SeiShi
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Go down
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Łąka 9tkhzk200/200Łąka R0te38  (200/200)
Mana:
Łąka Left_bar_bleue220/220Łąka Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Łąka Empty Łąka

Sob 23 Paź 2010, 12:08
____Łąka nie mająca końca wyłożona śniegiem. Nie przychodzi tutaj prawie nikt, chyba, że chce ulepić bałwana, czy też zbudować fortecę i porzucać się śnieżkami. Teren jest płaski.
Anonymous
Gość
Gość

Łąka Empty Re: Łąka

Czw 26 Kwi 2012, 19:27
Zimny wiatr,który by odstraszył nie jedną osobę powiewał na twarz chłopaka. Siedząc na środku łąki,nie martwiąc się nikim. Shiro spoglądał w niebo,nie myśląc nawet o jutrzejszym dniu. Jedyne co teraz mogło gryźć chłopaka to głód,nie tak wielki ale jednak głód. Jednak i przez to można przejść po przez ciszę i medytację,czyli dzień jak dzień. Shiro spędzał na łące medytując i odprężając się.
Śnieg do którego chłopak był już przyzwyczajony od lat,nie dawał się we znaki. Bardziej można było go podziwiać,za każdym razem wydaje się coraz bielszy i piękniejszy.
- Kolejny wspaniały dzień,który niebawem się skończy.
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Łąka Empty Re: Łąka

Czw 26 Kwi 2012, 21:08
____Cisza, która otaczała Shiro została gwałtownie przerwana przez krzyk. Mimo, iż był to krzyk wyraźnie przerażenia był miły dla uszu... ciekawe dlaczego...
___- Aaaaaaaaaa! - Jedyne co mógł dostrzec nasz biedny władca Lodu to głęboko zielone oczy, a potem ... ciemność. Chłopak wylądował twarzą na śniegu, a tuż obok niego ...

Spoiler:

Przepiękna młoda Anielica, która leżała w tejże pozycji. Lekko uchyliła powieki wydając z siebie dźwięki oznaczające ból. Wszystko pięknie i ślicznie, tylko, że Ona spadła na chłopaka z samego nieba...
Anonymous
Gość
Gość

Łąka Empty Re: Łąka

Czw 26 Kwi 2012, 21:17
Shiro będąc twarzą w śniegu,powolnym ruchem podniósł się. Następnie otrzepując się całkowicie ze śniegu,odwrócił swój wzrok w stronę katastrofy która spadła na niego. Jedyne co w tej chwili myślał chłopak,to znalezienie nowego miejsca w którym będzie mógł zapomnieć o tym incydencie. Więc swoim oryginalnym krokiem chłopak udał się na północ,w miejsca nie odkryte jak dotąd przez człowieka. Jedyny gest jaki wykonał Shiro było to,to że podrapał się po głowie.
- Nawet chwili spokoju,no w sumie to może i za dużo.
W sumie gdy tak chłopak się zastanawiał,nad tym przypadkiem z nieba. To po chwili postanowił zaczekać,i zobaczyć czy owa osoba żyje. Choć jego to nie zbyt interesowało,to miał i w sobie drobinę takiego dziwnego charakteru. Albo może to było takie dziwne swędzenie,w pewnym punkcie głowy.
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Łąka Empty Re: Łąka

Pią 27 Kwi 2012, 17:19
Spoiler:

____Blondwłosa Anielica podniosła się lekko na ramionach i rozejrzała. Ostatecznie jej wzrok padł na nieznajomego chłopaka. Przez chwilę się wahała, ale nie było tutaj nikogo prócz Niego więc...
___- Errm... przepraszam... - zaczęła czerwieniąc i odwróciła wzrok - Czy... czy pomoże mi Pan? Chyba skręciłam kostkę...
Rozprostowała skrzydła i spróbowała się na nich podźwignąć, ale nie mogła nimi porządnie zamachnąć, bo stykały się z ziemią...
Anonymous
Gość
Gość

Łąka Empty Re: Łąka

Pią 27 Kwi 2012, 18:06
Widać żyje,coś dziwnego i nadzwyczajnego. Skrzydła i na dodatek się jeszcze ruszają, czy to może być postać z legend.
- Czy to może być anioł, w sumie nie wiem.
Wolnym krokiem podchodząc do dziewczynki, Shiro wyciągnął rękę w jej stronę. Chociaż tylko to może zrobić dla nieznajomej, tym bardziej że i tak nie miał co robić. Więc czemu by nie pomóc.
Pogoda widać nie będzie sprzyjała dziewczynie, choć kto wie co będzie za chwilę. I czy bardzo pozytywna okaże się ta pomoc, czy też wyjdzie to negatywnie. Wystarczy że dziewczyna nie będzie gadać, to będzie już dobra wdzięczność.
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Łąka Empty Re: Łąka

Pią 27 Kwi 2012, 18:32
Spoiler:

____Anielica podziękowała tak cicho, że chłopak chyba nawet jej nie usłyszał. Chwyciła rękę nieznajomego i korzystając z Jego pomocy wstała, prawie. Stała tylko na jednej nagiej nodze, która była czerwona od śniegu. Drugą lekko trzymała w powietrzu. Wzięła głęboki wdech i spojrzała w górę lekko marszcząc brwi co jej nie odbierało uroku:
___- Przepraszam, Najwyższy. - Powiedziała zamykając na chwilę oczy. Gdy je otworzyła lekko się zachwiała, ale nie upadła dzięki ramieniu chłopaka, którego się przytrzymała lecz nie na długo bo speszona się odwróciła i uniosła lekko na skrzydłach. Przetarła dłońmi ramiona wydychając biały obłoczek z ust i spytała nieśmiało:
___- Przepraszam... Mógłby mnie Pan zaprowadzić do miasta zwącego się Oroka? Dokładniej do tego miejsca... - Mrugnęła szmaragdowymi oczkami i przesłała do głowy chłopaka obraz:

Spoiler:
Anonymous
Gość
Gość

Łąka Empty Re: Łąka

Pią 27 Kwi 2012, 18:51
Shiro wysłuchawszy całego spektaklu dziewczyny, spokojnie usiadł i zamilkną. Spoglądając w niebo znów próbował się wyciszyć, nie reagując na świat wewnętrzny. Jedyne co go teraz interesowało to, to czy będzie zamieć czy też ładna pogoda. Tak więc nie odpowiadając na pytanie dziewczyny, położył się w śniegu z rękami założonymi za głowę. I dalej spoglądając na niebo, zastanawiał się nad dzisiejszym dniem. Choć z jednej strony wyruszenie w podróż mogło by być trochę ciekawe, niż spędzanie całego swojego życia tutaj. Jak nie patrzeć to jego takie małe marzenie, wyruszyć w nieznane. Z maski Shiro wylatywał tylko zimny chłód, oczami będąc w niebie, zastanawiał się dalej.
Ale kto wie co knuje jeszcze ta dziewczyna, przecież nikt nie zna jej zamiarów. Co jeżeli ona próbuje wciągnąć chłopaka w pułapkę, tym swoim wyglądem i oczkami. Na razie pozostaje czekać, i mieć nadzieję że nie wda się chłopak w rozmowę.
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Łąka Empty Re: Łąka

Pią 27 Kwi 2012, 20:08
Spoiler:

____Dziewczyna przez jakiś czas stała nieruchomo oczekując odpowiedzi od chłopaka. Gdy ten się położył spuściła nieco głowę i wzniosła się nieco wyżej w powietrze.
___- To poszukam sama. Dziękuję. - Ukłoniła się lekko i odwróciła po czym machnęła potężnie skrzydłami i już jej tutaj nie było... Zostawiła parę swoich anielskich piór i zapach.

OOC
Dostajesz 3 aniele pióra. Gdy ich użyjesz w czasie walki przemieniają się w barierę i chronią Cię przed atakiem przeciwnika na jedną turę.
Anonymous
Gość
Gość

Łąka Empty Re: Łąka

Sob 28 Kwi 2012, 00:31
Gdy już było za późno na odpowiedź, chłopak jedynie co zrobił to wpatrywał się w opadające pióra. Tym samym zbierając je, schował pod zbroje. Następnie wzruszając ramionami, postanowił udać się w inne miejsce. W sumie szkoda, mogło by być ciekawie, Ale jak widać cierpliwość, to nie była mocna strona dziewczyny. Może jeszcze kiedyś się spotkają, ale raczej jest to mało możliwe. Wszytko to tylko kwestia czasu, i szczęścia. Gdyby nie to że chłopak ma taki charakter, może i by pomógł dziewczynie. Ale na to już za późno, tak więc pozostaje ruszyć dalej w drogę.

z/t
Takishita
Takishita
Dark Admin
Liczba Postów : 197

POSTAĆ:
HP:
Łąka 9tkhzk25/50Łąka R0te38  (25/50)
Mana:
Łąka Left_bar_bleue100/100Łąka Empty_bar_bleue  (100/100)
Strój:
https://seishipbf.forumpolish.com/t472-karta-postaci-takishita-mo

Łąka Empty Re: Łąka

Wto 01 Maj 2012, 18:39
Celem podróży Takishity była kraina bardzo daleko na północy od jego rodzinnej wioski. Region o którym słyszał iż mrozi krew w żyłach nawet najwytrwalszym wojownikom, ale dla niego to miała być próba. Tylko tam będzie mógł zapanować nad swoim żywiołem i wewnętrznym ogniem. Myśl ta mu przyszła wtedy nad jeziorem tak nagle. Zostawił Ukye, aby szukał anielicy. Sam miał do przebycia tak naprawdę niedużą drogę. Po drugiej stronie jeziora były jeszcze kilometry zielonych łąk, które przechodził bez problemu. Prawie żadnej żywej duszy, bo starał się iść nie szlakami utartymi, a nowymi. Wyznaczał nową trasę, ucierał sam nowy szlak wzdłuż, którego może ktoś inny podąży. Może to będzie młoda osoba, która będzie szła tak samo jak on. Szukała czegoś nowego i niezwykłego. Zwierzyna płoszyła się na jego widok. Bez wątpienia zwierzęta miały lepszy zmysł niż on. Mimo, że nie zwracał na nie do końca uwagi to jednak dzięki zmysłowi wyczuwania wiedział, że gdzieś stoi jeleń, a dwa kroki przed nim prawdopodobnie wąż, którego lepiej ominąć, gdyby był jadowity. Tak oto unikał w sposób sprawny wszelkich niebezpieczeństw i oceniał je racjonalnie. Zdolność tego wyczuwania w niektórych kręgach zwana była Haki. Nie miał jej chyba jeden z większych ptaków łownych. Prawdopodobnie sokół, ale nie potrafił rozróżnić ich od jastrzębi i orłów. Tak czy siak, ten ów ptak pomylił go chyba z mniejszym zwierzęciem, bo zapikował dość mocno, ale dopiero z odległości metra zdał sobie sprawę, że to nie mysz, a Takishita. Ponad półtorametrowy chłopak, w którego wpadł z takim impetem, że go przewrócił, a sam połamał oba skrzydła. Władcy ognia trochę było szkoda ptaszyska, które być może też było trochę ślepe albo przeceniło swoje możliwości. Po znalezieniu patyków i długich listków trawy zrobił opatrunek i ułożył go tak, żeby skrzydła ptaka były sztywno.
- Przez pewien czas nie polatasz przyjacielu.
Uśmiechnął się, bo przynajmniej nie będzie szedł sam. Ptak początkowo od niego co chwila uciekał, ale po dwóch dniach podczas których chłopak odpoczywał w tym jednym miejscu. Przy okazji starał się podczas długich sesji ni to medytacji, ni to spania znajdywać gdzie znajduje się jego towarzysz Ukye. Widział go z anielicą i z innym osobnikiem. Cieszył się z tego powodu, bo przynajmniej demon nie był sam, a w samotności mógł się pobudzić jego morderczy instynkt. Po tych dwóch dniach musiał ruszać w drogę. Postanowił, że jeżeli orzeł dalej się będzie wyrywać to go zostawi, ale po paru krokach usłyszał za sobą szelest. Ptak dziwnym krokiem i podskokami podążał za nim. Wziął go więc na ramię i tak szedł z nim przez wielkie trawska. Nad nimi co pewien czas śmigały chmury i inne ptaki, na które Springer, jak go nazwał Takishita, spoglądał co chwila. Słychać było wokół tylko pisk lub skrzek ptaków nad nimi, czasem ryk jakiegoś zwierzęcia, ale najczęściej zagłuszał te odgłosy szum wysokich traw, wśród których było mnóstwo małych zwierząt jak króliki, zające, myszy i inne gryzonie. Węży już raczej nie było, bo i temperatura była mniejsza. Po kolejnych kilometrach trawa była bardzo niska, a co kawałek kępki. Wokół nich przeważnie zgromadzone świstaki lub susły. Na prawdę nie znał się na tych gatunkach zwierząt. Jego podróż była i prosta i trudna zarazem. Przejście tylu kilometrów było wspaniałym treningiem wytrzymałości jak i siły nóg, ale uczył się także lepiej opierać na swoim słuchu. Po usłyszeniu pewnego dźwięku skupiał całą swoją uwagę tylko na nim, po to by wczuć się w tę rzecz lub zwierzę. Synchronizował się z całym światem jaki go otaczał. Wzmacniał jedność by poczuć tą wspaniałą energię, którą starał się napełnić. Koncentrował się na promieniach słońca, które wyzwalały w nim siły, aby przemierzać te kilometry bez odpoczynku. W miarę jak spadała temperatura to zmieniała się roślinność. Temperatura była tak niska, że jego oddech się skraplał i widać było parę wodną. Nie czuł tak bardzo tego zimna, ale ptak za to trząsł się jak osika. On ubrany jedynie w koszulę i krótkie spodenki mógł sprawiać wrażenie dziwaka. W pewnym momencie swojej podróży poczuł jakieś ukłucie. Błysk w głowie. Odwrócił się w stronę mniej więcej południową. Gdzieś ni to Shinseiny, ni to innego miejsca. Miał przez chwilę dziwne wrażenie pustki, jakby coś w jego życiu zniknęło.
- Ukye?
Miał złe przeczucia, ale nie mógł zawrócić. Za żadne skarby. Musiał stać się wiele mocniejszy przed starciem z okularnik-sanem. W dodatku widział wiele punkcików. W ostatnim czasie pojawiało się wielu nowych i rosnących w siłę osobników. Niektórzy łączyli się w kolejne grupki, a on odbywał samodzielną podróż tylko po to by odnaleźć swoje przeznaczenie. Był władcą ognia, który powoli zaczynał tracić pewne punkty swego życia. Nie mógł odnaleźć punktu energii jego bohatera dzieciństwa - Gordo Rogo, którego katanę w swojej kolekcji miał jego aktualny wróg Sakatashiro. Do tego nie wyczuwał obecności Ukye. Miał tym samym większy gniew w sobie. Ogień jego duszy rozpalał się coraz mocniej. Jego rozpacz także narastała, ale zostawiał sobie nadzieję, że wszytko jest i będzie ok.
Kolejny etap tej podróży był jednak krokiem największym w jego życiu. Był już w miejscu, gdzie w cieniach drzew iglastych leżały kopki śniegu. Temperatura oscylowała wokół zera i czuł delikatny chłód, ale promienie słońca dawały mu odpowiednią ilość ciepła i energii, aby nie odczuwać znacząco niskiej temperatury. Jednak ten etap podróży nie zaczął się wkroczeniem w bliską strefę miasta Chiru, ale próby jaką podjął Springer. Większość podróży siedział na ramieniu chłopaka, ale widać, że ptaszek poczuł się na tyle silny, aby spróbować lotu. Z usztywnieniem było to jednak zbyt trudne. Takishita delikatnie ściągnął ze Springera bandaże i sprawdził skrzydła. Wyglądały na zrośnięte. Poza tym ptaki miały kości cieńsze, więc chyba się szybciej zrastały. Pewności nie miał, ale z drugiej strony podczas podróży ptak jadł bardzo dużo. Sam Takishita, który w ciągu dnia pochłaniał około 5 zajęcy. Czasem dzika jak się trafił albo zbyt agresywnego niedźwiedzia z pięć dni temu. Ptak za to wcinał różne glisty i robaki z ziemi.
Po ściągnięciu bandaży Springer próbował machać skrzydłami i się wznieść, ale nie dał rady. Po pierwsze trochę przytył. Po drugie dawno nie latał. Jednak ptak był mądry. Wziął rozbiegł, trochę podskoków i wybił się w górę z rozpostartymi skrzydłami przeleciał dwa metry nad ziemią i wylądował. Chłopak wtedy przypomniał sobie o locie na plecach Ukye. Latanie wydawało mu się niesamowitą czynnością, a potem przypomniał sobie o Karin, która stworzyła ognisty dysk, ale on chciał wejść poziom wyżej. Postanowił sam stać się ogniem. Przeszkodą było gumowe ciało, jakie zyskał dzięki pewnemu owocu. Ogień przecież topi gumę, ale z drugiej strony mógł połączyć to. Guma może być paliwem dla ognia. Jednak nie może przecież zużyć całego paliwa, bo jak ogień się wypali to zmieni się w nicość, a jego byt na tym świecie się skończy.
Przypomniał sobie lekcję, którą dał mu niegdyś Ukye. Była to lekcja niezmiernie ważna. Na temat many. Potem już manę czuł lepiej, kiedy zaczął panować nad techniką wyczuwania. Później jeszcze wrócił myślami bardziej wstecz i przypomniał sobie reakcję jego wroga na atak. Tarcza, którą się nauczył w jego domu, ale poza tarczą było coś jeszcze. Tajemniczy krąg na podłodze i wtedy Sakatashiro mógł mieć nawet większą moc, którą wykorzystał przeciwko Ukye. Purgare Mentis - pojawiło mu się w myślach. To dało kopa temu wrednemu okularnikowi. Te słowa wypowiedział, a za tą techniką coś się kryło.
Spojrzał na próbującego się wznieść ptaka. W końcu mu się udało. Krążył wysoko nad głową władcy ognia i skrzeczał. Jakby zapraszał go do wspólnego lotu. Chłopak wiedział, że teraz jego kolej i czas na próby.
- Gear Second
Już raz tej techniki użył. Miała ona na celu rozkręcenie jego krwi do niesamowitej prędkości poprzez wykorzystanie gumowości ciała. Krew nagrzewała się do niewyobrażalnej temperatury i dzięki temu mógł wytworzyć wielki żar. Musiał teraz pokonać samego siebie i osiągnąć wyższy stopień. Musiał wskoczyć na trzeci bieg. Miał się zamienić w ogień, aby wzlecieć się na wyżyny, ale czy jego ciało było w stanie to wytrzymać. Ten trzeci bieg musi wzmocnić jego manę, a raczej magię ognia. Musi rozpalić żywioł, który w nim tkwi. Jego ciało zaczęło parować. Żar, który powstał stopił śnieg w promieniu trzech metrów, a trawa wokół niego całkowicie wyschła. Tym razem szybciej osiągnął odpowiednią temperaturę. Bez problemu mógłby użyć uderzenia żaru, jakiego użył wtedy, przeciwko władczyni ziemi lub tez roślin. Nie wiedział jaki to dokładnie rodzaj żywiołu, ale ogień lub też wysoko temperatura działały super efektywnie. Bardzo szybko się męczył w tym stadium, ale zdał sobie sprawę z tego, że Gear Second już jest swojego rodzaju Purgare Mentis, ale nie do końca. Zamiast oczyścić umysł na co wskazywała nazwa to miał myśli zabiegane i czuł gniew. A ten wyższy bieg to całkowite zapanowanie nad własnymi mocami.
- Gear... Thi... (Purgare Mentis)
Ale nie zdążył dokończyć. Nagle stracił siły, nastąpiła redukcja biegów i zanim wskoczył na trójkę to wyhamował i musiał zejść do jedynki, a potem całkowicie na luz. Aż opadł na plecy. Przez chwilę jeszcze jego ciało parowało. Ta sztuka jest niebezpieczna i źle wpływa na jego ciało. To nie jest dobra sztuka na stanie się mocnym, bo ma wiele wad. Wiedział to już wcześniej, ale nie może tak po prostu odrzucić czegoś co daje taką siłę rażenia. Był bardzo mocno nagrzany. Dopiero po godzinie temperatura jego ciała wróciła do normy i para wydobywała się jedynie z jego ust.
- Kso! Dlaczego nie mogę wznieść się wyżej?!
Wykrzyczał to jakby w próżnię. Nie mógł odnaleźć żadnej sensownej dla siebie odpowiedzi. Leżał tak i jakby czekał na odpowiedź, która nie przychodziła. Na pewno leżenie tez w takim miejscu nie było dla niego dobre. Gdyby temperatura gwałtownie się obniżyła i spadł śnieg to mógłby zamarznąć. W końcu nie opanował jeszcze swego żywiołu, ale jest bardzo bliski opanowania techniki zwiększającej zdolności.
Po drugiej godzinie wstał i postanowił spróbować raz jeszcze. Springer dał mu przykład, że nie należy się poddawać. Szczególnie, że siedział na gałęzi drzewa i przypatrywał się Takishicie.
Jeszcze raz rozkręcił swoją krew. Tym razem nie miało już co stopnieć. Jeszcze szybciej osiągnął fazę żaru, ale tym razem czekał dłużej. Starał się jakby jeszcze bardziej nagrzać i równocześnie skupiał się na energii jaka w nim siedziała. Zdał sobie sprawę, że podczas wytwarzania żaru korzysta ze swej many. Ta sama mana jednak nie może zostać użyta do zwiększenia samej siebie. Potrzebował paliwa, a tym paliwem było gumowe ciało, a więc energia życiowa z której obawiał się korzystać. Nie ma jednak wyboru.
- Gear... Third.... ooo... - wtedy poczuł się z jednej strony słabiej, a z drugiej poczuł, że jego siła żaru wzrosła. Temperatura znacznie skoczyła. Jednak wytrzymałość ciała spadała. Zużył swej gumy, przez to krew też wyhamowała na moment. Przez co ponownie wyhamował. Stracił koncentracje i po raz kolejny nastąpiła redukcja, jednak nie tak gwałtowna, bo zdołał utrzymać drugi bieg i ciągle mógł wskoczyć na trzeci, ale musiał to zrobić dużo sprawniej. Automatycznie, bez utraty koncentracji. Gdyby wiedział na czym polega prowadzenie samochodu to pewnie załapałby już dawno istotę swoich poczynań, ale nie wiedział, że skądś się wzięło to zacięcie. Nie znał niestety swoich rodziców, a szczególnie ojca, który z samochodami miał wiele wspólnego. Jednym słowem odziedziczył po nim zacięcie, czyli te biegi, jako większa moc. Tak więc bez większego wahania tym razem postanowił to zrobił agresywniej, szybciej.
- Gear Third!
Tym razem temperatura skoczyła gwałtownie i żar już był tak duży, że Springer uciekł dalej od niego. Drzewo na którym przed chwilą siedział zrzuciło w jednej chwili wszystkie szpilki, a potem wyschło. Nie miał jednak na tyle siły, aby wytworzył się ogień. Brakowało mu tak niewiele. Wystawił ręce na boki i wyprostował się. Pozwolił, aby temperatura opadła i ciało wróciło do normy. Następowało to powoli, ale było znacznie szybsze niż wcześniej. Zapanował nad pewnym elementem, ale jeszcze nie doszedł do tego płomyka, który w nim siedział. Nie wydobył swojej duszy na zewnątrz, ale ta podróż w te chłodne rejony Seishi miała mu w tym pomóc. Zmiany, które w nim następowały były tak gwałtowne, że sam nie zdawał sobie sprawy jak bardzo był dziecinny jeszcze przed walką z władczynią żywiołu, który ulegał ogniowi. Od tamtej pory spoważniał. Być może powodem było też to, że nie miał się przed kim wygłupiać, ale to była raczej druga strona medalu. Tak naprawdę zdał sobie sprawę z tego jaki ten świat jest brutalny i że jest on nikim wobec jego wielkości. W wiosce był kimś, ale już w Fune było wielu na których nie robił wrażenia, a Shinseina ukazała mu jaki jest mały i niedojrzały. Lata mijały, a on się nie zmieniał, ale podczas tej półrocznej podróży znad jeziora do Chiro jego wiek skoczył o jedno oczko. Uznał to za dobrą okazję nie tylko do stania się silniejszym, ale trochę innym osobnikiem.

OCC:
Gear Third (jako Purgare Mentis) (Żar)*2=1,3*15*2=20*2=40; koszt: 15hp za turę
Koszt za Żar=40+10MP=50 MP

OCC:
Ubiegam się o Purgare Mentis.
No to post za 4 tygodnie mej nieobecności. W tym tygodniu w sumie mogę trochę popisać Wink
Od soboty znowu ze 3-4 tygodnie mnie nie będzie.
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Łąka Empty Re: Łąka

Wto 01 Maj 2012, 19:38
O w mordę. Very Happy
No dobra...


Takishita
LvL Up - 7, 8, 9, 10
+ 40 do stat


Takishita: Zaliczona technika Purgare Mentis - za zgodą: Nono.
Łąka Button_ok
Takishita
Takishita
Dark Admin
Liczba Postów : 197

POSTAĆ:
HP:
Łąka 9tkhzk25/50Łąka R0te38  (25/50)
Mana:
Łąka Left_bar_bleue100/100Łąka Empty_bar_bleue  (100/100)
Strój:
https://seishipbf.forumpolish.com/t472-karta-postaci-takishita-mo

Łąka Empty Re: Łąka

Sro 02 Maj 2012, 08:53
Spoiler:
Chłopak pierwszy raz od dawna czuł się silniejszy, ale to jeszcze nie było to. Potrzebował zarówno odpoczynku jak i celu. Większego celu. Sama moc nie była celem. Wiedział o tym od dawna i większa siła była środkiem do obrony przyjaciół. To był bardzo dobry cel. Przyjaciół będzie miał przed kim bronić, ale jak odróżni groźnego wroga, a raczej realnie duże zagrożenie od jego braku? Tutaj nie tylko potrzebna jest siła, spryt, czy samo wyczuwanie. Nie miał za bardzo pomysłu jak to osiągnąć, ale miał nadzieję, że dojdzie do tego.
Szczególnie, że zbyt ciepło mu nie było. Trochę się przeliczył. Lepiej było udać się do jakiegoś domku i tam przemyśleć sprawy.
Ruszył z wolna dalej na północ. Było coraz zimniej i coraz więcej śniegu. Bez wątpienia zbliżał się nieuchronnie do miasta Chiro, które było znane z zalegającego śniegu i mrozu. Jego ptak-towarzysz już dawno odleciał na południe. Takishita niechcący sparzył go żarem, a ze zwierzętami często tak bywa, że jak raz się na czymś sparzą to już więcej tam nie wskakują. Tak jak koty. Z psami bywa to inaczej, ale może ptaki są podobne do kotów. W końcu są naturalnymi wrogami.
W końcu ujrzał budynki w oddali. Temperatura była tak niska, że szron zalegał na drzewach, krzewach, a nawet dachach budynków. Pod warstwą śniegu lud. W swoich sandałach, krótkich spodniach i koszuli rozpiętej z krótkim rękawem musiał sprawiać wrażenie niesamowitego dziwaka. Z drugiej strony ludzie mogli pomyśleć, że jest władcą ognia, gdyby nie parujące wokół niego powietrze. Wykorzystywał swoją gumowość i utrzymywał bieg drugi. Nie szarżował, ale krew była podgrzana na tyle, że temperatura -10 stopni, jaką wskazywał termometr elektroniczny przed miastem nie robiła na nim aż takiego wrażenia, co nie zmieniało faktu, że miał zamiar kupić coś cieplejszego w mieście.
Poszuka galerii, żeby zaopatrzyć się w odpowiednie dla tego miejsca odzienie.

z/t :arrow: Centrum Handlowe
Sponsored content

Łąka Empty Re: Łąka

Powrót do góry
Similar topics
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach