Wylądowali oboje gdzieś w środku Wesołego Miasteczka. Uznał to za dobre miejsce, ponieważ nikt nie patrzył się w niebo, tylko na atrakcje znajdujące się w tym miejscu. Przynajmniej tak uważał. Wszędzie było hucznie i radośnie, miał nadzieję, że spodoba się to miejsce kompanowi. Był tutaj wiele lat temu...
Wtedy park rozrywki był o wiele skromniejszy, ale i weselszy. Mnóstwo dzieciaków, a wśród nich Ukye, który miał może z siedem lat. Ciągnął co chwilę za sukienkę przybranej mamy, żeby pozwoliła mu iść się bawić na jednym z wehikułów tylko dla rozrywkowych osób. Nigdy nie dostał takiego pozwolenia, kobieta przybyła tu w interesach, szukała dorywczej pracy i tylko to ją motywowało, żeby przyjść z synem. Ukye tylko smutno spojrzał na cudaczne wynalazki, ale więcej nie prosił o przejażdżkę, jakby zrozumiał ciężką niedolę jego drugiej matki.
Znów przez chwilę był nieobecny, lecz ocknął się przypominając sobie o towarzyszu. Uśmiechnął się i składając skrzydła w pelerynę zapytał:
-Podoba Ci się tutaj?
Naszyjnik przypalał jego skórę, na co zmarszczył brwi. Coś za często reaguje podarunek od Anioła. Przydałoby się sprawdzić co się dzieje z Assassi, chociaż nie kwapił się do tego aż tak strasznie. Znalazł kumpla, który może i jest przeciwieństwem demona, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Potrafił wspomóc, rozśmieszyć, pomyśleć za demona głową - to dużo jak na dwa dni znajomości. Obserwował wielkie diabelskie koło, które nie zmieniło się od dawien dawna. Nawet poruszało się w tym samym rytmie.
Wtedy park rozrywki był o wiele skromniejszy, ale i weselszy. Mnóstwo dzieciaków, a wśród nich Ukye, który miał może z siedem lat. Ciągnął co chwilę za sukienkę przybranej mamy, żeby pozwoliła mu iść się bawić na jednym z wehikułów tylko dla rozrywkowych osób. Nigdy nie dostał takiego pozwolenia, kobieta przybyła tu w interesach, szukała dorywczej pracy i tylko to ją motywowało, żeby przyjść z synem. Ukye tylko smutno spojrzał na cudaczne wynalazki, ale więcej nie prosił o przejażdżkę, jakby zrozumiał ciężką niedolę jego drugiej matki.
Znów przez chwilę był nieobecny, lecz ocknął się przypominając sobie o towarzyszu. Uśmiechnął się i składając skrzydła w pelerynę zapytał:
-Podoba Ci się tutaj?
Naszyjnik przypalał jego skórę, na co zmarszczył brwi. Coś za często reaguje podarunek od Anioła. Przydałoby się sprawdzić co się dzieje z Assassi, chociaż nie kwapił się do tego aż tak strasznie. Znalazł kumpla, który może i jest przeciwieństwem demona, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Potrafił wspomóc, rozśmieszyć, pomyśleć za demona głową - to dużo jak na dwa dni znajomości. Obserwował wielkie diabelskie koło, które nie zmieniło się od dawien dawna. Nawet poruszało się w tym samym rytmie.
Re: Park rozrywki
Pon 05 Mar 2012, 22:51
Lot był niesamowity. Pierwszy raz leciał i to w dodatku na kimś. Przez cały czas oczy mu się świeciły jak złoto. To jest przygoda jakiej oczekiwał. Trwało to kilka minut, a może godzin. W sensie lot, bo co innego. Znalazł wspaniałego towarzysza. Wylądowali w Shinseinie, w centrum miasta, w parku rozrywki.
- To było wspaniałe. A to miejsce jest super!
Od razu zaczął obserwować różne atrakcje. Pierwsza było ogromne koło, na które spoglądał także demon.
- Idziemy tam?
Wskazał palcem na diabelski młyn. Zastanawiał się jakie jeszcze atrakcje mogą być w tym mieście. Przelatywali nad wielkim basenem, parkiem większym niż w Fune. Poza tym był także ogromny budynek, a około niego bardzo dużo osób. Niedługo przyjdzie czas pójść do okularnika. Musiał przemyśleć plan, bo to może być pułapka. Nie będzie nic na razie mówił Ukye o swoich podejrzeniach. Ostatnie akty agresji wywołały w nim okropny stan.
Toru-san mówi o wojnie i armii, ale może to on chce stworzyć armie która ma podbić Seishi. Musi uchronić Ukye od wpływów, bo podczas takich szałów ktoś silny może nim kontrolować w swoich złych celach, a Takishita nie chce walczyć z nowym kompanem.
- Go??Gość
Re: Park rozrywki
Wto 06 Mar 2012, 20:29
Dobrze, że nie potrafił czytać w myślach, bo nie wiedział, że Takishita myślał jakąś częścią mózgu o biznesmenie, a tym bardziej o demonie. Słyszał tylko słowa kolegi, na które nie mógł inaczej odpowiedzieć jak tak:
-Pewnie! A potem na strzelnicę!
Teraz to demon czuł się pewniej w tej okolicy od kumpla. O ile towarzysz czuł się jak ryba w wodzie na targu w Fune, tak Ukye przemieszczał się w miarę dobrze po plątaninie dróg ciągnąc ze sobą znajomego. Przy okazji mijali i inne atrakcje, na które wstąpią z pewnością, tylko później. Najpierw czekało na ich Diabelskie Koło.
Najwyższe wagoniki sięgały ósmego piętra budynku, kręciło się w ten sam sposób, rytmicznie, ale i przyjemnie. Stanęli w kolejce do kasy i przesuwali się stopniowo. Demon nie mógł się doczekać, aż wejdzie do swojego przedziału z Takishitą. Kiedy zbliżał się do budki z biletami prawie podskakiwał w miejscu. Nadeszła ich pora.
Wyjął ze spodni ostatnie pieniądze z przydziału po pokazie z Fune i rzekł uroczyście:
-Dwa bilety.
Ciesząc się w środku jak dziecko wszedł dumnie do swojego fotelika podwójnego, a obok niego przysiadł się kolega. Zatrzaśnięto blokady w postaci stalowego pręta i maszyna ruszyła. Zadowolony obserwował widoki, które mógłby widzieć podczas lotu, gdyby delektowałby się nimi w trakcie latania. A tak to mógł na spokojnie przyjrzeć się całej Shinseinie. I wtedy dostrzegł park, a stamtąd dwie energie emanowały dziwną mocą. Znał je doskonale, lewy rubin uaktywnił się, a fakt ten zamaskował lewą ręką, jakby podpierając głowę w tym miejscu i starając się zatuszować wszelkie sygnały niepokoju. Spoglądał jednak na park, Upadły wraz z tą dziewczyną z Wielkiego Stawu przebywali razem. Najprawdopodobniej wiedzieli, że tutaj jest. Cała frajda z przejażdżki zamieniła się w poddenerwowanie.
-Takishita, co zrobiłbyś, gdybyś widział w pobliżu swoich nieprzyjaciół?
Musiał w końcu powiedzieć co leży na wątrobie demona. Chłopak w słomianym kapeluszu miał prawo wiedzieć czemu Ukye tak nagle stracił entuzjazm.
-Pewnie! A potem na strzelnicę!
Teraz to demon czuł się pewniej w tej okolicy od kumpla. O ile towarzysz czuł się jak ryba w wodzie na targu w Fune, tak Ukye przemieszczał się w miarę dobrze po plątaninie dróg ciągnąc ze sobą znajomego. Przy okazji mijali i inne atrakcje, na które wstąpią z pewnością, tylko później. Najpierw czekało na ich Diabelskie Koło.
Najwyższe wagoniki sięgały ósmego piętra budynku, kręciło się w ten sam sposób, rytmicznie, ale i przyjemnie. Stanęli w kolejce do kasy i przesuwali się stopniowo. Demon nie mógł się doczekać, aż wejdzie do swojego przedziału z Takishitą. Kiedy zbliżał się do budki z biletami prawie podskakiwał w miejscu. Nadeszła ich pora.
Wyjął ze spodni ostatnie pieniądze z przydziału po pokazie z Fune i rzekł uroczyście:
-Dwa bilety.
Ciesząc się w środku jak dziecko wszedł dumnie do swojego fotelika podwójnego, a obok niego przysiadł się kolega. Zatrzaśnięto blokady w postaci stalowego pręta i maszyna ruszyła. Zadowolony obserwował widoki, które mógłby widzieć podczas lotu, gdyby delektowałby się nimi w trakcie latania. A tak to mógł na spokojnie przyjrzeć się całej Shinseinie. I wtedy dostrzegł park, a stamtąd dwie energie emanowały dziwną mocą. Znał je doskonale, lewy rubin uaktywnił się, a fakt ten zamaskował lewą ręką, jakby podpierając głowę w tym miejscu i starając się zatuszować wszelkie sygnały niepokoju. Spoglądał jednak na park, Upadły wraz z tą dziewczyną z Wielkiego Stawu przebywali razem. Najprawdopodobniej wiedzieli, że tutaj jest. Cała frajda z przejażdżki zamieniła się w poddenerwowanie.
-Takishita, co zrobiłbyś, gdybyś widział w pobliżu swoich nieprzyjaciół?
Musiał w końcu powiedzieć co leży na wątrobie demona. Chłopak w słomianym kapeluszu miał prawo wiedzieć czemu Ukye tak nagle stracił entuzjazm.
Re: Park rozrywki
Sro 07 Mar 2012, 22:14
Widok i zabawa były naprawdę znakomity. Chłopak tak się jeszcze nie bawił i w jego życiu nie działo się tak dużo naraz dziwnych rzeczy. Wydarzenia z przeszłości były raczej rozłożone w czasie, więc nie miało to tak imponującego dla niego efektu.
W pewnym momencie zauważył poddenerwowanie i dziwne zachowanie u towarzysza, a potem pytanie. Zmarszczył brwi, a jego mina zrobiła się bardziej poważna. To pytanie nie padło od tak. Ukye musiał coś zauważyć, a może nawet kogoś. Potrafił odczytywać emocje u innych, ale nigdy nie dawał o tym znać. Mógł w swoim stylu udać, że nie słyszał tego pytania i rzucić się w wir dalszej zabawy, ale tak być nie mogło. Od spotkania z okularnikiem do teraz sytuacja była nadal dziwna. Wszystko może być faktycznie dużo poważniejsze niż myślał do tej pory. Przez chwilę się zastanawiał co odpowiedzieć. Do tej pory nie narobił sobie wrogów, a przynajmniej jego występki jako dzieciaka były traktowane z przymrużeniem oka, ale z drugiej strony odpowiedź rzucała mu się jedna. Uderzył pięścią w otwartą drugą dłoń.
- Zgniótłbym ich o ile komuś zagrażałoby niebezpieczeństwo.
Powiedział to z ogromną pewnością siebie, ale dopiero po tych słowach zrozumiał, że to może być zła odpowiedź. Jeszcze nie tak dawno demon wpadł w szał w związku z walką. Widać, to te istoty lubią to. Jednak może same słowa nie powinny wywołać efektu jak samo rozpoczęcie walki w restauracji. Gorzej jak zacznie się zadyma w takim miejscu. Niebezpieczeństwo dla wielu ludzi gwarantowane, a wtedy będzie musiał stoczyć pojedynek z towarzyszem, żeby w jakiś sposób go uspokoić.
W pewnym momencie zauważył poddenerwowanie i dziwne zachowanie u towarzysza, a potem pytanie. Zmarszczył brwi, a jego mina zrobiła się bardziej poważna. To pytanie nie padło od tak. Ukye musiał coś zauważyć, a może nawet kogoś. Potrafił odczytywać emocje u innych, ale nigdy nie dawał o tym znać. Mógł w swoim stylu udać, że nie słyszał tego pytania i rzucić się w wir dalszej zabawy, ale tak być nie mogło. Od spotkania z okularnikiem do teraz sytuacja była nadal dziwna. Wszystko może być faktycznie dużo poważniejsze niż myślał do tej pory. Przez chwilę się zastanawiał co odpowiedzieć. Do tej pory nie narobił sobie wrogów, a przynajmniej jego występki jako dzieciaka były traktowane z przymrużeniem oka, ale z drugiej strony odpowiedź rzucała mu się jedna. Uderzył pięścią w otwartą drugą dłoń.
- Zgniótłbym ich o ile komuś zagrażałoby niebezpieczeństwo.
Powiedział to z ogromną pewnością siebie, ale dopiero po tych słowach zrozumiał, że to może być zła odpowiedź. Jeszcze nie tak dawno demon wpadł w szał w związku z walką. Widać, to te istoty lubią to. Jednak może same słowa nie powinny wywołać efektu jak samo rozpoczęcie walki w restauracji. Gorzej jak zacznie się zadyma w takim miejscu. Niebezpieczeństwo dla wielu ludzi gwarantowane, a wtedy będzie musiał stoczyć pojedynek z towarzyszem, żeby w jakiś sposób go uspokoić.
Re: Park rozrywki
Sro 07 Mar 2012, 22:28
Nagle rozległ się potężny huk, a w podnóżach diabelskiego młynu nastąpił wybuch i wielkie koło przestało się kręcić. Wyglądałoby to na zwykłą awarię gdyby nie druga eksplozja, w tym samym miejscu. Wtedy wielka konstrukcja diabelskiego młyna zawahała się i zaczęła lecieć w stronę ziemi. Przez chwilę Władca i Demon dostrzegli dziwną postać unoszącą się w powietrzu, białowłosy, dziwnie ubrany mężczyzna z wielkim mieczem. Wśród krzyków wielu ludzi trudno było usłyszeć co ten mówił: ____- Wyel....#@^&...ani... - Gdy skończył poruszać ustami po prostu rozpłynął się w powietrzu. Ale to nie koniec kłopotów, młyn mknął szybko ku ziemi. Jeśli nikt nic nie zrobi, zginie wiele ludzi. |
OCC
Ratujcie ludzi i siebie.
Ratujcie ludzi i siebie.
- Go??Gość
Re: Park rozrywki
Sro 07 Mar 2012, 23:14
Skinął głową, że rozumiał pogląd towarzysza. Miał zamiar zaatakować tą dwójkę, gdy znów zagrożą, ale czy nie lepiej zapobiegać niż czekać aż oni zaczną? W każdym bądź razie powstrzymał się w fotelu, kiedy nagle coś tąpnęło u podnóża Diabelskiego Młyna, i konstrukcja chwiała się na jedną stronę. Białowłosy mężczyzna, który unosił się nieopodal miejsca zdarzenia był głównym podejrzanym o to, że zniszczył konstrukcję, na której byli i inni, zwykli ludzie. Nie było czasu do stracenia, Młyn przechylał się coraz bardziej.
-Spróbuję przytrzymać to Koło, a Ty postaraj się uratować tylu ludzi ile się da!
Wypiął się z fotela i rozłożył skrzydła, żeby znaleźć się na szczycie struktury stali i plastiku nafaszerowanego po brzegi ludźmi, aby trzymać Diabelny Młyn jak najbardziej w pionie. Przyszpilił pazury do rur i pchał w kierunku pionu machając przy tym skrzydłami. To diabelstwo ważyło z 5 ton, nie było szans, że przywróci na swoje miejsce. W tej sytuacji mógł jedynie spowolnić upadek konstrukcji, który był nie do uniknięcia. Wytężał wszystkie mięśnie jakie miał do dyspozycji, lecz nie przewidział jeszcze jednej sytuacji wynikającej z kataklizmu jaki zaistniał.
Krzyki ludzkie, a z nimi powiązany strach. W każdej osóbce znajdującej się w Diabelskim Młynie wyczuwał lęk, którym żywił się najczęściej. Jeden strach był wart dla Ukye jak dwadzieścia cukierków, w dodatku w przeszłości czerpał z niego siły do dalszego wydobywania ów "surowca" i gromienia słabych na duszy. Co zadziwiające, nie znosił, gdy sam się bał, ale rozkoszował się lękami innych. Mogło to być zgubne w tej chwili, wystarczyło tylko spojrzeć przelotnie na taką osobę i rzucić się na nią z pazurami, aby pochłonąć część zlęknionej duszy. Nie mógł porzucić konstrukcji na rzecz swojego głodu, dlatego zawołał do kolegi:
-BŁAGAM, POSPIESZ SIĘ!
Ta, łatwo to mówić, Takishita miał jeszcze gorsze zadanie do wykonania. Jak ewakuować ludzi z najwyższych części na sam dół? Zdawał się na niego, nie miał wyjścia, a demon coraz bardziej był przytłaczany ciężarem kupy stali i żelastwa. W dodatku wokół Ukye uwalniały się samoczynnie czarne wstęgi, które były odpowiednikami "pułapek na dusze", co mogło w kontakcie z ludźmi spowodować u nich nawet omdlenie z utraty energii wchłoniętej jako strach przez demona.
Teraz już wiecie dlaczego niektórzy ludzie mdleją ze stresu...
-Spróbuję przytrzymać to Koło, a Ty postaraj się uratować tylu ludzi ile się da!
Wypiął się z fotela i rozłożył skrzydła, żeby znaleźć się na szczycie struktury stali i plastiku nafaszerowanego po brzegi ludźmi, aby trzymać Diabelny Młyn jak najbardziej w pionie. Przyszpilił pazury do rur i pchał w kierunku pionu machając przy tym skrzydłami. To diabelstwo ważyło z 5 ton, nie było szans, że przywróci na swoje miejsce. W tej sytuacji mógł jedynie spowolnić upadek konstrukcji, który był nie do uniknięcia. Wytężał wszystkie mięśnie jakie miał do dyspozycji, lecz nie przewidział jeszcze jednej sytuacji wynikającej z kataklizmu jaki zaistniał.
Krzyki ludzkie, a z nimi powiązany strach. W każdej osóbce znajdującej się w Diabelskim Młynie wyczuwał lęk, którym żywił się najczęściej. Jeden strach był wart dla Ukye jak dwadzieścia cukierków, w dodatku w przeszłości czerpał z niego siły do dalszego wydobywania ów "surowca" i gromienia słabych na duszy. Co zadziwiające, nie znosił, gdy sam się bał, ale rozkoszował się lękami innych. Mogło to być zgubne w tej chwili, wystarczyło tylko spojrzeć przelotnie na taką osobę i rzucić się na nią z pazurami, aby pochłonąć część zlęknionej duszy. Nie mógł porzucić konstrukcji na rzecz swojego głodu, dlatego zawołał do kolegi:
-BŁAGAM, POSPIESZ SIĘ!
Ta, łatwo to mówić, Takishita miał jeszcze gorsze zadanie do wykonania. Jak ewakuować ludzi z najwyższych części na sam dół? Zdawał się na niego, nie miał wyjścia, a demon coraz bardziej był przytłaczany ciężarem kupy stali i żelastwa. W dodatku wokół Ukye uwalniały się samoczynnie czarne wstęgi, które były odpowiednikami "pułapek na dusze", co mogło w kontakcie z ludźmi spowodować u nich nawet omdlenie z utraty energii wchłoniętej jako strach przez demona.
Teraz już wiecie dlaczego niektórzy ludzie mdleją ze stresu...
Re: Park rozrywki
Pią 09 Mar 2012, 16:38
Chłopak nie wiedział co się do końca dzieje. Osoba, która wywołała zamieszanie pojawiła się bardzo szybko i tak samo zniknęła. Ten człowiek latał, co było niesamowite. Było to niesamowite dlatego, że nie miał skrzydeł w przeciwieństwie do jego kompana, który w tej chwili podtrzymywał wielgachną stalową konstrukcję. Tym razem to siła demona go zadziwiła. On sam przez chwilę nie wiedział co zrobić. Krople potu pojawiły się na jego czole, a przerażenie wdarło się w oczy. Teraz sobie zdał sprawę z tego, że jego umiejętności nie są najlepsze, a musi działać szybko. Postanowił zrobić tylko jedno.
- Wytrzymaj jeszcze! - krzyknął do kompana i popatrzył się w górę.
- Gomu Gomu no Pistoletto. - Jego ręka powędrowała w kierunku najwyższej metalowej poręczy. Chwycił się jej, a następnie trzymając się nogami o poręcz przy krześle na którym siedzieli wycelował ręką w jedno z krzeseł gdzie siedzieli ludzie. Puścił nogi i zaraz znalazł się koło nich. Na początku krzyczeli z przerażenia.
- Szybko. Złapcie się moich nóg. - dwójka ludzi była nieufna, ale widząc grozę sytuacji nie mieli nic do stracenia. Jak powiedział tak zrobili. Wtedy jego nogi pod ich ciężarem zaczęły się wydłużać i szybko ludzie znaleźli się na dole.
Ten sam plan zastosował do kilku kolejny osób, ale było coraz gorzej. Musiał wymyślić coś lepszego.
OCC
Gomu Gomu no Pistoletto jak atak magiczny do pomocy ludziom.
Możesz odpisać coś i ja potem znowu i dłużej odpiszę albo poczekasz do jutra i dopiszę więcej.
- Wytrzymaj jeszcze! - krzyknął do kompana i popatrzył się w górę.
- Gomu Gomu no Pistoletto. - Jego ręka powędrowała w kierunku najwyższej metalowej poręczy. Chwycił się jej, a następnie trzymając się nogami o poręcz przy krześle na którym siedzieli wycelował ręką w jedno z krzeseł gdzie siedzieli ludzie. Puścił nogi i zaraz znalazł się koło nich. Na początku krzyczeli z przerażenia.
- Szybko. Złapcie się moich nóg. - dwójka ludzi była nieufna, ale widząc grozę sytuacji nie mieli nic do stracenia. Jak powiedział tak zrobili. Wtedy jego nogi pod ich ciężarem zaczęły się wydłużać i szybko ludzie znaleźli się na dole.
Ten sam plan zastosował do kilku kolejny osób, ale było coraz gorzej. Musiał wymyślić coś lepszego.
OCC
Gomu Gomu no Pistoletto jak atak magiczny do pomocy ludziom.
Możesz odpisać coś i ja potem znowu i dłużej odpiszę albo poczekasz do jutra i dopiszę więcej.
- Go??Gość
Re: Park rozrywki
Pią 09 Mar 2012, 22:17
Konstrukcja przechylała się coraz bardziej stanowczo na lewy bok, a ludzie coraz bardziej denerwowali się i obawiali o swoje życie. Widział jak kolega ściągał pasażerów Diabelskiego Młyna, ale niestety ludzie upierali się bądź strach paraliżował ich działania. Nie tylko swoje, ale i demona, który coraz dobitniej wyczuwał lęk. Tam, gdzie ludzi nie było ścinał szybkim ruchem ostrza żelazne części, żeby konstrukcja była lżejsza do utrzymania, jednak słabł szybciej niż się spodziewał. Zjeść chociaż jedną duszę...
Nie, weź się w garść!
Wyczuł w powietrzu nie tylko zagrożenie z tej okolicy, ale i z dalekich krańców. W tym niepokojącego stanu znajomej Anielicy, która znajdowała się niedaleko Wielkiego Stawu. Przez rozmyślania o innych budowla staczała się na ziemię, więc musiał skoncentrować się jeszcze bardziej na tej czynności niż przedtem. Zacisnął zęby, naprężył ostatni raz mięśnie i machając intensywnie nietoperzowymi skrzydłami starał się przytrzymać Diabelskie Koło jeszcze parę minut. Był tak skupiony na tym zadaniu, że nie dostrzegł jak jego czarno-czerwona aura wypuściła kolejne wstęgi, a jedna z nich przywarła do mężczyzny z dzieckiem, którego strach pochłonął tylko przy zetknięciu mrocznej poświaty z jego ciałem. Zabsorbował jego bojaźń i wzmocnił się na tyle, że nawet lekko przywrócił Ukye konstrukcję do pionu. Wspomniany mężczyzna stracił przytomność trzymając w objęciach dziecko, które też przestało płakać od wymuszonego snu. Włosy demona nastroszyły się, a w oczach pojawił się czerwony jak rubiny na czole blask. Zasięg aury poszerzał się z każdą chwilą, aż zdał sobie sprawę, że coś jest nie tak. Zorientował się za późno, już pięć osób leżało w swoich fotelach bezwładnie. Jedna z "macek" krążyła nieopodal Takishity, co spowodowało to co nastąpiło za chwilę.
Zebrany lęk przetrawił w mig na dużą dawkę siły i nie dość, że postawił Diabelski Młyn w pionie, to jeszcze jego podstawę wbił głęboko w ziemię, żeby nie przechylił się nawet dużo później. Spojrzał zza czarnej osłony na kolegę i powiedział prędko:
-Nie mogę tu zostać wiedząc, że coś się dzieje "w powietrzu". Wrócę niebawem, o ile nikt nie stanie mi na drodze...
Szybko wymachiwał skrzydłami, aby znaleźć się wysoko w chmurach i zniknąć z Shinseiny. Wiele dziwnych wibracji wyczuwał w powietrzu i wiązał z nimi tego białowłosego wojownika z Wesołego Miasteczka, co nie było prawdą.
[z tematu=Łąka]
Nie, weź się w garść!
Wyczuł w powietrzu nie tylko zagrożenie z tej okolicy, ale i z dalekich krańców. W tym niepokojącego stanu znajomej Anielicy, która znajdowała się niedaleko Wielkiego Stawu. Przez rozmyślania o innych budowla staczała się na ziemię, więc musiał skoncentrować się jeszcze bardziej na tej czynności niż przedtem. Zacisnął zęby, naprężył ostatni raz mięśnie i machając intensywnie nietoperzowymi skrzydłami starał się przytrzymać Diabelskie Koło jeszcze parę minut. Był tak skupiony na tym zadaniu, że nie dostrzegł jak jego czarno-czerwona aura wypuściła kolejne wstęgi, a jedna z nich przywarła do mężczyzny z dzieckiem, którego strach pochłonął tylko przy zetknięciu mrocznej poświaty z jego ciałem. Zabsorbował jego bojaźń i wzmocnił się na tyle, że nawet lekko przywrócił Ukye konstrukcję do pionu. Wspomniany mężczyzna stracił przytomność trzymając w objęciach dziecko, które też przestało płakać od wymuszonego snu. Włosy demona nastroszyły się, a w oczach pojawił się czerwony jak rubiny na czole blask. Zasięg aury poszerzał się z każdą chwilą, aż zdał sobie sprawę, że coś jest nie tak. Zorientował się za późno, już pięć osób leżało w swoich fotelach bezwładnie. Jedna z "macek" krążyła nieopodal Takishity, co spowodowało to co nastąpiło za chwilę.
Zebrany lęk przetrawił w mig na dużą dawkę siły i nie dość, że postawił Diabelski Młyn w pionie, to jeszcze jego podstawę wbił głęboko w ziemię, żeby nie przechylił się nawet dużo później. Spojrzał zza czarnej osłony na kolegę i powiedział prędko:
-Nie mogę tu zostać wiedząc, że coś się dzieje "w powietrzu". Wrócę niebawem, o ile nikt nie stanie mi na drodze...
Szybko wymachiwał skrzydłami, aby znaleźć się wysoko w chmurach i zniknąć z Shinseiny. Wiele dziwnych wibracji wyczuwał w powietrzu i wiązał z nimi tego białowłosego wojownika z Wesołego Miasteczka, co nie było prawdą.
[z tematu=Łąka]
Re: Park rozrywki
Sob 10 Mar 2012, 18:43
Moc, którą na chwile zyskał Ukye uratowała tymczasowo ludzi, ale demon po tym wszystkim jak gdyby nigdy nic rozciągnął skrzydła i odleciał w nieznanym mu kierunku. Coś go zmusiło do tego. Tak samo jak Takishita czuł się dziwnie i dziwne wibracje wciąż budziły niepokój.
- Ukye!! - krzyczał za demonem.
Teraz nie dogoni swojego kompana. Nie potrafił latać, a z ziemi nie będzie go w stanie cały czas obserwować. W dodatku musi ratować ludzi, bo konstrukcja się nie obraca i nie wiadomo, czy się nie zawali lada moment. Teraz miał ułatwione zadanie. Zszedł na dół po prętach dzięki swojej zdolności gumy i stawił się u posady. Wielkie koło mogło się teraz na powrót obracać dzięki temu co zrobił Ukye. Wprawdzie mechanizmy nie pracowały, bo były zniszczone, ale dzięki własnym siłą dał radę powoli obracać konstrukcją. Kolejne osoby wychodziły ze swoich "koszyków". Parę minut później koło było już puste. W miejsce zdążyła stawić się policja, która odciągała ludność od koła, a on sam jeszcze pomagał ostatnim odejść nieco dalej. Nie wiadomo jak długo będzie stać diabelski młyn, ale póki co nikt tam nie podejdzie. Być może po pracach mechaników i inżynierów uda się wzmocnić konstrukcję i przywrócić działalność.
Tymczasem sam szybko czmychnął i schował się w jednym z drzew, na którym było gęsto od liści. Przez chwilę obserwował kotłujących się ludzi, słyszał jak mówili o skrzydlatej bestii, która trzymała koło i gościu, który rozciągał się jak guma. Nie wiedział jakie nastawienie będzie mieć do niego policja, ale nie wyczuwał dobrych intencji. Na pewno wzięliby go na przesłuchanie, pytali o Ukye.
No właśnie. Gdzie poleciał demon. Teraz to go najbardziej nurtowało. Kompan zostawił go w mieście Shinseina, w którym jest pierwszy raz, a w dodatku musi odnaleźć pewien adres. Jeżeli chodziło o orientację to nie był w tym dobry. Mógłby się zgubić w piaskownicy gdyby chciał i nie wskazałby poprawnie północy. Takie rzeczy zdarzały mu się jako dziecko i niestety tak jest nadal. Władca ognia, który nie zna swej genezy i nie czuje drzemiącej w sobie mocy jest teraz lekko zagubiony. Pierwszy raz w życiu. Towarzysz do którego się przywiązał nie zdradził mu celu, ani szczegółów. Pozostaje mu oczekiwanie. Jak długo będzie trwać to niebawem i czy nie wpadnie nasz władca żywiołu w kolejne tarapaty?
- Ukye!! - krzyczał za demonem.
Teraz nie dogoni swojego kompana. Nie potrafił latać, a z ziemi nie będzie go w stanie cały czas obserwować. W dodatku musi ratować ludzi, bo konstrukcja się nie obraca i nie wiadomo, czy się nie zawali lada moment. Teraz miał ułatwione zadanie. Zszedł na dół po prętach dzięki swojej zdolności gumy i stawił się u posady. Wielkie koło mogło się teraz na powrót obracać dzięki temu co zrobił Ukye. Wprawdzie mechanizmy nie pracowały, bo były zniszczone, ale dzięki własnym siłą dał radę powoli obracać konstrukcją. Kolejne osoby wychodziły ze swoich "koszyków". Parę minut później koło było już puste. W miejsce zdążyła stawić się policja, która odciągała ludność od koła, a on sam jeszcze pomagał ostatnim odejść nieco dalej. Nie wiadomo jak długo będzie stać diabelski młyn, ale póki co nikt tam nie podejdzie. Być może po pracach mechaników i inżynierów uda się wzmocnić konstrukcję i przywrócić działalność.
Tymczasem sam szybko czmychnął i schował się w jednym z drzew, na którym było gęsto od liści. Przez chwilę obserwował kotłujących się ludzi, słyszał jak mówili o skrzydlatej bestii, która trzymała koło i gościu, który rozciągał się jak guma. Nie wiedział jakie nastawienie będzie mieć do niego policja, ale nie wyczuwał dobrych intencji. Na pewno wzięliby go na przesłuchanie, pytali o Ukye.
No właśnie. Gdzie poleciał demon. Teraz to go najbardziej nurtowało. Kompan zostawił go w mieście Shinseina, w którym jest pierwszy raz, a w dodatku musi odnaleźć pewien adres. Jeżeli chodziło o orientację to nie był w tym dobry. Mógłby się zgubić w piaskownicy gdyby chciał i nie wskazałby poprawnie północy. Takie rzeczy zdarzały mu się jako dziecko i niestety tak jest nadal. Władca ognia, który nie zna swej genezy i nie czuje drzemiącej w sobie mocy jest teraz lekko zagubiony. Pierwszy raz w życiu. Towarzysz do którego się przywiązał nie zdradził mu celu, ani szczegółów. Pozostaje mu oczekiwanie. Jak długo będzie trwać to niebawem i czy nie wpadnie nasz władca żywiołu w kolejne tarapaty?
- Go??Gość
Re: Park rozrywki
Nie 11 Mar 2012, 11:47
Po parunastu godzinach na niebie szybowała bardzo wolno sylwetka demona, który dawał się nieść wiatrowi, żeby jak najwięcej sił zaoszczędzić. Zbliżał się do miejsca katastrofy, która miała szczęśliwe zakończenie. Takishita jeszcze tutaj był, w dodatku uratował ludzi, kiedy to demon nie był w stanie tego uczynić. Za bardzo chciał dorwać gościa, który rozpłynął się w powietrzu jak pył na wietrze. Krążyła policja wokół miejsca zdarzenia, więc musiał zachować ostrożność, ale jak to zrobić będąc skrajnie zmęczony i senny? Zniżył wolno lot, żeby w ostatniej fazie zapikować ostro w dół w kępę korony drzewa, przy którym był jego znajomy. Wpadł w liście jako demon, spadł z gałęzi pod postacią dziecka z długim warkoczem, który zahaczył się o drzewo i tak zwisał tuż nad głową Takishity.
-Au, au, au! Pomo...
Nie dokończył wołania o ratunek, bo spadł na cztery litery pod drzewo stękając z bólu, ale nie dlatego, że wylądował "telemarkiem" na kolegę, lecz z tego, że część włosów została wyrwanych i tkwiła na powyższej gałęzi. Chwilowa adrenalina ustała, zdążył wygramolić się z kolegi i oparł się plecami znużony o pień drzewa. Małe rumieńce okalały jego podkrążone oczy.
-Przepraszam, że zostawiłem Cię z tym wszystkim sam na sam... chciałem dorwać tego drania, ale... zniknął jak kamfora... uh, nigdzie nie mogłem go znaleźć... może to i lepiej, bo jestem padnięty.
Tego ostatniego zdania nie musiał mówić na głos, bo to było widoczne gołym okiem. Spoglądał na kolegę ledwie otwartymi oczami, które co jakiś czas otwierał szerzej, żeby nie zamknąć powiek.
-Chyba powinniśmy znaleźć... tego no... Sake... Saha... blondyna.
-Au, au, au! Pomo...
Nie dokończył wołania o ratunek, bo spadł na cztery litery pod drzewo stękając z bólu, ale nie dlatego, że wylądował "telemarkiem" na kolegę, lecz z tego, że część włosów została wyrwanych i tkwiła na powyższej gałęzi. Chwilowa adrenalina ustała, zdążył wygramolić się z kolegi i oparł się plecami znużony o pień drzewa. Małe rumieńce okalały jego podkrążone oczy.
- Ukye w ludzkiej postaci (nie ma pistoletu!):
-Przepraszam, że zostawiłem Cię z tym wszystkim sam na sam... chciałem dorwać tego drania, ale... zniknął jak kamfora... uh, nigdzie nie mogłem go znaleźć... może to i lepiej, bo jestem padnięty.
Tego ostatniego zdania nie musiał mówić na głos, bo to było widoczne gołym okiem. Spoglądał na kolegę ledwie otwartymi oczami, które co jakiś czas otwierał szerzej, żeby nie zamknąć powiek.
-Chyba powinniśmy znaleźć... tego no... Sake... Saha... blondyna.
Re: Park rozrywki
Nie 11 Mar 2012, 15:53
Nagły błysk na niebie, a później coś spadające z nieba prosto w kierunku drzewa na którym się ukrywał. To coś uderzyło w niego i spadł razem z tym. Dopiero po chwili zauważył, że to jego kompan, który przed chwilą zniknął jak kamfora. Od razu na jego twarzy pojawił się uśmiech od ucha do ucha mimo bólu jaki czuł po zderzeniu się z nim. Zastanawiało go jak demon go znalazł. Myślał, że się dobrze ukrywa, ale jednak. Idealnie wpadł na niego.
Rozglądnął się szybko czy nikt ich nie widzi, ale roiło się tu od policji i ludzi. Złapał Ukye za kołnierz i zaczął ciągnąć za sobą w biegu.
- Zwiewamy stąd!
Już po chwili znaleźli się przy ławkach na skraju parku. Było tu mniej ludzi i luźniej. Stanął koło drzewa i spojrzał na towarzysza. Przez chwilę miał poważną minę, ale później podniósł nieco wyżej i znowu się zaśmiał
- Yokatta! Wróciłeś. Masz rację. Musimy poszukać okularnik-sana. Może będzie znał tego latającego.
W duchu miał podejrzenia, że ten latający człowieczek, który rozwalił diabelski młyn jest powiązany z Sake, Saha blondynem jak nazwał go Ukye. Park nie był dobrym do czekania po tej całej akcji, a w sumie mijał już dzień. Powinni poszukać miejsca, które wskazuje karteczka. Nałożył na głowę swój kapelusz, kiedy zaczęły promienie słońca przebijać się przez korony drzew i wpadać prosto do oczu. Sam czuł się nieznacznie osłabiony po tym co wcześniej zrobili. Dzięki ilości mięsa jakie zjadł dużo wcześniej nie czuł się tak zmęczony, chociaż to demon zrobił dużo więcej. Takishita rozglądnął się po okolicy. Jego wzrok zatrzymał się na sklepiku z dużym wysokim logiem, które miało w logo hamburgera. Tylko słyszał o tym produkcie. Jeszcze nie miał okazji tego zjeść. Jego kolejne słowa były więc oczywiste tuż po tym jak pokazał palcem miejsce.
- Subarashi. Idziemy tam?
OC: Jak napiszesz, że idziemy to ja tam napiszę pierwszy.
Sklep z Fast Foodem?
Rozglądnął się szybko czy nikt ich nie widzi, ale roiło się tu od policji i ludzi. Złapał Ukye za kołnierz i zaczął ciągnąć za sobą w biegu.
- Zwiewamy stąd!
Już po chwili znaleźli się przy ławkach na skraju parku. Było tu mniej ludzi i luźniej. Stanął koło drzewa i spojrzał na towarzysza. Przez chwilę miał poważną minę, ale później podniósł nieco wyżej i znowu się zaśmiał
- Yokatta! Wróciłeś. Masz rację. Musimy poszukać okularnik-sana. Może będzie znał tego latającego.
W duchu miał podejrzenia, że ten latający człowieczek, który rozwalił diabelski młyn jest powiązany z Sake, Saha blondynem jak nazwał go Ukye. Park nie był dobrym do czekania po tej całej akcji, a w sumie mijał już dzień. Powinni poszukać miejsca, które wskazuje karteczka. Nałożył na głowę swój kapelusz, kiedy zaczęły promienie słońca przebijać się przez korony drzew i wpadać prosto do oczu. Sam czuł się nieznacznie osłabiony po tym co wcześniej zrobili. Dzięki ilości mięsa jakie zjadł dużo wcześniej nie czuł się tak zmęczony, chociaż to demon zrobił dużo więcej. Takishita rozglądnął się po okolicy. Jego wzrok zatrzymał się na sklepiku z dużym wysokim logiem, które miało w logo hamburgera. Tylko słyszał o tym produkcie. Jeszcze nie miał okazji tego zjeść. Jego kolejne słowa były więc oczywiste tuż po tym jak pokazał palcem miejsce.
- Subarashi. Idziemy tam?
OC: Jak napiszesz, że idziemy to ja tam napiszę pierwszy.
Sklep z Fast Foodem?
- Go??Gość
Re: Park rozrywki
Nie 11 Mar 2012, 16:38
Musiał przyznać, że chociaż towarzysz ma trochę oleju w głowie. Nie pomyślał, że takie zachowanie mogłoby przykuć uwagę policji, ale Takishita był szybszy i odciągnął demona w zupełnie innym kierunku, żeby najpierw ucieszyć się, że Ukye wrócił, a potem ruszyć w drogę do biznesmena. Demon spojrzał tam, gdzie pokazywał kolega i dziwne, bo przełknął ślinkę, jakby podejrzewał, że to jest dobre. Nigdy nie jadł hamburgera, ale slogan wyglądał przepysznie. Nawet trochę ożywił się na widok budki z fast foodem.
-Uhum, jestem za!
I może nie poruszał się w normalnym tempie, to za wszelką cenę chciał dojść do sklepiku i spróbować ich specjału. Włóczył nogi dzielnie za kolegą z nadzieją, że nie uśnie po drodze. Może jak zje to coś to zregeneruje siły? Właściwie nie jadł nic dobrze strawnego od jakiegoś czasu, więc przydałaby się taka odmiana.
No i przypomniał sobie o czymś! Dla niego kolega jest chodzącą encyklopedią jeśli chodzi o ludzkie rzeczy i zachowania, więc niezwłocznie zapytał Takishity:
-Wiesz może co to jest pizza?
Byli już bardzo blisko sklepu z fast foodem, więc parę osób usłyszało jak demon pyta się o to, a na dodatek takie dziecko może dziesięcioletnie wytknęło palcem Ukye i śmiało się pod nosem. Naburmuszył się i spojrzał spod ukosa na małego, który pogwizdując zniknął gdzieś w parku. Eh. Był ciekaw o co zapytał, że nawet taki młody ludzki przedstawiciel wiedział...
[z tematu=sklepik z fast foodami]
-Uhum, jestem za!
I może nie poruszał się w normalnym tempie, to za wszelką cenę chciał dojść do sklepiku i spróbować ich specjału. Włóczył nogi dzielnie za kolegą z nadzieją, że nie uśnie po drodze. Może jak zje to coś to zregeneruje siły? Właściwie nie jadł nic dobrze strawnego od jakiegoś czasu, więc przydałaby się taka odmiana.
No i przypomniał sobie o czymś! Dla niego kolega jest chodzącą encyklopedią jeśli chodzi o ludzkie rzeczy i zachowania, więc niezwłocznie zapytał Takishity:
-Wiesz może co to jest pizza?
Byli już bardzo blisko sklepu z fast foodem, więc parę osób usłyszało jak demon pyta się o to, a na dodatek takie dziecko może dziesięcioletnie wytknęło palcem Ukye i śmiało się pod nosem. Naburmuszył się i spojrzał spod ukosa na małego, który pogwizdując zniknął gdzieś w parku. Eh. Był ciekaw o co zapytał, że nawet taki młody ludzki przedstawiciel wiedział...
[z tematu=sklepik z fast foodami]
- Go??Gość
Re: Park rozrywki
Nie 11 Mar 2012, 19:58
Ukye
LvL Up - 4
+10 do stat
Takishita
LvL Up - 3
+10 do stat
LvL Up - 4
+10 do stat
Takishita
LvL Up - 3
+10 do stat
- GośćGość
Re: Park rozrywki
Sob 28 Kwi 2012, 20:29
Nadciągnął chłód który zazwyczaj powinien zostać na miejscu, chłopak z wiatrem we włosach stanął przed dziwnym parkiem. Nigdy nie widział tak dziwnych rzeczy, nigdy nie spotkał takiego skupiska ludzi. Zastanawiał się jeszcze przez chwilę co tu robi, lecz nie znajdywał odpowiedzi na to pytanie. Jedyne co pozostało, to spocząć w jakimś miejscu. Tak więc idąc przed siebie, Shiro zauważa ławkę. Po czym natychmiastowo zajmuję miejsce na niej, spoglądając na cuda które stworzyły ludzie ręce.
- Dziwne miejsce, choć dość interesujące.
Myśląc przez chwilę, o tym wszystkim. Shiro postanowił się zdrzemnąć, przed kolejną podróżą. Tym razem będzie musiał wybrać inne miejsce, bardziej odizolowane od ludzi.
- Dziwne miejsce, choć dość interesujące.
Myśląc przez chwilę, o tym wszystkim. Shiro postanowił się zdrzemnąć, przed kolejną podróżą. Tym razem będzie musiał wybrać inne miejsce, bardziej odizolowane od ludzi.
- MG
- Liczba Postów : 200
Re: Park rozrywki
Sob 28 Kwi 2012, 22:09
Maks
- Ej ty pozwól mi się ukryć... bo już nie wyrobie! - Po czym złapał go za rękę i lekko trząchnął nim. - Zaraz mnie zamęczą! - po czym zrobił błagalny wzrok i nawet chcial juz paść na kolana. Wiecie ludzie tak siedzieć kilka godzin i podpisywać własne zdjęcia to MASAKRA po kilkusetnym razie.
- Spoiler:
- Ej ty pozwól mi się ukryć... bo już nie wyrobie! - Po czym złapał go za rękę i lekko trząchnął nim. - Zaraz mnie zamęczą! - po czym zrobił błagalny wzrok i nawet chcial juz paść na kolana. Wiecie ludzie tak siedzieć kilka godzin i podpisywać własne zdjęcia to MASAKRA po kilkusetnym razie.
- GośćGość
Re: Park rozrywki
Sob 28 Kwi 2012, 22:36
Shiro będąc obudzonym, co nie sprawiło to pierwszego dobrego wrażenia. Niewyspanym wzrokiem, spojrzał na człowieka. Widać przyczyna obudzenia chłopaka musiała być ważna, tak czy siak Shiro miał już dość. Dość siedzenia w ciszy, tak więc postanowił w końcu. Po tylu latach, wykrztusić coś z siebie.
- Naprawdę ludzie są upierdliwi, jak mam ci pomóc.
Spokojnym głosem, łagodnym dla ucha. Shiro kończąc zdanie wstał, tym samym wskazując ręką osobie żeby za nim podążała. W sumie po ostatnim razie, gdy spotkał anioła, trochę się zmienił. W sumie gdyby jej pomógł, miał by ciekawszą podróż. Lecz teraz jest na to za późno, i raczej nie będzie już okazji pomóc tamtej dziewczynie. Ale przechodząc dalej. Wolnym krokiem idąc przed siebie, i ciągnąć za sobą jakiegoś człowieka. Zastanawiał się znów nad kontynuacją podróży, która da mu spokój na duszy. Ale w tej chwili, nie ma na to czasu.
- Czemu starasz się ukryć, ktoś próbuje cię zabić.
Tak w sumie co mogło wypaść z ust Shiro, przez całe życie był prześladowany. Nie znał się na tutejszym świecie, w którym ludzie żyją. Większość czasu spędzone w samotności, daje we znaki.
Lecz Shiro nie potrzebował znajomych, ani przyjaciół. Tak osoby które kiedyś uważał za przyjaciół, zraniły go bardziej niż rodzina.
- Naprawdę ludzie są upierdliwi, jak mam ci pomóc.
Spokojnym głosem, łagodnym dla ucha. Shiro kończąc zdanie wstał, tym samym wskazując ręką osobie żeby za nim podążała. W sumie po ostatnim razie, gdy spotkał anioła, trochę się zmienił. W sumie gdyby jej pomógł, miał by ciekawszą podróż. Lecz teraz jest na to za późno, i raczej nie będzie już okazji pomóc tamtej dziewczynie. Ale przechodząc dalej. Wolnym krokiem idąc przed siebie, i ciągnąć za sobą jakiegoś człowieka. Zastanawiał się znów nad kontynuacją podróży, która da mu spokój na duszy. Ale w tej chwili, nie ma na to czasu.
- Czemu starasz się ukryć, ktoś próbuje cię zabić.
Tak w sumie co mogło wypaść z ust Shiro, przez całe życie był prześladowany. Nie znał się na tutejszym świecie, w którym ludzie żyją. Większość czasu spędzone w samotności, daje we znaki.
Lecz Shiro nie potrzebował znajomych, ani przyjaciół. Tak osoby które kiedyś uważał za przyjaciół, zraniły go bardziej niż rodzina.
- MG
- Liczba Postów : 200
Re: Park rozrywki
Sob 28 Kwi 2012, 22:48
Maks
- Nie chcą mnie zranić fizycznie... co najwyżej psychicznie. Coś w formie prześladowania mnie nęka - Niby prawda lecz powiedziana tak ogólnie że daje swobodę dość majętna. Był tak ciągnięty przez tego człowieka, ze dziwił sie że ma aż taka pare.
- Tam za drzewami jest dobra kryjówka - pokazał palcem zbitek drzew tworzący swoiste koło i zasłaniający wszystko dookoła. Teraz on zaczął ciągnąć tamtego faceta. Wyciągnął sakiewkę z kieszeni ale jeszcze nie chciał wręczać tamtemu facetowi za pomoc. Może się przydać jeszcze na coś.
- Spoiler:
- Nie chcą mnie zranić fizycznie... co najwyżej psychicznie. Coś w formie prześladowania mnie nęka - Niby prawda lecz powiedziana tak ogólnie że daje swobodę dość majętna. Był tak ciągnięty przez tego człowieka, ze dziwił sie że ma aż taka pare.
- Tam za drzewami jest dobra kryjówka - pokazał palcem zbitek drzew tworzący swoiste koło i zasłaniający wszystko dookoła. Teraz on zaczął ciągnąć tamtego faceta. Wyciągnął sakiewkę z kieszeni ale jeszcze nie chciał wręczać tamtemu facetowi za pomoc. Może się przydać jeszcze na coś.
- GośćGość
Re: Park rozrywki
Sob 28 Kwi 2012, 23:07
Shiro bez dalszego, ani jakiegokolwiek namysłu. Po prostu szedł za człowiekiem, i tak w końcu jakaś odmiana dzisiejszego dnia, widać zapowiadało się ciekawie. Jak dla chłopaka, to była wystarczająca rozrywka. Prześladowanie to coś, co chłopak zna dobrze. Tam samo jak i nękanie, dlatego odizolował się od świata. Zerwanie wszystkich więzi, które go łączyły z miastem Chiro. Było najlepszym rozwiązaniem, dlatego też nikt nie potrafi zrozumieć Shiro. Tak jak i jego duszy, pozostaje tylko brnąć przed siebie szukając lepszego jutra. Idąc tak za nieznajomym, chłopak nie wypowiedział słowa. To i tak za dużo gadania jak na jeden dzień, sama rozmowa jest już mecząca i zbędna. Przechodząc do chwili w której Shiro i nieznajomy gdzieś idą, chłopak zauważa sakiewkę. W sumie nic niezwykłego, ale coś musi w tym być. Skoro owy gość próbuje uciec przed nękaniem, i prosi o pomoc pierwszą lepszą osobę. W tym akurat Shiro, to musi coś w tym być. Czy to nękanie doszło już aż do takiego poziomu, czy może ten osobnik żartuje sobie. I chce po prostu wykiwać Shiro, co by źle się skończyło.
- MG
- Liczba Postów : 200
Re: Park rozrywki
Nie 29 Kwi 2012, 19:50
Maks
- Mam małe pytanko. Chcesz sakiewkę kasy w zamian za jakieś normalne ubranie? Czy wolisz sparing bokserski lub walkę na niby? - Popatrzył się na niego i oczekiwał aż odpowie co wybiera. W końcu za przysługę trzeba coś dać, nie ma nic za darmo.
OCC: Możesz pokazać jak walczysz wręcz lub zamienić się na ubrania. Ewentualnie odejść bez słowa. Polecam 1 możliwość czyli sparing.
- Spoiler:
- Mam małe pytanko. Chcesz sakiewkę kasy w zamian za jakieś normalne ubranie? Czy wolisz sparing bokserski lub walkę na niby? - Popatrzył się na niego i oczekiwał aż odpowie co wybiera. W końcu za przysługę trzeba coś dać, nie ma nic za darmo.
OCC: Możesz pokazać jak walczysz wręcz lub zamienić się na ubrania. Ewentualnie odejść bez słowa. Polecam 1 możliwość czyli sparing.
- GośćGość
Re: Park rozrywki
Nie 29 Kwi 2012, 20:11
Jak to myśląc wcześniej, wiadomo że coś będzie nie tak. Ale skoro już do tego miało dojść, Shiro nie miał zamiaru się powstrzymywać. Tak więc ustawiając się w pozycji nie bojowej, lecz normalnej. Chłopak był przygotowany na walkę, choć zbyt mu się nie chciało. Jednak patrząc na to inaczej, Shiro nie miał zbyt wielkiego doświadczenia w walce. Jedyne co będzie musiał teraz zrobić, to polegać na instynkcie. Ale skoro tak ma to się zakończyć, to chłopak nie miał wyboru.
- Hajime.
Wymawiając te słowa płynie, chłopak czekał na ruch nieznajomego. Choć to nie jest w jego typie wpadać w bójki, ani tym bardziej je tworzyć. Może naprawdę czas zmienia człowieka, wróć człowieka. Może już pora na zmiany, nie można bezczynnie siedzieć i gardzić ludźmi. Nie wszyscy są tacy sami, chyba że dopiero zaczną być.
- Hajime.
Wymawiając te słowa płynie, chłopak czekał na ruch nieznajomego. Choć to nie jest w jego typie wpadać w bójki, ani tym bardziej je tworzyć. Może naprawdę czas zmienia człowieka, wróć człowieka. Może już pora na zmiany, nie można bezczynnie siedzieć i gardzić ludźmi. Nie wszyscy są tacy sami, chyba że dopiero zaczną być.
- MG
- Liczba Postów : 200
Re: Park rozrywki
Nie 29 Kwi 2012, 20:21
Maks
- Zawiąż zębami jeśli potrafisz - Maks skakał na palcach od lewej do prawej jakby był to jakiś taniec a nie walka. Zrobił jeden krok w stronę przeciwnika
- Ręce są ważne, lecz nie na tyle co nogi. - Po czym salwa prostych nisko w wątrobę. Wycofanie i przyjecie gardy.
- Spoiler:
- Zawiąż zębami jeśli potrafisz - Maks skakał na palcach od lewej do prawej jakby był to jakiś taniec a nie walka. Zrobił jeden krok w stronę przeciwnika
- Ręce są ważne, lecz nie na tyle co nogi. - Po czym salwa prostych nisko w wątrobę. Wycofanie i przyjecie gardy.
- GośćGość
Re: Park rozrywki
Nie 29 Kwi 2012, 20:42
Przyjęcie ciosów było po prawdzie dość bolesnym wspomnieniem, zważając na to że było one przed chwilą wyprowadzone. Po chwili namysłu, Shiro postanowił jak najszybciej zakończyć walkę. Na dodatek w inny sposób, niż człowiek. Zdejmując z siebie rękawice, Shiro jedną z nich rzucił w twarz przeciwnika. Co miało odwrócić uwagę, a następnie przyczynić się do ataku. W momencie rzucenia rękawicy w twarz przeciwnika, chłopak ruszył w jego stronę. Po czym następnie wyskakując, wycelował nogę w brzuch przeciwnika. Gdy już noga starła się z brzuchem, w ruch poszła pięść która starła się z nosem. A gdy już Shiro opadł na ziemię, używając kolejny raz nogi przywalił w podbródek.
Następnie odchodząc szybkim krokiem trzy metry w tył, spoglądał na człowieka. Czekając na dalszy rozwój sytuacji, bądź może zakończenie tego.
Następnie odchodząc szybkim krokiem trzy metry w tył, spoglądał na człowieka. Czekając na dalszy rozwój sytuacji, bądź może zakończenie tego.
- MG
- Liczba Postów : 200
Re: Park rozrywki
Nie 29 Kwi 2012, 21:04
Dostając w nos z nogi wypluł krew. Popatrzył na poczynania chłopaka. Zaśmiał się i odpowiedział
- Myślałem że walczymy na zasadach bokserskich, ale jak chcesz... - Popatrzył się na tamtego faceta i natychmiast zaczął do niego biec i wpadł w poślizg, czyli jechał całym ciałem po ziemi celując w nogi przeciwnika. Podkosił go tak że przejeżdżając i trafiając w nogi tamten upadł na ziemię, lekko ryjąc twarzą. Po czym natychmiast wskoczył na Shiro, przy okazji łapiąc za głowę i lekko ją przekręcił
- Przegrałeś... Mógłbym teraz skręcić ci kark. - Po czym wstał z niego i odskoczył do tyłu. Sam był bokserem dość już doświadczonym, więc JEST szybszy, zwinniejszy i silniejszy. Przeanalizował jego ciosy i powiedział
- Teraz przygotuję się na inne możliwości oprócz ciosów z reki. - I uśmiechnął się do niego znikając w krzakach. Skrył się w nich. Złapał kilka gałęzi tak ze gdy ktoś do niego podejdzie dostanie z nich prosto w klatę lub głowę jak będzie chciał się schylić!
- Myślałem że walczymy na zasadach bokserskich, ale jak chcesz... - Popatrzył się na tamtego faceta i natychmiast zaczął do niego biec i wpadł w poślizg, czyli jechał całym ciałem po ziemi celując w nogi przeciwnika. Podkosił go tak że przejeżdżając i trafiając w nogi tamten upadł na ziemię, lekko ryjąc twarzą. Po czym natychmiast wskoczył na Shiro, przy okazji łapiąc za głowę i lekko ją przekręcił
- Przegrałeś... Mógłbym teraz skręcić ci kark. - Po czym wstał z niego i odskoczył do tyłu. Sam był bokserem dość już doświadczonym, więc JEST szybszy, zwinniejszy i silniejszy. Przeanalizował jego ciosy i powiedział
- Teraz przygotuję się na inne możliwości oprócz ciosów z reki. - I uśmiechnął się do niego znikając w krzakach. Skrył się w nich. Złapał kilka gałęzi tak ze gdy ktoś do niego podejdzie dostanie z nich prosto w klatę lub głowę jak będzie chciał się schylić!
- GośćGość
Re: Park rozrywki
Nie 29 Kwi 2012, 21:33
Shiro miał dość bawienia się, jak i dostawać po głowie. Tak więc postanowił usiąść na ziemi, i czekać. Tym samym obmyślając pewną strategię, choć miał zamiar poddać się. Z powodu którego miał małe szanse na wygraną, zwłaszcza gdy przeciwnik był lepszy. Jak najlepiej będzie poddać się, żeby dalej nie mieszać się w te głupie marne sprawy. Które to ludzie nazywają rozrywką, z resztą każdy ma swój rozum.
- Poddaje się, nie mam zamiaru bawić się z tobą.
Po co marnować czas, skoro ma go się tak mało. Najlepiej było by pozbyć się problemu, za pomocą siły innej. Lecz ludzkie życie jest tak samo ważne jak każde inne, chociaż mniej niż życie wilka. Wilka którego życie polega na przetrwaniu, każdego dnia. Może i człowiek jest podobny w pewnym sensie do wilka, lecz kto wie. Każdy jest inny, nie każdy nosi ciężar na barkach. Skoro to starcie miało coś udowodnić lub przekazać, to przekazało. Z silniejszym nie wygrasz, nawet jak byś starał położyć na szali życie.
- Co dalej zamierzasz, bo ja zamierzam iść dalej.
Spokojnym głosem, Shiro siedział i spoglądał przed siebie.
- Poddaje się, nie mam zamiaru bawić się z tobą.
Po co marnować czas, skoro ma go się tak mało. Najlepiej było by pozbyć się problemu, za pomocą siły innej. Lecz ludzkie życie jest tak samo ważne jak każde inne, chociaż mniej niż życie wilka. Wilka którego życie polega na przetrwaniu, każdego dnia. Może i człowiek jest podobny w pewnym sensie do wilka, lecz kto wie. Każdy jest inny, nie każdy nosi ciężar na barkach. Skoro to starcie miało coś udowodnić lub przekazać, to przekazało. Z silniejszym nie wygrasz, nawet jak byś starał położyć na szali życie.
- Co dalej zamierzasz, bo ja zamierzam iść dalej.
Spokojnym głosem, Shiro siedział i spoglądał przed siebie.
- MG
- Liczba Postów : 200
Re: Park rozrywki
Nie 29 Kwi 2012, 21:43
Maks
OCC: Teraz pomóż w walce lub uciekaj jak tchórzo-fretka
- Spoiler:
OCC: Teraz pomóż w walce lub uciekaj jak tchórzo-fretka
- GośćGość
Re: Park rozrywki
Nie 29 Kwi 2012, 22:03
Gdy już facet z obusieczną kataną chybił, Shiro szybkim ruchem wstał i podbiegając do nieznajomego przywalił mu prosto w nos. Następnie łapiąc za rękojeść broni przeciwnika, wykręcił ją tak aby gość ją puścił. Po czym dostając broń w swoje ręce, Shiro wbił w serce przeciwnika ostrze. Kręcąc ostrzem w prawo i lewo, wyciągnął ostrze. Po czym robiąc obrót, chłopak przeciął tors przeciwnika. Robiąc sporą ranę. Krew trysnęła na twarz chłopaka, co spowodowało dość dziwne zachowanie u chłopaka. Spoglądając na rękę która była we krwi, która spływała wręcz z ręki. Chłopaka wspomnienia jak by powróciły, te które miały nigdy nie powracać. Wolnym krokiem, z kataną w ręku. Shiro wolnym krokiem odchodził z miejsca wydarzeń, i tak dziś za dużo się stało. Na dodatek śmierć która nie powinna się wydarzyć, lecz może to jedynie przeznaczenie. Ktoś chciał żeby to się stało, żeby krew niewinnego spływała po rękach Shiro. Albo to po prostu, szok. Kto wie, co czeka jutro.
Z/t --> Park Kazan
Z/t --> Park Kazan
- GośćGość
Re: Park rozrywki
Pon 14 Maj 2012, 19:48
akapit Urufu uśmiechał się kiedy Aiko ciągnęła go za rękę i cieszyła się na myśl o jeździe na diabelskim młynie. Demon nie do końca wiedział czym jest ów diabelski młyn ale szybko sie domyślił kiedy widział jak dziewczyna prowadzi go w stronę olbrzymiego koła na którym były kosze do których się wsiadało. Koło to z koszyczkami kręciło się i widok musiał być z niego niesamowity kiedy kosze były już na samej górze podczas obrotu. Urufu był tak pochłonięty wpatrywaniem się w górę na kosze, że nie zauważył jak Aiko pobiegła do kasy o kupiła dwa bilety żeby mogli się przejechać. Po chwili demon usłyszał głos dziewczyny która go wołała:
Aiko:Urufu chodź teraz nasza kolej. Nasz kosz już czeka.
akapit Demon otrząsną się i ruszył w stronę dziewczyny. Czekała już na niego w koszu i machała aby wsiadał. Kiedy Urufu wsiadł do kosza Aiko poklepała miejsce obok siebie wyraźnie wskazując aby usiadł koło niej. Uśmiechała się przy tym bardzo słodko. Mężczyzna nie wiele się zastanawiając usiadł koło niej i wtedy drzwiczki do kosza się zamknęły i po chwili młyn zaczął się powoli obracać. Młyn obracał się powoli aby można było podziwiać widoki. Aika patrzyła rozmarzona jak miasto zaczyna się obniżać i zostawać pod nimi. Urufu tylko patrzył na nią i widział, że dziewczyna jest pogrążona w myślach o nie chciał jej budzić z tego transu. Sam zaczął patrzeć i podziwiać widoki. Kiedy już dojechali prawie na samą górę dziewczyna powiedziała:
Aiko: Uwielbiam diabelski młyn. Kiedy już jestem na samej górze czuje się taka wolna i szczęśliwa, a widok z tego miejsca jest niesamowity. Widać całe miasto które jest naprawdę przepiękne. - Dziewczyna odwróciła się w stronę Urufu i popatrzyła na niego i popatrzyła mu w oczy po czym mówiła dalej - Powiedz mi Urufu jak podoba Ci się widok?
Demon spojrzał i był pod wrażeniem. Aiko miała rację widok był naprawdę nieziemski. Widać stąd całe miasto które się rozciągała na sporą odległość. Po chwili zadumy Urufu zwrócił się do dziewczyny:
Urufu: Miałaś rację Aiko widok jest naprawdę piękny. Miasto wygląda naprawdę pięknie z tej wysokości. - Urufu spojrzał na dziewczynę i widział jak się uśmiecha ale troszkę bardziej otuliła się swoją kurtką. Najwidoczniej było jej trochę zimno. Urufu popatrzył w jej piękne oczy i powiedział - Widzę, że jest Ci trochę zimno. Jeśli chcesz mogę cię przytulić?
Po tych słowach dziewczyna oblał się cała rumieńcem i nie mogła wydusić z siebie słowa. Najwidoczniej propozycja Urufu bardzo ją zaskoczyła i ani trochę się jej nie spodziewała. Patrzyła na niego przez chwilę po czym uśmiechnęła się i kiwnęła głową na znak zgody. Urufu odpowiedział na jej uśmiech mrugnięciem oka po czym przysunął się do niej bliżej i objął ją ręką i delikatnie przytulił. Demon czuł, że Aiko przytuliła się nawet mocniej niż oczekiwał. Do końca podróży na diabelskim młynie siedzieli wtuleni w siebie i nic nie mówili. Kiedy już byli na dole Aiko wstała i powiedziała:
Aiko:No to już koniec podróży. -Puściła przy tym oczko-To gdzie teraz pójdziemy Urufu?
Diabelski młyn się zatrzymał i Urufu wstał żeby wysiąść. Dziewczyna poszła przodem a demon ruszył za nią. Podeszli kawałek i Urufu zobaczył jak pewien mężczyzna zaprasza ludzi do spróbowania swoich sił i dobrego oka aby wybrać nagrodę. Urufu się uśmiechnął i pomyślał, że będzie to miły prezent dla Aiko jak wygra coś dla niej. Demon podszedł bliżej do dziewczyny i powiedział:
Urufu:Aiko chodź pójdziemy tam. Zobaczymy czy coś uda mi się wygrać. -Kiedy demon skończył mówić uśmiechnął się szeroko i wziął Aiko za rękę i ruszyli w stronę stoiska
Kiedy już podeszli do małej budki która była wypełniona najróżniejszymi maskotkami mężczyzna zaczął namawiać Urufu do spróbowania swoich sił. Był przy tym bardzo głośny żeby wszyscy wokół go na pewno słyszeli. Mężczyzna nie czekając na to aż demon coś powie zaczął wyjaśniać zasady gry:
Mężczyzna: Witaj młodzieńcze. Spróbuj swych sił i wygraj maskotkę dla tej pięknej młodej damy. Zadanie nie jest wcale trudne a wręcz banalne. Każdy sobie z nim poradzi nawet dziecko. Za nie wielką opłatą dostaniesz ode mnie trzy piłeczki i o to tymi piłeczkami musisz trafić o w te tam trzy buteleczki postawione jak piramidka jedna na drugiej. Jak już powiedziałem masz trzy piłeczki czyli masz trzy szanse na strącenie buteleczek. -Mężczyzna wręcz wykrzykiwał te słowa i wokół stoiska zebrała się mała grupka gapiów. Właściciel wziął trzy piłeczki do rąk i zaczął nimi żonglować mówiąc dalej.- Więc jak młodzieńcze spróbujesz swoich sił?
Urufu popatrzył na mężczyznę a potem na Aiko która znów oblała się cała rumieńcem ponieważ domyśliła się, że demon chciał tu przyjść właśnie po to aby wygrać dla niej jakąś maskotkę. Demon znów popatrzył na mężczyznę i powiedział:
Urufu: Oczywiście, że spróbuje swoich sił. -Urufu włożył rękę do kieszeni i wyjął z niej kilka monet. Położył je na blacie i powiedział uśmiechając sie przy tym zawadiacko.- Proszę o trzy piłeczki.
akapitCały tłum zebrany wokół stoiska zaczął wiwatować i gwizdać, dużo ludzi biła brawa za odwagę dla demona. Mężczyzna jak na komendę przestał żonglować piłeczkami i położył je na blacie. Uśmiechnął się szeroko i wskazał na buteleczki które stały w głębi stoiska. Urufu podszedł do blatu bliżej i wziął pierwszą z piłeczek. Stanął i zaczął sie koncentrować na celu. Stał tak przez krótką chwile po czym wziął zamach i rzucił. Piłeczka leciała bardzo szybko ale niestety nie trafiła w cel mijając go o kilka centymetrów. Cały tłum się zaśmiał wraz z właścicielem stoiska. Lecz demon się tym nie przejął wiedział jak popełnił błąd przy pierwszym rzucie i teraz już nie mógł chybić. Sięgnął po drugą piłeczkę i znów zaczął się koncentrować na celu. Tłum za nim wiwatował i krzyczał. Demon po chwili wziął zamach i rzucił. Druga piłeczka leciała o wiele szybciej niż pierwsza i było widać jak leci w cel ale niestety znów go minęła lecz tym razem uderzyła z dużą siło w ścianę za butelkami czego efektem było dość głośne uderzenie. Ludzie ryknęli śmiechem jeszcze głośniej niż poprzednio a właściciel stoiska śmiał się razem z nimi kręcąc głową trzymając ręce założone na biodrach. Tym razem Urufu sie lekko zirytował całym tym zajściem. Pochwycił trzecią piłeczkę i zaczął mierzyć w cel. Zobaczył kątem oka jak Aiko patrzy na niego i zacisnęła mocno piąstki za to żeby mu się udało. To jak by dodało demonowi dodatkowych sił. Ludzie dalej z właścicielem bardzo głośno się śmieli. Urufu przyjrzał się butelką po czym wziął potężny zamach i rzucił. Chłopak włożył w ten rzut całą siłę. Kiedy wypuścił piłeczkę cisną ją tak mocno i tak szybko, że ledwo było ją widać. Piłeczka tym razem trafiła w cel z niezwykłą dokładnością i strąciła butelki ale leciała z tak wielkim impetem, że kiedy trafiła w ścianę za butelkami to aż złamała się w niej deska. Wszyscy ludzie wraz z właścicielem kiedy to zobaczyli od razu zamilkli. Urufu się wyprostował i uśmiechną się szeroko. A Aiko rzuciła mu się na szyję krzycząc:
Aiko: Brawo Urufu. Udało Ci się. Garatuluje. -Dziewczyna była bardzo szczęśliwa i głośno się śmiała. Urufu też był bardzo z siebie zadowolony bo mógł utrzeć nosa wszystkim zebranym do około i właścicielowi
Kiedy już mężczyzna który prowadził to stoisko się otrząsną zwrócił się do demona:
Mężczyzna:Gratuluje młodzieńcze. Piękny rzut. Już dawno nie widziałem czegoś takiego, jestem pod wielkim wrażeniem. Tak więc strąciłeś butelki więc zasługujesz na nagrodę ale wybierz mądrze bo tylko jedna z tych maskotek może być Twoja.
akapitDemon rozglądam się po stoisku. Było na nim naprawdę bardzo dużo najróżniejszych maskotek, zaczynając od misiów, lalek, figurek i wielu innych. Urufu nie miał pojęcia która wybrać żeby się spodobała Aiko ale zobaczył jak dziewczyna przygląda się niewielkiej pluszowej pandzie. To był dla niego znak. Podszedł bliżej i pokazał ów maskotkę którą by chciał. Mężczyzna podszedł do misia i podał go Urufu. Demon wziął go od niego i od razu wręczył dziewczynie. Kiedy Aiko zobaczyła jakiego misia wybrał dla niej Urufu ogromnie się ucieszyła. Najwidoczniej od samego początku miała na niego ochotę. Wzięła prezent od chłopaka i w podzięce ucałowała go w policzek. Ludzie na ten widok zaczęli klaskać i gwizdać. Wszyscy zaczęli się śmiać radośnie. Po krótkiej chwili wszyscy ruszyli w swoją stronę a właściciel stoiska zaczął znów naganiać innych klientów. Urufu wraz z Aiko ruszyli w głąb parku rozrywki szukając innych atrakcji. Przez ten cały czas dziewczyna tuliła pluszową pandę i trzymała rękę Urufu. Demon już nie pamiętał kiedy czuł się tak bardzo szczęśliwy.
akapit Kiedy szczęśliwa para szła tak przez park rozrywki. Aiko w swym szczęściu i radości zaczęła opowiadać Urufu trochę o sobie. Mówiła jak ciężko jest znaleźć pracę w mieście ale jest zadowolona, że tu mieszka i tym, że może się uczyć. Urufu chciał się dowiedzieć do jakiej szkoły chodzi dziewczyna ale omijała ten temat. Najwyraźniej nie lubiła o tym mówić. Demon postanowił, że nie będzie się dopytywał na temat szkoły. Najwidoczniej był to dla nie ciężki i męczący temat. Urufu nie chciał żeby dziewczyna stałą się smutna więc postanowił, że sprawi aby ten dzień był dla Aiko wspaniały i szczęśliwy. Idąc dalej rozmawiali na najróżniejsze tematy. Dziewczyna mówiła o swoich zainteresowaniach i pasjach. A demon opowiadał jej o tym jak można dobrze zastawiać sidła i różne pułapki. Nie był do końca pewien czy dziewczyna chce o tym słuchać ale ku zaskoczeniu Urufu dziewczyna słuchała go bardzo uważnie i nawet zadawała pytania. Widać było, że ma naturę typowego uczonego którego interesuje wszystko.
Idąc tak przez park doszli do ogromnej kolejki górskiej. Urufu był pod wrażeniem jej rozmiarów i kształtów. Kolejka miała masę przeróżnych zakrętów, to raz ciasnych i bardzo ostrych to łagodnych i lekko skierowanych. Aiko popatrzyła na kolejkę i potem spojrzała na Urufu. Po chwili powiedziała:
Aiko:Co powiesz na przejechanie się kolejką Urufu? Przyznam Ci się, że zawsze miałem ochotę się nią przejechać ale sama się bałam. Lecz skoro Ty jesteś przy mnie to już się nie boję. -[color=orange]Kiedy dziewczyna mówiła te słowa przytuliła się mocno do ręki demona i cichutko chichotała z radości i podniecenia myślą przejechania się kolejką.
Urufu popatrzył na dziewczynę i później znów na kolejkę. Nie był pewien czy ma ochotę się nią przejechać ale tak bardzo chciał sprawić dziewczynie radość, że po chwili powiedział:
Urufu: Zgoda Aniko. Możemy przejechać się tym "potworem'. Kiedy widzę jak pięknie się uśmiechasz nie potrafię Ci odmówić. -KIedy demon wypowiedział te słowa Aiko popatrzyła na niego i oblała się rumieńcem. Widać było, że jest oczarowana jego osobą i po chwil znów pocałował go w policzek.
akapitUrufu nie mógł uwierzyć w to co się przed chwilą stało. Od tak dawna nie miał okazji nawet z nikim porozmawiać a tu piękna dziewczyna nie dość, że z nim rozmawia to jeszcze już dwa razy go ucałowała w policzek. Ten dzień był naprawdę wspaniały a jeszcze się nie skończył. Dziewczyna z promienistym uśmiechem złapała go za rękę i pociągnęła w stronę kasy. Kiedy już do nie doszli Urufu kupił dwa bilety, po czym stanęli w kolejce do wózków. Kolejka posuwała się dość szybko. Po nie długim czasie już byli przy wózkach kolejki górskiej. Wózki były dwu osobowe więc Urufu i Aiko usiedli w jednym razem. Kiedy zapieli już pasy demon nie wiedział jak będzie wyglądała ich podróż i zbytnio sie tym nie denerwował ale za to Aiko posadziła sobie misia na kolanach tak że przypięła się z nim razem pasem i złapała Urufu mocno za rękę tupiąc z podniecenia nogami. Kiedy wagoniki ruszyły dziewczyna ścisnęła demona troszkę mocniej. Wagoniki przejechały kawałek drogi prosto po czym zaczęły wjeżdżać pod bardzo stromą górę. Urufu który był zazwyczaj spokojny i opanowany czuł jak podskoczyła mu adrenalina. Kiedy wagoniki dojechały już na samą górę okazało się, że są naprawdę wysoko. Widok stąd był równie niesamowity co z diabelskiego młyna. Wagoniki zatrzymały się na chwilę po czym ruszyła z ogromną prędkością w dół po torach. Wszyscy w kolejce zaczęli bardzo głośno krzyczeć i piszczeć. Aiko ścisnęła Urufu bardzo mocno za rękę a demon krzyczał ale nie ze strachu tylko, że jeszcze nigdy w życiu nie doznał takiego uczucia. Adrenalina aż buzowała w nim i krzyczał z radości i podniecenia. Kiedy wagoniki dojechały na dół zaczęła się seria ostrych skrętów i serpentyn. Wszystko działo się tak szybko, że Urufu nim się obejrzał podróż się skończyła. Kiedy wagoniki się zatrzymały ludzie z nich wysiadający słaniali się na nogach i strasznie kręciło im się w głowach. Demon wysiadł z wagonika i był tak naładowany energią, że prawie wyskoczył z wagonika. Szybko jednak się zorientował, że Aiko nie jest w tak samym dobrym stanie jak on pomógł jej wysiąść z wagonika. Widział, że dziewczyna aż słania się na nogach. Urufu wziął z wagoniku misia i oddał dziewczynie po czym wziął ją na ręce w taki sposób jak pan młody swoją małżonkę. Urufu postanowił, że odejdzie spory kawałek od kolejki aby dziewczyna mogła ochłonąć i odpocząć. Posadził ją na ławce i poprosił aby na niego chwile poczekała. Sam za to poszedł szybko i kupił im dwa napoje. Kiedy już wrócił Aiko czuła się o wiele lepiej i kiedy Urufu zaoferował jej napój bardzo chętnie go przyjęła. Kiedy już obydwoje się napili, Urufu postanowił coś powiedzieć.
Urufu:Aiko ta przejażdżka była niesamowita. Nie pamiętam już kiedy czułem się taki podekscytowany i naładowany energią. Mam nadzieję, że już dobrze się czujesz? Bałem się, że coś mogło Ci się stać. -Urufu patrzył jak Aiko lekko zbladła kiedy wspomniał o kolejce górskiej i po chwili powiedziała:
Aiko: Przepraszam Urufu myślałam, że ta kolejka to jest fajna zabawa ale ja mam za słabe nerwy do tego. I raczej już nigdy więcej na nią nie wsiądę. - Dziewczyna zaśmiała się nie pewnie ale uśmiechała się do Urufu. Demon odpowiedział na jej uśmiech tym samym po czym dziewczyna kontynuowała dalej.- Urufu wiem może, że krótko się znamy ale bardzo mi się podobasz i chciał byś może pójść razem ze mną i przepłynąć się "Tunelem Miłości"?
akapit Urufu był w ogromnym szoku na słowa które usłyszał od Aiko. Jego ręce i nogi znieruchomiały i nie wiedział co powiedzieć. Z jednej strony czuł ogromną radość a z drogiej wielki smutek. Aiko również mu się bardzo podobała ale on był demonem i czy taki związek miał jaką kol wiek przyszłość. On żył wiecznie a ona za kilkanaście lat by od niego odeszła i pozostawiła go samego. Znów ogarnął by go smutek i rozpacz. Urufu nie wiedział przez dłuższą chwile co odpowiedzieć. Ale doszedł do wniosku, że warto spróbować, że będzie z nią do samego końca o ile ona będzie chciała być z nim. Ale to, że jest demonem jeszcze jej nie wyjawi. Nie chciał jej tak szybko stracić. Urufu popatrzył Aiko głęboko w oczy i powiedział:
Urufu: Aiko... Z wielką przyjemnością pójdę tam razem z Tobą. To będzie dla mnie zaszczyt.
Kiedy Aiko usłyszała te słowa rzuciła się demonowi na szyję i bardzo mocno go przytuliła całując znów w policzek. Była bardzo szczęśliwa, że jest teraz tu razem z nią i sprawia jej tyle radości, że już niemal zapomniała o starej pracy o durnym szefie. Przytuliła się do jego ręki i poprowadziła go w stronę "Tunelu miłości". Szli powoli ciesząc się każdą chwilą którą spędzali razem. Spacer nie trwał długo. Już widać było tunel. Wyglądało to całkiem miło i przyjemnie. Wejście do tunelu było w kształcie serca do którego prowadziła rzeczka. Z tego co zauważył Urufu pary wsiadały w łódeczki w kształcie serc i płynęły z prądem tej niewielkiej rzeczki. Podeszli obydwoje do małego pomostku i wsiedli do następnej łódeczki która nadpłynęła. Aiko położyła misia obok siebie a sama przytuliła się mocno do Urufu. Kiedy wpłynęli do tunelu ogarnęła ich ciemność lecz po chwili zaczęły się wyłaniać się świece które paliły się na czerwono i sprawiały bardzo romantyczny nastrój. Całości uroku i romantycznej atmosferze dodawało to, że w tunelu grała bardzo cicho romantyczna muzyka. Kiedy już płynęli prze jakiś czas Aiko nagle wyprostowała się i powiedziała do Urufu:
[color=violet] Mój drogi Urufu. Bardzo mi się podobasz i jesteś pierwszą osobą która chciała mi pomóc w tym mieście. Zazwyczaj musiałam sobie radzić sama ze wszystkim i nik mi nie chciał pomóc. Jesteś naprawdę dobrym mężczyzną ale wiem, że jesteś tu tylko przejazdem i pewnie niedługo wyjedziesz. Ale bardzo dziękuję Ci, że ten jeden dzień chciałeś spędzić ze mną. Ten miś którego dla mnie wygrałeś będzie mi zawsze o Tobie przypominał. -Dziewczyna posmutniała kiedy wypowiadała. W jej głosie było czuć, że nie chciała żeby ta chwila się kończyła i trwała wiecznie. Urufu postanowił powiedzieć coś dziewczynie:
Urufu: Moja piękna Aiko. To prawda, że jestem tu przejazdem i że niedługo wyruszam ale zakochałem się w Tobie. Od tak dawna nie spotkałem tak pięknej, dobrej i czułej osoby jak Ty. Jeśli będziesz na mnie czekała to wrócę do Ciebie. Wrócę jak najszybciej i nie pozwole Ci czekać.
Kiedy Urufu skończył mówić widział, że w oczach dziewczyny pojawiły się łzy. Patrzyli tak na siebie przez krótką chwilę po czym Aniko rzuciła się na szyję Urufu i ucałowała go w usta. W tamtym momencie jakby czas zatrzymał się dla obojga. Ich pocałunek był tak czuły i słodki, że obydwoje chcieli pozostać tak na zawsze. Lecz po chwili zauważyli, że zbliżają się do końca tunelu i przerwali pocałunek. Patrzyli sobie jeszcze głęboko w oczy i nie mogli nacieszyć się swoim widokiem. Kiedy już wysiedli z łódeczki ruszyli w kierunku wyjścia z parku. Nie wiedzieli gdzie idą ale cieszyli się swoim towarzystwem.
akapit Kiedy Urufu i Aiko tak szli i od czasu do czasu patrząc sobie w oczy. Demon poczuł coś dziwnego. Znów cały świat jakby zatrzymał się na komendę. Wszystkie atrakcje i ludzie którzy znajdowali się w parku rozrywki zamarły w bezruchu. Urufu wiedział co może to oznaczać. Jiro postanowił znów o sobie znać. Lecz demon był zdziwione, że tak szybko. Urufu spodziewał się, że za chwile usłyszy znajomy głos ale nic takiego się nie stało. Zamiast tego znów ścisnął go znajomy lekki ból głowy i przed oczami stanęło mu kolejne wspomnienie. Poranek był piękny. Ururf zobaczył jak siedzi wraz z ojcem na polanie. On siedział i własnie przygotowywał linki na sidła a jego ojciec przygotowywał strzały których grot smarował delikatną trucizną tak aby trafiona zwierzyna została sparaliżowana. Wystarczyło choć jedno draśniecie aby cel trafiony taką strzało po chwili padł na ziemię i nie mógł się ruszać. Nagle Urufu się otrząsną lecz świat dalej stał w miejscu. Demon zaczął się rozglądać i czekał aż coś się stanie lecz usłyszał tylko jedno zdanie.
Jiro Brawo chłopcze, oby tak dalej a odzyskasz swe wspomnienia szybciej niż myślisz.
akapitUrufu nie zdążył już nic powiedzieć kiedy czas wrócił do swojego normalnego stanu. Demon spojrzał na dziewczynę ale najwidoczniej nic nie zauważyła. Czy ten dzień mógł być lepszy. Urufu był szczęśliwy jak nigdy. Poznał i spędził dzień ze wspaniałą dziewczyną oraz odzyskał jedno ze swoich wspomnień.
Aiko:Urufu chodź teraz nasza kolej. Nasz kosz już czeka.
akapit Demon otrząsną się i ruszył w stronę dziewczyny. Czekała już na niego w koszu i machała aby wsiadał. Kiedy Urufu wsiadł do kosza Aiko poklepała miejsce obok siebie wyraźnie wskazując aby usiadł koło niej. Uśmiechała się przy tym bardzo słodko. Mężczyzna nie wiele się zastanawiając usiadł koło niej i wtedy drzwiczki do kosza się zamknęły i po chwili młyn zaczął się powoli obracać. Młyn obracał się powoli aby można było podziwiać widoki. Aika patrzyła rozmarzona jak miasto zaczyna się obniżać i zostawać pod nimi. Urufu tylko patrzył na nią i widział, że dziewczyna jest pogrążona w myślach o nie chciał jej budzić z tego transu. Sam zaczął patrzeć i podziwiać widoki. Kiedy już dojechali prawie na samą górę dziewczyna powiedziała:
Aiko: Uwielbiam diabelski młyn. Kiedy już jestem na samej górze czuje się taka wolna i szczęśliwa, a widok z tego miejsca jest niesamowity. Widać całe miasto które jest naprawdę przepiękne. - Dziewczyna odwróciła się w stronę Urufu i popatrzyła na niego i popatrzyła mu w oczy po czym mówiła dalej - Powiedz mi Urufu jak podoba Ci się widok?
Demon spojrzał i był pod wrażeniem. Aiko miała rację widok był naprawdę nieziemski. Widać stąd całe miasto które się rozciągała na sporą odległość. Po chwili zadumy Urufu zwrócił się do dziewczyny:
Urufu: Miałaś rację Aiko widok jest naprawdę piękny. Miasto wygląda naprawdę pięknie z tej wysokości. - Urufu spojrzał na dziewczynę i widział jak się uśmiecha ale troszkę bardziej otuliła się swoją kurtką. Najwidoczniej było jej trochę zimno. Urufu popatrzył w jej piękne oczy i powiedział - Widzę, że jest Ci trochę zimno. Jeśli chcesz mogę cię przytulić?
Po tych słowach dziewczyna oblał się cała rumieńcem i nie mogła wydusić z siebie słowa. Najwidoczniej propozycja Urufu bardzo ją zaskoczyła i ani trochę się jej nie spodziewała. Patrzyła na niego przez chwilę po czym uśmiechnęła się i kiwnęła głową na znak zgody. Urufu odpowiedział na jej uśmiech mrugnięciem oka po czym przysunął się do niej bliżej i objął ją ręką i delikatnie przytulił. Demon czuł, że Aiko przytuliła się nawet mocniej niż oczekiwał. Do końca podróży na diabelskim młynie siedzieli wtuleni w siebie i nic nie mówili. Kiedy już byli na dole Aiko wstała i powiedziała:
Aiko:No to już koniec podróży. -Puściła przy tym oczko-To gdzie teraz pójdziemy Urufu?
Diabelski młyn się zatrzymał i Urufu wstał żeby wysiąść. Dziewczyna poszła przodem a demon ruszył za nią. Podeszli kawałek i Urufu zobaczył jak pewien mężczyzna zaprasza ludzi do spróbowania swoich sił i dobrego oka aby wybrać nagrodę. Urufu się uśmiechnął i pomyślał, że będzie to miły prezent dla Aiko jak wygra coś dla niej. Demon podszedł bliżej do dziewczyny i powiedział:
Urufu:Aiko chodź pójdziemy tam. Zobaczymy czy coś uda mi się wygrać. -Kiedy demon skończył mówić uśmiechnął się szeroko i wziął Aiko za rękę i ruszyli w stronę stoiska
Kiedy już podeszli do małej budki która była wypełniona najróżniejszymi maskotkami mężczyzna zaczął namawiać Urufu do spróbowania swoich sił. Był przy tym bardzo głośny żeby wszyscy wokół go na pewno słyszeli. Mężczyzna nie czekając na to aż demon coś powie zaczął wyjaśniać zasady gry:
Mężczyzna: Witaj młodzieńcze. Spróbuj swych sił i wygraj maskotkę dla tej pięknej młodej damy. Zadanie nie jest wcale trudne a wręcz banalne. Każdy sobie z nim poradzi nawet dziecko. Za nie wielką opłatą dostaniesz ode mnie trzy piłeczki i o to tymi piłeczkami musisz trafić o w te tam trzy buteleczki postawione jak piramidka jedna na drugiej. Jak już powiedziałem masz trzy piłeczki czyli masz trzy szanse na strącenie buteleczek. -Mężczyzna wręcz wykrzykiwał te słowa i wokół stoiska zebrała się mała grupka gapiów. Właściciel wziął trzy piłeczki do rąk i zaczął nimi żonglować mówiąc dalej.- Więc jak młodzieńcze spróbujesz swoich sił?
Urufu popatrzył na mężczyznę a potem na Aiko która znów oblała się cała rumieńcem ponieważ domyśliła się, że demon chciał tu przyjść właśnie po to aby wygrać dla niej jakąś maskotkę. Demon znów popatrzył na mężczyznę i powiedział:
Urufu: Oczywiście, że spróbuje swoich sił. -Urufu włożył rękę do kieszeni i wyjął z niej kilka monet. Położył je na blacie i powiedział uśmiechając sie przy tym zawadiacko.- Proszę o trzy piłeczki.
akapitCały tłum zebrany wokół stoiska zaczął wiwatować i gwizdać, dużo ludzi biła brawa za odwagę dla demona. Mężczyzna jak na komendę przestał żonglować piłeczkami i położył je na blacie. Uśmiechnął się szeroko i wskazał na buteleczki które stały w głębi stoiska. Urufu podszedł do blatu bliżej i wziął pierwszą z piłeczek. Stanął i zaczął sie koncentrować na celu. Stał tak przez krótką chwile po czym wziął zamach i rzucił. Piłeczka leciała bardzo szybko ale niestety nie trafiła w cel mijając go o kilka centymetrów. Cały tłum się zaśmiał wraz z właścicielem stoiska. Lecz demon się tym nie przejął wiedział jak popełnił błąd przy pierwszym rzucie i teraz już nie mógł chybić. Sięgnął po drugą piłeczkę i znów zaczął się koncentrować na celu. Tłum za nim wiwatował i krzyczał. Demon po chwili wziął zamach i rzucił. Druga piłeczka leciała o wiele szybciej niż pierwsza i było widać jak leci w cel ale niestety znów go minęła lecz tym razem uderzyła z dużą siło w ścianę za butelkami czego efektem było dość głośne uderzenie. Ludzie ryknęli śmiechem jeszcze głośniej niż poprzednio a właściciel stoiska śmiał się razem z nimi kręcąc głową trzymając ręce założone na biodrach. Tym razem Urufu sie lekko zirytował całym tym zajściem. Pochwycił trzecią piłeczkę i zaczął mierzyć w cel. Zobaczył kątem oka jak Aiko patrzy na niego i zacisnęła mocno piąstki za to żeby mu się udało. To jak by dodało demonowi dodatkowych sił. Ludzie dalej z właścicielem bardzo głośno się śmieli. Urufu przyjrzał się butelką po czym wziął potężny zamach i rzucił. Chłopak włożył w ten rzut całą siłę. Kiedy wypuścił piłeczkę cisną ją tak mocno i tak szybko, że ledwo było ją widać. Piłeczka tym razem trafiła w cel z niezwykłą dokładnością i strąciła butelki ale leciała z tak wielkim impetem, że kiedy trafiła w ścianę za butelkami to aż złamała się w niej deska. Wszyscy ludzie wraz z właścicielem kiedy to zobaczyli od razu zamilkli. Urufu się wyprostował i uśmiechną się szeroko. A Aiko rzuciła mu się na szyję krzycząc:
Aiko: Brawo Urufu. Udało Ci się. Garatuluje. -Dziewczyna była bardzo szczęśliwa i głośno się śmiała. Urufu też był bardzo z siebie zadowolony bo mógł utrzeć nosa wszystkim zebranym do około i właścicielowi
Kiedy już mężczyzna który prowadził to stoisko się otrząsną zwrócił się do demona:
Mężczyzna:Gratuluje młodzieńcze. Piękny rzut. Już dawno nie widziałem czegoś takiego, jestem pod wielkim wrażeniem. Tak więc strąciłeś butelki więc zasługujesz na nagrodę ale wybierz mądrze bo tylko jedna z tych maskotek może być Twoja.
akapitDemon rozglądam się po stoisku. Było na nim naprawdę bardzo dużo najróżniejszych maskotek, zaczynając od misiów, lalek, figurek i wielu innych. Urufu nie miał pojęcia która wybrać żeby się spodobała Aiko ale zobaczył jak dziewczyna przygląda się niewielkiej pluszowej pandzie. To był dla niego znak. Podszedł bliżej i pokazał ów maskotkę którą by chciał. Mężczyzna podszedł do misia i podał go Urufu. Demon wziął go od niego i od razu wręczył dziewczynie. Kiedy Aiko zobaczyła jakiego misia wybrał dla niej Urufu ogromnie się ucieszyła. Najwidoczniej od samego początku miała na niego ochotę. Wzięła prezent od chłopaka i w podzięce ucałowała go w policzek. Ludzie na ten widok zaczęli klaskać i gwizdać. Wszyscy zaczęli się śmiać radośnie. Po krótkiej chwili wszyscy ruszyli w swoją stronę a właściciel stoiska zaczął znów naganiać innych klientów. Urufu wraz z Aiko ruszyli w głąb parku rozrywki szukając innych atrakcji. Przez ten cały czas dziewczyna tuliła pluszową pandę i trzymała rękę Urufu. Demon już nie pamiętał kiedy czuł się tak bardzo szczęśliwy.
akapit Kiedy szczęśliwa para szła tak przez park rozrywki. Aiko w swym szczęściu i radości zaczęła opowiadać Urufu trochę o sobie. Mówiła jak ciężko jest znaleźć pracę w mieście ale jest zadowolona, że tu mieszka i tym, że może się uczyć. Urufu chciał się dowiedzieć do jakiej szkoły chodzi dziewczyna ale omijała ten temat. Najwyraźniej nie lubiła o tym mówić. Demon postanowił, że nie będzie się dopytywał na temat szkoły. Najwidoczniej był to dla nie ciężki i męczący temat. Urufu nie chciał żeby dziewczyna stałą się smutna więc postanowił, że sprawi aby ten dzień był dla Aiko wspaniały i szczęśliwy. Idąc dalej rozmawiali na najróżniejsze tematy. Dziewczyna mówiła o swoich zainteresowaniach i pasjach. A demon opowiadał jej o tym jak można dobrze zastawiać sidła i różne pułapki. Nie był do końca pewien czy dziewczyna chce o tym słuchać ale ku zaskoczeniu Urufu dziewczyna słuchała go bardzo uważnie i nawet zadawała pytania. Widać było, że ma naturę typowego uczonego którego interesuje wszystko.
Idąc tak przez park doszli do ogromnej kolejki górskiej. Urufu był pod wrażeniem jej rozmiarów i kształtów. Kolejka miała masę przeróżnych zakrętów, to raz ciasnych i bardzo ostrych to łagodnych i lekko skierowanych. Aiko popatrzyła na kolejkę i potem spojrzała na Urufu. Po chwili powiedziała:
Aiko:Co powiesz na przejechanie się kolejką Urufu? Przyznam Ci się, że zawsze miałem ochotę się nią przejechać ale sama się bałam. Lecz skoro Ty jesteś przy mnie to już się nie boję. -[color=orange]Kiedy dziewczyna mówiła te słowa przytuliła się mocno do ręki demona i cichutko chichotała z radości i podniecenia myślą przejechania się kolejką.
Urufu popatrzył na dziewczynę i później znów na kolejkę. Nie był pewien czy ma ochotę się nią przejechać ale tak bardzo chciał sprawić dziewczynie radość, że po chwili powiedział:
Urufu: Zgoda Aniko. Możemy przejechać się tym "potworem'. Kiedy widzę jak pięknie się uśmiechasz nie potrafię Ci odmówić. -KIedy demon wypowiedział te słowa Aiko popatrzyła na niego i oblała się rumieńcem. Widać było, że jest oczarowana jego osobą i po chwil znów pocałował go w policzek.
akapitUrufu nie mógł uwierzyć w to co się przed chwilą stało. Od tak dawna nie miał okazji nawet z nikim porozmawiać a tu piękna dziewczyna nie dość, że z nim rozmawia to jeszcze już dwa razy go ucałowała w policzek. Ten dzień był naprawdę wspaniały a jeszcze się nie skończył. Dziewczyna z promienistym uśmiechem złapała go za rękę i pociągnęła w stronę kasy. Kiedy już do nie doszli Urufu kupił dwa bilety, po czym stanęli w kolejce do wózków. Kolejka posuwała się dość szybko. Po nie długim czasie już byli przy wózkach kolejki górskiej. Wózki były dwu osobowe więc Urufu i Aiko usiedli w jednym razem. Kiedy zapieli już pasy demon nie wiedział jak będzie wyglądała ich podróż i zbytnio sie tym nie denerwował ale za to Aiko posadziła sobie misia na kolanach tak że przypięła się z nim razem pasem i złapała Urufu mocno za rękę tupiąc z podniecenia nogami. Kiedy wagoniki ruszyły dziewczyna ścisnęła demona troszkę mocniej. Wagoniki przejechały kawałek drogi prosto po czym zaczęły wjeżdżać pod bardzo stromą górę. Urufu który był zazwyczaj spokojny i opanowany czuł jak podskoczyła mu adrenalina. Kiedy wagoniki dojechały już na samą górę okazało się, że są naprawdę wysoko. Widok stąd był równie niesamowity co z diabelskiego młyna. Wagoniki zatrzymały się na chwilę po czym ruszyła z ogromną prędkością w dół po torach. Wszyscy w kolejce zaczęli bardzo głośno krzyczeć i piszczeć. Aiko ścisnęła Urufu bardzo mocno za rękę a demon krzyczał ale nie ze strachu tylko, że jeszcze nigdy w życiu nie doznał takiego uczucia. Adrenalina aż buzowała w nim i krzyczał z radości i podniecenia. Kiedy wagoniki dojechały na dół zaczęła się seria ostrych skrętów i serpentyn. Wszystko działo się tak szybko, że Urufu nim się obejrzał podróż się skończyła. Kiedy wagoniki się zatrzymały ludzie z nich wysiadający słaniali się na nogach i strasznie kręciło im się w głowach. Demon wysiadł z wagonika i był tak naładowany energią, że prawie wyskoczył z wagonika. Szybko jednak się zorientował, że Aiko nie jest w tak samym dobrym stanie jak on pomógł jej wysiąść z wagonika. Widział, że dziewczyna aż słania się na nogach. Urufu wziął z wagoniku misia i oddał dziewczynie po czym wziął ją na ręce w taki sposób jak pan młody swoją małżonkę. Urufu postanowił, że odejdzie spory kawałek od kolejki aby dziewczyna mogła ochłonąć i odpocząć. Posadził ją na ławce i poprosił aby na niego chwile poczekała. Sam za to poszedł szybko i kupił im dwa napoje. Kiedy już wrócił Aiko czuła się o wiele lepiej i kiedy Urufu zaoferował jej napój bardzo chętnie go przyjęła. Kiedy już obydwoje się napili, Urufu postanowił coś powiedzieć.
Urufu:Aiko ta przejażdżka była niesamowita. Nie pamiętam już kiedy czułem się taki podekscytowany i naładowany energią. Mam nadzieję, że już dobrze się czujesz? Bałem się, że coś mogło Ci się stać. -Urufu patrzył jak Aiko lekko zbladła kiedy wspomniał o kolejce górskiej i po chwili powiedziała:
Aiko: Przepraszam Urufu myślałam, że ta kolejka to jest fajna zabawa ale ja mam za słabe nerwy do tego. I raczej już nigdy więcej na nią nie wsiądę. - Dziewczyna zaśmiała się nie pewnie ale uśmiechała się do Urufu. Demon odpowiedział na jej uśmiech tym samym po czym dziewczyna kontynuowała dalej.- Urufu wiem może, że krótko się znamy ale bardzo mi się podobasz i chciał byś może pójść razem ze mną i przepłynąć się "Tunelem Miłości"?
akapit Urufu był w ogromnym szoku na słowa które usłyszał od Aiko. Jego ręce i nogi znieruchomiały i nie wiedział co powiedzieć. Z jednej strony czuł ogromną radość a z drogiej wielki smutek. Aiko również mu się bardzo podobała ale on był demonem i czy taki związek miał jaką kol wiek przyszłość. On żył wiecznie a ona za kilkanaście lat by od niego odeszła i pozostawiła go samego. Znów ogarnął by go smutek i rozpacz. Urufu nie wiedział przez dłuższą chwile co odpowiedzieć. Ale doszedł do wniosku, że warto spróbować, że będzie z nią do samego końca o ile ona będzie chciała być z nim. Ale to, że jest demonem jeszcze jej nie wyjawi. Nie chciał jej tak szybko stracić. Urufu popatrzył Aiko głęboko w oczy i powiedział:
Urufu: Aiko... Z wielką przyjemnością pójdę tam razem z Tobą. To będzie dla mnie zaszczyt.
Kiedy Aiko usłyszała te słowa rzuciła się demonowi na szyję i bardzo mocno go przytuliła całując znów w policzek. Była bardzo szczęśliwa, że jest teraz tu razem z nią i sprawia jej tyle radości, że już niemal zapomniała o starej pracy o durnym szefie. Przytuliła się do jego ręki i poprowadziła go w stronę "Tunelu miłości". Szli powoli ciesząc się każdą chwilą którą spędzali razem. Spacer nie trwał długo. Już widać było tunel. Wyglądało to całkiem miło i przyjemnie. Wejście do tunelu było w kształcie serca do którego prowadziła rzeczka. Z tego co zauważył Urufu pary wsiadały w łódeczki w kształcie serc i płynęły z prądem tej niewielkiej rzeczki. Podeszli obydwoje do małego pomostku i wsiedli do następnej łódeczki która nadpłynęła. Aiko położyła misia obok siebie a sama przytuliła się mocno do Urufu. Kiedy wpłynęli do tunelu ogarnęła ich ciemność lecz po chwili zaczęły się wyłaniać się świece które paliły się na czerwono i sprawiały bardzo romantyczny nastrój. Całości uroku i romantycznej atmosferze dodawało to, że w tunelu grała bardzo cicho romantyczna muzyka. Kiedy już płynęli prze jakiś czas Aiko nagle wyprostowała się i powiedziała do Urufu:
[color=violet] Mój drogi Urufu. Bardzo mi się podobasz i jesteś pierwszą osobą która chciała mi pomóc w tym mieście. Zazwyczaj musiałam sobie radzić sama ze wszystkim i nik mi nie chciał pomóc. Jesteś naprawdę dobrym mężczyzną ale wiem, że jesteś tu tylko przejazdem i pewnie niedługo wyjedziesz. Ale bardzo dziękuję Ci, że ten jeden dzień chciałeś spędzić ze mną. Ten miś którego dla mnie wygrałeś będzie mi zawsze o Tobie przypominał. -Dziewczyna posmutniała kiedy wypowiadała. W jej głosie było czuć, że nie chciała żeby ta chwila się kończyła i trwała wiecznie. Urufu postanowił powiedzieć coś dziewczynie:
Urufu: Moja piękna Aiko. To prawda, że jestem tu przejazdem i że niedługo wyruszam ale zakochałem się w Tobie. Od tak dawna nie spotkałem tak pięknej, dobrej i czułej osoby jak Ty. Jeśli będziesz na mnie czekała to wrócę do Ciebie. Wrócę jak najszybciej i nie pozwole Ci czekać.
Kiedy Urufu skończył mówić widział, że w oczach dziewczyny pojawiły się łzy. Patrzyli tak na siebie przez krótką chwilę po czym Aniko rzuciła się na szyję Urufu i ucałowała go w usta. W tamtym momencie jakby czas zatrzymał się dla obojga. Ich pocałunek był tak czuły i słodki, że obydwoje chcieli pozostać tak na zawsze. Lecz po chwili zauważyli, że zbliżają się do końca tunelu i przerwali pocałunek. Patrzyli sobie jeszcze głęboko w oczy i nie mogli nacieszyć się swoim widokiem. Kiedy już wysiedli z łódeczki ruszyli w kierunku wyjścia z parku. Nie wiedzieli gdzie idą ale cieszyli się swoim towarzystwem.
akapit Kiedy Urufu i Aiko tak szli i od czasu do czasu patrząc sobie w oczy. Demon poczuł coś dziwnego. Znów cały świat jakby zatrzymał się na komendę. Wszystkie atrakcje i ludzie którzy znajdowali się w parku rozrywki zamarły w bezruchu. Urufu wiedział co może to oznaczać. Jiro postanowił znów o sobie znać. Lecz demon był zdziwione, że tak szybko. Urufu spodziewał się, że za chwile usłyszy znajomy głos ale nic takiego się nie stało. Zamiast tego znów ścisnął go znajomy lekki ból głowy i przed oczami stanęło mu kolejne wspomnienie. Poranek był piękny. Ururf zobaczył jak siedzi wraz z ojcem na polanie. On siedział i własnie przygotowywał linki na sidła a jego ojciec przygotowywał strzały których grot smarował delikatną trucizną tak aby trafiona zwierzyna została sparaliżowana. Wystarczyło choć jedno draśniecie aby cel trafiony taką strzało po chwili padł na ziemię i nie mógł się ruszać. Nagle Urufu się otrząsną lecz świat dalej stał w miejscu. Demon zaczął się rozglądać i czekał aż coś się stanie lecz usłyszał tylko jedno zdanie.
Jiro Brawo chłopcze, oby tak dalej a odzyskasz swe wspomnienia szybciej niż myślisz.
akapitUrufu nie zdążył już nic powiedzieć kiedy czas wrócił do swojego normalnego stanu. Demon spojrzał na dziewczynę ale najwidoczniej nic nie zauważyła. Czy ten dzień mógł być lepszy. Urufu był szczęśliwy jak nigdy. Poznał i spędził dzień ze wspaniałą dziewczyną oraz odzyskał jedno ze swoich wspomnień.
Re: Park rozrywki
Pon 14 Maj 2012, 19:56
To było coś! Za ten post dostajesz dodatkowe 5 PKT do rozdania w statystyki.
Percy
- MG
- Liczba Postów : 200
Re: Park rozrywki
Pon 14 Maj 2012, 22:54
- Aiko:
- Zanim tu przyszliśmy to opowiadałeś mi straszna historie o swoim zyciu. Powiem ci jednak, że dziś pozwoliłam ci stworzyć nowe wspomnienia, o wiele szczęśliwsze. Nie przeszłość daje ci siłe, lecz to jak ścielisz sobie drogę właśnie teraz. A przyznam że urządziłeś ją dziś... - Po czym posłała dłonią całusa w stronę mężczyzny i złapała go za obie dłonie i pokierowała nimi na jego oczy. I wypowiedziała
- Tylko nie podglądaj - Złożyła drobny pocałunek na ustach i szepnęła do ucha "Jeszcze nie". Po czym zniknęła idąc w jakaś wąską uliczkę. Po kilku minutach można było słyszeć jej donośny głos a raczej krzyk.
OCC: Idealny czas na nauczenie się wyczuwania Lub szukaj jej na własna rękę... A i opisz do chwili w której masz wejść w uliczkę ale jeszcze nic nie widzisz.
- GośćGość
Re: Park rozrywki
Czw 17 Maj 2012, 17:36
akapitAiko ciągnęła za rękę Urufu przez dłuższy czas. Kiedy już wydostali się z parku rozrywki demon się ucieszył. Pomimo tego, że bawił się z dziewczyną wspaniale to nie przepadał za tłumami ludzi. Tuż po wyjściu dziewczyna złapała za ręce Urufu i powiedziała mu cudowne słowa które sprawiły, że dodały mu one nowych sił. Po tych słowach Aiko kazała demonowi zamknąć oczy i nie pozwalała podglądać. Ucałowała go delikatnie w usta i dalej mówiła żeby nie podglądał. Słychać było, że gdzieś idzie.
akapitUrufu stał tak przez chwilę i zaczął sobie uświadamiać, że dziewczyna go zostawiła. Więc te słowa które mówiła były kłamstwem lub tylko chciała poprawić demonowi humor. Urufu wcale się tym nie zdziwił ani nie miał żalu w końcu nie znali się za dobrze a i tak on był demonem. Otworzył w końcu oczy i wiedział, że jego domysły się sprawdzają. Jednak go zostawiła.
akapitLecz nagle w oddali Urufu usłyszał krzyk Aiko. Wiedział, że jest to krzyk kogoś kto został zaatakowany lub napadnięty. Ale nie wiedział w którą stronę biec i gdzie się udać. Starał się wysłuchiwać może dziewczyna krzyknie jeszcze raz ale nic takiego się nie stało. Demon zaczął biec przed siebie. Rozglądał się wokół i wbiegał w różne uliczki ale nie mógł znaleźć dziewczyny. Po chwili Urufu krzyknął na głos:
Urufu: Jiro!!! Błagam pomóż mi!!! Jiro!!!
Po chwili demon się odezwał ale tym razem czas się nie zatrzymał. To zaskoczyło Urufu ale nie przejmował się tym. Ważne, że demon go usłyszał i po chwili powiedział:
Jiro: Chłopcze dlaczego tak krzyczysz? Co się stało? - W głosie demona było słychać zaskoczenie. Najwidoczniej nie spodziewał się tego.
Urufu: Jiro proszę pomóż mi. Aiko grozi niebezpieczeństwo a nie mogę jej znaleźć. Proszę pomóż mi! -[color=orange]Urufu był bardzo zdeterminowany. Choć miał by zmusić demona do pomocy to zrobił by to. Jiro musiał mu pomóc.
Jiro zaczął się śmiać. Urufu znał dobrze ten śmiech. Przeciągły niski bas który brzmiał strasznie złowieszczo ale w tym wypadku to był dobry znak. Widać, że prośba demona spodobała się Jiro. Po chwili stary demon powiedział:
Jiro: Dobrze Urufu pomogę Ci. W końcu to ja Cię stworzyłem i wypadało by Cię nauczyć paru sztuczek. Nauczę Cię umiejętności "WYCZUWANIE". Pozwoli Ci ona znajdować osoby od Ciebie oddalona a później nawet wyczuwać co czują i jakiej są rasy. Dobrze chłopcze zaczynamy. Rób dokładnie to co Ci powiem.
Urufu był zadowolony z tego co usłyszał od Jiro. Już niedługo będzie umiał znaleźć Aiko. Demon kontynuował dalej.
Jiro: Dobrze słuchaj mnie uważnie. Czasu jest niewiele. Zamknij oczy chłopcze i skup się na otaczającym Cię świecie. Staraj się go zobaczyć bez otwierania oczu. -Urufu wypełniał każde polecenie Jiro i zamknął oczy i zaczął się koncentrować. Po chwili zaczął zauważać jakieś przebłyski i wyczuwać innych ludzi ale bardzo słabo. W tym momencie demon znów przemówił.- Bardzo dobrze. Staraj się skupić na tym bardziej i mocniej się skoncentrować. Z czasem nie będziesz musiał poświęcać na to tak dużo czasu. Ale jak musisz wzmocnić to uczucie. Skoncentruj się. -Jiro był bardzo stanowczy. Ale to pomagało Urufu i po nie długiej chwili zaczął wyraźnie widzieć już inne istoty i zaczynał je rozpoznawać a dokładniej wyczuwać jakiej są rasy. - Bardzo dobrze chłopcze. Ćwicz dalej a na pewno będziesz w stanie lepiej używać tej umiejętności. A teraz radź sobie już sam. Do usłyszenia Urufu.
akapitUrufu był zadowolony z możliwości wykrywania innych w taki sposób. Teraz poszukiwania Aiko nie powinny sprawić mu trudności. Urufu skoncentrował się dość mocno, że aż żyłka lekko wyszła mu na głowie. Po chwili udało mu się znaleźć dziewczynę, która była kilka ulic dalej od miejsca w którym się znajdował. Demon ruszył szybkim biegiem w tamtą stronę. Biegł bardzo szybko i po chwili czuł, że dziewczyna znajduje się bardzo blisko. Kiedy skręcił wbiegł w uliczkę w której się znajdowała.
akapitUrufu stał tak przez chwilę i zaczął sobie uświadamiać, że dziewczyna go zostawiła. Więc te słowa które mówiła były kłamstwem lub tylko chciała poprawić demonowi humor. Urufu wcale się tym nie zdziwił ani nie miał żalu w końcu nie znali się za dobrze a i tak on był demonem. Otworzył w końcu oczy i wiedział, że jego domysły się sprawdzają. Jednak go zostawiła.
akapitLecz nagle w oddali Urufu usłyszał krzyk Aiko. Wiedział, że jest to krzyk kogoś kto został zaatakowany lub napadnięty. Ale nie wiedział w którą stronę biec i gdzie się udać. Starał się wysłuchiwać może dziewczyna krzyknie jeszcze raz ale nic takiego się nie stało. Demon zaczął biec przed siebie. Rozglądał się wokół i wbiegał w różne uliczki ale nie mógł znaleźć dziewczyny. Po chwili Urufu krzyknął na głos:
Urufu: Jiro!!! Błagam pomóż mi!!! Jiro!!!
Po chwili demon się odezwał ale tym razem czas się nie zatrzymał. To zaskoczyło Urufu ale nie przejmował się tym. Ważne, że demon go usłyszał i po chwili powiedział:
Jiro: Chłopcze dlaczego tak krzyczysz? Co się stało? - W głosie demona było słychać zaskoczenie. Najwidoczniej nie spodziewał się tego.
Urufu: Jiro proszę pomóż mi. Aiko grozi niebezpieczeństwo a nie mogę jej znaleźć. Proszę pomóż mi! -[color=orange]Urufu był bardzo zdeterminowany. Choć miał by zmusić demona do pomocy to zrobił by to. Jiro musiał mu pomóc.
Jiro zaczął się śmiać. Urufu znał dobrze ten śmiech. Przeciągły niski bas który brzmiał strasznie złowieszczo ale w tym wypadku to był dobry znak. Widać, że prośba demona spodobała się Jiro. Po chwili stary demon powiedział:
Jiro: Dobrze Urufu pomogę Ci. W końcu to ja Cię stworzyłem i wypadało by Cię nauczyć paru sztuczek. Nauczę Cię umiejętności "WYCZUWANIE". Pozwoli Ci ona znajdować osoby od Ciebie oddalona a później nawet wyczuwać co czują i jakiej są rasy. Dobrze chłopcze zaczynamy. Rób dokładnie to co Ci powiem.
Urufu był zadowolony z tego co usłyszał od Jiro. Już niedługo będzie umiał znaleźć Aiko. Demon kontynuował dalej.
Jiro: Dobrze słuchaj mnie uważnie. Czasu jest niewiele. Zamknij oczy chłopcze i skup się na otaczającym Cię świecie. Staraj się go zobaczyć bez otwierania oczu. -Urufu wypełniał każde polecenie Jiro i zamknął oczy i zaczął się koncentrować. Po chwili zaczął zauważać jakieś przebłyski i wyczuwać innych ludzi ale bardzo słabo. W tym momencie demon znów przemówił.- Bardzo dobrze. Staraj się skupić na tym bardziej i mocniej się skoncentrować. Z czasem nie będziesz musiał poświęcać na to tak dużo czasu. Ale jak musisz wzmocnić to uczucie. Skoncentruj się. -Jiro był bardzo stanowczy. Ale to pomagało Urufu i po nie długiej chwili zaczął wyraźnie widzieć już inne istoty i zaczynał je rozpoznawać a dokładniej wyczuwać jakiej są rasy. - Bardzo dobrze chłopcze. Ćwicz dalej a na pewno będziesz w stanie lepiej używać tej umiejętności. A teraz radź sobie już sam. Do usłyszenia Urufu.
akapitUrufu był zadowolony z możliwości wykrywania innych w taki sposób. Teraz poszukiwania Aiko nie powinny sprawić mu trudności. Urufu skoncentrował się dość mocno, że aż żyłka lekko wyszła mu na głowie. Po chwili udało mu się znaleźć dziewczynę, która była kilka ulic dalej od miejsca w którym się znajdował. Demon ruszył szybkim biegiem w tamtą stronę. Biegł bardzo szybko i po chwili czuł, że dziewczyna znajduje się bardzo blisko. Kiedy skręcił wbiegł w uliczkę w której się znajdowała.
- MG
- Liczba Postów : 200
Re: Park rozrywki
Czw 17 Maj 2012, 23:06
- Aiko:
- Aiko... Aiko mowie do ciebie! Słuchasz ty mnie?
- Taak tak... Juz jestem. Wybacz za bardzo on mnie interesuje
- No co ty nie powiesz.... Ja za to powiem coś interesującego. DAJ MU TO!
- Ale ci chodzi o te zawiniątku zakopane w tamtej uliczce?
- Tak o to! ... W jakie ciało ja musiałam trafić....
- Cicho bądź! ... Oczywiście ze mu to dam. Tylko naprawdę poradzi sobie z tym czymś?
AkapitJednak w odpowiedzi nie usłyszała dosłownie nic a nic. Wtrąciła się tylko trzecia osobowość? Ale jak? ale co? Czyżby Tsuinzu z trzema osobami? A może to tylko sen? A możne to zmora? I to jeszcze męski głos?!?!
- Moje kochanie każe przekazać, że "Nadaje się...chyba" i jeszcze" MAM FOCHA ZA "cicho bądź".
Wiec takim oto bodźcem chciała pójść właśnie w tamta stronę. No i rzeczywiście tak zrobiła. Będąc już w tej dość ciasnej uliczce zaczęła kopać za pomocą swoich dłoni pod blokiem. Kopała spora ilość czasu wiec martwiła się o to że Urufuru może dać dyla, dlatego sie sprężała. Była już spora kupka, gdy nagle wydala z siebie przeraźliwy krzyk. Jak sie okazało był on spowodowany tym ze jakiś bezpański pies pociągnął ja za kołnierz z tyłu a ona zwyczajnie sie przestraszyła. Jednak, gdy poczuła jak pies, ją liże po twarzy to go pogłaskała i zaszczekała? Nie.... Raczej jedno szczekniecie. Dziwnym był fakt że pies kiwnął głowa na Tak i zaczął kopać w miejscu z którym Aiko nie dawała sobie rady. Poczekała tylko chwile i wreszcie wsadzała ręce do środka wyciągając białe długie płótno zawiązane dość ciasno. Wzięła w ręce i zaczęła biec w stronę zostawionego Urufuru. Biegła i już mając wylecieć za róg trafiła na jakiegoś faceta waląc go z główki i odbijając się upadając na ziemie. Gdy z bólem masowała czoło i mówiła "ał ał ał ał" podniosła wzrok i tamtym poszkodowanym był Urufuru. Wstała i zawiniątko wysunęła przed siebie. Juz miała mu to dać gdy z przerażeniem popatrzyła na swój brzuch. Zobaczyła poplamiona krwią zawiniątku i chyba katanę w brzuchu. Nie minęła sekunda a ona opadła na ziemię, a ten kto to zrobił BŁYSKAWICZNIE ukradł zawiniątko. Było już tak blisko. Wydawało się że będzie to śliczne zakończenie... Kto to zrobił?
- Spoiler:
dlatego iż zaczął z błyskiem w oku otwierać zawiniątko które miało należeć do Urufuru. co było w środku?
- Spoiler:
Nagle słychać było głos faceta który brzmiał jak komputer
- Wreszcie cię znalazłem.... Zjedz mnie ZABIMARU - Po czym na te słowa zareagował miecz. końcówka miesza w kształcie wilka odczepiła się od rękojeści i wyszła razem ze sznurkiem schowanym w środku rękojeści. Główka wyglądała jak prawdziwa i nawet ugryzła rękę właściciela po czym sznurek i cały miecz zaczął świecić się na niebiesko. w miejscy styku ze skóra pojawiła się lecąca drobnymi kroplami krew. Nieznajomy złapał obiema rekami za miecz i skupił się niesamowicie. Nagle jakby cały razem z orężem skąpał się w niebieskim płomieniu. Uniósł swój miecz po czym szybko opuścił wysyłając niebieską falę zebranego niebieskiego płomienia w stronę Urufuru. Nawet jeśli to chybi w cel to powiem wam co sie stanie. Płomień wsiąknie i rozwali ziemie do głębokości 20 metrów przy czym sama fala uderzeniowa powygina lampy i pobije okna, na dodatek wyginając ŚCIANY w stronę środka budynku! Podniecony nieznajomy zaczął skakać w powietrzu (Wspominałem ze stoi na wysokości 7 pietra budynku?) tak właśnie... Ucieszył sie widząc jakie zniszczenia zadał otoczeniu. O dziwo nie mógł znalesc patrząc się na dziurę ani ciała panny ani Urufuru żywego ani martwego. Zszedł spokojnie na dół ale z powrotem wybił w gorę jakby coś przeczuwając. Jednak czuł że facet jednak chce odzyskać pamiątkę po kobiecie... Natychmiast przybrał pozę obronną, w oczekiwaniu na Kontratak.
OCC: Cios NORMALNY - 23 DMG ( +3 DMG za miecz, - 45%MP dla papu miecza)
Staty Nieznajomego
siła ???
życie ???
Szybkość - zręczność: ???
Brawura - moc - Skupienie - (???) -45%
a i jeszcze
Brawo jako jedyny musisz SAM zdobyć swój miecz. Został ci darowany, lecz brutalnie zabrany, gdy nawet nie zdążyłeś go dotknąć.
- GośćGość
Re: Park rozrywki
Pią 18 Maj 2012, 21:29
akapit Kiedy Urufu wbiegł do uliczki ktoś na niego wpadł upuszczając jakąś paczkę. Uderzenie było dość silne gdyż osoba która w niego uderzyła przewróciła się na ziemię a sam Urufu mocno się zachwiał i był w szoku. Kiedy już demon się otrząsnął popatrzył kto na niego wpadł i zobaczył Aiko. Demon się ucieszył na jej widok bo świadczyło, że nic jej nie jest. Kiedy dziewczyna wstał widać było, że ucieszyła się na jego widok i chciała mu dać owe zawiniątko które trzymała w rękach.
akapit Jednak coś było nie tak. Nagle zawiniątko znikło. A Aiko padłą na ziemię z pokrwawionym brzuchem. Urufu stał jak zdębiały. Widział jak pewien mężczyzna stał z tyłu i miał w rękach zawiniątko które okazało się mieczem. Po chwili powiedział parę słów i miecz jakby się przebudził i wyzwolił swoją moc. Urufu jednak nie zwracał na niego uwagi. Padł na kolana obok Aiko i nie wierzył własnym oczom. Patrzył na nią i gniew zaczął w nim rosnąć. Jedyna osoba na której mu zależało leżała właśnie przednim martwa. Gniew wzbierał w Urufu coraz bardziej i bardziej. Oczy demona zaczynał się świecić i jakby wydzielać z siebie płomienie. Podniósł się i zobaczył, że mężczyzna wyzwolił pełnie mocy miecza i posłał w jego kierunku falę uderzeniową z miecza. Zaskoczyło to Urufu i jedynie o czym pomyślał oraz zrobił to pochwycił ciało dziewczyny i szybko odskoczył. Uderzenie fali zrobiło w uliczce naprawdę wielkie spustoszenie ale na Urufu nie zrobiło to wrażenia.
akapit Urufu parzył na ciało dziewczyny które miał na swoich rękach. Nie chciał wierzyć, że już nigdy nie usłyszy jej śmiechu. Nie zobaczy jak się uśmiecha i jak rozmawia z nim. Demon powoli położył dziewczynę na ziemi. Kiedy wstał spojrzał na dziwnego mężczyznę i jego gniew sięgał już prawie zenitu. Zaczął powoli iść w jego stronę a jego ciało zaczęła ogarniać moc demona. Kiedy ostatnio się ta czuł był świadkiem śmierci całej swojej rodziny. Szedł powoli a jego ciało zaczęło się zmieniać. Po chwili jego włosy przybrały czarny kolor. Z pleców wyrosły mu skrzydła. Po chwili wyrósł mu długi i silny ogon. Całe jego ciało pokryło się czerwoną łuską która wyglądała jak zbroja. Urufu czuł gniew, złość i nienawiść do osobnika który znajdował się przednim. Jedyna myśl jaka teraz opanował demona to było zabicie go.
akapit Po reakcji mężczyzny było widać, że jest zaskoczony zmianą Urufu. Ale nie wiadomo czy się bał czy cieszył na starcie z demonem. Widać było, że przybrał pozycję obronną i czekał na reakcję Urufu. Nie musiał długo czekać.
akapit Demon nagle przystąpił do ataku. Zerwał się szybko do biegu i czuł, że moc ogarnia jego ciało i nagle jego dłonie zaczęły się zmieniać. Biegł bardzo szybko i jedyna myśl jaka gościła w jego umyśle to "ZABIĆ i POMŚCIĆ AIKO".
"A" - Demon ruszył z prawdziwą szarżą i zaatakował. Kiedy już był blisko mężczyzny wziął potężny zamach i uderzenie trafiło celnie. Mężczyzna pod impetem uderzenia poleciał do tyłu i wbił się w ścianę która była za nim, przy uderzeniu wzbił potężną chmurę gruzu i pyłu. Urufu staną w pozycji obronnej i czekał na dalszy rozwój walki
OCC
Atak potężny - 16 + 8 = 24 DGM
akapit Jednak coś było nie tak. Nagle zawiniątko znikło. A Aiko padłą na ziemię z pokrwawionym brzuchem. Urufu stał jak zdębiały. Widział jak pewien mężczyzna stał z tyłu i miał w rękach zawiniątko które okazało się mieczem. Po chwili powiedział parę słów i miecz jakby się przebudził i wyzwolił swoją moc. Urufu jednak nie zwracał na niego uwagi. Padł na kolana obok Aiko i nie wierzył własnym oczom. Patrzył na nią i gniew zaczął w nim rosnąć. Jedyna osoba na której mu zależało leżała właśnie przednim martwa. Gniew wzbierał w Urufu coraz bardziej i bardziej. Oczy demona zaczynał się świecić i jakby wydzielać z siebie płomienie. Podniósł się i zobaczył, że mężczyzna wyzwolił pełnie mocy miecza i posłał w jego kierunku falę uderzeniową z miecza. Zaskoczyło to Urufu i jedynie o czym pomyślał oraz zrobił to pochwycił ciało dziewczyny i szybko odskoczył. Uderzenie fali zrobiło w uliczce naprawdę wielkie spustoszenie ale na Urufu nie zrobiło to wrażenia.
akapit Urufu parzył na ciało dziewczyny które miał na swoich rękach. Nie chciał wierzyć, że już nigdy nie usłyszy jej śmiechu. Nie zobaczy jak się uśmiecha i jak rozmawia z nim. Demon powoli położył dziewczynę na ziemi. Kiedy wstał spojrzał na dziwnego mężczyznę i jego gniew sięgał już prawie zenitu. Zaczął powoli iść w jego stronę a jego ciało zaczęła ogarniać moc demona. Kiedy ostatnio się ta czuł był świadkiem śmierci całej swojej rodziny. Szedł powoli a jego ciało zaczęło się zmieniać. Po chwili jego włosy przybrały czarny kolor. Z pleców wyrosły mu skrzydła. Po chwili wyrósł mu długi i silny ogon. Całe jego ciało pokryło się czerwoną łuską która wyglądała jak zbroja. Urufu czuł gniew, złość i nienawiść do osobnika który znajdował się przednim. Jedyna myśl jaka teraz opanował demona to było zabicie go.
akapit Po reakcji mężczyzny było widać, że jest zaskoczony zmianą Urufu. Ale nie wiadomo czy się bał czy cieszył na starcie z demonem. Widać było, że przybrał pozycję obronną i czekał na reakcję Urufu. Nie musiał długo czekać.
akapit Demon nagle przystąpił do ataku. Zerwał się szybko do biegu i czuł, że moc ogarnia jego ciało i nagle jego dłonie zaczęły się zmieniać. Biegł bardzo szybko i jedyna myśl jaka gościła w jego umyśle to "ZABIĆ i POMŚCIĆ AIKO".
"A" - Demon ruszył z prawdziwą szarżą i zaatakował. Kiedy już był blisko mężczyzny wziął potężny zamach i uderzenie trafiło celnie. Mężczyzna pod impetem uderzenia poleciał do tyłu i wbił się w ścianę która była za nim, przy uderzeniu wzbił potężną chmurę gruzu i pyłu. Urufu staną w pozycji obronnej i czekał na dalszy rozwój walki
OCC
Atak potężny - 16 + 8 = 24 DGM
- MG
- Liczba Postów : 200
Re: Park rozrywki
Pią 18 Maj 2012, 23:45
- Spoiler:
1. Atak. - Pierwszy tygrys wyskakuje do góry i po osiągnięciu dużej prędkości zaczyna opadać dokładnie na Urufuru z otworzona paszczą.
2. Atak. Drugie zwierze atakuje od frontu chcąc zaatakować miażdżącymi szczekami dokładnie w szyję.
3. Atak z tyłu wykonany przez następne zwierze mające ugryźć go i zmiażdżyć nogę.
Ostatni atak czwarty: Nagle wybuch coś na ramieniu Uru szkodząc mu i obezwładniając ramie.
OCC: Atak MAGICZNY = 20+20 = 40DMG
- GośćGość
Re: Park rozrywki
Sob 19 Maj 2012, 00:15
akapitNagle na Urufu ruszyły trzy białe tygrysy. Demon był przygotowany na atak więc nie szybko zareagował na niego. Pomimo, że trzymał w ręku miecz który zabił właśnie Aiko wiedział, że bez niego walka może się skończyć dla niego źle. Jak myślał o tym mieczu jego furia rosła coraz bardziej. Nagle Urufu zaczął krzyczeć i ściskać mocno katanę. Czuł krew na jej rękojeści. Czuł krew swej ukochanej. Kiedy zobaczy jak tygrysy atakują był ogarnięty potężnym szałem. Pierwszy który wyskoczył w górę od raz tego pożałował. Urufu przymierzył się do ataku mieczem i jednym szybkim cięciem przeciął tygrysa na pół. Trwało to tak szybko, że tygrys jeszcze chwilę leciał w powietrzu cały zanim się rozpadł. Drugi natomiast atakował od frontu mierząc w szyję lecz i z tym demon sobie poradził z łatwością. Kiedy tygrys leciał w jego kierunku z otwartą paszczą Urufu zacisnął pięść i jednym potężnym uderzeniem w głowę wbił tygrysa w ziemię, że aż owa ziemia lekko się zapadła. Trzeci z tygrysów nie chciał popełnić tego samego błędu co jego poprzednicy i spróbował ataku od tyłu próbując pochwycić Urufu za nogę. Lecz i to się nie udało. Demon w ostatniej chwili dostrzegł tygrysa i wybił się w górę . Tygrys przeleciał pod nim i kiedy Urufu zaczął opadać wymierzył celny kopniak w plecy dla tygrysa co sprawiło, że połamał mu kręgosłup.
akapit Urufu był tak pochłonięty walką, że nie zauważył co robi mężczyzna który był winien śmierci Aiko. Demon był tak ogarnięty gniewem i chęcią zemsty, że się zdekoncentrował i nie zauważył jaki podstęp szykuje jego przeciwnik. Po chwili na jego lewym ramieniu coś wybuchło sprawiając, że się otrzeźwił lecz nie było to dobrym znakiem. Ogromny ból przeszył jego lewą rękę i poczuł jak ciepła krew płynie po zranionej ręce. Ból aż sprawił, że demon padł na kolana i zaczął krzyczeć. Niestety wybuch na ręku był na tyle silny, że sprawił iż stracił w niej czucie i ręka była bezwładna. Rana była poważna i nic dziwnego, że ręka odmówiła posłuszeństwa. Kiedy tak klęczał spojrzał w górę i dostrzegł swojego przeciwnika, który bezczelnie się uśmiechał i patrzył na cierpienie Urufu.
akapit Urufu był tak pochłonięty walką, że nie zauważył co robi mężczyzna który był winien śmierci Aiko. Demon był tak ogarnięty gniewem i chęcią zemsty, że się zdekoncentrował i nie zauważył jaki podstęp szykuje jego przeciwnik. Po chwili na jego lewym ramieniu coś wybuchło sprawiając, że się otrzeźwił lecz nie było to dobrym znakiem. Ogromny ból przeszył jego lewą rękę i poczuł jak ciepła krew płynie po zranionej ręce. Ból aż sprawił, że demon padł na kolana i zaczął krzyczeć. Niestety wybuch na ręku był na tyle silny, że sprawił iż stracił w niej czucie i ręka była bezwładna. Rana była poważna i nic dziwnego, że ręka odmówiła posłuszeństwa. Kiedy tak klęczał spojrzał w górę i dostrzegł swojego przeciwnika, który bezczelnie się uśmiechał i patrzył na cierpienie Urufu.
- MG
- Liczba Postów : 200
Re: Park rozrywki
Sob 19 Maj 2012, 14:47
- Przeciwnik:
- Czarna pułapka Nicości - Gdy tylko to wymówił z jego reki zaczęła lecieć czarna samonaprowadzająca ciemność. Była dość wolna, ale jeszcze na tyle szybka aby dopaść przeciwnika. Leciała jak mgła w postaci walca o średnicy trzech metrów. Oczywiście koloru czarnego, strasznie ale to strasznie ciemnego, aż tak że samo patrzenie na to zatapiało dusze w mroku, i nie pozwalało na choćby ruszenie ręki w niemym przerażeniu. Wreszcie zbliżało "to coś" sie do naszego Urufuru. Było już strasznie blisko niego i pochłonęło go całkowicie. Czarna maź zrobiła skrzynie o wielkości 30 na 30 na 30 METRÓW. Skrzynia wyglądała na nie do przebicia. Wtedy facet wypowiedział jedne słowo
- RAZ - Po czym jego sweetaśna moc przeszła do następnej fazy. W środku gdzie był Uru nagle zajaśniało Dwadzieścia dziur w podłożu. z każdej z nich wyleciał łańcuch który miał za zadanie obwiązać go całego i tak zrobił. Łańcuchy owijały każdy skrawek jego ciała aby z końcem na którym mieli igłę wbić się w podłoże. Ciało wtedy wyglądało na zmumifikowane. Łańcuchy zaczęły się samoistnie bardziej zaciskać robiąc szkody wewnętrzne. W ciemności znów dobył się głos nieznajomego
- Dwa Po czym pojawiło się z około PIĘĆDZIESIĘCIU OSTRZY połyskującej białej stali. Każdy miecz był w innej płaszczyźnie tworząc kopułę nad obiektem "doznań". Po chwili zaczęły swój magiczny taniec śmierci. Każdy oręż był na tyle smukły, aby idealnie zmieścić się do co drugiego oczka stali łańcucha. Natychmiast ostrze zaczepy bombardowanie już ściśniętego do granic możliwości ciała. Przeszywały go chyba w każdym miejscu nie pozostawiając luk. Krew zaczęła tryskać przez te nie zajęte co drugie oczko. Mozna rzec K.O. Wtedy jak głos śmierci odezwał się ponownie Nieznajomy.
- Trzy - Głos chyba zakończył wszystkie męki związane z ta mocą. Po chwili moc rozproszyła się w każdym możliwym kierunku, nawet w stronę ziemi. Po czym czarny przestał byc czarnym i zmienił się w kolor otoczenia, czyli powietrza.
OCC: ATAK AŻ 76 DMG!!!!! Czyli Uru pozostaje z 1 Hp..... ALE>>>>
Nieznajomy nie mógł uwierzyć w to co zobaczył. Nie dość ze to nie był MARTWY CZŁOWIEK! Urufuru wcale nie jest taki poturbowany jak miał być! BA! Nie dość, że jego przeciwnik był ZDROWY to jeszcze przytulał się do kobiety!!!!! ALE JAK? CO? What the F**ck? Co się do jasnej ciasnej stało? Czyżby jego plan spalił na panewce? Oczywiście ze tak... Kobieta popatrzyła się z żądzą mordu na nieznajomego a wyglądała tak:.... CZY TO AIKO?
- KTO TO?!?!:
- Wygląd ataku:
- ???:
Po chwili można było ujrzeć białą poświatę a facet dostał ukojenia w bólu. Zabierając rękę oczom ukazało się zdrowe ramie. Można sie domyślić że Uru uzyskał...a raczej odzyskał w ramieniu czucie.
OCC: Zostaleś cudem ocalony przez kobietęi dostajesz 6DMG Obrażeń zamiast 76 . Wroga juz nie ma, a ty zyskujesz zabimaru. Pytaj się jak coś wytłumaczyć Ostatniej dziewczynie która sie pojawiła
- GośćGość
Re: Park rozrywki
Nie 20 Maj 2012, 22:11
akapit Urufu leżał na ziemi i w ręku trzymał miecz który miał być jego od początku, dzięki dziewczynie jeszcze żył. Nie spodziewał się, że atak będzie tak potężny. W ostatniej chwili pojawiła się ów dziewczyna i okryła go jakąś ochronną barierą. Dzięki temu demon przeżył atak ale był strasznie osłabiony. Spojrzał jak dziewczyna położyła go na ziemi i widział jak ona zmierzyła wzrokiem przeciwnika. Walka nie trwała długo. Dziewczyna wymierzyła jeden potężny cios którym pokonała mężczyznę niszcząc przy okazji cały budynek.
akapitDziewczyna podeszła do Urufu i popatrzyła na niego. Nagle obok niej pojawił się obłok który przyjął kształt i wygląd Aiko. Czy to mogła być prawa. Czyżby jednak Aiko przeżyła? Demon nie wierzył własnym oczom. Już dawno odmienił się ze swojej demonicznej formy. Widział jak Aiko do niego podchodzi i kładzie mu ręce na zmasakrowane ramię. Wokół jej dłoni jej dłoni pojawiła się dziwna poświata i jego ramę nagle wyzdrowiało. Rany na ręku zaczęły się zamykać i z ramienia już nie płynęła krew. Urufu chciał coś powiedzieć ale nie miał na to sił. Leżał i patrzył na dziewczynę i czuł się szczęśliwy. Znów widział swoją ukochaną i tylko to sie liczyło. Urufu miał tylko na tyle siły aby się uśmiechnąć. Leżał tak patrząc na nią i się uśmiechał a jego oczy napełniły się łzami. Kto by pomyślał. A jednak demony mogą płakać.
akapitDziewczyna podeszła do Urufu i popatrzyła na niego. Nagle obok niej pojawił się obłok który przyjął kształt i wygląd Aiko. Czy to mogła być prawa. Czyżby jednak Aiko przeżyła? Demon nie wierzył własnym oczom. Już dawno odmienił się ze swojej demonicznej formy. Widział jak Aiko do niego podchodzi i kładzie mu ręce na zmasakrowane ramię. Wokół jej dłoni jej dłoni pojawiła się dziwna poświata i jego ramę nagle wyzdrowiało. Rany na ręku zaczęły się zamykać i z ramienia już nie płynęła krew. Urufu chciał coś powiedzieć ale nie miał na to sił. Leżał i patrzył na dziewczynę i czuł się szczęśliwy. Znów widział swoją ukochaną i tylko to sie liczyło. Urufu miał tylko na tyle siły aby się uśmiechnąć. Leżał tak patrząc na nią i się uśmiechał a jego oczy napełniły się łzami. Kto by pomyślał. A jednak demony mogą płakać.
- MG
- Liczba Postów : 200
Re: Park rozrywki
Pon 21 Maj 2012, 15:48
- Aiko:
...ale>>>>
Podszedl do niej pewien mężczyzna i pochylił się nad nią. Potem zaczął szeptać jej do ucha
- Zrobiłem to o co prosiłaś.
- Dziękuje. Możesz juz wracać. - Po czym pojawił się dymek i mężczyznę wsiąkło. Aiko się tylko uśmiechnęła i pozostało jej tylko czekać w cierpliwości....
- GośćGość
Re: Park rozrywki
Pon 21 Maj 2012, 17:53
akapit Urufu leżał i łzy ciekły mu po policzkach. Aiko żyła i tylko to teraz się dla niego liczyło. Demon był pewien, że stracił ją na zawsze. W tamtym momencie nic już się dla niego nie liczyło. Była tylko ona. Aiko podeszła do niego i położyła jego głowę sobie na kolana. Była przy tym bardzo delikatna i czuła. Patrzyła na niego bardzo miłym i ciepłym wzrokiem, a jej uśmiech sprawiał, że serce Urufu zaczynało się uspokajać i demon po chwili przestał się już uśmiechać. Czuł jak dziewczyna delikatnie głaszcze go po włosach. W pewnym momencie pochyliła się nad nim całując go w policzek. Demon był szczęśliwy. Radość znów zagościła w jego sercu. Czuł, że dalej mam sens aby żyć. Dziewczyna po tym jak go ucałowała powiedziała, żeby już był spokojny i nie płakał. Urufu jak usłyszał głos dziewczyny uspokoił się nie mal od razu. Aiko miała taki piękny i uspokajający głos.
akapitKiedy demon tak leżał na kolanach dziewczyny nagle spostrzegł, że czas zaczyna zwalniać a ruchy ręki która głaskała Urufu po głowie zaczęła zwalniać aż całkiem się zatrzymała. I demon po chwili usłyszał głos.
Jiro: No no chłopcze. Twoja pierwsza prawdziwa walka jako demon. Jestem pod wrażeniem. Pomimo, że przegrałeś to starcie ale to nic dziwnego. Widać było, że Twój przeciwnik jest od Ciebie o wiele silniejszy. I jeszcze ta dziewczyna, hymmmm... Coś mnie w niej intryguje ale jeszcze nie wiem co. -W głosie Jiro było słychać, że najwyraźniej się zastanawia. Ale po chwili kontynuował dalej to co miał do powiedzenia.- No ale Urufu widzę, że zdobyłeś całkiem ciekawy miecz. Postaraj się dowiedzieć co tak naprawdę on potrafi. No ale chyba domyślasz się po co tu jestem. Przecież nie przyszedłem do Ciebie aby sobie tak pogadać. Za Twoją pierwszą walkę postanowiłem Cię trochę nagrodzić i zmotywować. Odzyskałeś ode mnie już dwa wspomnienia tak więc pora na trzecie.
akapit Kiedy Jiro skończył mówić młodego demona załapał znajomy ból głowy i nagle przed jego oczami ukazało się kolejne wspomnienie.
To był deszczowy dzień. Pogoda już od samego rana była okropna. W demona rodzinnej wiosce nie było ani żywego ducha gdyż wszyscy pozamykali się w domach na cztery spusty i nie wychylali nawet nosa na zewnątrz. Ojciec wraz z Urufu nie mogli sobie pozwolić na taki luksus. Przez to, że byli myśliwymi i to było jedyne źródło utrzymania ich rodziny musieli udać się na polowanie. Wędrówka przez las była katorgą dla chłopaka i jego ojca. Ziemia była bardzo grząska co sprawiało, że każdy krok wymaga sporo wysiłku gdyż przy każdym postawieniu stopy zagłębiała się ona na kilka centymetrów w błoto. No ale trzeba było się przemęczyć bo wnyki same się nie sprawdzą i zwierzyna sama nie przyjdzie pod ich dom. Cała podróż była dość nie przyjemna a najtrudniejsze miało dopiero nadejść. Przez to, że dziś pogoda był bardzo deszczowa więc sidła i wnyki które były zastawione blisko rzeki stały się bardzo niebezpieczne do sprawdzenia. Rzeka o takiej pogodzie bardzo wzbierała i była silna. Kiedy już dwaj mężczyźni dotarli do rzeki ich oczom ukazała się rwąca rzeka, która zazwyczaj w ładne dni była bardo spokojna i dość płytka. Ojciec Urufu przypomniał mu żeby uważał jak będzie sprawdzał wnyki bo może wpaść do rzeki. Chłopak już tyle razy słyszał to ostrzeżenie oraz wiele razy sprawdzał te wnyki, że wiedział jak postępować.
Ojciec chłopaka jak zwykle obserwował otoczenie bo nigdy nie wiadomo co mogło ich zaskoczyć w głębi lasu, natomiast Urufu zabrał się za sprawdzanie sideł. Idąc wzdłuż rzeki chłopak nic nie znajdował i sprawdzając któreś sidła z kolei nagle pośliznął się. Leciał w stronę rwącego nurtu i zdążył tylko krzyknąć do ojca. Chłopak nagle znalazł się w wodzie. Jego ojciec zachował zimną krew i spokój. Zaczął szybko biec wzdłuż rzeki tak szybko żeby wyprzedzić chłopaka. Urufu za wszelką cenę starał się utrzymać na powierzchni. Lecz nie było to takie łatwe. Rzeka była naprawdę rwąca i miotała chłopakiem na wszystkie strony. Nagle chłopak stracił ojca z pola widzenie i się wystraszył. Natomiast ojciec Urufu był bardzo szybki i wyprzedził chłopaka. Na miejscu przywiązał szybko linę do strzały i napiął łuk. Wystrzelona strzała trafiła w pień drzewa po drugiej stronie rzeki przeciągając linę. Strzała wbiła wystarczająca mocno by ojciec chłopaka mógł ją napiąć i żeby mogła utrzymać człowieka. Nagle nadpłynął Urufu niesiony niespokojną rzeką i ojciec zaczął krzyczeć co ma robić. Chłopak się uspokoił jak zobaczył ojca i jak słyszał co ma robić. Chłopak zobaczył linę przeciągniętą przez rzekę i wiedział, że ma jedną szansę na to aby ją złapać. Zbliżał się z naprawdę dużą prędkością do liny i kiedy był już blisko w ostatniej chwili udało mu się ją złapać. Nurt był bardzo silny ale chłopakowi udało wydostać się na brzeg. Kiedy już się tam znalazł Urufu i jego ojciec leżeli zmęczenie we dwóch na ziemi i ciężko dyszeli. Po chwili jak na komendę Urufu wraz z ojcem zaczęli się śmiać. Ojciec chłopaka uderzył go w ramię i powiedział, że go nieźle na straszył ale dalej obaj się śmieli. Kiedy już obaj odpoczęli byli cali przemoczeni i obłoceni. Sprawdzając kolejne sidła znaleźli dwa zające. Po tak strasznym przeżyciu obaj mężczyźni jednak byli zadowoleni i powoli zaczęli wracać do domu.
akapit Kiedy demon przypomniał sobie to wspomnienie wiedział, że jego ojciec był prawdziwym mężczyzną i bohaterem. Nie bał się niczego i nikogo. Dlatego postanowił być taki jak on. Był dumny ze swojego ojca i z tego kiedyś kim wraz z nim był. To sprawiło, że napłynęły do jego ciała nowe siły i spojrzał na Aiko. Czas wrócił już do swojego normalnego stanu i dziewczyna dalej głaskała go po głowie. Czekała aż mężczyzna się uspokoi i odpręży. Po chwili Urufu przemówił:
Urufu: Aiko... Moja ukochana Aiko... Ciesze się, że Cię widzę i nic Ci nie jest... Powiedz mi co się stało?
akapitKiedy demon tak leżał na kolanach dziewczyny nagle spostrzegł, że czas zaczyna zwalniać a ruchy ręki która głaskała Urufu po głowie zaczęła zwalniać aż całkiem się zatrzymała. I demon po chwili usłyszał głos.
Jiro: No no chłopcze. Twoja pierwsza prawdziwa walka jako demon. Jestem pod wrażeniem. Pomimo, że przegrałeś to starcie ale to nic dziwnego. Widać było, że Twój przeciwnik jest od Ciebie o wiele silniejszy. I jeszcze ta dziewczyna, hymmmm... Coś mnie w niej intryguje ale jeszcze nie wiem co. -W głosie Jiro było słychać, że najwyraźniej się zastanawia. Ale po chwili kontynuował dalej to co miał do powiedzenia.- No ale Urufu widzę, że zdobyłeś całkiem ciekawy miecz. Postaraj się dowiedzieć co tak naprawdę on potrafi. No ale chyba domyślasz się po co tu jestem. Przecież nie przyszedłem do Ciebie aby sobie tak pogadać. Za Twoją pierwszą walkę postanowiłem Cię trochę nagrodzić i zmotywować. Odzyskałeś ode mnie już dwa wspomnienia tak więc pora na trzecie.
akapit Kiedy Jiro skończył mówić młodego demona załapał znajomy ból głowy i nagle przed jego oczami ukazało się kolejne wspomnienie.
WSPOMNIENIE URUFU
To był deszczowy dzień. Pogoda już od samego rana była okropna. W demona rodzinnej wiosce nie było ani żywego ducha gdyż wszyscy pozamykali się w domach na cztery spusty i nie wychylali nawet nosa na zewnątrz. Ojciec wraz z Urufu nie mogli sobie pozwolić na taki luksus. Przez to, że byli myśliwymi i to było jedyne źródło utrzymania ich rodziny musieli udać się na polowanie. Wędrówka przez las była katorgą dla chłopaka i jego ojca. Ziemia była bardzo grząska co sprawiało, że każdy krok wymaga sporo wysiłku gdyż przy każdym postawieniu stopy zagłębiała się ona na kilka centymetrów w błoto. No ale trzeba było się przemęczyć bo wnyki same się nie sprawdzą i zwierzyna sama nie przyjdzie pod ich dom. Cała podróż była dość nie przyjemna a najtrudniejsze miało dopiero nadejść. Przez to, że dziś pogoda był bardzo deszczowa więc sidła i wnyki które były zastawione blisko rzeki stały się bardzo niebezpieczne do sprawdzenia. Rzeka o takiej pogodzie bardzo wzbierała i była silna. Kiedy już dwaj mężczyźni dotarli do rzeki ich oczom ukazała się rwąca rzeka, która zazwyczaj w ładne dni była bardo spokojna i dość płytka. Ojciec Urufu przypomniał mu żeby uważał jak będzie sprawdzał wnyki bo może wpaść do rzeki. Chłopak już tyle razy słyszał to ostrzeżenie oraz wiele razy sprawdzał te wnyki, że wiedział jak postępować.
Ojciec chłopaka jak zwykle obserwował otoczenie bo nigdy nie wiadomo co mogło ich zaskoczyć w głębi lasu, natomiast Urufu zabrał się za sprawdzanie sideł. Idąc wzdłuż rzeki chłopak nic nie znajdował i sprawdzając któreś sidła z kolei nagle pośliznął się. Leciał w stronę rwącego nurtu i zdążył tylko krzyknąć do ojca. Chłopak nagle znalazł się w wodzie. Jego ojciec zachował zimną krew i spokój. Zaczął szybko biec wzdłuż rzeki tak szybko żeby wyprzedzić chłopaka. Urufu za wszelką cenę starał się utrzymać na powierzchni. Lecz nie było to takie łatwe. Rzeka była naprawdę rwąca i miotała chłopakiem na wszystkie strony. Nagle chłopak stracił ojca z pola widzenie i się wystraszył. Natomiast ojciec Urufu był bardzo szybki i wyprzedził chłopaka. Na miejscu przywiązał szybko linę do strzały i napiął łuk. Wystrzelona strzała trafiła w pień drzewa po drugiej stronie rzeki przeciągając linę. Strzała wbiła wystarczająca mocno by ojciec chłopaka mógł ją napiąć i żeby mogła utrzymać człowieka. Nagle nadpłynął Urufu niesiony niespokojną rzeką i ojciec zaczął krzyczeć co ma robić. Chłopak się uspokoił jak zobaczył ojca i jak słyszał co ma robić. Chłopak zobaczył linę przeciągniętą przez rzekę i wiedział, że ma jedną szansę na to aby ją złapać. Zbliżał się z naprawdę dużą prędkością do liny i kiedy był już blisko w ostatniej chwili udało mu się ją złapać. Nurt był bardzo silny ale chłopakowi udało wydostać się na brzeg. Kiedy już się tam znalazł Urufu i jego ojciec leżeli zmęczenie we dwóch na ziemi i ciężko dyszeli. Po chwili jak na komendę Urufu wraz z ojcem zaczęli się śmiać. Ojciec chłopaka uderzył go w ramię i powiedział, że go nieźle na straszył ale dalej obaj się śmieli. Kiedy już obaj odpoczęli byli cali przemoczeni i obłoceni. Sprawdzając kolejne sidła znaleźli dwa zające. Po tak strasznym przeżyciu obaj mężczyźni jednak byli zadowoleni i powoli zaczęli wracać do domu.
akapit Kiedy demon przypomniał sobie to wspomnienie wiedział, że jego ojciec był prawdziwym mężczyzną i bohaterem. Nie bał się niczego i nikogo. Dlatego postanowił być taki jak on. Był dumny ze swojego ojca i z tego kiedyś kim wraz z nim był. To sprawiło, że napłynęły do jego ciała nowe siły i spojrzał na Aiko. Czas wrócił już do swojego normalnego stanu i dziewczyna dalej głaskała go po głowie. Czekała aż mężczyzna się uspokoi i odpręży. Po chwili Urufu przemówił:
Urufu: Aiko... Moja ukochana Aiko... Ciesze się, że Cię widzę i nic Ci nie jest... Powiedz mi co się stało?
- MG
- Liczba Postów : 200
Re: Park rozrywki
Pon 21 Maj 2012, 19:13
Aiko wreszcie usłyszała te pytanie. Jednak byłoby lepiej gdyby uciekl przed tamtym, oszczedziłoby jej to mozolnego tłumaczenbia. Zreszta, dla niego wszystko.... Wzieła głęboki oddech i zaczeła mówić w skrucie.
- Jestem Tsuinzu...Tylko dość niezwykłym... - Ucichła na chwilę, tak jakby celowo coś nie dopowiedziała i zaczęła mówić urywając poprzedni temat.
- Jedną z naszych mocy jest umiejętność regeneracji drugiej osoby, gdy siedzi w podświadomości. Moja druga osobowość szybko mnie podmieniła, aby mogła się w pełni zregenerować. Jakby zrobiła to wolniej... to nie śmiem pomyśleć co by było... - po chwili przestała go głaskac i z uśmiechem przechyliła głowę.
- Jeszcze jakieś pytania?
- Jestem Tsuinzu...Tylko dość niezwykłym... - Ucichła na chwilę, tak jakby celowo coś nie dopowiedziała i zaczęła mówić urywając poprzedni temat.
- Jedną z naszych mocy jest umiejętność regeneracji drugiej osoby, gdy siedzi w podświadomości. Moja druga osobowość szybko mnie podmieniła, aby mogła się w pełni zregenerować. Jakby zrobiła to wolniej... to nie śmiem pomyśleć co by było... - po chwili przestała go głaskac i z uśmiechem przechyliła głowę.
- Jeszcze jakieś pytania?
- GośćGość
Re: Park rozrywki
Pon 21 Maj 2012, 20:03
akapit Urufu patrzył na dziewczynę i uśmiechał się. Wiedział, że dziewczyna jest niezwykła ale nie zdawał sobie sprawy, że aż tak bardzo niezwykła. Więc była Tsuinzu. Lecz czym była ów rasa. Demon z tego co powiedział zrozumiał tylko tyle, że w ciele Aiko jest jeszcze jedna osoba i to, że jest naprawdę silna. Demon wciąż patrzył na uśmiechającą się na niego dziewczynę. Po chwili powiedział.
Urufu: Aiko możesz mi wyjaśnić kim jest Tsuinzu? I kim był ten mężczyzna który nas zaatakował?
Urufu: Aiko możesz mi wyjaśnić kim jest Tsuinzu? I kim był ten mężczyzna który nas zaatakował?
- MG
- Liczba Postów : 200
Re: Park rozrywki
Wto 22 Maj 2012, 15:28
-Kim jest Tsuinzu? Pomyślmy.... - Zaczęła usilnie zbierać myśli jakby stworzyć taką regułkę, aby on zrozumiał. Aby było po prostu czyście i przejrzyście. Myślała krótka chwile, gdy wreszcie w jej głowie ułożył się zarys odpowiedzi na ten temat.
- Jest to stworzenie z dwoma ciałami... Jedno jest zapieczętowane w drugim, i może się pojawić tylko, gdy ta druga strona wchodzi w podświadomość tamtej. Czyli taka jakby podmiana. Nie jestem w ogóle podobna do niej i... - Ugryzła się w język pomijając to co miało być po "i". Widocznie nie chciała o tym mówić. Spojrzała na niego i odpowiedziała na tamte drugie jego pytanie.
-Nie wiem kim był tamten człowiek, ale na pewno chodziło mu o miecz. Docenił jego możliwości. - Po czym Aiko lekko dotknęła piersi Uru i znów pojawiła się kojąca poświata,.
OCC: Uru już masz już całe życie(100%)... Miecz zwie się Zabimaru i jest nietypowy, jedyny w swoim rodzaju. Raz na walkę może podłączyć się do miejsca w twoim ciele, po komendzie "Zjedz mnie Zabimaru" i za każde ZUŻYTE 2MP daje ci 1% do ataku. Tylko tyle ze limit dodania sobie do ataku wynosi + 10%. Czyli możesz maksymalnie tyle sobie dodać odbierając 20% MP.
- Jest to stworzenie z dwoma ciałami... Jedno jest zapieczętowane w drugim, i może się pojawić tylko, gdy ta druga strona wchodzi w podświadomość tamtej. Czyli taka jakby podmiana. Nie jestem w ogóle podobna do niej i... - Ugryzła się w język pomijając to co miało być po "i". Widocznie nie chciała o tym mówić. Spojrzała na niego i odpowiedziała na tamte drugie jego pytanie.
-Nie wiem kim był tamten człowiek, ale na pewno chodziło mu o miecz. Docenił jego możliwości. - Po czym Aiko lekko dotknęła piersi Uru i znów pojawiła się kojąca poświata,.
OCC: Uru już masz już całe życie(100%)... Miecz zwie się Zabimaru i jest nietypowy, jedyny w swoim rodzaju. Raz na walkę może podłączyć się do miejsca w twoim ciele, po komendzie "Zjedz mnie Zabimaru" i za każde ZUŻYTE 2MP daje ci 1% do ataku. Tylko tyle ze limit dodania sobie do ataku wynosi + 10%. Czyli możesz maksymalnie tyle sobie dodać odbierając 20% MP.
- GośćGość
Re: Park rozrywki
Nie 27 Maj 2012, 19:35
akapit Kiedy Aiko znów przyłożyła dłonie do jego ciała Urufu poczuł jak wracają mu wszystkie siły. Po chwili wszystkie jego rany zostały już wyleczone. Już nic nie bolało demona i mógł się podnieść. Lecz zrobił to niezbyt chętnie. Na kolanach dziewczyny było mu bardzo wygodnie ale nie mógł tak leżeć cały dzień. W końcu wstał i się przeciągnął. Wziął miecz i popatrzył na niego. Czuł jak energia tętni od jego ostrza. Było coś intrygującego w tym mieczu. Demonowi wydawało się, że miecz jest żywy ale nie był do końca pewien. Urufu znalazł w zgliszczach budynków jakieś szmaty i zawinął w nie miecz. Z pojedynczego paska materiału zrobił jak by rączkę tak aby mógł zarzucić miecz na plecy. Kiedy już przywiązał do siebie miecz zwrócił się do dziewczyny:
Urufu: Aiko jestem szczęśliwy, że nic Ci nie jest i jesteś cała oraz zdrowa. Więc w Tobie, żyją dwie osoby. To bardzo ciekawe. Skoro już wyjawiamy przed sobą swoje tajemnice to chyba już zauważyłaś, że jestem demonem. Lecz stałem się nim z wyboru. Kiedyś byłem zwykłym człowiekiem. A teraz mogła byś mi powiedzieć coś o tym mieczu? I co dalej robimy? -Kiedy demon skończył uśmiechną się bardzo szeroko i patrzył na dziewczynę
Urufu: Aiko jestem szczęśliwy, że nic Ci nie jest i jesteś cała oraz zdrowa. Więc w Tobie, żyją dwie osoby. To bardzo ciekawe. Skoro już wyjawiamy przed sobą swoje tajemnice to chyba już zauważyłaś, że jestem demonem. Lecz stałem się nim z wyboru. Kiedyś byłem zwykłym człowiekiem. A teraz mogła byś mi powiedzieć coś o tym mieczu? I co dalej robimy? -Kiedy demon skończył uśmiechną się bardzo szeroko i patrzył na dziewczynę
- MG
- Liczba Postów : 200
Re: Park rozrywki
Nie 27 Maj 2012, 20:06
- Słuchała go uważnie. Słysząc, że żyją w niej dwie osoby naprawdę miał rację. Ona i jeszcze dwie osoby w podświadomości... tylko jak on się dowiedział? Była wręcz zaskoczona tym. Pomyślała jednak, że powiedział to omyłkowo. Popatrzyła się na niego i zebrała myśli aby odpowiedzieć na jego pytanie.
- Miecz zwie się Zabimaru, a gdy wypowiesz zdanie "zjedz mnie Zabimaru" on się uaktywnia i kąsa ciebie, aby pobrać energię do dodatkowego wzmocnienia ataku. Jest bardzo trudny w kontroli. Wybrał ciebie, bo masz dla niego odpowiedni typ Many i możesz z nim sobie w pełni poradzic. - Po chwili przerwała myśląc nad drugim pytaniem...
- Myślę ze możemy wrócić do Lokalu, bo chyba cię wyciągnęłam od kumpli - Przy tych słowach chwilowo posmutniała. Musiała go wyciągnąć od towarzyszy.
OCC: Możesz napisać Z/t i iść odebrać pozostawiona kartkę przez Nagare...
- Miecz zwie się Zabimaru, a gdy wypowiesz zdanie "zjedz mnie Zabimaru" on się uaktywnia i kąsa ciebie, aby pobrać energię do dodatkowego wzmocnienia ataku. Jest bardzo trudny w kontroli. Wybrał ciebie, bo masz dla niego odpowiedni typ Many i możesz z nim sobie w pełni poradzic. - Po chwili przerwała myśląc nad drugim pytaniem...
- Myślę ze możemy wrócić do Lokalu, bo chyba cię wyciągnęłam od kumpli - Przy tych słowach chwilowo posmutniała. Musiała go wyciągnąć od towarzyszy.
OCC: Możesz napisać Z/t i iść odebrać pozostawiona kartkę przez Nagare...
- GośćGość
Re: Park rozrywki
Nie 27 Maj 2012, 21:33
akapit Urufu słuchał uważnie dziewczynę. A więc miecz nazywał się Zabimaru. Imię miecza spodobało się demonowi. I jednak okazało się, że miecz żyje. Czyżby kolejny demon? Urufu postanowił się dowiedzieć czegoś więcej o tym mieczu ale to później. Demon zauważył, że jak dziewczyna powiedziała, że mogą wrócić do lokalu to posmutniała. Demon podszedł do nie i pogłaskał ją po policzku po czym powiedział:
Urufu: Możemy pójść do kawiarenki Aiko. Wiesz w sumie to nie są moi koledzy poznałem ich siedząc w kawiarence i szczerze nic o nich nie wiem. Wiesz jak tam pójdziemy porozmawiam z nimi chwilę. I byłbym zaszczycony jak bym mógł Cię później odprowadzić do domu. - Demon wypowiadając te słowa ukłonił się szarmancko i podniósł dłoń dziewczyny i ucałował ją delikatnie.
Z/T Kawiarenka
Urufu: Możemy pójść do kawiarenki Aiko. Wiesz w sumie to nie są moi koledzy poznałem ich siedząc w kawiarence i szczerze nic o nich nie wiem. Wiesz jak tam pójdziemy porozmawiam z nimi chwilę. I byłbym zaszczycony jak bym mógł Cię później odprowadzić do domu. - Demon wypowiadając te słowa ukłonił się szarmancko i podniósł dłoń dziewczyny i ucałował ją delikatnie.
Z/T Kawiarenka
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach