SeiShi
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Go down
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Mieszkanie Nono Wolf

Sro 15 Lut 2012, 20:48
Mieszkanie Nono Wolf 1hoyac

Blokowiska gdzieś blisko miasta. W bloku oznaczonym 9/A pod mieszkaniem nr 17 na ostatnim piętrze mieszka właśnie Nono. Trzy pomieszczenia, główne to skromny salon z japońskim stolikiem na środku zmieszany z kuchnią, po prawej stronie pokój, w którym dziewczyna śpi, a po lewej niewielka łazienka. W pokoju jest schludnie, nie ma bałaganu, ale też nie jest idealny porządek.
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Wto 28 Lut 2012, 19:33
____Przejście przez Czarny Las, dojście do Shinsheiny i przejście z nieprzytomnym, krwawiącym typkiem na plecach przez ulice było w miarę łatwe...
___- ALE TE SCHODY MOGLI BY SOBIE DAROWAĆ! - Krzyknęła stając przy schodach w bloku Nono prowadzących do góry. Już wolała te dziwne spojrzenia ludzi gdy szła przez miasto. Parsknęła w nerwach i zaczęła wchodzić powoli do góry po schodkach. Gdy weszła na drugie piętro przystanęła na chwilę mówiąc do nieprzytomnego, że jest ciężki i powinien sam wchodzić. Nawet powiedziała, że Go zostawi, albo wyrzuci przez okno. Dobrze, że Aaon nic z tego nie słyszał, a przynajmniej jej się tak wydawało. Nie chciałaby wpaść pod kły wampirowi.
Ku jej zdziwieniu na ostatnie, szóste piętro dotarła dopiero po piętnastu minutach, co normalnie pokonuje w dwie. Sięgnęła ręką do doniczki obok wejścia do mieszkanie, wykopała klucz i otworzyła nim drzwi. Weszła do środka, zamknęła nogą drzwi i od razu poszła z balastem do swojego pokoju, który rzuciła na łóżko.
___- Śpisz. - Powiedziała marszcząc brwi. Założyła ręce na biodra i wyszła z pokoju do salono-kuchni. Tam nastawiła czajnik na herbatę i przygotowała dwa kubki. Poszła do łazienki zmienić brudne, śmierdzące ubranie na nowe, ale takie same i położyła się na sofie odpoczywając po tej męczącej drodze.
___- "Demony... anioły, upadłe. Wszystkie te istoty myślą, że są nadistotami, jacyś wyżsi rangą, a gówno prawda! Wszyscy jesteśmy tacy sami... a tacy inni." - Rozmyślała leżąc. Nie wiedziała dlaczego, ale jej myśli skupiały się na Pierwszym Upadłym, jak o sobie mówił. Był dziwny, spokojny nawet w najtrudniejszej sytuacji, za to Go podziwiała, za opanowanie. Podobno Upadłe Anioły mają niespodziewane wybuchy złości niczym Tsuinzu, ale nie mają rozdwojenia jaźni. A Percedal jednak nie wybuchnął jeszcze czymś takim. Ciekawe czy to tylko plotka czy na prawdę tak z nimi jest.
Podniosła się słysząc pstryknięcie czajnika, co sygnalizowało o tym, że woda się zagotowała. Wstała więc i zalała kubki, które postawiła na niskim stoliku w typowo japońskim stylu. Wróciła na kanapę rozmyślając dalej.
Anonymous
Go??
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Wto 28 Lut 2012, 20:21
Nie słyszał wyraźnie koleżanki jak narzekała na niego przez całą, jakże długą drogę. Utracił przytomność na naprawdę bardzo długi czas. A zdziwił się i to wielce, gdy otworzył oczy.
Sufit. Niebo nie jest białe. I nie ma lampy, chociaż w przenośni określa się tak parzące Słońce. Skręcił głową na bok i zdumiał się widząc obce cztery kąty. Jeszcze rozglądał się parę minut, żeby dojść do jakże trafnej opinii, że został przez kogoś przeniesiony do jakiegoś pomieszczenia. Gdy tok rozumowania przebiegał nieco szybciej, to postanowił rozeznać się bliżej pokojowi. Wstał ciężko, lecz nie na tyle jak leżąc półprzytomnie na trawie przy Wielkim Stawie. Z brzucha lała się krew, ale nie tyle co wcześniej, nawet rana skurczyła się za szybko niż naturalnie powinna. Usiadł na meblu, który okazał się prostym, ale wygodnym łóżkiem i patrzył się na wystrój pokoju. Zdał sobie sprawę po kilku oczywistych przedmiotach, iż znalazł się w pomieszczeniu typu damskiego.
"To pokój Nono? O-ho..."
Pomyślał i od razu wstał na nogi, żeby chwiejnym krokiem dopaść framugę drzwi i oprzeć się o nią. Za szybko wstał i krew odpłynęła z mózgu. Parę wdechów i wydechów i mógł dalej przejść się po mieszkaniu już nie tak obcym jak z samego początku. Przystanął przy drzwiach i dopiero teraz zorientował się, że widzi świat w nieco innych barwach niż zwykle. Przejechał ręką po nosie i twarzy...
"Huh? Gdzie są moje okulary? Może w pokoju...?"
Wrócił się płynniejszym chodem i przeczesywał pobieżnie pomieszczenie. Nie za bardzo chciał tykać rzeczy nienależących do niego, zwłaszcza że niektóre widział po raz pierwszy w życiu. Ani śladu po okularach. I z tego wszystkiego jeszcze nie miał płaszcza z kapturem na sobie. Został nieźle uziemiony w mieszkaniu Nono. Spojrzał przez okno i stwierdził, że jest już za późno, żeby wracać bez okrycia ochronnego do domu. Nie pokaże się też koleżance bez akcesorium na nosie, gdyż nie chciał przestraszyć Jej swoim wyglądem. Od kiedy pamiętał, każdy wytykał go palcami bądź drżał z grozy tylko dlatego, że miał nieludzkie oczy. Szukał więc czegoś zastępczego za binokle i znalazł jedynie...
Wrócił się do przejścia do salonu, w którym widział Nono leżącą na kanapie. Zastukał lekko ręką o drewnianą framugę drzwi.
-Hej. Można skorzystać z łazienki?
Zapytał wampir z kartonowym pudłem na głowie. Wyciął w nich dwie malutkie dziurki, żeby mógł przez nie widzieć, oraz jedną kreskę na wentylację dla ust.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sro 29 Lut 2012, 08:35
AkapitPo parunastu minutach marszu, dotarł do miejsca, które wilcza dziewczyna nazywała domem. Było to proste blokowisko, jak wiele innych w Shinseinie, jednak mimo pozornego i łudzącego podobieństwa, jej obecnością wyróżniało się na tle innych. Zwyczajny, szary, wielopiętrowy budynek, z czego Nono mieszkała na samej górze, w mieszkaniu z balkonem. I tam właśnie udał się Sir Percedal, który właśnie rozpostarł skrzydła i wzniósł się w górę, by po chwili znaleźć się na tarasie, wyciągając z kieszeni koszulki paczkę papierosów. *Paskudny nałóg...* Pomyślał, ale po chwili druga część umysłu odpowiedziała: *Ale skoro mi jako Nieśmiertelnemu nie szkodzi, to czemu nie?* Uśmiechnął się do siebie i podpalił jednego. Zaciągając się dymem, oparł się o ścianę, by nie można było dostrzec go zza zamkniętego okna i raz po raz puszczał kółka z ciemnego powietrza. Czuł się przy tym błogo, jak przystało na Upadłego Anioła, któremu wolno było wszystko.
AkapitNie minęło nawet pięć minut, a na kupce leżało dziesięć filtrów od papierosa, a Percy siedział sobie na ziemi i medytował z uśmiechem na ustach. Nagle jednak otworzył oczy i szybkim spojrzeniem omiótł wszystko, co miał w zasięgu wzroku, coś mu nie pasowało, jakby ktoś go śledził. Wydął wargi w geście zdegustowania i ponownie zamknął oczy, by posłużyć się samym słuchem. Powoli wstał i szybkim ruchem uchwycił podłużny kawałek powietrza, tuż przy oknie. Gdy podniósł go do góry, pół-zwierz kameleon utracił możliwość wtapiania się w otoczenie i spojrzał na Czarnoskrzydłego błagalnym wzrokiem.
- Ach, Wladimir. Pół-zwierz Kameleon, uczeń pierwszej klasy. czego chcesz od Nono, podglądaczu? - Jasnowłosy chłopak odpowiedział mu dziabnięciem i szybką, a zarazem brawurową ucieczką w dal. A Percedal, szczęśliwy ze swojego małego sukcesiku, usiadł ponownie po turecku i oczekiwał. Na co? Tego sam nie wiedział, ale doskonale się domyślał, że niedługo coś się wydarzy, wystarczy cierpliwie posiedzieć na miejscu i wytrwać bez robienia głupot.
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sro 29 Lut 2012, 19:30
____Leżała na kanapie dłuższy czas. Herbata dawno już wystygła, a Parcedal'a nie wie widziała, ani nie wyczuwała. Wychodziło na to, że został przy Czarnym Jeziorze razem z tamtym Aniołem i Demonem. Nie przejęła się tym, w końcu Nauczyciel już trochę żyje na tym świecie i głupio byłoby zginąć teraz. Wiedziała, że jest wszystko w porządku.
Przeciągnęła się na kanapie ziewając i w tym momencie usłyszała głos Aaon'a, który pytał o łazienkę. Leżała tyłem do Niego, więc z początku nie widziała Jego... nakrycia głowy. Uniosła jedną dłoń i wskazała palcem gdzie jest ów pomieszczenie:
___- Tak jest taaaaam... - Odwróciła głowę w stronę wampira i ... - BUAHAHAHAHAHAHA! - Wybuchnęła gwałtownym śmiechem widząc wampira z kartonowym pudłem na głowie. Chwyciła się za brzuch i spadła z kanapy na ziemię ze śmiechu. Było ją słychać chyba w całym blokowisku i jeszcze dalej, śmiała się tak, że miała łzy w oczach. Zaczęła się uspokajać dopiero grubo po dziesięciu minutach. Postanowiła zaczerpnąć świeżego powietrza.
___ - Hahaha, nie martw się, nie musisz chować twarzy, już widziałam to co chcesz ukryć. - Dodała stając przed przeźroczystymi drzwiami na balkon. Zaśmiała się jeszcze głośno przypominając ten pierwszy moment gdy zobaczyła to cudaczne przebranie i rozsunęła szkło. Do jej nosa doszedł od razu ten okropny zapach papierosów. Myślała, że to sąsiad, więc weszła na balkon i spojrzała w prawo gdzie... stał Parcedal. To było szybkie. Nastroszyła ogon, włosy, uszy, a jej oczy przybrały kształt znanej emotikonki - (O.O). Krzyknęła po czym wdrapała się na poręcz balustrady wszystkimi czterema kończynami i znieruchomiała tak. Wyglądała jak wystraszony kot, albo pies przed kąpaniem. Nie zważyła na to, że gdyby teraz spadła, zginęłaby... no, i że buja się na boki.

EDIT:
Mieszkanie Nono Wolf 2hdbg92


Ostatnio zmieniony przez Nono dnia Sro 29 Lut 2012, 20:40, w całości zmieniany 1 raz
Anonymous
Go??
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sro 29 Lut 2012, 20:22
I wyszedł na pajaca, ale ulżyło mu, że może zdjąć ten karton. Było mu duszno pod nim. Uśmiechnął się na reakcję koleżanki, w dodatku blady rumieniec zagościł na twarzy Aaon'a. Zdjął nakrycie głowy i ujrzał dosłownie w tej samej chwili za szybą profesora. Spoważniał w mig, przyglądał się z dystansu jak się miewa sir Percedal, i po stwierdzeniu, że nie było widać po nim żadnych obrażeń, to pozdrowił z daleka, cofnął się w korytarz i udał się do łazienki.
Nareszcie istnieją osoby, które zaakceptowały go takiego jaki się narodził. Po raz pierwszy nie wstydził się wyglądu, mógł odetchnąć po raz kolejny z ulgą. Zamknął za sobą drzwi do łazienki i rozebrał się do rosołu, żeby wziąć orzeźwiający prysznic i zmyć z siebie brud zmieszany z krwią. Naniósł na rękę odrobinę szamponu do włosów i zaczął szybką, lecz porządną kąpiel. Musiał wciąż uważać na brzuch i bliznę, bo miał wrażenie, że przy gwałtowniejszym ruchu rozerwie się i na nowo zacznie krwawić. Wytarł się ręcznikiem i rozglądając się za małą apteczką znieruchomiał na chwilę.
Oto po raz pierwszy w życiu widział swoje odbicie w lustrze. Dokładnie nie jego twarz co bliznę, która wyglądała jakby wisiała w próżni. Nachylił się bliżej tafli i ze zdziwieniem stwierdził, że zrośnięta skóra faktycznie odbija się w lustrze.
"Co to znaczy?"
Ostrożnie przejechał palcami po bliźnie i przez ułamek sekundy widział twarz upiornego demona przed sobą. Aż odskoczył na przeciwległą ścianę i przywarł do niej patrząc już mniej pewnie na ślad po ostrym cięciu brzytwy demona. Zmarszczył brwi i postanowił na dłużej utrzymać dłoń w jednym miejscu, dokładnie w samym środku blizny. Przyłożył szybko rękę i przed oczami znów ujrzał czerwoną poświatę wokół demonicznego wojownika, ale zamiast słów, które przekazał wcześniej, usłyszał szmery. W końcu zrozumiał szum i oderwał rękę.
"Ukye... to chyba imię tego, który mi to zrobił... dlaczego jednak widzę te obrazy?"
Sięgnął po bandaże z apteczki i zawijał wokół pasa gazę z podkładką, żeby nawet przez przypadek nie najechać dłonią w to miejsce. Nie miał koszuli, bo to co miał na sobie okazało się nędznym strzępkiem, który nadawał się jedynie do wyrzucenia. Wyszedł z łazienki i stanął w progu do salonu. Nie wiedział czy rozmawiają ze sobą Nono i sir Percedal, wolał im nie przeszkadzać.
"Czuję się najsłabszym ogniwem w tej układance... Zrobię kanapki."
Udał się do kuchni i gmerał w lodówce uważając na nietypowe przyprawy czy warzywa.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sro 29 Lut 2012, 20:53
AkapitAkceptacja, to zupełnie niepasujące słowo do tej sytuacji, Nono wcale nie zaakceptowała widoku Percy'ego u siebie na balkonie, skoczyła i wybałuszyła oczy, jakby zobaczyła ducha. Zanim zdążył w ogóle coś powiedzieć, został 'ręcznie' pozdrowiony przez Aaona, co odwzajemnił i dopiero po krótkiej chwili oswojenia, zdobył się na wypowiedzenie słów:
- Emm... Hej, Wolf. - Ze stremowania całą tą sceną, przez przypadek zwielokrotnił swój głos, przez co fala dźwiękowa zepchnęła dziewczynę z balustrady. Wystraszony tym chłopak, w mig rozłożył skrzydła, które - ku olbrzymiemu zdziwieniu chłopaka - w tym momencie lekko pojaśniały, po czym wzbił się lekko w górę i zaczął pikować z oszałamiającą prędkością w dół. Sprawnym ruchem, złapał 'wilczą laskę' w locie i po chwili znów oboje znaleźli się na balkonie. Sir Percedal odstawił ją na posadzkę, lekko przyklęknął i powiedział:
- To, co zrobiłem, nie zwalnia mnie z obowiązku ochrony w zamian za uratowanie życia, gdyż to była moja wina. - Wykonał krótkie schylenie głowy w stylu renesansowej szlachty, po czym wstał i uśmiechnął się wesoło, wchodząc do domu i mówiąc donośnie w stronę kuchni:
- Kunt, weź też coś do picia! - Po czym rozsiadł się na podłodze niczym chiński cesarz i oczekiwał posiłku. Nie potrzebował jedzenia do życia, ale przyzwyczaił się do niego.
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sro 29 Lut 2012, 21:30
____Gdy spadała miała nadzieję, na cztery łapy, ale jest bardziej psem, niż kotem, więc gdyby nie Percedal połamałaby sobie wszystkie kończyny. Nie była pewna, mogło się jej tylko wydawać, bo wcześniej było ciemno, ale skrzydła Percedal'a stały się nieco jaśniejsze, już nie kruczoczarne, tylko teraz z domieszką szarości. Zdziwiona tym gdy tylko została postawiona na balkonie znowu weszła szybko do salono-kuchni, wskoczyła na blat i powiedziała do Kunt'a:
___- Rybę. Tuńczyk. Lodówka. Na Kanapkę. Lubię. - Powiedziała robiąc przerwy jak jakaś zahipnotyzowana, albo psychicznie chora. Machnęła puszystym ogonem, który zwisał z drugiej strony blatu od strony salonu i spojrzała na dwa kubki z ostygłą już herbatą. Spojrzała na Aaon'a jeszcze raz, a potem zeskoczyła z szafki i pojawiła za Percedal'em. Przyglądała się najpierw od tak Jego skrzydłom, szczególnie barwie, a potem zaczęła dotykać, macać i rozwijać aniele kończyny. Zrobiła sobie nawet z nich przez chwilę daszek, ale opanowała się i swoje dziecięce odruchy. Przekręciła się tak, by usiąść jak piesek na małym stoliczku na wprost do Upadłego. Zniżyła łeb na wysokość Jego głowy i przez dłuższy czas wpatrywała w czarne oczy swoimi złotymi. Chciała coś w ten sposób wyczytać, ale czytała jedynie słowa: "A tej co odbija?"
___- Nie śmierdzisz. Serio, już nie śmierdzisz trupami prawie wcale. To papierosy, albo mój nos się psuję i muszę oddać go reklamacji. - Stwierdziła nie ruszając się z miejsca. Ogon Poruszał się w lewo i w prawo po całym stoliku. Postawienie tu czegoś teraz byłoby błędem.
___- Musi mnie Pan pilnować? To były tylko koty, tam, na pustyni. - Miała tyle do powiedzenia, tyle pytań, ale nie chce zawracać głowy Nauczyciela tymi bzdetami. Zastanawiała się czy, kiedy by powiedziała, że Percy nie musi wcale jej się odwdzięczać zostawiłby ją. Nie lubi gdy ktoś ciągle za nią chodzi, ale z drugiej strony potrzebuje towarzystwa - chociaż nie przyzna się do tego słownie.
Anonymous
Go??
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sro 29 Lut 2012, 22:09
Przyjął zamówienia i zabrał się do realizacji. W obcej kuchni nie poruszał się tak zgrabnie jak w swojej, ale to najmniejszy pikuś. Niemal w powietrzu przeciął ostrym nożem chleb na kromki, a później posmarował średnią warstwą masłem każdą z nich. W sumie zrobił 6 kanapek, a to dlatego, że Aaon nie chciał jeść, przynajmniej nie to. Załączył czajnik, żeby zagotować wodę, dodał do trzech kubków trzy torebki z herbatą, a w czasie grzania wody wyjął tuńczyka i rozsmarował niczym masło po kromkach. Cztery zrobił z rybą, dwie z szynką i serem, za ten czas zalał wodą herbaty i przeniósł kanapki na talerze.
W dwie tury przyniósł przygotowany posiłek na stolik w salonie i zabrał dwie ostygłe herbaty, które wypił w drodze powrotnej do kuchni. Chciało mu się pić, i to bardzo. Może zapcha żołądek tym napojem i nie będzie musiał opuszczać miłego towarzystwa. Zresztą ciężko byłoby wyjść bez odpowiedniego ubrania.
-Smacznego.
Nie podsłuchiwał wcześniej o czym rozmawiali, nie chciał wcinać się niepotrzebnie. Miał jednak nadzieję, że o czymś będą mówić, aby nie wyszło, że przerwał im prowadzony wątek. Wziął w dłonie kubek z herbatą i upiwszy dwa łyki zapytał belfra:
-Sir, jak Pan ocenia nasze możliwości? I czy mówi Panu coś... Ukye?
Jeśli Upadły Anioł istnieje od nie wiadomo ilu setek lat, to być może spotkał się z tym demonem kiedyś. Już nie pytał jak to się stało, że znalazł się tutaj w mieszkaniu Nono z prawie całkowicie wyleczoną raną, i tak przespał większość akcji.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 01 Mar 2012, 12:41
AkapitPercedal już nabrał powietrza w usta, by odpowiedzieć Nono, lecz w tym momencie do salonu wszedł wampir, co nie sprzyjało kontynuowaniu tej konwersacji. Z czystej przezorności nie chciał, by ktokolwiek inny wiedział, iż Upadły zrobiłby wszystko, by ochronić dziewczynę siedzącą na przeciw niemu. Tak więc tylko mrugnął w jej stronę, a ta usłyszała słowa w głowie:
- Tak, muszę. Uratowałaś mi życie i mam obowiązek cię chronić. - Odetchnął i w tym momencie usłyszał wypowiedź Kunta i jednocześnie obawy myślowe Wolf, co sprawiło, że parsknął śmiechem i im odpowiedział wesoło, już na głos:
- Po pierwsze, nie rozmyślajcie, o czym mi nie powiedzieć, bo nie mogę kontrolować czytania waszych myśli. po drugie - to do ciebie, paniczu - wasze możliwości są całkiem niezłe, jesteście jak nieoszlifowane minerały, żeby nie powiedzieć - diamenty. A Ukye, hmm... Powinieneś zapytać matki, co pewnie szybko zrobisz, gdy nawet stąd wyczuwam jej gniew skierowany w stronę twojej ucieczki z posiadłości. - Całość skwitował kolejnym parsknięciem śmiechu, po czym położył się na poduszce zrobionej z własnych skrzydeł i rozłożył ręce na boki.
AkapitSam w tym momencie rozmyślał, zastanawiał się, co może opowiedzieć swoim młodym studentom. Było wiele historii, ale w większości z nich, Percy wdawał się w porachunki polityczne, co musiałby im dogłębnie wyjaśniać, a dużo czasu nie było. Dlatego też westchnął ciężko, szukając w mrocznych zakamarkach swojego umysłu jakiejś historii, wartej opowiedzenia i przyjemnie łatwej do zrozumienia. W końcu wpadł na genialny pomysł.
Akapit- Dobra, coś wam opowiem! - Zakrzyknął nagle, wstając i klaszcząc w dłonie. Po chwili jednak zmarszczył czoło, starając się sobie przypomnieć szczegóły, dopiero po minucie zaczął opowiadać...
- Od tamtego pamiętnego lata minęło z trzysta lat, a jednak pamiętam to, jakby działo się to raptem wczoraj i do teraz mam czasami koszmary. Otóż podczas którejś z moich wędrówek po Seishi, natrafiłem na wioskę, która ewidentnie potrzebowała pomocy bohaterów. Podróżowałem wtedy z podobnymi wam istotami - blondwłosym wampirem o wdzięcznym imieniu Ed, leniwym władcą wody z dredami, którego zwali Kapitan Jack oraz złotowłosą wojowniczką z kataną o pseudonimie Czarna Mamba. Gdy, po wielu miesiącach podróży po lasach i różnych takich, dotarliśmy do tejże wsi, klękano przed nami wręcz. Z początku myśleliśmy, że nasza rosnąca sława aż tak się poszerzyła, że zaczęła nas wyprzedzać, lecz - jak się później okazało - kompletnie się myliliśmy, ci chłopi po prostu nas potrzebowali. Otóż, jak dowiedzieliśmy się z opowieści wodza, co tydzień nawiedzała ich bestia, jedząc po trzy niewiasty. I dzięki cudownemu zbiegowi okoliczności, jak to sarkastycznie określiła Mamba, w połowie historii potwór zaatakował.
Wyglądał po prostu strasznie, jak zlepek pozszywanych na szybko wielu żeńskich ciał, dlatego właśnie dobrze Ed określił to stworzenie, jako czyste Plugastwo. Wszyscy zlani potem, ruszyliśmy do ataku, choć dosłownie sikaliśmy w portki. Ja wzleciałem w górę, by ocenić racjonalnie sytuację i opracować plan ataku, wampir szybkim krokiem zaszedł go od tyłu i zaczął gryźć go po kostkach, Jack wytworzył ogromną kulę wody, a Czarna uderzyła z całej siły kataną w ziemię, przez co to 'coś' oberwało potężnym piorunem w głowę, zachwiało się i upadło. Wtedy obnażyłem swoje długie paznokcie i po widowiskowym pikowaniu w dół z oszałamiającą prędkością wbiłem je w cielsko bestii, rozpruwając je na wylot, po czym uskoczyłem i całe jego wnętrze zostało napompowane wodą z pocisku i monstrum pękło, rozrzucając swe flaki na całym dziedzińcu, a my uśmiechnięci od ucha do ucha, zamieszkaliśmy w wiosce na tydzień, żyjąc jak rodzina królewska.

Akapit- I koniec. - Zakończył swą opowieść wojownik, po czym rozejrzał się wokoło i dodał trochę poważniej: - Wiecie, przydałoby się wyjść i potrenować, lecz najpierw zaszedłbym do domu po notatki z wypraw. Ed spisywał wszystko, szczególnie o sobie, te rzeczy by ci się przydały, Kunt. - Powstał, schował skrzydła pod koszulę i wziął do ust kanapkę, którą zaczął z radością przeżuwać. Cieszyło go bardzo, że szykowała się nowa ekipa do podróży, tylko najpierw musiał z nich zrobić zawodowych bohaterów.
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 01 Mar 2012, 18:01
____Szczerze? Nono nie słuchała tej historyjki. Usiadła na podłodze już normalnie i tylko przysłuchiwała się od czasu do czasu. W połowie wyłączyła się myślami i patrzyła tempo na Upadłego. Nie myślała, ani o Nim, ani o Aaonie. Od czasu do czasu zgarniała kanapkę z tuńczykiem i pożerała zachłannie, popijała piciem i tyle jej uwagi. Coś tam podłapywała, ale nie było tego za dużo. To była historyjka o walce z potworem, który nawiedzał wioski co w tamtych czasach było dość częste. Dlatego pojawiali się "Łowcy", którzy zarabiali pokonując takie stworzenia na zlecenia. Skąd to wie? Od czasu do czasu zdarza się jej uważać na lekcjach.
Słysząc słowa "Koniec" oprzytomniała. Nastawiła uszy na sztorc i mrugnęła parę razy powiekami.
___- A jeśli nie chcę? - Spytała poważniejąc na twarzy jak nigdy. - Może mi odpowiada takie życie jak do teraz? - "Co nie jest prawdą", dokończyła w myślach i dopiero po fakcie doszło niej, że Parcedal potrafi czytać w myślach. Zarumieniła się i odwróciła wzrok upuszczając uszy speszona.
Wracając do poprzedniej rozmowy z Percedalem. Uratowała Mu życie? Nie, to nie było ratowanie życia. Koty nie mogłyby zabić kogoś takiego jak Upadły. Ona uważała, że to niby "uratowanie życia", jest jedynie pretekstem by nie opuszczać Nono. Tak przynajmniej ona sądzi, nie wie co krąży po głowie Pana Nyan. A może wiele, znając Go chociażby tak krótko.
___ - Mogę spytać... po co chcesz nas trenować? Jaki w tym cel? - Podniosła wzrok mając ciągle powagę na twarzy. Ciekawiło ją to.
Anonymous
Go??
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 01 Mar 2012, 18:26
Historia, w przeciwieństwie do Nono, zainteresowała wampira, ponieważ słyszał ją po raz pierwszy i była naprawdę ciekawa. I szczerze zdziwił się, że w tym opowiadaniu występował wampir o imieniu Ed, jakby to miało lepiej wpłynąć na Aaon'a z podjęciem decyzji czy będzie kontynuować ćwiczenia. Ale nie będzie gryźć w kostki żadnego Plugastwa, fe... chociaż nie wiadomo co przyniesie życie. Był pewny co do tego, że nie porzuci wcześniejszej lekcji w niepamięć, a w dodatku będzie w dalszym ciągu szkolić się. Ma pewną sprawę do wyrównania, co nie będzie takie łatwe z takimi możliwościami jakie posiada w tej chwili.
-Jaki ten cel nie byłby, to i tak będę wzmacniać się na wszelkie możliwe sposoby. Nie chcę znów oberwać przez swoją niemoc i narażać innych z mojego powodu. Gdybym dowiedział się więcej o tym jak wampiry mogą przydać się na polu bitwy, to miałbym wielką satysfakcję.
Wstał od stolika i odniósł swój kubek, a gdy wrócił do salonu to ubierał strzępek koszuli na siebie z oczywistym zamiarem w głowie. Nie mógł wiecznie siedzieć jako gość w domu koleżanki, a przy tym krępować obojga swoją obecnością. Nie trzeba do tego specjalnych umiejętności, żeby dało się to dostrzec gołym okiem.
-Czas na mnie. Dziękuję Ci Nono za wszelką okazaną mi pomoc, równie mocno dziękuję Panu za nauczanie i uczestnictwo w czymś co zmieniło moje dotychczasowe życie. Trzymajcie się!
Zmierzy się z kolejnym zadaniem: dobiegnięciem do domu przed żarówą z nieba. Najlepiej wślizgnąć się niezauważalnie do swojej trumny i udawać, że spało się smacznie. Jednak z tego co powiedział Upadły Anioł - matka wie o jego zniknięciu. Musi na zaś zainwestować w jakiś bunkier przeciwko złości lady Ann Kunt.

Zt>Posiadłość Kuntów
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pią 02 Mar 2012, 09:11
AkapitChłopak nawet się nie zorientował, gdy Kunt zniknął, a Nono wypowiedziała pytanie, na które sama sobie odpowiedziała w myślach, co skwitował śmiechem i ogólnym rozluźnieniem. Ponownie ułożył się wygodnie, za wyjątkiem poduszek, których nie chciało mu się zrobić i po chwili zabrał głos:
- To co robimy? W końcu nie będziemy tutaj cały czas siedzieć, nie? - Jego głos obijał się echem od ścian pokoju, jakby atakując dziewczynę tym pytaniem ze wszystkich stron. Oczekując na odpowiedź, zamknął oczy i ponownie zanurzył się w rozmyślaniach.
AkapitTym razem dotyczyły one jego dotychczasowego życia, jako symbolu Upadku. Bolało go to, że musiał robić wszystkim za przykład, lecz z drugiej strony był rozpoznawalny wszędzie i nikt nie mógł mu nic zarzucić. Było też coś jeszcze... Otóż Aaon pomyślał o czymś, co zastanawiało Upadłego od pewnego czasu. *Ja i Nono? Niee, to byłoby dziwne, chociaż... Muszę się przekonać, pogadać na ten temat z naszym małym wampirkiem, by wziął ją na spytki.* Myśląc w ten sposób, zjadł drugą kanapkę z szynką i serem, resztę zostawił Wilczycy, w końcu ona się mocno napracowała tej nocy, bardzo potrzebowała pożywienia, nie to, co on, w końcu on był Aniołem, nie musiał nic jeść.
Akapit- Dość tego siedzenia! - Zawołał donośnie, nagle wstając. - Mam pomysł, jak zabić czas, a jednocześnie trochę poćwiczyć ogładę. W walce jesteś dobra, droga Nono, ale musisz doszlifować kontakty z ludźmi. - Uśmiechnął się w jej stronę i spojrzał wzrokiem mówiącym "nawet nie próbuj zaprzeczać - czytam ci w myślach", po czym wyciągnął w jej stronę dłoń, by pomóc jej wstać. To był pierwszy test.


Ostatnio zmieniony przez Percy dnia Sob 03 Mar 2012, 10:56, w całości zmieniany 1 raz
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pią 02 Mar 2012, 19:45
____Przytaknęła na podziękowania Aaon'a za pomoc, chociaż jej zdaniem nic nie zrobiła. Ej, no co? Zawsze uważa, że nie zrobiła nic wielkiego taka już jej wilcza natura i nie poradzi nic na to. Tak samo jak z Percedal'em. Dla niej to tylko zwykłe spłoszenie stada kotów, a dla Niego ratunek życia. Czy Nono zaniża swój poziom, czy to Pan Nyan wydziwia? Chyba ta druga opcja, na pewno. Ale koniec już o kotach.
Dziewczyna odprowadziła wampira wzrokiem do drzwi i gdy wyszedł jeszcze przez jakiś czas myślała o tym co teraz będzie robić. Zapadła grobowa cisza, którą przerwał Upadły. Wolno przeniosła wzrok z drzwi na faceta, który wyjął jej myśl z głowy na swoje usta. Nastawiła uszy i lekko nimi poruszała wyłapując odbite od ścian dźwięki. Jeszcze raz się nad tym zastanowiła, ale odpowiedziała pokręceniem głowy i wzruszeniem ramion. Nie miała zielonego pojęcia co może robić z Upadłym Aniołem u boku, który jest od niej starszy o tysiąclecia. Chętnie by powypytywała o to co się działo w przeszłości, czy historia jest dobrze spisana, ale ostatecznie nie wydusiła z ust najmniejszego słówka.
I ponownie głos zabrał Percedal. Słysząc, że dobrze radzi sobie z walką machnęła raz ogonem z prawego boku na lewy, ale to później... Zmarszczyła brwi i odwróciła wzrok jakby urażona:
___- Nie. - Odpowiedziała krótko i przekręciła się siadając plecami do Percedal'a. - Nie zależy mi na kontaktach z innymi. - Mruknęła pod nosem spuszczając nieco uszy. Mężczyzna nie mógł wyczytać nic z jej myśli, bo nie myślała, a przynajmniej starała się nie myśleć.
___- Zaraz... - Podniosła lekko uszy i zaczęła rozglądać. - Słyszy Pan? - Spojrzała przelotnie na mężczyznę i podbiegła do okna, które otworzyła. Wychyliła się i spojrzała na dół po czym krzyknęła ni to zdziwiona, ni to szczęśliwa - Ooki! Kumi! Dlaczego tu przyszliście?! To niebezpieczne! - Kim byli ci dwaj o słodkich imionach? To małe, szare, osierocone wilczki, którymi się opiekuje Nono. Ostatnio ich nie odwiedziła, więc zmartwione przyszły do niej...
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sob 03 Mar 2012, 11:17
AkapitNie był zdziwiony jej reakcją na słowa dotyczące kontaktu z ludźmi, w tym momencie dawała o sobie znać wilcza natura samotnika, na którą nawet ona sama nie miała większego wpływu. Jednakże musiał jej pomóc, umiejętność ogłady była bardzo potrzebna, szczególnie, gdy Nono nie potrafiła skutecznie wtopić się w otoczenie, udawać zwyczajnego człowieka. Dlatego uśmiechając się promiennie, zwrócił się ku niej ze słowami:
- Mi też na tym nie zależy, spokojnie. Ale z drugiej strony chyba łatwiej ci będzie coś sobie załatwić, jeśli nauczysz się doskonałej komunikacji z humanoidami. - Przeciągnął się i upił łyk herbaty, którą zrobił Aaon, po czym zwrócił się w stronę okna, z którego usłyszał ciche skomlenie. Może dziewczyna je zrozumiała, lecz to on usłyszał je pierwszy.
AkapitNie minęła minuta, a panienka Wolf, jak zwykł ją nazywać Percy, usłyszała te dźwięki i krzyknęła z okna na Ookiego i Kumi. Szybkim krokiem znalazł się tuż obok niej i zakrzyknął wesoło w stronę zwierzaków:
- Już do was schodzimy, maluchy! A raczej... spadamy. - Po tych słowach zgarnął szybko Nono na barana i po prostu zeskoczył z tego okna i opadłszy lekko na skrzydłach, postawił ją na ziemi. Czuł olbrzymie szczęście tym, że spotkał ją oraz Aaona, w końcu przestał być samotny, odkąd jego stara ekipa pomarła i chociaż działo się to bardzo dawno temu, chłopak nadal ma szramę w sercu, która od czasu do czasu pobolewała, jak w tamtej chwili, kiedy to Percy oparł się o ścianę budynku, chwytając się momentalnie za klatkę i zaciskając zęby, próbując łapać oddech.


Ostatnio zmieniony przez Percy dnia Sob 03 Mar 2012, 18:02, w całości zmieniany 1 raz
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sob 03 Mar 2012, 12:44
____To zeskakiwanie z ostatniego piętra budynku nie było mądrym posunięciem ze strony Nauczyciela. Jeszcze długo po wylądowaniu gładko na ziemi Nono miała wytrzeszczone oczy jak kot po przymusowej kąpieli. Gdy podbiegły do niej dwa szczeniaczki wilków potrząsnęła głową i zaczęła machać swoim ogonem głaszcząc to jedno, to drugie. Uśmiechnęła się szeroko, chyba pierwszy raz szczerze od jakiegoś czasu. Uwielbiała te dwa maluchy i im współczuła. Małe, biedne sierotki.
Obydwa wilczki były szare. Z czego jeden miał białe prawe ucho, a drugi lewe. Ten z prawym to była Kumi, a z lewym nazywał się Ooki. Czasami były wredne, ale Nono kochała je jak... swoje rodzeństwo. Tak, rodzeństwo, by nie powiedzieć dzieci, bo na to jest za smarkata. Przestała się bawić z maluchami gdy usłyszała dziwny dźwięk dochodzący od Percedala. Podniosła wzrok na Niego i wtedy jej tęczówki nieco się zwęziły ze strachu...
___- Sensei! - Krzyknęła i podbiegła do Upadłego, stanęła pół metra od Niego i nie wiedziała co robić dalej. - W... w porządku? - Spytała, bo to była jedyne co jej do głowy przyszło w tej chwili. Przez dokładnie ułamek sekundy przez głowę przeszło jej, że zaraz Percedal wpadnie w ten słynny szał Upadłych aniołów, więc zrobiła pół kroku do tyłu i się zatrzymała. Jeśli faktycznie tak będzie, to musi się przygotować do niechcianej walki... nie, nie walki. Obrony. Ale tutaj? Między blokami? Arg! Oby to był zwykły skurcz.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sob 03 Mar 2012, 18:36
AkapitTen widok był po prostu straszny, twarz wojownika wykrzywił grymas połączonego cierpienia z wściekłością, ten gwałtownie wstał i wyciągnął ręce, obnażając nienaturalnie długie paznokcie, po czym skierował je w stronę Nono. W jego oczach tańczyły ognie furii, widać było po lubieżnym uśmiechu, że to nie jest jej nauczyciel.
- Zapłacisz, wszyscy zapłacicie... - Siejący grozę głos rozszedł się po okolicy, dźwięk słów spowodował, że dwa szczeniaki podkuliły ogony i schowały się za dziewczyną. Jednak nawet w tym stanie, Sensei zachował trzeźwość umysłu, usłyszał bardzo wyraźnie myśli Wilczycy, przez co zaśmiał się gardłowo i dodał swym chrapliwym tonem:
- Nawet nie myśl o obronie, jestem około tysiąca razy potężniejszy od ciebie, nie masz najmniejszych szans. - Przyłożył dwa palce do ust i gwizdnął przeciągle, po czym położył głowę na swoim ramieniu, przez co widział wszystko obrócone o dziewięćdziesiąt stopni w lewo i spojrzał przenikliwie na Nono, która dopiero w tamtym momencie mogła zobaczyć jego oczy, czarne węgielki z olbrzymim żarem, pragnieniem walki.
AkapitW tym momencie, gdzieś w górze, rozległ się dźwięk, do złudzenia przypominający egzotycznego ptaka, choć to mało możliwe w mieście, a zaraz potem, jakby coś spadało. Wtedy Sir Percedal wyciągnął lewą rękę na bok i otworzył dłoń, by po chwili ją zamknąć na dziwnej broni. Otóż był to miecz, ewidentnie Claymore, jednak ułamane, bądź wręcz odgryzione mniej więcej w jednej trzeciej długości oraz na łańcuchu, który właśnie zaplótł się na na ramieniu Upadłego. Ten zaś uśmiechnął się i skierował ostrze w stronę Wolf, mówiąc:
- It's Showtime...!


Ostatnio zmieniony przez Percy dnia Sob 03 Mar 2012, 19:16, w całości zmieniany 1 raz
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sob 03 Mar 2012, 18:58
_____A jednak. Stało się to, czego się Nono obawiała, Sir Percedal uległ tej dziwnej niekontrolowanej złości Upadłych Aniołów. Krąży plotka, że to nienawiść do zaświatów, do władcy życia i śmierci. Ale to plotka, nie wie jak jest na prawdę.
Wystawiony w jej stronę miecz prawie dotknął jej ciała, więc wygięła się do tyłu i zrobiła dwa salta odsuwając się od osobnika. Nie, na pewno nie jest silniejszy od niej, tylko ją straszy. Percedal nie jest silny więc i ten ktoś inny nie może, to jest jedno ciało.
___- Sensei! Co się Panu stało?! SENSEI! - Otworzyła lekko usta ze zdziwienia po czym spojrzała za siebie na dwa małe wilczki i krzyknęła - Uciekajcie! Prosto do lasu! Potem was znajdę. - Szczeniaki zrozumiały słowa Nono i dały dyla w stronę lasu jak kazała. Dziewczyna zamknęła na chwilę złote oczy by po chwili otworzyć i zlustrować Nauczyciela nieprzyjemnym, błękitnym i żarzącym się wzrokiem. Zacisnęła obie pięści, które się trzęsły i trzymając gardę zaczęła myśleć co zrobić. Walczyć nie może.
___- "Tu są ludzie... mnóstwo ludzi. Nie... nie mogę. Muszę wywiać stąd, ale jak?" - Otworzyła szeroko oczy, które potem zamknęła karząc się w myślach za swoją głupotę, gdyż znowu zapomniała o tym, że mężczyzna może czytać w myślach. Po jej skroni popłynęła kropla potu, pierwszy raz znalazła się w takiej sytuacji i nie wie co zrobić. Wie tylko jedno, walczyć nie może w miejscu, gdzie jest mnóstwo ludzi.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sob 03 Mar 2012, 19:36
AkapitZ każdą kolejną sekundą coraz mniej przypominał Anioła, którego Nono znała. Robił się bledszy, skrzydła czerniały, oczy błyszczały czerwienią. W pewnym momencie chłopak dosłownie zniknął, by pojawić się za Nono w taki sposób, że obejmował ją i lekko dotykał bronią jej ramienia, w ramach jakby ostrzeżenia, po czym powrócił na poprzednie miejsce i powiedział:
- I co? Czy to był blef? - Usta wykrzywił mu uśmiech szaleńca i nagle wiele rzeczy stało się jednocześnie. Wojownik ustał na palcach u stóp, rozkładając ręce na boki i zginając nogi w kolanach, po czym wyskoczył gwałtownie w górę. Zarzucił rękę z 'mieczem' w dół w taki sposób, że trzymał obecnie za koniec łańcucha. Zakręcił bronią młynka nad głową, szybko nakierował ostrzem i wbił je w ścianę budynku. Utrzymał się na niej niczym komiksowy bohater Human-Spidey, po czym zaczął pikować w dół, za plecami Wolf i już zaraz miał atakować ją swoimi długimi paznokciami, kiedy nagle... Kiedy nagle...
Akapit- Hahaha! No nie wierzę, że dałaś się nabrać na tak stary numer! Buhahaha! - Gdyby w tym momencie Nono się odwróciła, zobaczyłaby normalnie wyglądającego Percy'ego, obecnie zwijającego się na ziemi ze śmiechu oraz stojącego obok niego Sadiego, który także wydawał z siebie dźwięki imitujące ptasi śmiech. Będąc bardzo rozbawiony, odprawił ptaka i objął ramieniem Nono, mówiąc:
- Ej, to może pójdziemy do twoich towarzyszy, co?


Ostatnio zmieniony przez Percy dnia Sob 03 Mar 2012, 21:24, w całości zmieniany 2 razy
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sob 03 Mar 2012, 20:26
____Nie. Tego było stanowczo za wiele. Tak sobie będzie pogrywał z Nono? Nie pozwoli, nie da sobie robić żartów z jej osoby. Aż ją pięści swędziały, miała ochotę Mu przydzwonić w łeb, ale ostatkiem sił się przed tym powstrzymywała więc postanowiła zrobić coś innego:
___- Atak Szponu. - Otworzyła prawą dłoń i wtedy jej paznokcie lekko się wydłużyły. Machnęła ręką na mężczyznę, ale nie po to by zranić, tylko by odskoczył do tyłu. Gdy to zrobił krzyknęła - JESTEŚ CHORY! PRZESTAŃ CZYTAĆ MI W MYŚLACH! - To było pierwsze uniesienie jej głosu od ... kilku lat i pierwszy raz nie powiedziała do Percyego per Pan.
Martwiła się. Na serio się martwiła widząc ten wzrok, wyraz twarzy i słysząc rechot i głos. Cholera jasna martwiła się o drugą osobę! I co? Niepotrzebnie, bo robił sobie z niej zwykłe żarty. W jej głowie był teraz szum, jeden wielki szum, który koncentrował się na Nauczycielu. Głównie to były słowa o jej głupocie, nie wyzywała Upadłego, co to to nie. Przynajmniej nie w myślach...
___- GŁUPEK! - Wrzasnęła i zaczęła iść ciężko tupocząc w stronę lasu, gdzie pobiegły dwa małe wilczki. Musi je uspokoić, bo pewnie martwią się o Nono.

Z tematu
> Słoneczne Części - Las
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sob 03 Mar 2012, 21:26
Mieszkanie Nono Wolf Audio_new

AkapitTe słowa ugodziły Percy'ego do żywego, na tyle mocno, że padł na kolana, a zza zaciśniętych powiek popłynęły łzy. Sam do końca nie wiedział, czemu tak go bolało serce przez nazwanie chorym oraz głupkiem, przez tysiąclecia nazywany był gorzej. Tak więc czemu? A żeby się tego dowiedzieć, trzeba się zagłębić w głowę Upadłego i cofnąć trochę do tyłu...


    AkapitWtedy, na pustyni, w walce z kotami, czułem kogoś, pewną osobę. Nie był to na pewno człowiek, raczej jakaś fuzja ze zwierzęciem, coś, czego nigdy wcześniej nie czułem. Rozejrzałem się i w końcu zobaczyłem idącą dziewczynę, przypominającą wilkołaka. Wiele na Seishi widziałem, ale czegoś takiego nigdy, tak więc postanowiłem zbadać sytuację. Na szczęście, jak się potem okazało, trafiłem na te krwiożercze koty i Wolf mnie uratowała. Tego samego dnia znalazłem się w bibliotece, gdzie studiowałem dane na temat Zwierzaków, jak określano ten typ humanoidów przez lata. Tamta dziewczyna mnie tak zaintrygowała, że nie mogłem o niej zapomnieć, wydawało mi się, że widziałem ją praktycznie wszędzie, nie zdarzyło mi się nic takiego od Hikari...



AkapitWtedy właśnie Sir Percedal doznał objawienia, zrozumiał, że ta dziewczyna była dla niego kimś bardzo ważnym i nie mógł jej stracić. Wstał więc, wyciągnął broń ze ściany i rozpostarł skrzydła. Musiał znaleźć się przy Nono jak najszybciej, dlatego lot był najtrafniejszym pomysłem.

ZT => Słoneczne Części/Las
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sro 14 Mar 2012, 18:34
____Tylko kretyn wybrałby się do Oroki wystrojony jak stróż w boże ciało. To by było jak zaproszenie pod sukienkę dla wielu dziwaków z tamtego miasta. Wolała więc nie ryzykować. Również tym, że może ją uszkodzić, porwać, doprowadzić do trwałej plamy.
Biegła z ciemnej części lasu najszybciej jak tylko mogła. Dotarła więc stamtąd do Shinseiny w ciągu zaledwie piętnastu minut. Nie chciała bawić się w schody, więc ustawiła pod swoim blokiem, pod balkonem, zgięła nogi w kolanach i zaczęła zwinnie skakać z piętra na piętro, z parapetu na parapet, aż w końcu dotarła na ostatnie piętro, gdzie było jej mieszkanie. Całe szczęście, że nikt nie był na dole, bo miałby ciekawe widoki. A wtedy ucieczka nic nie pomoże, oczy wydłubane, kości złamane.
Na całe szczęście od ostatniej wizyty nikt nie zamknął drzwi balkonowych, więc nie musiała wymyślać jak się dostać do środka. Tuż przed wejściem do swojego pokoju ściągnęła zwinnie z siebie sukienkę i w bieliźnie podeszła do szafki. Wyciągnęła z niej czarną koszulkę, białą bluzę z czarnymi puchaczami na rękawach i przy biodrach, czarne spodenki i coś w rodzaju pończoch. Ubrała się w to szybko, otworzyła szafę i wzięła z niej kremowe kozaki. Po skoncentrowaniu się przywróciła wilczy ogon na swoje miejsce i wróciła do salono-kuchni. Złożyła w kostkę białą suknię, odłożyła na szafkę, naciągnęła na dłonie rękawiczki i wybiegła z mieszkania. Przez przypadek zapominając zamknąć drzwi na klucz... Następny cel! OROKA!

Z Tematu
Oroka > Dom Kuntów.


ps; https://2img.net/h/oi42.tinypic.com/b4yjid.jpg wygląd Nono teraz.
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sob 07 Kwi 2012, 21:48
>>Z: Cmentarz/Oroka

"Home, sweet home!"


____Znowu szła przez miasto jak ostatnia wariatka. Splamione krwią, pobrudzone, poszarpane ubranie i dziewczyna z mieczem w ręku: to nie mogło umknąć wzrokom ludzi. Nono tym się nie przejmowała, albo nawet nie zauważała. Gdy opuściła Orokę mogła zdjąć maskę szczęścia i wrócić myślami do Percedala. Z jednej strony była zła na Niego, że nazwał ją Hikari oraz, że nie poleciał za nią gdy wybiegła z samotni, ale z drugiej strony jest zakochana w Nim jak wariatka. I tu jest problem. Upadły wciąż myśli o swojej ukochanej Anielicy, a Wolf nie zniosłaby kolejnej pomyłki imion. Powinna wtedy olać te koty, na tym pustkowiu. Pewnie dałby sobie spokojnie radę, nie chciałby jej ponownie spotkać, nie zostałby nauczycielem w szkole, nie zwróciłby na nią uwagi. Wszystko poszło złą drogą.
Dziewczyna weszła na ostatnie piętro blokowiska, sięgnęła po klucz leżący pod wycieraczką i otworzyła drzwi. Powoli weszła do środka, zamknęła drzwi i rozejrzała się po pustym mieszkaniu spuszczając uszy. Zostawiła miecz oparty o ścianę w progu i skierowała się do kuchni. Otworzyła lodówkę i zjadła tyle mięsa ile tam było. Była potwornie głodna, musiała coś zjeść przed prysznicem, bo by tam chyba zemdlała.
Gdy skończyła jeść jeszcze przeżuwając kawałek szynki przeszła do łazienki i zaczęła się rozbierać. Gdy ściągnęła koszulkę dostrzegła na swoim nadgarstku amulet. Ten sam, który dał jej Percedal, miał jej dodawać odwagi, ale się nie sprawdził. Dlatego zmrużyła powieki, zacisnęła zęby, zerwała amulet i rzuciła do zlewu. Rozebrała się do końca i weszła pod prysznic. Ciepła woda zaczęła obmywać jej ciało zadając ból przy spotkaniu ze świeżymi ranami. Zabarwiona na czerwono woda spływała z jej ciała. Dziewczyna stała tak nieruchomo przez kilkanaście minut, może godzinę. Nie było widać jej łez, woda leciała prosto na jej twarz zlewając się ze słonymi kroplami.
Obmyła się do końca, umyła włosy i ogon po czym wyszła z kabiny. Nie wycierała się ręcznikiem, nie ubierała. Robiąc wodne ślady na kafelkach przeszła do swojego pokoju i wcisnęła się do łóżka. Położyła się na brzuchu i wtuliła twarzą w poduszkę okrywając się kołdrą. Minęła minuta, dwie i zasnęła ze zmęczenia...
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 08 Kwi 2012, 00:23
AkapitCzasami Upadły musi zniżyć się do poziomu zwyczajnego człowieka, by przeprosić Ukochaną osobę...
Zaraz po przekroczeniu granicy miasta, opadł z gracją na ziemię, schował skrzydła i zaczął iść grzecznie w stronę znajomego osiedla, w którym mieszkała Nono. Wolnym krokiem mijał przechodniów na chodniku, rozglądając się za czymś, co mógłby minąć po drodze, by jeszcze bardziej uszczęśliwić Ukochaną. Po chwili znalazł kwiaciarnię, po prostu wszedł, przedstawił się i dostał bukiet błękitnych róż - ulubionych kwiatów Hikari, a więc na pewno i Nono. Uśmiechnięty od ucha do ucha, kontynuował wędrówkę, jednak pech zdawał się przeszkadzać mu na każdym kroku. Co chwila Upadły potykał się, wpadał na kogoś, czy wielokrotnie ledwo unikał potrącenia przez auto, na całe szczęście roślinom nic się nie stało.
Nie minęło pięć minut i zjawił się pod blokiem, w który mieszkała jego Luba. Przystanął przy wejściu do klatki i zaczął w myślach formować przemowę, którą miał zamiar wypowiedzieć do dziewczyny, przepraszając ją. I powoli mu to zaczynało wychodzić, zdania nabierały ładu i składu. Jednakże gdy zapukał, doznał gwałtownego zaniku pamięci, potrafił wybąkać jedynie:
- Yyy... To ja, Percedal... Mogę wejść...? - Na nic więcej nie było go stać. Jeśli ona się nie zgodzi, po prostu postawi pod drzwiami róże i sobie pójdzie, po czym zacznie pilnować i chronić ją z daleka. Wszystko zależało od niej...
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 08 Kwi 2012, 18:25
Anouk - Lost (Tłumaczenie na polski)
Moje ręce tęsknią za tym by cię dotykać,
Ale ledwo mogę oddychać,
Oczy jak gwiazdy sprawiające że się roztapiam,
Zaraz przede mną.

Zagubiona w tym świecie,
Zagubiłam się nawet w tej piosence,
I kiedy gasną światła,
To tam można mnie znaleźć.

Ta muzyka jest nie do odparcia,
Twój głos przyprawia mnie o dreszcze,
Niewinny i czysty,
Pewnie już to wszystko kiedyś słyszałeś...


____ Takie melodyjne słowa wypływały z ust Nono, która śpiewała jak wcześniej czystym głosem, jakby należał do anioła. Obudziła się po piętnastu minutach od momentu zaśnięcia i poczuła chęć śpiewu, więc to zrobiła. Może i by robiła to dalej, ale usłyszała pukanie do drzwi. Podniosła głowę i nastawiła uszy. Na twarzy pojawił się rumieniec, oczy rozchyliły lekko błyszcząc od napływających łez. Wstała powoli z łóżka ciągnąć za sobą kołdrę, którą się opatuliła i zaczęła kroczyć wolno do drzwi. Stanęła przed nimi i nie wiedziała czy powiedzieć Mu, żeby spadał czy otworzyć i wycałować.
___ - "Dlaczego nie zapomnisz...?" - Spytała sama siebie w myślach i dopiero po fakcie przypomniała sobie o umiejętności czytania w myślach przez Percyego. Zalała się rumieńcem i chwyciła za klamkę. Nacisnęła ją i powoli otworzyła drzwi. Spuściła głowę wraz z uszami i stanęła bokiem do Niego zapraszając gestem mężczyznę do środka. Wtuliła się bardziej w nakrycie chowając wszelkie rany po sparringu z Ukye i puściła klamkę. Nie podnosiła głowy, nie starała się nawet spojrzeć na Percyego. Nie dlatego, że nie chciała Jego obecności czy coś, bała się, wstydziła. Wciąż bolało ją to, że zwrócił się do niej "Hikari". Zrozumiała już, że nawet jeśliby się starała to nie zastąpi Mu Anielicy, istoty doskonałej pod każdym względem. Robaczek nie wygra z motylem w konkursie piękności i tyle.
Rzuciła wzrokiem na miecz opierający się o ścianę i odwróciła się plecami do Upadłego po czym przeszła powoli salono-kuchni i usiadła na kanapie czekając, aż mężczyzna wejdzie i zacznie mówić jaki jest cel Jego wizyty.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pon 09 Kwi 2012, 12:06
AkapitCzasem Upadły musi się uniżyć, by zjednać sobie ponownie utraconą sympatię...
Wolnym krokiem przekroczył próg domu. Momentalnie zablokował przychodzące myśli do umysłu, w końcu chciał porozmawiać z Nono uczciwie, nie bacząc na to, co ona będzie myśleć w głębi duszy. Bez żadnego szczególnego wyrazu twarzy zaczął iść do salonu za dziewczyną i w chwili, gdy ta usiadła na kanapie, zajął miejsce na przeciw Niej, na podłodze. Jeszcze tylko przed tym wręczył Jej kwiaty i zaczął mówić w chwili obniżenia pozycji:
- Chciałbym Cię przeprosić, Najdroższa. Ja po prostu... Nie wiem, co we mnie wstąpiło... - Nie miał pojęcia, co powiedzieć. Nie chciał wyjeżdżać Jej z tekstem, że Ona i Hikari to jedno, to byłoby zbyt drastyczne wyjście, nieodpowiednie na tą sytuację. Dlatego też milczał, jakby oniemiał, po prostu siedział w milczeniu i oczekiwał na jakąkolwiek reakcję. Nagle zachciało mu się śmiać z powodu identycznej sytuacji sprzed paru wieków, lecz powstrzymał się, by nie wypaść na idiotę, jednakże wręcz musiał ponownie przeanalizować tamto zdarzenie...
    Siedział w samotni, w pokoju Hikari, na przeciwko niej, gdy ta, obrażona na maksa, stała odwrócona tyłem.
    - Jak śmiałeś?! Ja, Diablicą?! Nie daruję Ci tego! - Zakrzyknęła nagle anielica, odwracając się w jego stronę z założonymi rękami na biodrach. - Jesteś głupkiem, nie rozumiem w ogóle, jak mogę Cię lubić, a co dopiero kochać... - Percy spuścił głowę i odpowiedział spokojnym tonem:
    - Miłość jest ślepa, Hikari. Przepraszam, już będę grzeczny... - Zaczął, lecz brutalnie mu przerwano:
    - Nie, nie będziesz! To ja jestem grzeczna, a Ty jesteś niegrzecznym chłopcem. - Uśmiechnęli się oboje, patrząc sobie w oczy. Tak zakończyła się ich jedyna kłótnia przez wieki związku.

    One są identyczne... Nono to na bank Hikari... Już wiem, co robić...

Tak, doskonale wiedział, dlatego jego twarz rozjaśnił uśmiech, jednakże postanowił w duchu poczekać na rozwój sprzeczki, znaleźć odpowiedni moment. Do tego jeszcze bardziej utwierdził się w przekonaniu, że kocha tą dziewczynę, więc dodał jeszcze na koniec jedno, jedyne zdanie, patrząc Ukochanej prosto w cudne oczęta:
- Kocham Cię, Nono... Kocham Cię z całych sił... - Po tych słowach zwiesił głowę i oczekiwał na zasłużoną, ostrą reprymendę.
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pon 09 Kwi 2012, 19:28
______Dziewczyna siedziała z bezuczuciową miną i wpatrywała się w Percyego, który siedział na podłodze naprzeciw niej. Gdy wręczył jej kwiaty oniemiała widząc błękitne płatki rzadko spotykanych róż. Zaczęła się zastanawiać skąd wiedział, że właśnie takie uwielbia. Może grzebał w jej umyśle gdy spała i wyszperał tą wiadomość? Lub ktoś Mu to wyśpiewał... ale nie mówiła nigdy nikomu, że lubi właśnie ten typ kwiatu. Nieważne.
Wysłuchując mężczyznę siedziała cicho, do pewnego momentu. Mianowicie chodzi o wyznanie miłości. Co jak co, ale to nie była odpowiednia chwila na takie słowa. Chciałaby powiedzieć, że to nie ją kocha, tylko Hikari, ale darowała sobie. Uznała, że to byłyby za ostre słowa. Kurcze i tak teraz powie nie łagodniej... Wybuchła złością po tych słowach i zarumieniła się na twarzy równocześnie:
___- Jak śmiałeś?! Ja, Hikari?! Nie daruję Ci tego! - Zakrzyknęła nagle wilczyca nie ruszając się z miejsca - Jesteś głupkiem, nie rozumiem w ogóle, jak mogę Cię lubić, a co dopiero kochać... - Spuściła nieco z krzykliwego tonu, łagodniejąc. W oczach pojawiły się łzy, ale dziewczyna wciąż starała się mieć poważny wyraz twarzy. Zacisnęła ręce pod kołdrą i zęby. Mimowolnie po jej policzku pociekły łzy lekko drżąc. Momentalnie rzuciła się z kanapy prosto w ramiona Percedala już nie powstrzymując się od łez, wylewając je i wylewając. Wtuliła się w Upadłego i wydawałoby się, że w trakcie płakania dziewczyny było słychać jakiś inny dźwięk od szlochania:
___ - Przytul mnie... - Kurcze. Z tego wszystkiego nie zauważyła tego, że zostawiła na kanapie jedyne okrycie nagiego ciała, kołdrę...
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pon 09 Kwi 2012, 21:20
AkapitCzasami Upadły musi utrzymać coś ważnego w sekrecie przed Ukochaną osobą, by Ją chronić...
Cała ta sytuacja prowokowała Percy'ego, by głośno parsknąć gromkim śmiechem, lecz się powstrzymał, by nie urazić Nono. W zamian za to przytulił Ją do siebie i pocałował w czoło, po czym kciukami otarł łezki z Jej oczu. Coś się nagle stało chłopakowi, posmutniał, zrobiło mu się zimno, szczególnie w nadgarstku. Spojrzał na lewą rękę z nieukrywanym zdumieniem i z przerażeniem odkrył, że Amulet Nadziei zrobił się całkowicie czarny, tak samo jak zanikło owe uczucie w jego sercu. Wtem zadrżał, zarówno z zimna jak i strachu, przycisnął dziewczynę bliżej do siebie, bojąc się, że dostanie zaraz w twarz i ona mu ucieknie.
Zrobił się bardzo słaby, teraz wisiał w ramionach Nono, blady i wycieńczony, co nie było w stylu Upadłego, zawsze pełnego energii i optymizmu. Oddychając ciężko, nie potrafił wykrztusić ani słowa, od czasu do czasu zaciskał zęby i mrużył oczy, bo dostawał regularnych skurczów mięśni w całym ciele. Ogólnie wyglądał w tamtym momencie jak trup w ramionach Ukochanej osoby, nie wiedząc, czemu.
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pon 09 Kwi 2012, 21:56
______Nie rozumiała co się dzieje. Powoli wyczuwała jak Percedal słabnie, staje się cięższy, oddech się zmienia na nierówny, a Jego twarz blednieje. Przestraszonymi złotymi oczyma wpatrywała się w Jego sine usta zastanawiając się co robić. Zaczęła Nim lekko potrząsać i nawoływać starając się nie zerwać z Nim kontaktu. Widząc, że to nie miało sensu przechyliła się i ułożyła Upadłego na podłodze po czym zaczęła klepać po policzku. To też nie przyniosło pozytywnego skutku. Spojrzała nieco niżej na lewy nadgarstek i rozchyliła nieco powieki ze zdziwienia widząc czarny amulet, który wcześniej był kolorowy. Pokręciła przecząco głową i spojrzała jeszcze raz, ale to nie okazało się być złudzeniem. Niewiele myśląc w tej sytuacji chwyciła za amulet i zerwała po czym wyrzuciła gdzieś w kąt pokoju. Spojrzała jeszcze raz na twarz Percedal'a, a potem znowu na usta. Oczy wilczycy jakby nagle straciły swój blask. Zmieniły kolor na błękitny i Nono jak zahipnotyzowana nachyliła się całując wargi Ukochanego uprzednio wymawiając:
___- Amica Vires...
Nagle dziewczyna znalazła się obok mężczyzny. Chwyciła się za głowę i lekko podniosła. Nie bardzo wiedziała co właśnie zaszło. Nie widziała tego światła, nie czuła przejścia swojej siły życiowej do Ukochanego. Nie miała pojęcia, że tym, kto Go pocałował i uleczył nie była ona sama tylko jej Patronum.
Chwyciła kołdrę i okryła nią mężczyznę, a sama wstała i pomaszerowała do swojego pokoju by się ubrać. Gdy nakładała ostatnią część garderoby, czyli błękitny szalik poczuła coś dziwnego przez uchylone okno w pokoju. Krew. Dużo krwi w jednym miejscu. Jakby należała do dwóch osób, rozmazana, układająca się w ścieżkę. Sprawdzi to, kiedy Percy wróci do zdrowia. Oby to nie wymagało natychmiastowej interwencji...
Wracając do salonokuchni kątem oka dostrzegła coś w łazience, a dokładniej w umywalce. Coś się tam świeciło i gdy przypomniało jej się co tam wrzuciła natychmiast podbiegła do ów przedmiotu, którym był jej amulet odwagi. Po dłuższych przemyśleniach wzięła go i zawiązała na prawy nadgarstek i wtedy przestał się świecić. Chyba potrzebował właściciela...
Wróciła do salonu, usiadła na ziemi przy ścianie wpatrując się w Ukochanego. Próbowała zrozumieć dlaczego nagle zasłabł... ale nic jej nie przychodziło do głowy, nawet jak miała pod nosem odpowiedź.
Do jej nosa znowu dobiegł zapach krwi, ale okna w tym pomieszczeniu były puste, więc nie miała prawa tego poczuć. Widocznie zapach jest tak świeży, że się szybko rozchodzi... albo jest posoki dużo. Wilczyca chętnie by tam poszła, ale musi pilnować Percyego gdyby Mu się pogorszyło... chociaż.
Podniosła się z podłogi i odkryła mężczyznę. Wzięła Go z nie lada trudem na swoje plecy i upewniając się, że nie spadnie wbiegła na balkon i zeskoczyła na sam dół. Zupełnie zapomniała o swoim/nieswoim mieczu, ale nie przejmowała się tym zbytnio. Zaczęła biec w stronę ciemnego lasu...
OOC
Ubieganie się o Amica Vires
Z TEMATU > Do Aaon'a.
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Wto 10 Kwi 2012, 11:21

Nono: Zaliczone zaklęcie Amica Vires - za zgodą: Aaon'a.
Mieszkanie Nono Wolf Button_ok
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 15 Kwi 2012, 12:47
____Wkraczając na tereny Świętego Miasta przestała skakać i biegać. Szła powoli stawiając wielkie łapy jak pies na spacerku z właścicielem. Aktualnie zastanawiała się gdzie podziewa się Percedal. W Shinsenie na pewno Go nie ma, nie wyczuwa znajomego zapachu w okolicy kilku kilometrów, dalej jej nos na razie nie działa. Że też musiał ją zostawić w takim momencie, w którym potrzebowała Go najbardziej. A co by było gdyby Nono zakrwawiła, a Aaon chciałby "przystawki"? Na pewno nie dałaby rady w pojedynkę przeciwko agresywnej naturze wampira. Ale zostawmy to.
W końcu doszli do bloku mieszkalnego Wolf. Widząc, że nie przeciśnie się już przez wąskie drzwi do klatki schodowej odmieniła się szybko zapominając zupełnie o chłopaku siedzącym na jej grzbiecie. Beczki udało się jej jakoś złapać, ale potem wylądowała tyłkiem na chodniku. Pokręciła głową i podniosła się oddając beczki właścicielowi bo dla niej były za ciężkie. Zaprowadziła Aaona do piwnicy gdzie w jednym z pomieszczeń zostawili balast. Zamknęła drzwi na kłódkę i pobiegła szybko na ostatnie piętro nie patrząc czy idzie za nią towarzysz czy nie. Wyciągnęła szybko klucz spod wycieraczki i wsadziła w dziurkę, a gdy próbowała przekręcić ze zdziwieniem odkryła, że drzwi są otwarte. No tak. Wyskoczyła oknem i nie zamknęła ich jak wychodziła. Cóż.
Weszła do środka i zapominając o ciężkim mieczu przy ścianie potknęła się o niego i przekoziołkowała na przeciwną ścianę. Z zadkiem do góry, głową na dole odganiała ogon od twarzy dmuchając na niego.
___ - Bomba. - Mruknęła próbując się jeszcze podrapać nogą za uchem. Kiedy się pozbędzie tych pcheł?
Anonymous
Go??
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 15 Kwi 2012, 14:34
Wraz ze zniknięciem postaci wilka Nono upadł z dziewczyną na podłogę. Niestety nie zdążył zareagować i oboje sobie pocierali cztery litery. Wziął beczki i odłożył je do piwnicy. Dobrze, żeby inni mieszkańcy nie mieli dostępu do tej krwi, bo byliby co najmniej zniesmaczeni.
Nagle dziewczyna pobiegła tak szybko, że tylko spojrzał załamując ręce. Bardzo szybko opuściła wampira, który nie mógł dorównać Jej kroku. Przyspieszył ile mógł swój chód i szedł... i szedł... i szedł po schodach ciągnących się w nieskończoność. Siódme poty wyciskał po samym chodzie po głupich stopniach, aż w końcu dotarł pod mieszkanie Nono, widząc właścicielkę drapiącą się nogą za uchem. Czyżby miała jakieś insekty na sobie? Wyobraził sobie scenkę jak pucuje Nono jak jest w formie wilka, ale coś się dzieje nie tak i po chwili zamiast wilczura w wannie nagą dziewczynę, która posyła mu kopniaka tam, gdzie facetów najbardziej boli. Otrząsnął się z tych dziwnych myśli i zbliżył się do gospodyni.
-Zróbmy tak: Ty idziesz się wykąpać, a ja zajmę się lunchem, co Ty na to?
Uśmiechnął się i skierował swoje kroki do kuchni pogwizdując pod nosem. Aaon'owi też przydałoby się wymyć z zaschniętej krwi, lecz potrzeby dziewczyny uważał za ważniejsze. Umył porządnie ręce w zlewie w kuchni i zajął się szykowaniem kanapek.
Zastanawiał się, podobnie jak Nono o Percedal'a, co dzieje się z Assassi. Nie chciał głębiej drążyć tego tematu, bo przed oczami miał wizję wspólnego spotkania anioła z Ukye. Wzdrygnął się na tą myśl i wysmarował piątą kanapkę z tuńczykiem. Trochę wyżył się na chlebie dźgając go nożem parokroć, lecz nurtowało go to wszystko. Mieli zająć się ćwiczeniami, a każdy uciekał w swoją stronę. Tym bardziej cieszył się, że Nono nie odsuwała się od Aaon'a, wręcz zaprosiła do siebie i ugościła.
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 15 Kwi 2012, 15:01
_____Podniosła się z podłogi, ale nie przestawała się drapać. Nie słuchając wampira stała wpatrując się w Niego i na to co robi. Gdy Mu się tak bliżej przyjrzała wpadła na wspaniały pomysł. Uśmiechnęła się szeroko i złowieszczo po czym zniknęła w łazience. Odkręciła wodę w wannie i wcisnęła korek by nie uciekała. Nalała trochę mydła by powstała piana, ułożyła pełno ręczników na ziemi i odwracając się na pięcie zaczajona jak tygrys na ofiarę lekko wychyliła głowę na salono-kuchnię. Gdy dostrzegła, że Aaon się odwraca plecami do niej szybko, ale bezszelestnie przeszła za drugą ścianę stając bliżej Niego. W oczach wilczycy pojawił się błysk sygnalizujący szatańskie zamiary, wychyliła się i...
___ - Aaaa! - Krzyknęła zamieniając się momentalnie w nieco mniejszego niż normalnie wilka i ukąsiła wampira w... siedzenie. Stanęła na tylnych łapach, chwyciła Go za ubranie i zaczęła ciągnąć po ziemi w stronę łazienki. Nie patrząc, że jest w ubraniu oraz na to, że chyba nie lubi być ciągnięty wrzuciła Go do wanny i przytrzymała dwukolorową głowę pod wodą łapami przez chwilę - HAHAHAHA! MYJ SIĘ! - Krzyknęła i wybiegła z łazienki śmiejąc się na głos. Nie przechodząc w normalną formę dorwała się do talerza kanapek z tuńczykiem i zaczęła je po kolei zjadać ze smakiem.
Zebrało się jej na żarty, co? Jej mycie może poczekać. Nawet lubi te swoje pchły, ale gdy nie gryzą i nie przeszkadzają. Jak teraz, gdy opróżniając do końca talerz usiadła na tyłku i zaczęła znowu się drapać. Jeszcze Percyemu wykręci jakiś numer i jest spoko.
Anonymous
Go??
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 15 Kwi 2012, 15:29
Ta aura... była za spokojna...
"Co do licha...?"
A potem poczuł kły na swoich czterech literach i potem to jak był wyszarpywany do łazienki. Trzymał się mocno framug drzwi do jadalni, potem do łazienki, po drodze zmarszczył dywan, bo i nim chciał się posłużyć do zahamowania dziwnego szorowania nim o posadzkę. Aż w końcu zrozumiał co miała na myśli Nono, gdy wylądował jak leci cały w ubraniu do wanny.
-Pfu-pfu-pfuuu!
Wypluł mnóstwo wody z pianą i cisnął sztabką mydła za uciekającą ze śmiechem na pysku wilczej Nono, nie trafił niestety. Mogłaby zamknąć drzwi chociaż, bo nie będzie kąpać się w ubraniu przy otwartej łazience. Użył telepatii, aby domknąć na zatrzask drzwiczki i wyszedł cały mokry z wanny przy gniewnej minie. Odsłonił sobie grzywkę ręką i spojrzał na siebie, wyglądał jak mokra kura. Ściągnął z siebie całe ubranie i sięgnął po harmonijkę, która pływała w wodzie. Będzie musiał osuszyć cały instrument, żeby nie zardzewiał od środka. Położył blisko grzejnika i wszedł do wody, tym razem na waleta i porządnie kąpał się ze wszelakiej krwi.
Po dziesięciu minutach kąpieli musiał z przykrością stwierdzić, że nie może wejść w to ubranie, które przeciekało wodą. Rozejrzał się po łazience i dostrzegł jedyną rzecz jaką mógłby założyć. Suchy ręcznik. No tak, ale przydałoby się mieć jakieś slipy, a nie prostacką, mechelową kieckę. Westchnął przeciągle i nie mając wyboru wyszedł z łazienki w jedynym ręczniku i harmonijką w ręce. Sprawdzał pięć razy czy nie poluzuje się ręcznik i wycofał się do sypialni Nono cichaczem.
To właśnie tam szukał jakiś spodenek, żeby nie paradować w samym ręczniku, a nie miał zamiaru wołać dziewczyny do takiej krępującej sytuacji. Po długich chwilach udało mu się wygrzebać takie obcisłe krótkie spodenki, które posłużyły mu za slipy. Przydałoby się lepiej skryć swoje klejnoty i tyłek, tylko jak... Poprzez nałożenie drugich, nieco dłuższych spodni (bermudy o ile dobrze wiem...) na krótsze. W miarę udobruchany wrócił do jadalni i chwilę nie odzywając się do Nono próbował zagrać coś na harmonijce. Po kilku próbach udało się. Aaon'owi nie przypadła do gustu tamta akcja, więc tylko odparł:
-Całe szczęście, że harmonijka nie zardzewiała... Musiałem wziąć Twoje spodnie, paradować na golasa nie chciałem.
Oznajmił jakby nigdy nic i pogrywał sobie dalej na instrumencie.
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 15 Kwi 2012, 16:59
_____Siedziała na wilczym tyłku przyglądając się Aaon'owi. Od razu dostrzegła, że nie jest zadowolony z jej żartu. Po Jego słowach spuściła łeb wraz z uszami i przeszła obok Niego prosto do swojego pokoju. Nie widziała sensu dłuższego przebywania w tej formie, więc wróciła do pierwotnej. Otworzyła lustrzaną szafę i zaczęła grzebać w jej środku podśpiewując przy tym pod nosem próbując wdać się w rytm grającego Aaona:
- Bo jest paru ludzi,
Bo jest parę w życiu dobrych chwil,
Bo jest parę złudzeń, które warto mieć by żyyyć.


Gdy wywaliła połowę rzeczy z szafy w końcu znalazła to co chciała. Zamachała radośnie ogonem i wstała trzymając w dłoni jakąś foliową torbę ze znaną marką po czym wyszła ze swojego pokoju do grającego na instrumencie Aaona. Wręczyła Mu torebkę i drapiąc się za głową powiedziała:
___ - To są ubrania jakiegoś mężczyzny. Chciał sprzedać mi odkurzacz... pogoniłam go i zostawił to... są jeszcze metki. - Nie chcielibyście wiedzieć co się wtedy działo i dlaczego Nono pogoniła mu czerwonego kapturka.
Dziewczyna opuściła ponownie uszy i podeszła do ściennej odsuwanej szafy. Otworzyła ją i zaczęła wyciągać wielki materac. Trzeba wampira gdzieś położyć, bo na podłodze spać nie będzie, a kanapa jest niewygodna.
___- To wcześniej... bolało. - Usłyszała Nono stawiając uszy jak antenki. Wychyliła się lekko do tyłu i spojrzała na Aaona zdziwiona.
___ - Mówiłeś coś? - Spytała nie wiedząc, że to od niej dobiegał ten głos, a dokładniej od amuletu. Męski, jakby ktoś nałożył wiadro na głowie i wygłaszał przemowę. Z racji, że nie ma tu nikogo prócz Nono i Aaona pierwszą osobą jaka jej przyszła na myśl to właśnie wampir. Jeśli nie On zacznie przeszukiwać dom...


Ostatnio zmieniony przez Nono dnia Nie 15 Kwi 2012, 20:42, w całości zmieniany 1 raz
Anonymous
Go??
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 15 Kwi 2012, 18:02
Przestał grać, kiedy Nono wręczyła mu nowe ubranie i w dużym skrócie plus skrępowaniu napomknęła skąd miała męskie ciuchy, o dziwo w jego rozmiarze. Skinął głową w podzięce, dłuższe paradowanie w samych spodniach, i to damskich, mogłoby mieć nieprzyjemne konsekwencje. A właśnie, a propo.
-Dzięki Nono. To co mam na sobie upiorę, obiecuję.
Uśmiechnął się lekko, wstał z krzesełka i minął przyjaciółkę, a jego wzrok powędrował bezwiednie na kalendarz. Zatrzymał spojrzenie na dacie. Dzisiaj 15 kwietnia, a to oznaczało, że... Tak jak myślał, ale dla pewności sięgnął po komórkę porzuconą desperacko podczas wciągania do łazienki i sprawdził jeszcze swoje przypuszczenia. Nikt nie zadzwonił do niego, jednak potwierdził swoje racje. Wziął manatki i zamknął się na chwilę w łazience i przebrać się w eleganckie ciuchy. Przydałoby się, żeby wilczyca pogoniła jeszcze kilku akwizytorów i będzie w czym przebierać na zaś.
Wyszedł z łazienki i wrócił do jadalni, przez korytarz widział jak dziewczyna wyjmuje z szafy materac, więc podszedł w milczeniu, żeby Jej jakoś pomóc, ale zdziwił się tym co powiedziała nagle koleżanka.
-Nie, nic nie mówiłem, miałem dopiero zamiar powiedzieć... Słyszałaś coś?
Chwycił za róg materaca i pomógł usadowić gdzieś na podłodze. Udało się ulokować sprężysty mebel, a raczej jego część, i spojrzał uważnie na Nono. Miała nadstawione uszy, czyli tak jakby kogoś faktycznie usłyszała. Ale co lub kogo?
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 15 Kwi 2012, 20:57
_____Pokręciła głową na słowa o tym, że Aaon wypierze jej ubrania. To było zbędne, ma w łazience pralkę, to nie wiele wrzucić je tam i wcisnąć jeden przycisk. A ten incydent sprzed miesiąca niech pójdzie w niepamięć. Trochę ją poniosło, wlała przez przypadek mydło w płynie i cała łazienka była w pianie łącznie z resztą domu. Sąsiad z dołu też marudził, ale... Nie ważne. Ekhm.
Zdziwiła się gdy Aaon powiedział, że to nie On mówił. Przysięgłaby, że słyszała jakiś głos. A więc pewnie ktoś siedzi w jej domu.
Przycisnęła palec wskazujący do ust mówiąc niewerbalnie, żeby wampir był cicho po czym zaczęła się rozglądać. Usłyszała to gdy była przy szafie więc do niej weszła. Siedziała w niej dwie minuty grzebiąc wszędzie, ale nikogo nie znalazła więc wyszła ocierając czoło i wtedy dostrzegła świecący amulet. Uniosła jedną brew do góry i usiadła na ziemi wpatrując się w przedmiocik. Po chwili wahania dotknęła go dłonią i wtedy szybciej niż za pierwszym razem pojawił się ten sam co wcześniej miecz. To było tak nagłe, że wywróciła się na plecy, ale zaraz wstała patrząc na ostrze ze zdziwieniem:
___- Co jeeeest...? - Wzruszyła ramionami i spojrzała pytająco na Aaon'a.
___- A co ma być? - Usłyszała ten sam głos co wcześniej i spojrzała na miecz z jeszcze większym zdziwieniem na twarzy - Co...? Obudziłaś mnie tym trzaśnięciem o drzewo. - To coś przy samej klindze, co wydawało się mieć oczy zaczęło się podnosić i opadać, a w rytm tego słychać było właśnie ten dziwny głos.
Nono była tak zszokowana, że nie mogła wykrztusić z siebie ani słowa. Wpatrywała się z rozdziabioną gębą na miecz nie mogąc w to uwierzyć. Za chwilę zakręciło się jej w głowie i wywróciła się na plecy nie wypuszczając miecza z ręki przez co nie odmienił się w amulet...

Tak by było wiadomo jaki jest głos Derfa https://www.youtube.com/watch?v=dwI23RSISzI
Anonymous
Go??
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 15 Kwi 2012, 21:22
Szedł jak cień za Nono będąc cicho, czasem rozglądał się za siebie, żeby nie przeoczyć intruza, który wdarł się pod nieobecność właścicielki. Ufał przyjaciółce, nawet jakby miała omamy słuchowe to i tak lepiej mieć oczy i uszy szeroko otwarte.
Podszedł również wtedy, kiedy dziewczyna dostrzegła swój świecący amulet. Pochwyciwszy go do ręki zamienił się natychmiastowo w oręż, a co dziwniejsze zaczął gadać. Nie tylko Nono przestraszyła się tego co widziała i słyszała, Aaon cofnął się krok do tyłu patrząc z niedowierzaniem na białą broń. Ale nie zawahał się, kiedy wilczyca w ludzkiej postaci zasłabła nieco.
Żeby Nono nie upadła bezpośrednio na ziemię to zrobił ślizg na szczupaka i dziewczyna spadła na Aaon'a, który Ją trzymał. Chyba straciła chwilowo kontakt ze światem rzeczywistym, albo co gorsze - ten miecz wyssał z Niej energię. Odplątał Jej palce z trzymania klingi tego dziwnego ostrza, jakoś nie przekonało go to co ujrzał do dalszego trzymania ów przedmiotu. Nachylił się nad przyjaciółką.
-Nono odezwij się, słyszysz mnie?
Ścisnął Ją mocno i podniósł na swoje ręce, żeby położyć Nono na łóżku. Był dość szybki, nawet z kompresem lodowym, który położył na Jej czole. Pewnie niepotrzebna była aż taka akcja, lecz przezorny zawsze ubezpieczony. Amulet wampira też świecił, może nie tak intensywnie jak talizman Nono, ale póki co najmocniej jak dotychczas. Rzucił baczne spojrzenie na rzecz, którą miał zawieszoną przez sir Percedal'a, a później znów na przyjaciółkę. Co to mogło się stać? Dlaczego amulet tak zareagował w rękach nowej właścicielki? Siedział na skraju łóżka, na którym położył dziewczynę i ściskał Jej rękę dodając wsparcia.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pon 16 Kwi 2012, 20:51
AkapitCzasem tylko Miłość potrafi uratować czyjeś istnienie...
Drzwi balkonowe zostały wywalone pod wpływem potężnego kopnięcia i do salonu wparował Percedal, jak oszalały. W oczach miał łzy, rozglądał się przerażonym spojrzeniem po całym pomieszczeniu, po chwili podszedł do łóżka, do Aaona i Nono. Dokładnie wiedział, co się stało, dlatego był tak wściekły.
- Jak śmiałeś, śmieciu?! Pasujecie do siebie, a Ty tak ją sponiewierałeś?! Powinienem Cię zlikwidować z miejsca! - Darł się tak głośno, że czuł w głowie irytację sąsiadów. Nagle usłyszał nabranie powietrza do ust przez wampira, więc odwrócił się w jego stronę i automatycznie zaprzeczył jego myślom odnośnie tego, jakoby Percy krzyczał właśnie na niego:
- A Ty się Aaon, zamknij, nie do Ciebie gadam! - Po czym wrócił do Ukochanej. Siłą wyszarpał jej broń z ręki i gdy tylko zamieniła się z powrotem w amulet, schował go do kieszeni. Z minuty na minutę frustracja w nim wzrastała, z drugiej strony wiedział, że musi się uspokoić, bo jest tuż tuż, praktycznie wpadał w szał, bo czuł doskonale rosnące rogi na głowie oraz unoszący się zapach spalenizny kojarzący się z jego ciemną niczym węgiel skórą po transformacji. Dlatego wziął głęboki oddech i zamknął oczy, starając się wyciszyć.
Udało mu się to dopiero po paru minutach. Usiadł wtedy na łóżku przy Ukochanej i przytulił się do Niej, szepcząc:
- Ćśśś... Jestem przy Tobie... - A myślami zawędrował do umysłu Aaona i wysłał mu bezpośrednią wiadomość:
- Wyrwij mi pióro ze skrzydła, tym otworzysz Samotnię. Przynieś z niej moją prywatną apteczkę, leży w moim pokoju, wyczujesz. Weź też mały grzebień z pokoju z ogromną ilością błękitnych sukien. POSPIESZ SIĘ! - Pogonił go na koniec.
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pon 16 Kwi 2012, 22:10
_____Nagle... w samym środku krzyków Percedala na jej miecz dziewczyna lekko zmarszczyła czoło ukazując lekkie zniesmaczenie. Nie bardzo wiedziała co się dzieje, czuła jedynie ścisk na dłoni. Nie miała wątpliwości co do tego, że to Aaon, bo Percy był kawałek dalej, co bardzo dobrze słyszała. Gdy poczuła jak ktoś się do niej przytula ponownie zmarszczyła powieki po czym lekko je uchyliła i z lekkim szokiem stwierdziła, że nie wie co jest grane... Dlaczego wszyscy się o nią martwią? Dlaczego wampir ściska jej rękę, a upadły ją całą?
___- He? C...co jest? - Mruknęła podnosząc się. Usiadła na skraju łóżka i chwyciła się za głowę potrząsając ją i ziewając jakby sobie zrobiła drzemkę - Dlaczego dziwnie się zachowujecie? Ktoś umarł? - Wzruszyła ramionami i drapiąc się po czarnej czuprynie dostrzegła brak swojego amuletu na nadgarstku. No tak! Przecież z wrażenia widząc gadający miecz zemdlała bo to dla niej było już za wiele. Nie była w stanie pojąć tego myślami więc obrała drogę nagłej drzemki. Dlatego się martwili? Em, nie ważne...
___- Gdzie amulet?! - Podniosła się momentalnie na równe nogi i zaczęła się rozglądać - Mieczu! Gadający mieczu! Gdzie jesteś! Odezwiiij sięęę! - Krzyczała i zaczęła nosem przy samej ziemi szukać zguby. Cieszyła się z faktu, że Percy wrócił, ale jakoś w tej sytuacji ... przywitanie odłoży na nieco później.
Zależało jej na ponownej pogadance z mieczem. Chciałaby się dowiedzieć skąd jest, dlaczego jest i jakim cudem gada. O, może jeszcze kim byli jego partnerzy do walki i czy ją czegoś nauczy! Tak! Taki miecz to idealny trener szermierki. Gdy się trochę poduczy przy następnym sparringu z Ukye na pewno wygra!
Anonymous
Go??
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pon 16 Kwi 2012, 22:21
Bardzo szybko pojawił się Upadły w mieszkaniu Nono i zaczął się wpieniać, że przez chwilę naprawdę myślał, że to na niego wydziera się. Odetchnął cicho, kiedy okazało się, iż miał pretensję do oręża, a nie do niego. Nie wiedział jak miał uspokoić Percedal'a, ale chyba sam znalazł złoty środek, bo przytulił się do dziewczyny, a wampirowi zalecił rozkazującym tonem wyruszyć po apteczkę. Przez chwilę widział ją w swoim umyśle. Skinął głową mając poważną minę, wykona zlecenie, bo chociaż znał upiorną stronę Zbawcę Świata, to wiedział, iż przy Nono uspokoi się wnet. Za bardzo Ją kochał.
Pogoda nie zachęcała do voyage'y, ale cel uświęcał środki, więc porwał kurtkę, wsadził do kieszeni harmonijkę i komórkę, a na nos okulary i chciał wybyć czym prędzej z mieszkania wilczycy. Oczywiście przedtem wziął także piórko od Upadłego, aby mógł otworzyć nim Samotnię i odnaleźć medyczną torbę.
No i wtedy okazało się, że przyjaciółka ocknęła się i w dodatku miała wąty o to, że troszczyli się o Jej zdrowie. Może bardziej o to, że Aaon pozwolił sobie na zbyt wiele ściskając Jej rękę... W każdym bądź razie chyba nie będzie potrzeby iść po apteczkę, skoro nic się wielkiego nie stało.
Skrzyżował ręce na torsie.
-A ta narzeka na troskę...
Skomentował pod nosem, po czym trzymając w dłoni piórko zdał sobie sprawę, że mógłby wrócić do Samotni. Co prawda dostał zaproszenie na nocleg, lecz skoro był tu sir Percedal...
"A tam, jedną noc chyba nie zaszkodzę."
-Percy, nakaz nadal aktualny?
Zapytał dla wszelkiej pewności, a następnie skierował słowa do Nono:
-Nietypowy oręż zaklęty w amulecie... mógłby jednak ostrzec Cię jakoś hehe. Padłaś jakbyś zobaczyła ducha.
Uśmiechnął się i zostawił ich samych w pokoju, a on udał się do kuchni i przeszukiwał lodówkę, aby znowu coś naszykować.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pon 16 Kwi 2012, 23:04
AkapitCzasami Upadły kieruje się mową innych, nie myślami...
Zabolało. Jak cholera. Nono praktycznie nie zwróciła uwagi na to, że Percy w ogóle znajdował się w tym samym pomieszczeniu. Poczuł on niemiłe ukłucie w sercu i zrobiło mu się duszno, postanowił więc wyjść na balkon. Przeszedł przez dziurę w szybie, którą zrobił dobrą minutę wcześniej, rozcinając sobie policzek i gdy ustał na twardej powierzchni, wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów i podpalił jednego. Zacisnął mocno powieki, by zapobiec wilgotnieniu policzków i zaciągał się raz po raz.
Hej, Przyjaciele... Zostańcie ze mną...
Przecież wszystko to, co miałem, oddałem wam...
Hej, Przyjaciele... Choć chwilę jedną...
Znowu w życiu mi nie wyszło... Znowu jestem sam...
Śpiewając po cichu, imitując grę na gitarze oraz podpalając drugiego fajka, doszedł do wniosku, że to w sumie tylko i wyłącznie jego wina. Zaniedbał to, za bardzo skupił się na ratowaniu świata. *Ledwo ją odzyskałem, a już straciłem... Jestem niczym...* Przeszło mu przez głowę i nagle kilka rzeczy stało się jednocześnie. Chłopak wybuchnął rzewnym płaczem, a Amulet Nadziei, zostawiony w tym miejscu parę godzin wcześniej, uniósł się do góry, jednocześnie z Amuletem Odwagi Nono, który wyślizgnął się z kieszeni koszuli Percedala. Wyminęły się w progu i ten należący do Wilczycy zamienił się z powrotem w miecz, po czym wbił się tuż obok niej, w podłogę, a pomarańczowy równoległobok w Medalionie ponownie zabłysł na czarno i w mig znalazł się w dłoni właściciela, powodując jego całkowite zniknięcie. Nie było go widać, słychać, nawet ślad węchu i energii się urwał. Tylko ten głos, który rozbrzmiał nagle w głowie Nono, ostatnie słowa Zbawcy Świata...:
Derflinger... Mów do niego po imieniu, a będzie grzeczny... I niech wam wyjdzie tak, jak nam nie mogło, znowu... Samotnia jest Twoja, Ty możesz ją otworzyć sama z siebie... Na pożegnanie odkrywam przed Tobą wielką Tajemnicę...
Wtedy właśnie do umysłu Ukochanej napłynęły wszystkie myśli dotyczące jego spostrzeżeń na temat Jej jedności z Hikari oraz podsumowanie, że to prawda - są one jednością. Tak samo wpłynął sposób na to dziwne połączenie Jej duszy z byłym domem Upadłego, przez co może Ona spokojnie do niego wchodzić.
Iskra Duszy Percy'ego zaczęła powoli gasnąć...
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Wto 17 Kwi 2012, 19:13
_____Siedziała przez chwilę sama w pokoju nie wiedząc co i dlaczego tak się dzieje. Widziała wyraz twarzy Percyego zanim wyszedł z pokoju. Już wtedy wiedziała, że zrobiła coś nie tak, ale nie wiedziała co. A nie... zaraz... zaraz po przebudzeniu zajęła się szukaniem swojego amuletu, nie przywitała się z Upadłym, ale... przecież potrafi czytać w myślach. Czyżby nie zrobił tego tym razem? Przecież w myślach, aż skakała z radości.
Siedząc na ziemi spuściła głowę i zacisnęła pięści zasłaniając czarną grzywką złote oczy. Momentalnie cały dobry nastrój po wygranej potyczce i uratowaniu wampira od 'zdziczenia' ulotnił się w powietrze. Pojawił się smutek i złość na samą siebie, że nie potrafi sprawić by znajomi od niej nie uciekali. A czuła bardzo dobrze, że między nią, a Percym pojawiła się przepaść. Utopią jest szczęście dla Wolf.
Nagle tuż obok niej wylądowała zguba, której chwilę wcześniej szukała. Wzięła ją do ręki i przyjrzała się ostrzu, który teraz milczał. Westchnęła i wtedy przez jej głowę przeszły myśli Percedal'a. Dłonie na samym ostrzu zacisnęły się jej tak, że przecięła sobie dłonie powodując wyciek krwi. Zapomniała w tym momencie o obecności wampira tutaj...
Nie chodziło tu o miecz. Pożegnanie? I do tego TA TAJEMNICJA, którą uważała za absurdalną. Mimo iż do głowy przyszło jej mnóstwo niezbitych dowodów na to, że wilczyca jest właśnie drugim wcieleniem Hikari to ta nie wierzyła dalej. Ale wierzyła w to, że ma coś z nią wspólnego i... pomyślała, że jeśli się zabije to wróci Percedalowi Jego ukochaną anielicę. Wstała i zamknęła drzwi do swojego pokoju na klucz, a potem przesunęła pod nie dość sporą szafę. Podeszła do okna, przez które wyskoczyła uprzednio biorąc miecz ze sobą, prosto pod drzwi wyjściowe. Weszła do środka i skierowała się do piwnicy. Uznała, że jeśli znajdzie się przy beczkach z krwią zatuszuje swoją...Usiadła na ziemi ponownie i wzięła do rąk Derflinger'a, tylko teraz nieco inaczej. Wierzchołek ostrza przystawiła sobie do brzucha i lekko naparła. Spuściła głowę, zapłakała i szepnęła:
___- Oddam Ci Hikari... - A wraz z szeptem pchnęła mocno miecz. Poczuła lekki opór przez ułamek sekundy, po ostrzu pociekła jej krew, ale gdyby był tutaj znawca powiedziałby, że to nie była tylko jej krew...
Z ust pociekła jej krew mieszając się z łzami. Uśmiechnęła się mimowolnie i przechyliła opadając na podłogę. Jej oczy powoli ogarniał mrok, czuła, jak uchodzi z niej życie... powoli, jakby Najwyższy chciał sprawić jej jak najdłuższy ból umierania.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Wto 17 Kwi 2012, 22:55
AkapitJeszcze nigdy, żaden Upadły nie zrobił czegoś takiego...
Ta krew... Należała do Percedala, nawet nie-wampir mógł z pewnością to wyczuć, tą różnicę w zapachu, konsystencji. Wtedy coś lekko zabłysło i zapłakana twarz Anioła pojawiła się tuż przed mordką Nono. Chłopak z zaciśniętymi ustami patrzył wprost na Ukochaną spod swoich, zaczerwienionych od słonawej cieczy, oczu i nie potrafił wykrztusić słowa, choć miał Jej tyle do powiedzenia, tyle do przepraszania... Po chwili odwrócił wzrok i wwiercił się nim wprost w klingę Derflingera, jakby oczekując ciętej riposty w stronę Zakochanych. W jego głowie pojawiły się obrazy dotyczące tego, w jakiż to sposób tak szybko znalazł się przy Damie swego serca...
Dosłownie parę minut wcześniej, gdy dziewczyna opuściła swoje mieszkanie, coś tknęło Percy'ego, by za Nią iść, połączenie tęsknoty z pragnieniem ostatniego spojrzenia przed śmiercią. Rozłożył skrzydła i niczym wiatr przeleciał dużo szybciej od Niej samej znalazł się w piwnicy, czekał na Nią, skulony w kącie i obserwował bieg wydarzeń. Jednak kiedy zobaczył ułożenie Jej dłoni na mieczu, momentalnie skoczył między dwa ciała stałe, jednak nie udało mu się Jej obronić, został przewiercony na wylot, prawdopodobnie ze względu na występującą w dalszym ciągu częściową niematerialność.
- Ty jesteś Hikari mego serca i dobrze o tym wiesz....* - Wyszeptał w końcu, krztusząc się własną posoką, napływającą do gardła. Umierał, nie ze względu na rany, tylko na słabość ducha - Percy nie miał już po co, dla kogo żyć. Powoli tracił czucie w ciele, prawie że wisiał na broni dziewczyny, oddychając ledwo. Jednak coś przykuło jego uwagę, gdy opuścił głowę. Otóż jego skrzydła przyjęły barwę jasnej szarości zamiast zwyczajowej kruczej czerni. Wtem przypomniał sobie słowa Najwyższego, z odległych czasów, nim wyruszył na Ziemię...
Pamiętaj, Młody Aniele. Każdy zdrajca naszej rasy przed śmiercią dopełni pokuty, aż stanie się równie czysty, jak tuż po stworzeniu...
Taaak... Pokuta Sir Percedala, Zbawcy Świata, właśnie się rozpoczęła...

* - Zamierzona gra słów. Japońskie słówko Hikari oznacza Światło.


Ostatnio zmieniony przez Percy dnia Sro 18 Kwi 2012, 16:45, w całości zmieniany 1 raz
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Wto 17 Kwi 2012, 23:52
_____Rozszerzyła maksymalnie powieki, a oczy zamieniły się w dwa małe punkciki. Nie spodziewała się, że Ukochany pojawi się między jej mieczem, a nią pozwalając by ostrze zraniło i Jego. Leżała na boku, a Anioł na przeciw niej. Widząc łzy w Jego oczach sama poczuła jak słona ciecz napływa jej do patrzałek. Użyła całych swoich sił jakie aktualnie posiadała i wyciągnęła z ich ciał miecz, który dziwnie milczał. Pewnie w innej sytuacji miałby dużo do powiedzenia. Odłożyła go na bok, Ukochanego przewróciła na plecy, a sama prawie, że się na Nim położyła. Podtrzymywała się jedynie dłońmi, które umieściła po prawej i lewej stronie mężczyzny:
___- Fusione Membrorum - Szepnęła prawie niesłyszalnie po czym opuściła lekko głowę złączając ich usta w delikatnym pocałunku. Rozbłysło lekkie światło, a pod nimi pojawiły się błękitne kręgi, które unosiły ich włosy i zwiewne części ubrań do góry. Gdy dziewczyna przerwała pocałunek to wszystko zniknęło... nie było śladu krwi Percedal'a na ziemi, na Jego ubraniu, a dziura po mieczu się zrosła. To Jego teraz uratowała, nie siebie. Zależy jej na Jego życiu. Swoje przed chwilą próbowała sobie odebrać, więc ratować się teraz nie będzie.
Po jej policzkach zaczęły lecieć gęste łzy. Pokręciła głową na boki nie mogąc jakby czegoś zrozumieć. Dużo tutaj nie rozumiała i wątpiła w to, że chciałaby zrozumieć. Nie jest w stanie pojąć dlaczego Percy to robi... a co?
___- Dlaczego... to robisz? Przecież... chcesz żyć z Hikari, prawda? To dla niej się ze mną związałeś... mogę Ci ją przywrócić... daj mi zginąć, błagam! - Krzyknęła na końcu krztusząc się własną krwią, która uwierała w jej gardle. Nie miała sił dłużej przebywać w takiej pozycji więc opadła bezwładnie na leżącego Upadłego... może za chwilę Czystego Anioła. Jeszcze kontaktowała, mogła rozmawiać dalej. Ale ile pociągnie...?
Korzystając z chwili ciszy zaczęła się dopiero teraz zastanawiać czy Aaon nie wyczuł przypadkiem ich krwi. Ale dwie beczki pełne tej posoki pewnie wystarczą by zamaskować trochę zapach Nono. Tak się jej wydaje i taką ma nadzieję. Nie chciałaby, żeby przez jej głupotę chłopak wpadł znowu w ten sam szał, który widziała wcześniej i doświadczyła z resztą na własnej skórze.

OOC
Ubieganie się o technikę - Fusione Membrorum
Nie będę podawać poboru MP itp. Lać się nie będziemy. A jeśli jednak, to edytuję posta i odejmę co trzeba.


Aaaa, wrąbałam się Aaon Ci w kolejkę. :<
Nic nie szkodzi, nie martw się o mnie : D ~Aaon
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sro 18 Kwi 2012, 06:46

Nono: Zaliczone zaklęcie Fusione Membrorum - za zgodą: Aaon'a.
Mieszkanie Nono Wolf Button_ok
Anonymous
Go??
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sro 18 Kwi 2012, 07:08
Będąc w kuchni usłyszał, że zarówno właścicielka jak i drugi gość opuścili mieszkanie. Nie był do końca pewny dlaczego.
"Pali się czy co?"
Zapytał siebie rozglądając się głupio po pokojach. Nie, gdyby był pożar, to poczułby zapach spalenizny. Póki co tylko zagotowała się woda na herbaty dla Nono i sir Percedal'a. Sałatkę owocową odstawił do lodówki i wrócił do pustego salonu. Usiadł na kanapie i głowił się co się stało, że nie powiedzieli mu, iż idą. Spojrzał na piórko, które trzymał od Nauczyciela i długo wahał się czy nie wrócić przypadkiem do Samotni.
"A co jeśli Oni tam będą? Wolę przeczekać."
Do umysłu wampira dotarł pierwszy obraz przecięcia krwi ostrzem przez dziewczynę. Roztliły się tęczówki od świeżego zapachu posoki, ale nie miał pewności, że to dzieje się naprawdę. Niestety drugi obraz, już nie tak wyraźny, dochodził z piwnicy, gdzie kolejna kaskada krwi zarówno Nono jak i sir Percedal'a rozbryznęła się na wszelkie strony. Puls mu podskoczył do góry, znów poczuł przeszywające go zimno, osunął się z kanapy na podłogę i zamknął oczy.
-Ksa, co Oni wyprawiają?!
W pierwszej chwili pomyślał, że to może test odporności na krew dla niego, ale z drugiej strony to byłoby bezużyteczne ćwiczenie, więc podejrzewał, iż ktoś tam jest na dole i właśnie zadał śmiertelny cios dla jego przyjaciół. Musiał tam iść i to sprawdzić, ale bał się, że przestanie znów być sobą. Cholera! Co tu zrobić?! Kły wyżynały się coraz bardziej, ciało domagało się tej krwi, którą wywąchały nozdrza Aaon'a. Gdyby była Assassi, to sprawdziłaby to, ale... Nawet Jej obecności nie mógł wyczuć. Co jest?!
"Poszedłbym, jednak... nie, muszę tam iść!"
Tęczówki nabrały czerni i zaciskając pięści ruszył ku wyjściu. Jego ręka jeszcze chwilę leżała na klamce, bo wahał się niemiłosiernie między tym czy uda mu się uratować krwawiącą dwójkę a tym, że to zrobi. Zbiegł bardzo szybko do piwnicy i otworzył ją kopniakiem, ale stanął w progu widząc zarówno Nono jak i sir Percedal'a samych, z mieczem wilczycy odrzuconym na bok i zakrwawionym ostrzu. Kołatały mu różne myśli, chciał Im pomóc, ale jak?!
Apteczka! Przypomniał sobie o apteczce z Samotni! Dlaczego od razu tam nie pobiegł? Może dlatego, że krew przyciągnęła go aż za bardzo na miejsce zdarzenia. Drżał na ciele, kiedy robił kroki do tyłu, aby cofnąć się z piwnicy i wybiec co sił z bloku, ku Samotni. Oby po drodze znalazł Assassi!

zt>Samotnia
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 19 Kwi 2012, 15:55
AkapitW całym swoim życiu, Upadły nie miał takiej sytuacji...
Został uleczony, co go zirytowało, gdyż Nono powinna siebie postawić na nogi, a nie myśleć o Nieśmiertelnym. Drugim powodem zaś był fakt, że mimo braku ran fizycznych, dusza nadal nie miała po co istnieć. Dlatego także Percedal nadal leżał bezwładnie na ziemi, oczekując na nieubłagane wyzionięcie ducha, które miało nastąpić niebawem. Patrzył na Ukochaną wzrokiem pełnym wyrzutów i powiedział, lekko łamiącym się głosem:
- Zmarnowałaś niepotrzebnie manę, ja i tak... umieram... - Zacisnął zęby, a jego skrzydła bledły, z każdą sekundą. - Dlatego... chcę Ci powiedzieć... - Oddychał coraz ciężej, przerwał mówienie, by nabrać dużo powietrza do płuc i dokończył:
- Prze...praszam... - Oparłszy głowę o ramię, zamknął oczy i praktycznie przestał oddychać. Na pozór wyglądało to, jakby po prostu spał, jednak wokół panowała dziwna atmosfera, jakby coś się działo, ktoś coś zabierał, jakby dusza opuszczała ciało...
    Przed oczami widział bramę Górnego Królestwa, przed którą stał sam Najwyższy. Pierwszym, co spostrzegł Anioł to to, że ma śnieżnobiałe skrzydła, a jego szata przywodziła na myśl starożytną togę mędrca. Zwiesiwszy głowę, wojownik zaczął iść w stronę światła bijącego od Najpotężniejszego Nieśmiertelnego i - co mu się zdarzało ostatnio bardzo często - przeląkł się. Tuż przed swoim Stwórcą uczynił gest uległości poprzez klęk na jedno kolano i oczekiwał na wyrok. Z drugiej strony czuł, że nie chce umierać, pragnie wrócić do Ukochanej, jakkolwiek by go traktowała. Miał nadzieję, że nim przejdzie całkowicie na drugą stronę, coś go zatrzyma.

Amulet Upadłego zabłysnął tak jasnym światłem, że pomieszczenie wyglądało jak skąpane w słońcu. Tymczasem w pomieszczeniu rozległ się głos Percy'ego, dochodzący jakby z góry:
Żegnaj, Ukochana... Liczę, że będziesz miała lepsze życie beze mnie...
Kocham Cię...
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 19 Kwi 2012, 19:12
Nie
Nie
NIE
NIE
NIEEE!

___ - Percy! Obudź się! Błagam! Nie umieraj! PERCY! - Krzyczała nad mężczyzną wylewając łzy, które leciały jej z oczu jak woda z wodospadu. Wtuliła się najmocniej jak potrafiła w ciało Upadłego powiększając plamę z łez na koszuli. W dłonie zgarniała skrawki Jego materiałów i zaciskała mocno. W głowie przeklinała samą siebie za taki czyn. Kochała Percedala jak Julia Romea, Bulma Vegetę, Chichi Goku, a jednak stało się. Ktoś stanął między nimi, ktoś kto może więcej niż oni i przeszkodził w tym uczuciu, a teraz rozłączył ich prawdopodobnie na zawsze. Nie... jeszcze żyje... na pewno jeszcze żyje. Tylko w takim stanie Nono nie jest w stanie sprawdzić pulsu czy oddechu. Nastawiła się już na najgorsze.
Szeptała żałośnie coś pod nosem, ale za chwilę zaczęła mówić nieco głośniej chcąc by ktoś ją usłyszał:
___- Zabiłam... zabiłam moją ukochaną osobę. Do tego musiało dojść...? Najwyższy! DLACZEGO ODEBRAŁEŚ MI UKOCHANEGO W TAK PODŁY SPOSÓB!? - Uniosła wzrok ku górze, ale zaraz opuściła wraz z uszami. Spojrzała na Anioła i przybliżyła nieco twarz mówiąc - Percy... Percy... Kocham Cię, wróć do mnie, będziemy razem po czasu kres. Weźmiemy ślub, będziemy nierozłączni, jak kiedyś... - I w tym momencie dotarła do niej prawda. Ona jest Hikari, jest jej duszą, dlatego Upadły nie opuszczał jej, dlatego uparł się być przy niej - ... będę Ci aniołem stróżem, przyjaciółką, ukochaną, żoną, przysięgam, tylko błagam, ... wróć do mnie...
Poczuła nagły ból w brzuchu. Zaczęła kaszleć, a do ust naleciała jej ponownie krew. Przed oczami zrobiło się jej niewyraźnie, krwisto, a za chwilę zupełnie ciemno. Może nie dotrzymać złożonej przed chwilą obietnicy bo sama umrze jeśli nie zdarzy się cud.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 19 Kwi 2012, 19:57
AkapitCzasami można otrzeć się o śmierć i wrócić, poprzez Ukochaną osobę...
- Mów mi... Zbawco Świata albo Najdroższy, Skarbeńku... - Wyszeptał do Nono w miłosnym uniesieniu, zaraz po otwarciu oczu. Lecz jak do tego doszło?
    Klęczał przed Najstarszym już sporo czasu, jednak nic się nie działo, jakby ten go nawet nie widział, co dziwiło strasznie Anioła. W końcu był Pierwszym Zdrajcą, Największym z Kruków, więc w końcu musiał być rozpoznawalny, a na pewno przed tym, dla którego 'pracował' do czasu Upadku. Dlatego lekko zirytowany powstał i bez okazania szacunku zaczął go wymijać, kiedy nagle usłyszał te piękne słowa Ukochanej. Normalnie aż ugięły się pod nim kolana. Momentalnie odwrócił się na pięcie i pognał do wyjścia z Górnego Świata, po czym skoczył w przepaść...

Pierwsze, co poczuł to to, że ktoś nad nim wisi i jest to ktoś piękny. A jeśli ktoś nad nim wisi, to znaczy, że on czuje, słyszy, więc także i widzi. Dlatego otworzył oczy i gdy tylko ujrzał Nono, rzucił się Jej na szyję. W głowie kołatała mu się tylko jedna myśl, trochę dziwna jak na człowieka, czy raczej anioła, który właśnie wrócił z krainy śmierci. *Nie myśl o sobie, debilu, lecz Ją!* Przeszło mu przez głowę, więc zabrał się do dzieła. Nadal obejmując Ukochaną, skupił całą swą manę i wystawił otwartą dłoń przed siebie. Postanowił wykorzystać zaklęcie używane początkowo tylko w Górnym Świecie, do leczenia drobnych zadrapań. Ten rodzaj magii to czar przywołania, gdyż na dłoni pojawiają się malutkie drobinki, zwane nanolekarzami, które w mig uzdrawiały wszystkich. Percedal skupił się jeszcze mocniej i szepnął do siebie:
- Amica Vires... - Wtem, jak na zawołanie, cała dłoń zabłyszczała złotym światłem, które samo z siebie lekko drżało. - Go, my children. - Szepnął nieco głośniej, a dziwna, błyszcząca mgła pofrunęła na ciało Nono i zaczęła je uzdrawiać.

OCC: Ubiegam się o technikę Amica Vires
Sponsored content

Mieszkanie Nono Wolf Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach