SeiShi
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Go down
Anonymous
Gość
Gość

Kamienica rodziny Van Puree Empty Kamienica rodziny Van Puree

Pią 10 Sty 2014, 22:19
Wygląd Kamienicy: Jest dość mała jak na inne budynki w tym stylu. Większość kamienic ma 4-5 pięter i około 3-4 wejść, klatek schodowych. Ta malutka kamieniczka ma tylko jedno wejście i 3 piętra. Znajduje się dość niedaleko port. Pasuje idealnie do tych niskich portowych zabudowań. Zbudowana z czerwonej, glinianej cegły. Niegdyś miała piękne białe okna i witraże na klatce schodowej. Dachówka była zielona. Aktualnie dachówka jest równie czerwona co ściany, a witraże zniknęły. W ich miejsce pojawiły się zwykłe szyby, a drewniane okiennice zastąpiono plastikowymi. Nie wiele nowoczesności. Znajduje się domofon, a do środka wstawiono windę. Zamysł głupi. Po co w 3 piętrowym budynku winda? Z tyłu kamienicy znajdują się kosze na śmieci, a podwórko za kamienicą jest zaniedbane. Bardzo wysoka trawa, zarośnięte huśtawki. Rośnie tam ogromna jabłoń, której jabłka najczęściej leżą pod drzewem i gniją. Obok wejścia znajduje się spore graffiti. Okna jednego z mieszkań na parterze są wybite. Najwidoczniej nikt tam nie mieszka. Okna pozostałych mieszkań zabezpieczone są siatką i kratami.
Historia Kamienicy: Kamienica została wybudowana aż 800 lat temu i miała służyć robotnikom ze stoczni, ale zbudowano większą. Później kamienica stała pusta przez kilkadziesiąt lat, aż przyznana została rodzinie Van Puree za zasługi. Dziadek Ringo ze swoją żoną zamieszkiwali pierwsze piętro, a dwa wyżej zostały wynajęte. Jej ojciec otrzymał później jedno z mieszkań, ale mieszkała w nim tylko matka Ringo. W końcu ojciec Pio ze swoją córką pływali po morzach.
Ojciec i dziecko nie wracali bardzo długo z wyprawy, a w międzyczasie urodził się brat Ringo, Ogrin. Dziadkowie Ringo zmarli, a kamienicę odziedziczyła matka. Wynajęła wolne mieszkanie. Matka zmarła i kamienica przeszła w ręce jej brata. Przez następne 600 lat była ona w rękach przodków Ogrina. 150 lat temu okolica zaczęła się zapuszczać. Nikt nie szukał tutaj mieszkań. Bary przyciągały pijaczków, a do portu coraz częściej zaglądali agresywni marynarze. W dodatku magia zmniejszyła wpływy z wynajmu. Rodzinie Van Puree nie opłacało się wynajmować mieszkań. Sprzedała te na pierwszym i drugim piętrze. Na parterze mieszkali przodkowie i te dwa mieszkania przechodziły z rąk do rąk. Te na pozostałych miejscach były sprzedawane i kupowane. Wielu członków rodu mieszkało poza miastem Fune lub w lepszej dzielnicy. Mało było osób z tym nazwiskiem. 50 lat temu zmarli właściciele jednego z mieszkań na parterze i od tamtego czasu nikt go nie przejął. Żaden z członków rodziny nie zgłosił się po nie. Drugie mieszkanie zamieszkiwała obecnie para. Przodkowie Ogrina, ale o nazwisku Bulok.
Anonymous
Gość
Gość

Kamienica rodziny Van Puree Empty Re: Kamienica rodziny Van Puree

Sob 11 Sty 2014, 21:14
Nastał czas powrotu. Po wielu latach stanęła przed rodzinnym domem. Spędziła w nim niewiele czasu i nie pamiętała go dobrze. Na pewno kamienica została zniszczona. Nikt o nią nie dbał. Była o to bardzo zła i musi opierniczyć swoich przodków. Pierwsze z mieszkań wydawało się być puste. Wejście do środka było zablokowane przez te nowe elektroniczne zamki. Nie znała dobrze technologi, bo długi czas była na morzu. Dopiero zaczynała się tego uczyć. Nacisnęła dowolny guzik, ale nic się nie stało. Później kolejne.
- Haloooou?
Cichy, kobiecy głos odezwał się z głośniczka. Zauważyła, że ludzie mówili do pudełek, które trzymali przy uchu. Były też pudła co wyświetlały obrazy i dawały głos. Wzdrygnęła się na samą myśl, że coś takiego powstało. Teraz musiała odkryć w jaki sposób nastąpił kontakt z kimś z przycisków.
- Ja szukam rodziny Van Puree. Jestem krewną.
Szybko wymyślone kłamstwo. Oby działało. Przecież powinna być dawno martwa. Nie wiedziała czy ktoś ją usłyszał, ale po pięciu sekundach usłyszała jeszcze raz głos.
- To pod 2 dzwonić. Może nie ma w domou.
Pani z urządzenia mówiła bardzo dziwnie na końcu zdania. Usłyszała kliknięcie zanim zdążyła powiedzieć dziękuje. Domyśliła się po obserwacjach, że ktoś się rozłączył. Nacisnęła 2 jak zalecił głos i czekała. Nikt nie odpowiadał, więc musiała poczekać. Może ktoś niedługo przyjdzie. Podeszła pod rozbite okna. Przyglądała się i nasłuchiwała, ale nikt nic nie mówił. Wskoczyła do środka przez rozbitą szybę i sprawdziła całe mieszkanie. Pokój po pokoju, ale nie było nikogo. Pierwszy pokój to był salon. Stary fortepian, duża łatwa, 8 krzeseł i szafki oraz barek. Znajdowały się w nim trunki. Na statku piła sporo rumu. Ciężko było znieść towarzystwo tamtych wampirów i kapitana. Zachowywał się wobec niej całkiem w porządku. Czasami myślała, że obwinia siebie za to, że zabił jej ojca. Traktował ją trochę jak córkę, jak dziecko którego nigdy nie miał.
Nie wiedziała co się dokładnie stało i jakie były układy. Stare czasy, a w mieszkaniu wiele mebli pokrytych było kurzem. Niektóre już rozwalone. W jednym pokoju były puste butelki po winie oraz szklanki. Nie były zakurzone. Tak samo krzesła i stół. Ktoś tu przychodził i spędzał czas jak w melinie.
Usiadła na jednym z krzeseł i zaczęła stukać palcem w stuł. Lepiej już czekać w mieszkaniu niż na zewnątrz. Jest szybka i dobrze widzi w ciemności. W razie czego ucieknie.
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Kamienica rodziny Van Puree Empty Re: Kamienica rodziny Van Puree

Sob 11 Sty 2014, 23:34
Nagle podłoga zaskrzypiała na korytarzu mieszkania, a nawet nie było wcześniej słychać żadnego ruchu z tyłu lub z przodu domu. Osoba, która weszła poruszała się tak cicho, że nawet pół-zwierz nie usłyszałby tych niezwykle cichych szmerów. Tak to jest ze złodziejaszkami. Poruszają się bardzo cicho, ten był stałym bywalcem tego mieszkanka. Dziewczyna przestąpiła próg i zauważyła siędzącą tam blondynkę.
- Prosze, prosze. Włamywacz. To mój teren mała. Wypad stąd.
Podeszła bliżej i wyciągnęła pistolet, a potem zaczęła się śmiać.
- Chyba się dobrze rozumiemy, co?
Broń miała, ale czy potrafiła ją użyć? Czy nie zawaha się kogoś zastrzelić, jeżeli ktoś jej nie posłucha?

OoC:
Mały quest. Opcji masz kilka:
1. Ucieczka.
2. Walka.
3. Rozmowa.
4. Masz jakiś inny pomysł?



Jeszcze prośba. Uzupełnij Kartę postaci w profilu. Wpisz wszystkie dane i statystyki oraz załóż temat techniki i tam je wpisz.
Anonymous
Gość
Gość

Kamienica rodziny Van Puree Empty Re: Kamienica rodziny Van Puree

Sro 15 Sty 2014, 21:06
Wybieram 3. Rozmowa.
Dziewczyna z pistoletem pojawiła się jak duch. Kim była, że jej nie wyczuła? Broń może ją uszkodzić. Wtedy trzeba wyssać energię, ale może uda się pogadać? Przestała stukać palcem. To pewnie przez to nie usłyszała jak ktoś się zbliża. Powinna siedzieć w ciszy. Butelki na stole. Mogła być bardziej czujna. Domyślała się, że ktoś może przyjść.
- Jesteś z rodziny Van Puree?
To jedyne co wymyśliła. Nie pragnęła walki w tym momencie. Zależało jej na spotkaniu kogoś z rodziny i poznaniu dokładnej historii ostatnich 500 lat. Pewnie i tak nikt nie uwierzy w jej bajkę. Prawdziwą, ale kto inny uzna, że jest szalona. Próbowała rozgryźć co myśli dziewczyna trzymająca broń. Kim jest? Czy naprawdę zamierza strzelić, jeżeli Ringo nie opuści mieszkania? A może się pomyliła i ona mieszka w takiej spelunie? Ma broń. Może żyje z rozbojów?
Nie bała się, ponieważ nie jest łatwo zabić Ringo. Czuła ciekawość. Chciała zadać więcej pytań, ale ona jej nie odpowie. Ona obcej osobie też nic nie powie. Musi ją trochę poznać.
Może powiedzieć coś o sobie? Co mogę powiedzieć o sobie? Nie znam tak dobrze tego świata. Nie mam pieniędzy z tej epoki. Ludzie w tych czasach wypowiadają się chaotycznie. Uzna mnie za wariatkę. Poczekam.
Rzuciła kątem oka na butelkę, która była pusta. Brakowało napoju, który rozwiązuje języki. To mogło pomóc, ale nie pomorze. Przeniosła wzrok na brązowe oczy dziewczyny. Był bardzo ładne i jej fryzura taka schludna. Nie pasował do niej wizerunek przestępcy.
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Kamienica rodziny Van Puree Empty Re: Kamienica rodziny Van Puree

Czw 16 Sty 2014, 12:57
Zauważyła, że blondyna spogląda na flaszkę i nie przejmowała się jej gnatem. Była zaskoczona, że jest jakaś dziewucha tak odważna, żeby nie bać się kobiety z gnatem. Mogła być nieprzewidywalna i ją postrzelić, ale zamiast tego usiadła po drugiej stronie stołu, postawiła flaszkę tequili na stole i trzymając ją wymierzyła pistoletem w głowę Ringo.
- A Ty jesteś? - Odpowiedziała pytaniem. Nie jest zobowiązana do odpowiadania. To ona jest tu panem sytuacji, bo ma broń i nie zawaha się strzelić. Nie bardzo miała ochotę na towarzystwo, ale też dawno nie miała z kim pić i może ta niebieskooka nie będzie taka słaba.
Tamis, tak się nazywała, postukała pistoletem w stół i odrzekła:
- Połóż obie ręce na stole.
Chciała mieć wszystko na widoku, bo nie lubi jak ktoś się dziwnie zachowuje, a ta nie wyglądała na włamywacza, nie była łachmaniarzem i jej cera była bardzo ładna, a skoro pyta o właścicieli mieszkania to znaczy, że może być kimś z rodziny. Dlatego znalazła się w tym mieszkaniu i może się skończyć posiadówa, jeżeli powie, że to mieszkanie należy do niej. Bronią może wymusić wszystko i ta dziewucha w mig przepisze mieszkanie na Tamis, która będzie mogła w końcu żyć jak człowiek.
Otworzyła palcem butelkę i nalała trunku do dwóch kieliszków. To będzie pewnego rodzaju test dla blondyny. Wygląda na dzieciaka, ale jeżeli jest kozakiem to nie odmówi, a jeśli to zrobi to zostanie więcej dla Tamis.


OoC:
Jeszcze raz i ostatni przypominam o uzupełnieniu statystyk, poprawieniu technik w Twoim spisie i podaj właściwy link do Karty Postaci.
Opcje:
1. Pijesz.
2. Nie pijesz.
Sponsored content

Kamienica rodziny Van Puree Empty Re: Kamienica rodziny Van Puree

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach