SeiShi
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Go down
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 19 Kwi 2012, 21:02

Sir Percedal: Zaliczone zaklęcie Amica Vires - za zgodą: Aaon'a.
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Button_ok


Ostatnio zmieniony przez NPC dnia Pią 01 Cze 2012, 21:46, w całości zmieniany 1 raz
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 19 Kwi 2012, 22:02
____W tym momencie dochodziły do niej tylko niektóre słowa. Wiedziała, że Percy wrócił do niej, do tego świata więc lekko się uśmiechnęła. Za chwilę poczuła przyjemne ciepło na całym ciele, a ból zaczął powoli ustępować. Mrowienie w okolicach brzucha powodowało, że poruszała raz po raz uszami gwałtownie. Zniknęła wszelaka krew należąca do Nono, która się rozlała po piwniczce, nie było nawet czuć zapachu w powietrzu. W ustach również znikła ta posoka. Po ranie nie było śladu.
___ - Percy... - Szepnęła marszcząc brwi gdy proces uzdrawiania dobiegł końca. Nabrała powietrze w płuca i lekko podniosła łepetynkę otwierając złote jak miód patrzałki. Pierwsze co zobaczyła to oczy Ukochanego, więc uśmiechnęła się szczęśliwie. Na policzkach wciąż miała łzy, chociaż ich już nie wylewała.
___ - Percy... ja... ja... - Zaczęła mówić wykrzywiając usta tak jakby znowu miała się rozpłakać. Zamknęła mocno oczy i uniosła rękę po czym zdzieliła Upadłego z pięści w łeb po czym z nieprzyjemnym wyrazem na twarzy zaczęła mówić... krzyczeć - Oszalałeś do reszty?! Dlaczego wepchnąłeś się mi pod miecz?! Co by się stało gdybyś mi tu teraz zginął!? Nie mogłabym żyć bez Ciebie!
___ - Ooo proszę. Jak za dawnych czasów, co nie Percedal? - Wtrącił się nagle ni stąd ni zowąd Derflinger, który leżał obok - Jeśli to nie jest Hikari, to ja jestem nożem kuchennym.
Wolf spojrzała na ostrze zdziwiona i zalała się mocnym rumieńcem. Spojrzała na Percedal'a i wróciła wspomnieniami do ich pierwszego spotkania jeszcze w tym ciele. Uratowała Go przed chmarą kotów. Czuła wtedy coś dziwnego, jakby już widziała tego człowieka. Nie myliła się, nie tylko widziała, ale kochała w poprzednim wcieleniu!
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 19 Kwi 2012, 22:37
AkapitNawet Upadły może czasem odwiesić obowiązki na kołek, jeśli w grę wchodzi szczęście Ukochanej...
- Dlaczego? - Spojrzał na Nono jak na mało inteligentną osóbkę, po czym doszedł do wniosku, że fakt, w końcu ma część zwierzęcia w sobie, dlatego raczył kontynuować wywód. - Proste i banalne. Ty jesteś ważniejsza. Już raz Cię straciłem, nie chciałem do tego dopuścić ponownie. Wolałem sam zginąć. Poza tym... - Uśmiechnął się szeroko, dziwnie chytrze i wyszeptał Jej do ucha:
- Wiedziałem, że mnie uratujesz, jak zawsze.
Zaśmiał się w głos, słysząc komentarz Derflingera. Jednocześnie przypomniał sobie o czymś ważnym i szybko zlokalizował położenie Aaona, lecz okazało się, że już było za późno, by wziął z Samotni jeszcze jedną rzecz, dlatego także przemilczał fakt o siostrze ostrza. W zamian uśmiechnął się jeszcze szerzej i skomentował sytuację:
- Zgadzam się, mieczyku, jak za dawnych lat. Z tą różnicą, że muszę stać się niegrzecznym chłopcem... - Zdjął z siebie koszulę i pokazał swe śnieżnobiałe skrzydła. - Wyglądam w nich paskudnie, biel nie pasuje mi do oczu. - Żachnął się i zaczął zastanawiać, co z tym fantem zrobić. Najlepiej by było, jakby kogoś zabił, lecz nie chciał brudzić sobie tym rąk. Usiadł więc i kontynuował rozmyślanie w pozycji kwiatu lotosu.
Frustrowało go to myślenie, więc zrobił pierwszą, logiczną rzecz, jaka mu przyszła wtedy do głowy - odpalił sobie papierosa. Nagle, z każdym zaciągnięciem się, pióra zaczęły szarzeć, później ciemnieć, co bardzo cieszyło, dlatego właśnie szybko skończył i ponownie z kruczoczarnymi skrzydłami na plecach, zwrócił się do Ukochanej, nęcącym tonem:
- Idziemy do mnie, czy do Ciebie...?
Anonymous
Go??
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pią 20 Kwi 2012, 12:10
>z Samotni
Stanął za progiem, słyszał ich głosy, więc nie musiał wchodzić wgłąb piwnicy. Żyli, to było najważniejsze. Mówili o tematach miłości, czyli raczej nie wołali o ratunek. Położył cicho apteczkę przy wyjściu i miał im zejść z oczu, ale przypomniał sobie o krwi, kiedy poczuł swędzenie oczu od aromatu posoki. Dlatego nie chciał wejść i przywitać się z przyjaciółmi. Z drugiej strony to i tak sir Percedal wiedział o jego obecności, nie zachowałby się fair gdyby zostawił gospodynię domu bez informacji.
-Zostawiłem apteczkę przy drzwiach, przepraszam Was, że tak późno zareagowałem. Słyszę, że z Wami już dobrze, ale na zaś - trzymajcie się.
Nie zdejmując okularów przeszedł przez korytarz i wyszedł na zewnątrz. Chwilę sterczał pod blokiem z rękami w kieszeniach zastanawiając się co powinien zrobić. Znaleźć Assassi, lecz nie miał żadnych poszlak gdzie mogłaby się udać. Poza tym nie miał pewności czy chciałaby go widzieć, wszak ma swoich znajomych, z którymi się nie dogaduje. Przypuszczał, iż w Shinsein'ie odnalazłby prędzej anioła niżeli w innym mieście, więc może powinien przejść się po tych włościach i starać się lepiej przystosować się do słońca, które widniało od czasu do czasu na niebie. To trochę niebezpieczne przemieszczać się po mieście mając rozbudzone zmysły i mając chęć zaspokojenia głodu świeżą krwią, jednak uważał, że potrafiłby oprzeć się pokusie. Już trochę ćwiczył pod tym kątem, to będzie wyzwanie!

zt>Kawiarenka w Shinsein'ie
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sob 21 Kwi 2012, 00:28
____Przez jakiś czas siedziała tyłkiem na gołej podłodze w piwnicy i wymachiwała ogonem to na prawo to na lewo z lekko skwaszoną miną. Była zła na Percyego, ale w tej weselszej wersji tego. Nie była jakoś specjalnie obrażona na Niego. Każdy popełnia błędy. Tylko dziwiło ją to przekonanie, że wiedział o tym, że Nono pospieszy na ratunek. Skąd miał pewność? Jeśli sama by zginęła wcześniej? Co by było? A z resztą nie ważne, to już przeszłość.
Gdy chciała już coś mówił usłyszała Aaon'a za drzwiami więc podniosła się szybko i otworzyła stare niestarannie zrobione z desek drzwi. Otworzyła usta by coś z nich wykrztusić, ale już Go nie było. Westchnęła ciężko karcąc siebie w myślach za ten wybryk. Odstraszyła Go, wzbudziła pewnie chęć wypicia krwi więc wolał się ulotnić, ale miała nadzieję, że jeszcze tutaj wróci. W końcu robi się już ciemno i pora spać.
Widząc jak Anioł podpala papierosa odruchowo zatkała sobie nos dwoma palcami opuszczając uszy. Znalazł sobie miejsce i czas na zapalenie tego świństwa! Jeszcze tylko dlatego bo nie podobały Mu się białe skrzydła! Chyba kochał być upadłym, był w końcu wolny od woli Najwyższego.
Gdy skończył i spytał się Nono gdzie idą wzdrygnęła się, a na policzkach pojawiły się dwa rumieńce. Ton wypowiadanych słów brzmiał dosyć dziwnie tak jakby... Na samą tą myśl włosy na ogonie stawały jej dęba, co było widać. Percedal zdecydowanie miewa zbyt dużo zmian humoru...
___- Śmierdzisz dymem. Śpisz na kanapie. Tak na marginesie to jest okropny nałóg! - Krzyknęła gdy się ocuciła ze zbereźnych myśli jakie ją naszły po wypowiedzi Upadłego i spróbowała przybrać poważny wyraz twarzy - J...jeśli tu zostaniesz. - Dokończyła nieco ciszej i zrobiła krok przed siebie w kierunku wyjścia i zapominając o apteczce pod nogami upadła na twarz...
Anonymous
Go??
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 22 Kwi 2012, 13:07
Percy
LvL Up - 10
+ 10 do stat


Nono
LvL Up - 10
+ 10 do stat
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pon 23 Kwi 2012, 19:24
AkapitOd tamtej chwili już nic nie było takie samo, wszystko dla Upadłego stawało się nowe, lepsze...
Jeszcze nigdy Percedal nie czuł takiego szczęścia, twarz uśmiechała się mu od ucha do ucha, nie patrząc nawet na to, że Nono wywróciła się o apteczkę, a wcześniej kazała mu spać na kanapie przez papierosy. Był tak rozradowany, że podniósł Ukochaną na barana, rozłożył skrzydła i wzleciał wprost do Jej mieszkania. Nagle coś się stało, doskonale to wychwycił poprzez rozległą moc umysłu. Coś było wyraźnie nie tak. Przez dłuższą chwilę nie potrafił pojąć, o co chodzi, lecz dosłownie po sekundzie jego oczy zamieniły się małe punkciki, a sam Anioł wyszeptał powoli:
Coś ty zrobił, Aaon...?
Położył Nono na łóżku i klęknął na kolana tuż przy rozbitym oknie prowadzącym na balkon, raniąc sobie przy okazji nogi, po czym złożył ręce do modlitwy i zaczął mówić cicho do siebie, jednak raczej teatralnym szeptem, gdyż jego Ukochana była w stanie wszystko usłyszeć:
- Najwyższy, to ja, Pierwszy Kruk. Wiem, dawno nie gadaliśmy, ale mam interes. Znajdź duszę Aaona i daj mi cynk, co? A jeśli jest u ciebie... - Głos uwiązł mu w gardle, lecz po przełknięciu śliny mógł kontynuować. - ...zrób z niego dobrego Anioła, zasłużył. - Na koniec chłopak przeżegnał się i powstał z klęczek, po czym zwrócił się do swojej dziewczyny:
- Najprawdopodobniej nasz przyjaciel Wampir... Nie żyje. Nie potrafię zlokalizować jego duszy, ślad many także zniknął. Przykro mi, widziałem, że byliście sobie bliscy, na swój sposób, przez Ciebie, czułem wobec niego równie silne uczucie przyjaźni... - Zupełnie się rozkleił, jednakże starał się ciągle trzymać fason, maskę obojętności przeczącą wypowiedzianym słowom.
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pon 23 Kwi 2012, 21:00
____Przez chwilę i na jej ustach widniał uśmiech. Cieszyła się, że jak na razie wszystko szło dobrze, że już nie będą mieli problemów. Na razie. Chwilę później wyczuła w powietrzu strach dobiegający od Upadłego Kruka. Podniosła powieki i spojrzała na Niego. Nieco się przeraziła tych malutkich przestraszonych oczu, jakby zobaczył samego Księcia Piekieł. Przez to skojarzenie nawet się rozglądnęła by mieć pewność, że to nie o niego chodzi, ale na szczęście nic nie zobaczyła.
Za chwilę nieco zrozumiała dlaczego Percedal tak się zachowywał. Aż jej włosy na głowie i ogonie dęba stanęły słysząc Jego szept. Gdy ją położył na łóżku odstawiła miecz na bok i podniosła się robiąc krok ku Ukochanemu, który właśnie uklęknął kalecząc kolano. Słysząc Jego słowa kierowane do Najwyższego poczuła jak uginają się pod nią kolana, skóra blednieje, a w głowie zaczyna się kręcić. Prawie by upadła, ale podtrzymała się ściany chwytając za łepetynkę.
__ - Nie możliwe... nie wierzę w to... - Pokręciła głową spoglądając na Upadłego. Nie wiedział o "hobby" Aaon'a. Przez to nie miał szans na bycie czystym aniołem. Kiedy zwrócił się do niej wykrzywiła usta w grymasie zła - Nie, on żyje, jestem tego pewna. I ... - Chwyciła Derflinger'a i zrobiła kilka kroków ku balkonowi. Wyszła przez zbitą szybę i stanęła nie odwracając się do Percyego - ... przekroczyli granice. Białowłosi... Percedal... kocham Cię.
Nie odwracając się wyskoczyła przez okno i zaczęła gnać w najciemniejsze tereny SeiShi. Jej słowa brzmiały jak pożegnanie. Chciała znaleźć chociaż jednego z tej bandy kretynów i pokazać co potrafi. Nie wie czy przeżyje, stąd jej słowa. Nie daruje im, że tknęli jej przyjaciela!

Z tematu
>> Nie wiem
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Wto 24 Kwi 2012, 16:40
AkapitŁzy to nie oznaka słabości. Płacze ten, który już za długo był silny...
- Ja... Ja Ciebie też... - Odpowiedział tak, by go usłyszała, po czym zaczął zastanawiać się nad ogółem sytuacji. Nie mógł zaprzeczyć Ukochanej, gdyż nie był do końca pewien, co stało się z ich wspólnym przyjacielem. Dlatego także miał nadzieję, że on jednak żyje, co udowadniało światło bijące od schowanego w Medalionie Amuletu.
Słabość - doskonałe określenie na to, jak czuł się Percedal. Nie potrafił podążyć za Nono, gdyż uważał wszystko za swoją winę. No, może nie do końca, tak pośrednio. W końcu... To on zapoczątkował Wielką Wojnę. Gdyby nie jego pyszałkowatość, ludzie żyliby w harmonii, bez nadnaturalnych zdolności, wolni od całej many. Samotna kropla, pojedyncza łza spłynęła po policzku chłopaka, gdy ten opadł gwałtownie na kolana, chowając twarz w dłoniach. *To moja wina... To wszystko moja wina...* Zaczął łkać.


    Daj poczuć mi, jeszcze raz dni,
    Które tworzymy z cudownych chwil.
    Nie pozwól mi, na żaden błąd,
    Dodaj mi wiary we własny los.
    Daj dotknąć mi, jeszcze raz dni,
    Cudownych chwil...



Jego głos rozbrzmiewał echem po całym osiedlu, lekko się załamując. Percy sam nie pojmował swojego smutku, przywiązania do Kunta, lecz z drugiej strony doskonale się rozumiał. Dopiero po chwili, mniej więcej minutę po dokończeniu śpiewania powstał, a na jego wilgotnej od łez twarzy widniała mina determinacji. Pokiwał do siebie głową i rozpostarł skrzydła, po czym gwałtownie wyleciał z mieszkania. Jednakże nie skierował się w stronę Nono, najpierw musiał się przygotować do walki, dlatego za swój kierunek obrał Samotnię.

ZT-> Samotnia.
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 13 Maj 2012, 17:42
_____Przekręciła kluczyk w drzwiach i uchyliła je lekko. Zamknęła je i zajęła się rozwiązywaniem wysokich butów. Gdy się wyprostowała z zamiarem pójścia do kuchni wystraszyła się i obaliła na ziemię plecami przy drzwiach. Co ją wystraszyło? Miecz przy samym czubku nosa... chociaż nie to było najstraszniejsze...
___ - Yo, Słodki Wilczku. - Usłyszała wpatrując się w...

Spoiler:

___ - M...m....mama!? Co Ty tu robisz?! - Krzyknęła przylegając plecami do drzwi. - Dlaczego nie jesteś w domu u siebie?! - Podniosła się i przeszła do salonu trzymając się ciągle ściany. Białowłosa kobieta śmiała się ze swojej córki i przez jakiś czas nie mogła odpowiedzieć na jej pytanie, gdy usiadła przy stoliku Nono pobiegła do terenu kuchni i zaczęła robić jej herbatę.
___ - Przyszłam sprawdzić co u mojego Słodkiego Wilczka. To już matka nie może troszczyć się o córkę? - Zawołała wpatrując się w Nono.
___ - Ta... może. Tylko dziwny masz styl troszczenia się. MIECZ NA DZIEŃ DOBRY! - Krzyknęła burmusząc się i wróciła do stolika kładąc herbatę i cukier na stoliku po czym usiadła na przeciwko. - A serio? Dlaczego przyszłaś...? - Spojrzała na nią poważnie, ale zaraz jej twarz nabrała trochę wystraszonego wyrazu - Coś z Ojcem?
Jej tata, Takeo. Wiecznie silny wilk, odważny jak mało kto, dumny z siebie i rodziny. Gdy odchodziła z domu był mocno chory, cierpiał na serce. Może nie powinna wtedy znikać, ale nie było wyjścia bo miała już swój czas. Tak to jest w rodzinie pół-zwierzów. Kiedyś każdy ucieka.
___ - Nie... - Pokręciła głową Nana uśmiechając się jak matka co córki. Wstała i usiadła obok Nono, której kamień spadł z serca i objęła. - Poczułam, że muszę Cię odwiedzić. Masz jakieś problemy prawda? Możesz śmiało mi powiedzieć... - Pogłaskała ją po włosach i ucałowała w czółko. Przez chwilę nasza bohaterka się wahała, ale zaczęła mówić wszystko od momentu spotkania Percedal'a w szkole, aż do teraz. Trochę jej to zajęło, spóźni się na lekcje wychowania fizycznego, ale potrzebowała tej rozmowy i matczynego uścisku. Przez chwilę poczuła się jak dawniej, jakby miała pięć lat i przyszła do matki ze skargą na brata, który zabrał jej pluszaka. Ona ją wysłuchała w ciszy i na koniec przytuliła mówiąc:
___ - Wszystko będzie dobrze, Nono, Mój Słodki Wilczku. Jesteś wyjątkowa i zobaczysz, Percedal wróci do Ciebie. - Objęła ją mocniej i wstała. Spojrzała na broń córki i z uśmiechem opuściła pomieszczenie jak i cały blok.
Wilczyca podniosła się zabierając chłodną i nienaruszoną herbatę dziękując w myślach za tą wizytę. Gdy posprzątała przebrała się w mundurek szkolny (przerobiony), schowała Derfringera do pokrowca po gitarze, wzięła torbę z książkami i wyszła do szkoły...

Z tematu
>> Szkoła.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sro 23 Maj 2012, 23:47
*Rzeczka pomiędzy Fune a Sheishine opisana w poprzednim poście w Restauracji Ryba*
Wycieńczony po długim bieganiu to z Czarnego Lasu do Fume to z Fume tutaj, Arane był wycieńczony psychicznie i fizycznie. Dochodząc do rzeki zrozumiał jak bardzo jego organizm został przeciążony, opadł na kolana i doczołgał się do wody a pajęczyca spojrzała pytająco:
-Arane ?
-Idź coś zjeść...ja muszę odpocząć.
Mówiąc to zdał sobie sprawę że od dwóch dni nie miał nic w ustach, do połowy zanurzony w wodzie zmył z siebie cały brud jaki nagromadził się na nim ostatnimi czasy i położył się na trawie. Bez tego wszystkiego był nawet przystojny, gdyby nie tylko te przerażające białe oczy...
Ziemia, liście, trawa... Zawsze powodowały że czuł się odprężony i jakoś dziwnie spokojny, patrzył jak Oria radośnie wcina muchy i inne owady. Na ten widok poczuł niesamowity ból w jelitach.
-Soki trawienne...na miłość boską ! NIE TERAAA...URGH !
Oparł się na rękach i zwymiotował, z przerażeniem zobaczył tam krew...dużo krwi...właściwie tam była TYLKO krew. Stanął chwiejnie na nogach i obmył się z krwi.
-Mam szczęście że nie ma tu wampirów...Oria jestem taki słaby...boje się że nie przeżyje...
Powiedział słabo a pajęczyca pokiwała głowotłowiem i przyniosła mu muche.
-Nie...musisz odejśc...
-Arane...
-ODEJDŹ TY GŁUPI PAJĄKU !
-Nie...jestem twoim chowańcem od 7 lat...
-Już cię nie chcę...ODEJDŹ !
Krzyknął a pajęczyca uciekła w stronę drzew, patrzył jak ośmionogi kształt znika między drzewami. Nie wiedział że pająki mogą płakać...mogą. Musiał ją zranić by odeszła, czuł że umiera i wiedział że ona by umarła wraz z nim. Po policzkach spłynęły mu łzy.
-Odejdź i żyj...ja nie mam już siły by żyć...przepraszam...
Powiedział i przygarbiony powlókł się w stronę Shinseiny...
Gdy doszedł do miasta, nogi się pod nim ugięły, upadł na ziemię, jego czarne włosy falowały wokół niego a mała kałuża krwi powiększała się przy ustach.
Ostatnim błyskiem świadomości zobaczył jakiś budynek o wielu oknach i poczuł wyraźny zapach wilczycy...choć było mu już wszystko jedno czy umysł płata mu figle zemdlał ze świadomością że prawdopodobnie zjedzą go wilki...
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 24 Maj 2012, 14:38
Kuszenie pierwsze.

-Kto kocha życie nad życie, temu Śmierć jest wrogiem.
A co czuje ta osoba, gdy Śmierć jest tuż za rogiem?

Araneus słyszał te słowa doskonale, we swoim śnie. Leżał na bruku, na prawym boku. Sceneria snu jak z koszmaru: kruki, czarne niebo i ziemia spopielona. Poczuł zimny oddech na swoim odkrytym policzku, chociaż postać stała daleko.
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 865771-bigthumbnail
W ciemnym borze wyrośniętym w środku mrocznego miasta widniała czarna sylwetka dziewczynki.
-Krwi z Ciebie ubywa,
głowę strach urywa.

Mówiła rymując, mówiła z powagą, aż do kolejnych słów, które Araneus odbierał jak dziecka śmiech. Mogło go to drażnić będąc w opłakanym stanie.
-Nie chcesz umierać, prawda? Mogę Ci pomóc, cena niewielka za cenę życia. Czy chcesz tego czy nie?
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 24 Maj 2012, 14:52
Arane nie mógł się ruszyć, było mu niesamowicie zimno lecz odczuwał także wewnętrzny spokój, czyżby to czuli umarli ? Nie...on jeszcze żył, gdy otworzył oczy ujrzał ciemność, atłas czarnego nieba zalewał świat mrokiem a ziemia była martwa. Na niebie zobaczył kruki, próbował się z nimi porozumieć ale odpowiedziała mu tylko głucha cisza. Nagle usłyszał głos nie z tego świata będący jednocześnie tak niewinny jak małe dziecko...i nie mylił się w oddali ujrzał ciemną postać dziewczynki. Myślał że ma omamy, przedśmiertne widziadła, lecz omen dziecka czegoś chciał...
-Jaka cena...czego chcesz upiorze ?
Wycharczał i spojrzał w niepokojąco małą mroczną postać.
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 24 Maj 2012, 15:42
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 865771-bigthumbnail
Dziewczynka nie ruszała się z oddali, mimo to głos miała wyraźny. Tak samo mógł Araneus wyczuć fakt, iż jest zadowolona z takiej, nawet neutralnej, odpowiedzi na jej wołanie.
-Co mógłbyś zaoferować, a zaciekawiłoby mnie?
Bardzo zagadkowo powiedziała mara mroczna o dziecięcej posturze.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 24 Maj 2012, 16:04
Zycie...śmierć...co wybrać...myśli kłębiły się w głowie a przed oczyma przesuwały się obrazy...matka...śmierć ojca...krew...mnóstwo krwi. Nie miał już nic, nawet Oria odeszła. Arane gorączkowo rozmyślał nad swoim dotychczasowym życiem i postanowił nie umierać.
Nie był to kaprys ale ta mała postać napawała go lękiem.
-Nie wiem czym jesteś mroczna istoto...i nie jestem pewny czy chce wiedzieć ale życie jest dla mnie cenne. Cenniejsze od smaku wina, czy łez radości.
Arane z niemal tytanicznym wysiłkiem oparł się na rękach i klękając spojrzał na postać dziewczynki.
-Ale mojej duszy nie dostaniesz demonie !
Ostatkiem sił mięśnie jego ciała napięły się, ręce zacisnął do tego stopnia że jego blada, pergaminowa skóra na kostkach pękła w paru miejscach. Arane zawył odrzucając ręce do tyłu i rozcapierzając palce a twarz w grymasie furii napięła się. Z jego szeroko otwartych ust zaczął wylatywać ni to obłok ni to para. W rzeczywistości był to pył...pył drzew, kwiatów i całej udręczonej ziemi. Araneus skierował całą swoją moc zawartą w pyle na tajemniczą dziewczynkę a cząsteczki przepełnionego mocą wyziewu pomknęły z zawrotną prędkością i z całym impetem uderzyły w nią spowijając ją całą w pylastym obłoku.
Limune nie wiedział skąd ma siły ale wstał, spojrzał na dziewczynkę i otarł krew z twarzy:
-Pokaż co potrafisz.
Rzekł z furią i przepełniony gniewem zapomniał o bólu. Liczyło się tylko to żeby wyrwać się z tej przeklętej sfery...
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 24 Maj 2012, 21:11
Kuszenie drugie.

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 865771-bigthumbnail
Dziewczynka słuchała chłopaka, który traktował ją jak demona. Szykował się do walki i zaatakował dziwnym pyłem, który obezwładnił ją. Stała nieruchomo z licznymi skurczami od niemocy ruszenia się z miejsca. Mogła jedynie obserwować jak rosła furia władcy ziemi. Uśmiechnęła się w końcu, gdy czar przestał działać.
-Ale Ty nie masz duszy. Zgubiłeś ją dawno temu, właśnie tutaj.
Wskazała ręką w świetlisty portal za sobą, który zasłaniała swoim ciałem. Nagle nadleciała i ukazała się w całej okazałości.
Kliknij tu, aby przyjrzeć się lepiej przeciwniczce:
Wyglądała teraz bardzo poważnie, a przede wszystkim wyglądała jak Upadły Anioł. Trzymała w ręce miecz o szerokim ostrzu.
-Jeśli polegniesz przede mną, to stanę się Twoją duszą. Jeśli zwyciężysz - pozwolę Ci przejść.
Płaską stroną miecza wymierzyła cios w policzek zuchwalca, który śmiał ją zaatakować. Strażniczkę Zabłąkanych Dusz.


OCC:
Taka uwaga. Pod swoim następnym postem umieść w takim komentarzu jak to (czyli "Occ: [tekst]") formę ataku, wartość w dmg oraz aktualne HP i MP. Przykład zastosuję teraz, na Twojej postaci.
statystyki Strażniczki Zabłąkanych Dusz:
Atak silny = siła + zręczność = 1+1 = 2 dmg dla Araneusa

Masz możliwość wykonania dwóch ataków w jednej turze dzięki technice Pył Irysu.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 24 Maj 2012, 21:44
Arane spojrzał gniewnie na istotę. Czoło zmarszczyło się w przypływie głębokiej zadumy. Postąpił krok naprzód s stronę Strażniczki.
-Widzę przed sobą małą dziewczynkę, ale bije od ciebie zło. Mówisz że zgubiłem tu swoją dusze...więc dam ci wieczność na szukanie jej gdy tu zostaniesz !
Krzyknął i zaczął biec w stronę mary. Jego stopy wzbijały tumany popiołu z martwej ziemi, mocno uderzył Strażniczkę otwartą dłonią w klatkę piersiową. Taki cios najpewniej powaliłby zwykłego człowieka, ale ta istota tylko lekko się zachwiała.
-Wolę żyć bez duszy...
Nagle zniknął i niesamowicie szybko pojawił się w powietrzu za plecami Strażniczki
-...niż oddać ciało takiemu czemuś jak ty !
Obrócił się w powietrzu i kopnął strażniczkę w bok głowy, impet ciosu był tak potężny że Strażniczka niemal upadła. Arane opadł za istotą w wszechobecny popiół i patrzył na złowrogo wyglądający miecz strażniczki...

OCC:
Siła: 2
Wytrzymałość: 3
Skupienie: 3
Zręczność: 2
HP: 28
MP: 10

Atak Normalny = siła = 2 dmg dla Strażniczki
Atak Potężny = siła + zręczność = 4 dmg dla strażniczki
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 24 Maj 2012, 22:03
Strażniczka Zabłąkanych Dusz:
Araneus okazał się wyjątkowo silny, w takim samym stopniu jak zuchwały. Posłał dwa dość mocne ciosy, jeden w korpus, drugi w głowę, ale to za mało, aby ją unieruchomić. Zablokowała mu drogę do kolejnego ataku swoim orężem i zawołała:
-Nie rozumiesz... Ja mogę w każdej chwili odnaleźć Twoją duszę. A powinieneś się pospieszyć, w tym świecie są Pożeracze Istot bez Duszy. I tak jesteś na straconej pozycji, więc poddaj się!
Rozwinęła skrzydła i porwała ku górze młodzieńca, którego później okręciła wokół własnej osi i cisnęła o spopieloną ziemię. Nim spadł, posłała za nim cienki biały piorun, który uderzył go w nerki.


OCC:
Atak piorunem (jej żywioł) = skupienie = 4 dmg
HP: 40 - 2 - 4 = 34
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 24 Maj 2012, 22:22
Uderzenie o ziemię było dla niego poważne w skutkach, i ten "piorunujący" efekt.
Odwrócił się na plecy i spojrzał na unoszącą się nad nim ni to dziewczynę ni to omen śmierci.
-Skąd mam wiedzieć czy mogę ci ufać ?!
Krzyknął i podniósł się, otrzepał z popiołu po czym spojrzał gniewnie na strażniczkę. Zaczął przechadzać się dookoła uważnie ją oglądając. Stąpał ostrożnie niczym zaszczute zwierze, spod gęstwiny napuszonych i sterczących włosów po uderzeniu pioruna widać było jego białe, przenikliwe oczy...
NAGLE ! złapał nic nie spodziewającą się Strażniczkę za nogę i pociągnął ją do ziemi. Wykręcił jej rękę i wykopał z dłoni miecz. Strażniczka upadła na ziemię a Arane przygniótł ją swoim ciałem i trzymał ją za nadgarstki. Strażniczka spojrzała na jego twarz która była teraz spokojna i odprężona. Furia zniknęła a oczy władcy ziemi stały się spokojne...
-Nie chcę umierać...lecz nie chcę też krzywdzić tak pięknej istoty jak ty.
Powiedział cicho i złożył na jej czole delikatny pocałunek po czym rozluźnił uchwyt...
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pią 25 Maj 2012, 14:34
Kuszenie trzecie.
Strażniczka Zabłąkanych Dusz:
Nie tego spodziewała się po młodzieńcu, który najpierw czaił się jak głodny lew na ofiarę, a potem rzucił się na nią i... pocałował? Miała mieszane uczucia teraz. To na pewno jakiś chwyt! Komplement też był niczego sobie...
-To czemu zacząłeś mnie bić? Złaź ze mnie!
Lekkim szturchnięciem odepchnęła od siebie Araneusa i wstała z ziemi strzepując kurz z ubrania. Chwyciła znów miecz, ale schowała go do pazuchy.
-Masz godzinę na znalezienie duszy. Ale zmierzysz się nie tylko z Pożeraczami Istot bez Duszy, lecz i ze swoimi słabościami. Trzymaj to. Przyda Ci się.
Rzuciła w kierunku władcy amulet, który na pewno coś mu przypominał.
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 JSJ175
Amulet z czerwonym oczkiem zasadzonym w podobiźnie pająka. Kiedy Araneus przyglądał się prezentowi, to Strażniczka rozpłynęła się w powietrzu.


OCC:
Wymagam teraz dwóch postów, w którym opiszesz przejście przez czarny labirynt złożony w pierwszej części ze złych wspomnień, w drugiej z dobrych. A także jestem ciekaw jaką moc przypiszesz amuletowi. Liczę na kreatywność Smile


Napisałabym! ~ Nono
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sob 26 Maj 2012, 16:54
Arane spojrzał na amulet...jego czerwone oczko wywoływało mgliste wspomnienia.
-Jak to godzine? Przecież ten las...
Powiedział zaskoczony i odwrócił się. Dziewczyna znikneła, na jej miejscu gdzie stała zostało tylko kilka czarnych piór. "Boże, co ja sobie myślałem całując ją ?" zbeształ się w myślach i ponownie się odwrócił. To co zobaczył zamurowało go, nie było już martwych czarnych drzew ani spopielonej ziemi. Stał przed masywną czarną bramą, ściany po jej bokach ciągneły się w niekończoność i znikały za horyzontem, nawet gdyby chciał nie mógł by ominąć bramy. Zobaczył że przy murze coś szybko mnie w jego stronę a z tyłu poczuł dziwne poruszenie, ziemia za nim poprostu przestawała istnieć. Ścisnął w ręce pajęczy amulet i pchnął bramę, zobaczył za nią nieprzeniknioną ciemność. Postąpił krok naprzód i zatrzasnął za sobą bramę. Gdy skoble kierowane tajemniczą siłą samoczynnie się zatrzasneły usłyszał zduszony skowyt...
LUMINA-RÓD POTĘPIONYCH
Nie słyszał nic, nie widział też nic, nic także nie czuł. Czuł że wszechobecna ciemność go pochłania. Nagle na ścianach zapaliły się pochodnie gorejące niebieskim płomieniem. Zobaczył gdzie się znajduje "Labirynt ?" pomyślał drapiąc się po głowie. Mimo iż stał zaledwie centymetry od buchającej płomieniem pochodni nie odczuwał ciepła, powoli zbliżył ręke i wsadził do ognia, płomień był zimny. Odsunał się od ściany i spojrzał na ręke, nie było nie niej potu ani oparzeń.
-Gdzie ja jestem ?
Spytał sam siebie, nagle poczuł lodowaty powiew i zobaczył mężczyzne któego uważał za swojego ojca, podszedł do niego. Twarz staruszka była blada a cała postać wydawała się nie materialna, spojrzała na Arane pustymi oczami pełnymi gniewu.
-Morderca...morderca...morderca...
Powtarzało widmo głosem przypominającym szuranie paznokciami po tablicy. Arane spojrzał zlękniony i powiedział skruszony:
-Przepraszam...nie chciałem cię zabić...
Nim się spotrzegł widmo miało nóż w ręku i rzuciło się na niego, Lumina zręcznie uniknął ciosu i odsunął się od staruszka. Zjawa rozjuszyła się jeszcze bardziej i z furią zatakowała chłopaka przypartego do ściany. Arane nie mając wyboru zbił ręke z nożem i uderzył starca w brzuch po czym rzucił go na ziemię.
-Dalej się niczego nie nauczyłeś...wszyscy Lumina byli tacy sami !
Krzyknął podnosząc się z ziemi i szukając noża.
-Wszyscy Lumina ? Co masz na myśli ?
Zjawa wybuchła śmiechem przypominającym turlające się czaski skazańców.
-HAHAHAHAHA ! TY NIC NIE WIESZ ?!
Zataczając się ze śmiechu zjawa uciekła i rozpłyneła się w mroku. Arane nie mogąc nic odpowiedzieć na słowa staruszka w milczeniu wybrał jeden z korytarzy i ściskająć amulet udał się w mrok.

Idąc przez morczny korytarz rozmyślał nad słowami strażniczki i swojego przybranego ojca. Pamiętał że strażniczka dała mu godzine, chciała grać twardą ale w jej oczach widać było strach, strach przed tymi istotami o których mówiła. Pożeracze Bezdusznych.
Idąc przez korytarze trafił na rozwidlenie korytarzy, jeden był jasno oświetlony i przestronny, zaś z drugiej strony była wąską i poszarpana dziura. Arane podszedł do otworu gorejącego mrokiem i spojrzał w jego głąb. W środku zobaczył coś co zbiło go z nóg, była tam kobieta idąca po ulicy, weszła w zaułek a po chwili usłyszał krzyk. Nagle sceneria zmieniła się, dziewczyna leżała w łóżku a przy niej kręcił się lekarz. Powiedział że jest w ciązy. Znów zapadł mrok i zobaczył starszego mężczyzne który krzyczał na dziewczyne, po chwili uderzył ją w twarz; zapłakana dziewczyna uciekła.
-Kim jest ta dziewczyna ? Czemu mi to pokazujecie ?!
Krzyknął i spojrzał na zmieniony obraz. Dziewczyna opierała się o drzewo i trzymała się za brzuch, zaczeła krzyczeć i upadła na kolana. Prosiła o pomoc, Arane chciał przejść przez wyrwę w murzę i jej pomoć ale jakaś siła mu na to nie pozwalała. Pojawił się jakiś człowiek, to był staruszek który go wychował. Zaprowadził ją do domu w którym w wielkim bólu urodziła dziecko.
-Dziękuje najwyższy, dzięuje że jest człowiekiem.
To były jej ostatnie słowa po czym umarła, starzec wziął dziecko w ręce i powiedział:
-Kolejny Limuna, wszyscy jesteście tacy sami.
Popatrzył na dziecko z gniewem.
-Skodza że nie umarłeś, potomek rodu Limuna z nieprawego łoża. Omen się wypełnił. Powinieniem cię zabić ale nie mam serca by skrzywdzić dziecko.
Arane odszedł od ściany na sztywnych nogach i z przerażeniem wymalowanym na twarzy.
-To była...moja matka. Czym ja jestem ?
Spytał sam siebie przez łzy i powlókł się drugim korytarzem. Idąc powoli oślepiony przez światło w korytarzu myślał o człowieku który fo wychował. Opowiadał mu wiele historii o zapomnianych rodach, o klątwach na nich ciążacych i o człowieku bez duszy. Zawsze myślał że to tylko opowieści na dobranoc ale teraz zrozumiał że mówł o Nim. Nagle się zatrzymał.
-O nie...skoro te wszystkie opowieści były prawdziwe to Pożeracze też.
Powiedział przestraszony i zaczął biec. Musiał się stąd jak najszybciej wydostać, zwłaszcza że czas dany mu przez Strażniczke nie ubłagalnie upływał. Doskonale pamiętał słowa opowiastki:
-"Największa tajemnica rodu Limune. Ten który nie ma duszy będzię sćigany aż zostanie pożarty a jego ciało zostanie rozdarte przez Sychoje - Pożeraczy Bezdusznych."
Bięgnąc przez korytarz przypomniał sobie o amulecie, wyjął go z kieszeni i zaskoczony spojrzał na niego, oczko było pęknięte.
-Cholera, najpierw ten staruszek, potem moja matka i Sychoje. To tak dużo a dalej wiem że czegoś mi brakuje ! WIem że o czymś zapomniałem !
Krzycząc rzucił amuletem o ściane a ten poleciał gdzieś w mrok. Arane po chwili oprzytomniał i zaczął go szukać. Usłyszał szuranie o podłogę i szybko się odwrócił, kawałek dalej zobaczył dziwną istotę, miała w zębach jego amulet. Poza wielkimi pstrymi zębami nie dało się rozpoznać nic więcej, istota wyglądała jakby złożona z ciemności i mroku, nie materialna i śmiertelnie groźna.
-Teraz jesteś nasz...w tym amulecie było coś co miałeś sobie przypomnieć, bez tego twoje ciało jest nasze !
Sychoj rzucił się na Arane, szpony złożone z ciemności przecieły powietrze zaledwie kilka centymetrów przed jego twarzą. Arane odskoczył i uderzył łokciem istote w tył głowy po czym popchnął na ściane. Zaskoczony potwór upadł, lecz po chwili się zerwał i uderzył chłopaka w nogi przewracając go. Młody Limune upadając złapał za ząb Pożeracza i pociągnął go za sobą.
Szarpali się w klinczu na ziemi a Sychoj dalej trzymał amulet w zębach.
-Oddawaj go ty...ty...ty potworze !
-Potworze ? Ale banał.
Wycedził Sychoj przez zęby a Arane wykorzystał chwile rozproszenia przeciwnika i zrzucił go z siebię. Zaskoczony potwór upadł na plecy, Arane zerwał się i wymierzył istocie potężnego kopniaka w zęby łamiąc kilka i wciskając amulet do gardła.
-Oddawaj amulet !
Sychoj padł na brzuch i zaczął uderzać pięścią w podłogę, amulet utknął mu w przełyku i nie chciał przejśc ani wte ani we wte. Arane skoczył na plecy pożeracza i złapał go za głowę i mocno uderzył. Amulet wypadł z ust Sychoja i potoczył cię po ziemi.
-Uwierz mi. Wolałbyś umrzeć niż żyć z tym co przygotował ci los.
Arane wzmocnił uścisk i z całej siły ukręcił łeb bestii.
-Nie uwolnisz się od przeznaczenia !
Krzyknał Sychoj nim jego kręgosłup pęknął a plugawy łeb odłączył się od cielska.
Arane zostawił trzęsące się truchło i podniósł pęknięty amulet pokryty bordową krwią potwora. Patrzył na metalową podobizne pająka z pękniętym czerwonym oczkiem i w jego głowie coś zaskoczyło...ORIA...
Jego głowę nawiedziły obrazy jego samego gdy stał nad rzeką i krzyczał na gigantycznego pająka...jego pająka...Orie. Widział jak ucieka do lasu, widział jak zrozpaczona biegnie miedzy drzewami. BIegła aż smutek się skończył...zastąpił go gniew i furia. Oria zobaczyła między drzewami jakiegoś człowieka, skoczyła na niego i zatopiła w nim zęby...podobnie jak z ośmioma innymi ludźmi którzy mieli pecha ją spotkać. Chcąc zabić nastęnego przeliczyła się. To nie był człowiek tylko istota ze skrzydłami, młoda dziewczyna przebiła ją mieczem.
-W końcu cię znalazłam...
Powiedziała z uśmiechem na ustach i podniosła pajęczyce po czym obie rozpłyneły się w powietrzu.
Gdy wizja znikneła Arane otworzył oczy, ciało Sychoja znikneło, podobnie jak ściany korytarzy. Był teraz na rozległej otwatej przestrzeni a w oddali widział jasny blask. Zrobił krok w jego stronę i zobaczył Strażniczkę.
-Przed tobą ostatni test. Spójrz na amulet.
Arane spojrzał na kawałek metalu w ręce, czerwone oczko zmienilo się w pył a metal popękał i w kilku miejscach były dość duże dziury.
-Zgubiłeś coś, i jesteś tutaj by to odnaleźć. Nie chodzi o twoją duszę, musiałam cię okłamać byś zaczął szukać. Przepraszam ale nie mam mocy odnalezienia twojej duszy, ponieważ twoja dusza nie istnieje.
Powiedziała Strazniczka i wskazała mieczem w stronę światła.
-Nie mogę zmienić przeznaczenia, nie straciłeś duszy, ty urodziłeś się jako Bezduszny. Idź tam a znajdziesz choć część odpowiedzi.
Powiedziała i rozpłyneła się w powietrzu. Arane spojrzał na światło i nim zrobił krok w jego stronę ziemia zaczeła się trząść, skały pękały a podłoże zapadało się.
NAGLE ! ziemia przed Araneusem eksplodowała i wygramoliła się z tamtąd gigantyczna ośmionoga istota. Pająk był gigantyczny, chityna na stawach błyszczała złowrogo a z olbrzymich zębów jadowych kapał jad. Gdy pył opadł Arane zobaczył wściekłą pajęczyce, w oczach miała chęć mordu, gdy zobaczyła chłopaka zaczeła iść gniewnie w jego stronę.
-Oria...przepraszam że cię zostawiłem...
Pająk uderzył go odnóżem, Araneus nie broniąc się przyjął cios i poleciał na bok od siły uderzenia.
-Przepraszam że cierpiałaś...
Pajęczyca biegła w jego stronę a chłopak wstał i smutno powiedział:
-Nie będe z tobą walczyć. Nie skrzywdzę cię.
Spojrzał w oczy pająka a ten przebił mu ramię na wylot ostrym jak brzytwa odnóżem, popłyneła gęsta krew a Arane syknął z bólu łapiąc jedną ręką za ranę w której wciąż tkwiła noga pojąka. Usłyszał głos strażniczki:
-Ona jest odpowiedzią...
Arane złapał za amulet i cicho powiedział:
-Oria...wybacz mi.
Śisnął odnóże tkwiące w jego ramienu a drugą ręką przyłożył amulet do głowy pajęczycy. Oria zaczeła zaczeła wyrywać się a chłopak mocniej przycisnął amulet. Oria zaczeła wydawać dzwięki podobne do krzyku po czym wyrwała się z uścisku Araneus'a. Chłopak upadł i zobaczył że amulet został na czole miotającej się pajęczycy mocno świecąc. Arane zerwał się i podbiegł do Orii, pajęczyca zaczeła świecić tym samym światłem co amulet. Zrobił się wielki huk i Arane został ośłepiony przez jasne światło. Gdy odzyskał zdolność spoglądania na świat zobaczył na ziemi amulet, wyglądał na nowy a oczko znów było całe i jasno świeciło.
Po Orii nie było śladu, podobnie jak po dziurze w ziemi i zniszczeniach. Arane podniósł amulet a jego myśli zalała fala obrazów, on i mała Oria, ich pierwsza rozmowa, siedem lat przyjaźni. Jego umysł zalała fala radości i oczami umysłu zobaczył szczęśliwą pajęczyce. Podświadomie wiedział że nie żyje ale jej dusza stała się częścią jego duszy a teraz jest w amulecie. Jego jestestwo, pierwsza cześć jego przyszłej duszy znajduje się w tym amulecie.
Gdy otowrzył oczy znów był w ciemnym borze gdzie spotkał Strażniczkę i liczył sekundy do końca swego życia. Przewiązał pajęczy amulet konopnym sznureczkiemi i zawiesił sobie na szyji.
-Strażniczko...odnalazłem część swojej nowej duszy. Nie wiem ile będe szukać ale odnajde je wszystkie.

OCC:

Do Aaona bo on wie o co chodzi, połączyłem posty o dobrych wspomnieniach ze złymi w jeden post. DObrych było zbyt mało więc zrobiłem jeden dłuższy post niż jeden średni i jeden kruciutki.

I ubiegam się o przedmiot który opisałem. "Pajęczy Amulet" do którego zbieram kawałki dusz dobrych istot którym pomogłem i które pomogą mi stworzyć moją duszę stając się jej częsciami. W środku jest na razie tylko dusza pajęczycy Orii, amulet będzie aktualizowany w miare zbierania nowych dusz.


Ostatnio zmieniony przez Araneus Lumina dnia Nie 27 Maj 2012, 15:07, w całości zmieniany 1 raz
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 27 Maj 2012, 10:34
Kuszenie czwarte.
Strażniczka Zabłąkanych Dusz:
Araneus trzymając na szyi amulet nie omieszkał podzielić się dobrą wiadomością ze Strażniczką, która z uśmiechem odpowiedziała:
-Tak, widziałam wszystko, i jestem pewna, że uda Ci się stworzyć własną duszę.
Zegarek na jej ręce wybił godzinę jak dzwon kościelny, a wraz z tym posmutniała i spojrzała na młodzieńca.
-Czas minął, ale zdążyłeś załatwić wszystkie sprawy w tym miejscu. Następnej wskazówki szukaj w świecie żywych. Ja... muszę tu zostać, ale dziękuję za to co zrobiłeś dla mnie. Od tysiącleci nie czułam się tak lekko.
Zbliżyła się do chłopaka i przytrzymała go za ręce, wspięła się na palce u stóp i złożyła długi pocałunek na jego czole. Nagle przedstawiciel rodu Lumina poczuł rześkie powietrze, które gnał wiatr wprost na niego, ciemności zanikały, a dziewczyna ze łzą w oku rozpadała się jak mroczny świat przed Araneusem. Zdołał jeszcze usłyszeć jej ostatnie słowa:
-Dziękuję Araneusie.
Rozpłynęła się, a dwie iskry z jej ciała powędrowały do Pajęczego Amuletu, który zaczął intensywnie świecić na czerwono i przeteleportował właściciela do zupełnie innego miejsca.


[Z tematu => Araneus ląduje w... TU xD]

OCC:
Jak najbardziej, Pajęczy Amulet jest Twój. Możesz dodać go do ekwipunku z opisem:

"Pochłania kawałki dobrych dusz, którym bohater pomógł i które pomagają mu stworzyć jego duszę, stając się jej częścią. Efekt dodatkowy: +5 do skupienia"

Obecnie masz dwie dusze: Orii i Strażniczki zwaną Alea.
Na zaś prosiłbym o sprawdzenie literówek, bo na kilka natknąłem się Razz
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 27 Maj 2012, 16:30
Araneus chciał pożegnać się ze Strażniczką ale nie zdążył, amulet rozświetlił się czerwonym blaskiem i przeniósł go na ulice gdzie uprzednio leżał. Był pełen sił, rany zniknęły a umysł miał czysty i spokojny.
-Aleo, stworzę swoją duszę i cię uwolnię. Uwolnię cię z tamtego miejsca.
Powiedział cicho do siebie i rozejrzał się po otaczającym go terenie. Był na osiedlu, bloki stały równiutko i pięły się do góry.
-Tylko gdzie mam szukać kolejnej wskazówki ? A może...
Arane zamknął oczy, ścisnął amulet w ręce i skupiony mocno na swym zadaniu powiedział do siebie w myślach "Orio poprowadź mnie..." po czym zrobił kilka szybkich kroków na przód z uśmiechem na ustach co było bardzo głupim pomysłem bo wpadł na lampę uliczną przy okazji nabijając sobie dużego guza.
-Cholera, chyba coś robię źle.
Skupił się mocniej, zacisnął powieki i krzyknął:
-Aleo ! Poprowadź mnie !
Po czym zaczął biec, biec naprawdę szybko, cały czas przyspieszając...po czym gwałtownie zatrzymał się na drzwiach wejściowych do bloku 9/A odbijając się od nich i lądując na plecach. Leżąc usłyszał śmiech dzieci. Otworzył oczy, wstał i spojrzał na drzwi które przed chwilą zatrzymały jego radosny bieg po asfalcie z zamkniętymi oczami.
-Dobra, to chyba nie działa.
Powiedział patrząc na dzieci tarzające się ze śmiechu na jego widok. Odwrócił się i wszedł przez owe drzwi do bloku, podszedł do schodów.
-Hmm...które mieszkanie by tu wybrać ?Zobaczył listę mieszkań na ścianie i popatrzył na amulet. Wziął go do ręki a następnie zamachnął się i rzucił w listę. Na kartce zostało małe wgłębienie.
-Hmm...zobaczmy...mieszkanie numer 17, ostatnie piętro, panna Wolf.
Przeczytał na głos i poszedł schodami na górę. Po chwili był już pod drzwiami mieszkania numer 17.
Zapukał. Po chwili jeszcze raz. Czuł że w tym mieszkaniu znajdzie odpowiedzi. Ale najwyraźniej nikogo nie było.
-Wrócę więc kiedy indziej Panno Wolf.
Powiedział do zamkniętych drzwi i udał się na zewnątrz. Postanowił poszukać odpowiedzi nieopodal Czarnego Lasu, tam gdzie się wychował.

Tymczasem gdzieś w innej sferze, innego czasu i rzeczywistości, wysoko pomiędzy martwymi drzewami, wyrastającymi ze spopielonej ziemi leciała Strażniczka Zagubionych Dusz. Machając swoimi kruczo-czarnymi skrzydłami powoli spoglądała na swoją domenę.
-Zaczęło się...rozpoczął poszukiwania. Tylko od niego zależy nasz los. Powodzenia Araneus'ie Limuna...powodzenia...Bezduszny...

Z tematu do Uczelnia

OCC:

Przepraszam za to nie dopatrzenie, już zmienione. Ale i tak tu wrócę Very Happy


Ostatnio zmieniony przez Araneus Lumina dnia Pon 28 Maj 2012, 14:14, w całości zmieniany 2 razy
Anonymous
Go??
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 27 Maj 2012, 18:03
Araneus
LvL Up - 2
+10 do stat

Eee... Nono Wolf nie ma w mieszkaniu! Very Happy Popraw to, to jest mieszkanie naszej Głównej Administratorki, której nie ma obecnie w mieszkaniu. Jest w Samotni w Czarnym Lesie (a raczej tam zmierza) Razz ~Aaon
Huhuhuhu! Very Happy Fail. ~ Nono
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sro 30 Maj 2012, 22:53
Wszedł do mieszkania wilczycy uprzednio zabierając jej klucze, położył ją na łóżku i przykrył kocem. Nie wiedząc co zrobić z mieczem wyszedł do pokoju obok i zaparł się nim o podłogę. Stęknął z wysiłku gdy wtopiony w dłoń miecz wyrwał się głośnym mlaśnięciem. Rzucił Derflingera na niski, typowo japoński stolik. Osunął się pod ścianę i spojrzał na swoją dłoń, lało się mnóstwo krwi a po bokach wisiały kawałki mięsa. Miecz parzył Araneusa w rękę ale nie przypalał jej tylko topił. Chłopak patrzył urzeczony na prześwitujące kości śródręcza i zastanawiał się czemu nie czuje bólu. Nerwy jego dłoni zostały porażone do tego stopnia że stracił w niej czucie. Wstał i spojrzał z ukosa na miecz po czym podszedł do okna. Popatrzył na ulice i na inne budynki. Nie było tam nic złego, nic niepokojącego.
-Przed czym chciałeś mnie ostrzec ?
Spytał naiwnie miecza licząc na odpowiedź ciągle patrząc w okno. Miecz nie chciał go ostrzec tylko się go pozbyć ale o tym jeszcze Arane nie wiedział. Wrócił do pokoju w którym spała dziewczyna. Leżała wciąż w tej samej pozycji. Arane popatrzył na nią chwile i wziął krzesło po czym wrócił do pokoju gdzie zostawił miecz. Postawił krzesło przy stoliku i w zamyśleniu patrzył w ostrze. Zbliżył do niego ranną dłoń i dotknął miecza. Poczuł wibracje ale bólu już nie, uśmiechnął się szyderczo i powiedział:
-Tu cię mam...
Skupił się na mieczu, po policzkach płynęły mu łzy które po chwili zmieniły się w krew. Chciał wejrzeć w miecz ale był zbyt silny. Skupił się jeszcze mocniej i zacisnął drugą dłoń n a ostrzu. Jego ciało zaczęło drżeć a twarz była niemal cała we krwi. Z ust i oczu płynęła mu kaskada krwawych łez. Nagle zerwał się i rzucił mieczem w ścianę który się w nią wbił. Chłopak upadł na kolana i otarł część krwi z twarzy.
-Twarda z ciebie istota, Derflingerze...
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sro 30 Maj 2012, 23:42
_____Zmarszczyła brwi i tworzyła lekko oczy. Na jej twarz padło słońce, więc przewróciła się na bok i przetarła je dłońmi. Lekko bolała ją głowa i miała światłowstręt jak i dzwiękowstręt. Zupełnie jak na kacu, ale nie miała, ani kropli alkoholu w ustach od bardzo dawna. Kiedyś podpijała ojcu sake, który potem był zły, ale śmiał się widząc jej skwaszoną minę na posmak trunku. Jej tatuś, ciekawe co z Nim, jak się czuje. Czy jest już zdrowy, czy nie? Mniejsza o to na razie.
Podniosła się z łóżka i zorientowała się, że jest w swoim mieszkaniu. Pytanie tylko kto ją tutaj przyprowadził, Percy? Czy może ten Władca Ziemi? Sięgnęła za plecy chcąc chwycić Derflingera i spytać Go co się z nią działo, kiedy odpłynęła w sen, ale ku jej zdziwieniu nic nie było w pokrowcu. Odchyliła lekko głowę i wystraszona wstała na równe nogi rozglądając się nerwowo na boki. Przeczesała całe łóżko i miejsce pod nim, ale nie widziała nigdzie swojego towarzysza walki. Chciała otwierać już szafę gdy usłyszała Jego blaszany głos dobiegający z salonu:
___ - Hej! Delikatniej!
Wzdrygnęła się i nastawiła uszy wychodząc ze swojego pokoju prosto do salonu. Dostrzegła tam osobę, z którą przebywała na plaży, Araneusa i wbitego w ścianę Derflingera. Podeszła miecza i chwyciła za klingę po czym pociągnęła wyciągając Go ze ściany. Spojrzała na Jego "twarzyczkę" i powiedziała cicho:
___ - Derf, bądź miły... - Odwróciła wzrok od ostrza na Aran'a i nie mogła uwierzyć gdy spojrzała na Jego rękę. Wykrzywiła twarz w grymas złości i spojrzała znowu na swój miecz - DLACZEGO TO ZROBIŁEŚ?!
___ - Nie odpowiem ci. - Odpowiedział miecz i się zamknął. Wilczyca prychnęła i rzuciła Go na kanapę przy ścianie po czym podeszła do Arana i ustawiła obie ręce nad Jego ranną i powiedziała cicho:
___ - Fusione Membrorum. - Pojawiło się słabe światełko, które zaczęło po prostu naprawiać to co zrobił Derflinger. Minęło pół minuty i po dziełach klingi miecza nie było śladu. Nono wstała i usiadła przy stoliczku patrząc się na chłopaka. Miał jej coś mówić.

OOC
Fabularnie użyłam techniki, która uleczyła Twoją ranę.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 31 Maj 2012, 00:06
AkapitCzasami furyjna wściekłość przysłania zdolność logicznego myślenia oraz moc czytania w myślach, którą posiada Upadły...
Leciał najszybciej, jak było to możliwe, pełen niewyobrażalnego gniewu, który normalnie trzymał się z dala umysłu Anioła. Jednakże była to w pełni kontrolowana agresja, Szał Upadku nie miał z tym nic wspólnego, gdyż wściekłość miała swój kierunek, do którego pruł z całą swą mocą Percedal. Ciało mu buzowało, miał olbrzymią ochotę na porządną rozwałkę, by zmieść z powierzchni ziemi całą Shinseinę, jednakże powstrzymywał się, póki co.
Wleciał przez balkon, gdyż nie zwykł używać drzwi frontowych. Na początku pikował w dół z impetem, chcąc wybić szybę i walnąć Araneusa tak mocno, by natychmiastowo stracił życie, lecz zobaczył ich, akurat w momencie, gdy Nono leczyła mu ranę, przez co nabrała na sile zazdrość, ale jednocześnie ciekawość. Chłopak odczuł nieprzyjemne ukłucie w żołądku, co przyprawiło go o mdłości. Oparł się o ścianę budynku w takiej pozycji, że nie był widoczny, po czym przyłożył ucho i zaczął zwyczajnie podsłuchiwać, gdyż całkowicie zapomniał o tym, że mógłby czytać w myślach, jakby stracił tą możliwość poprzez upust emocji oraz o niesamowitym węchu jego Ukochanej. I właśnie wtedy przez głowę przeleciała mu scena z dawnych czasów, jeszcze z nieba...
Stał w identycznej pozycji, nasłuchując najmniejszego dźwięku. W pokoju obok znajdowała się Hikari i jeden z jego kolegów, niejaki Yerome, o którego chłopak był zawsze zazdrosny, bo jako jedynego prócz samego przyszłego Upadłego, jego Światło traktowało lepiej, cieplej, aniżeli inne Anioły, co doprowadzało Percy'ego do szaleństwa, dlatego szpiegował ich, poprzez swoje irracjonalne lęki oraz wbrew wszelkim pozorom, niską samoocenę.
Nawet teraz, po tak długim czasie, nadal miał się za gorszego, przez co jego Ukochana już nie jako Anielica, była według jego opinii tysiąc razy lepsza, nie zasługiwał na nią, a co za tym szło, wszędzie wyczuwał przeciw sobie spiski, zdrady. A to wszystko ze strachu, że Ją utraci. Bo szczerze mówiąc wolałby widzieć na własne oczy Jej śmierć, niż to, by zostawiła go dla kogoś innego. Ucisk żołądka rósł na sile, a wojownik opierał się ostatkiem sił, by nie wejść do środka i rozdzielić 'pary', jak to sobie wyobrażał. Jednak ciekawość dalszego rozwinięcia sytuacji wygrywała i tylko stał, nie mogąc niczego dostrzec, by się nie zdradzić, w zamian posługując się jedynie słuchem, co jeszcze bardziej potęgowało jego obawy.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 31 Maj 2012, 00:58
Arane klęczał w swojej krwi i czuł ciekawość, miecz miał swoją wolę i atakował go. Spojrzał na swoją rękę i zastanawiał się jak by tu nagiąć Derflingera do komunikacji. Rozmyślania przerwała mu Nono wpadająca do pokoju. Wyciągnęła miecz ze ściany i zaczęła z nim rozmawiać, właściwie krzyczeć na niego ale to wystarczyło Aranowi by połączyć fakty. Miecz i dziewczyna są ze sobą związani i porozumiewają się telepatycznie albo chłopak po prostu nie słyszy jego głosu. Nono rzuciła miecz na łóżko i podeszła do niego, uklękła i ustawiła ręce nad jego raną i szepnęła "Fusion Memborum" zabłysnęło jasne światełko. Zobaczył jak jego dłoń zrasta się i wraca do niej czucie. Poruszał palcami, i obejrzał rękę. Była cała. Arane spojrzał na dziewczynę i wstał.
-Dziękuje ci za pomoc. Jakoś ci się odwdzięczę, zacznę od naprawy ściany.
Pomógł wstać Nono i powiedział cicho patrząc jej w oczy.
-Nie wiem czy Derflinger już ci powiedział, ale niosąc cię do domu mogłem powiedzieć parę słów za dużo. Przepraszam za to, ale kogoś mi przypominasz...
Popatrzył na miecz spokojnie leżący na łóżku i poczuł mrowienie w lewej dłoni, tej która ucierpiała.
-Może usiądziemy < ściągnął amulet z szyi i podał go dziewczynie > i porozmawiamy o tym.
Amulet lśnił złowrogim światłem powoli obracając się wisząc na sznurku na wyciągniętej ręce chłopaka. Arane chciał odpowiedzi, miał tak wiele pytań i tak mało czasu. Czuł że niedługo stanie się coś złego, nie wiedział tylko że to zło to właśnie on...na dodatek gdzieś tam na morzu prawdopodobnie topił się niebiesko-włosy. Gdy dowie się czegoś od dziewczyny o Upadłych i amulecie zajmie się chłopakiem.

OCC:
Percy nie chodzi o ciebie tylko o bibliotekarkę. Nono jakby co to spójrz na posta w bibliotece to zorientujesz się o co chodzi.
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 31 Maj 2012, 19:55
_____Nie wie czy Derflinger jej powiedział? Czyżby ten blaszany facet mówił tylko do niej? Tego za wiele. Dlaczego jest taki nie miły dla praktycznie nieznajomej osoby? Może chodzi o tą dziwną moc, ten mrok, który ma w sobie chłopak przed nią. Z resztą, sam jej powie.
Nono wstała i podeszła do kanapy, na którą rzuciła miecz i chwyciła Go w rękę. W tym momencie poczuła dziwny zapach jak i odgłos. Zamarła na chwilę w miejscu i pociągnęła nosem stawiając uszy na prosto. Słyszała trzepot skrzydeł, szuranie butów o ziemię i teraz wyraźnie czyiś oddech. Wiedziała do kogo należy ten oddech bo jej nos wyczuwał wyraźnie zapach należący do Upadłych. Uśmiechnęła się lekko pod nosem i spojrzała na drzwi od balkonu ze zbitym szkłem. (Ostatnim razem Percy fajnie wpadł) Wyraźnie czuła Percedala. Podsłuchiwał ich. Niech szlag trafi Jego zazdrość. Westchnęła i wróciła do stoliczka wraz z mieczem, który wbiła w ziemię obok siebie.
___ - Jeśli się namyślisz mówić do Niego, to daj znać, Derf. - Powiedziała do blaszaka i położyła dłonie na kolanach.
Wtedy chłopak ściągnął amulet z szyi i pokazał jej. Przełknęła ślinę wpatrując się w czarny diament i odsunęła lekko. Chwyciła naszyjnik i przyjrzała się mu nieco bliżej. Emanował złą energią, która przyprawiała ją o dreszcze i ból głowy. To pachniało Upadłymi, nie wiedziała dlaczego...
___ - Powiedz jak mam pomóc to zrobię co w mojej mocy. - Uśmiechnęła się lekko, ale za chwilę znowu wróciła do poważnego wyrazu twarzy zaczęła się nad czymś zastanawiać - "Nie wierzę, że to robię. Nie sądziłam, że zacznę pomagać innym. Czy to świadomość, że byłam kimś takim jak Hikari pomaga mi?" - To było zagadką. Odkąd dowiedziała się, że była Aniołem, czystym i idealnym aniołem zaczęła się zmieniać. Jej charakter z wrednego i obojętnego zmienił się diametralnie. Martwi się o innych... chce troszczyć.
Wzdrygnęła się lekko i przypomniała o czymś. Chłopak mówił, że Nono Mu kogoś przypomina. Więc wie już, dlaczego jest taki miły dla niej, aż do przesady. Nie pamięta momentu, w którym coś do niej mówił, gdy ukucnęła na piachu przestała kontaktować się ze światem. Zaniknął węch, słuch, wzrok i zemdlała.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 31 Maj 2012, 20:47
Przysłuchiwał się każdemu słowu, z kolejnymi się uspokajał. Szczególnie na tyle, że zaczął odczytywać myśli, co powitał z ulgą. Najpierw dopadły go wspomnienia chłopaka, który siedział przy wilczycy, wszystko, co wiedział o amulecie, co go zastanowiło. *Hmm, widziałem już coś takiego wcześniej... Chyba wiem, jak można by mu pomóc...* Przeszło mu przez głowę, jednakże zaraz potem wyczytał, iż Nono wie o jego obecności, dlatego postanowił się ujawnić. Jednakże to zdziwiłoby Araneusa, dlatego chłopak zwinnym ruchem przeskoczył z balkonu tuż pod drzwi frontowe i po prostu przez nie przeszedł. Jednym machnięciem skrzydeł prześlizgnął się przez wąską klatkę schodową, by znaleźć się na właściwym piętrze i zapukać do drzwi.
Wtedy przypomniało mu się, jak ostatnim razem przechodził przez próg domu od tej strony, z jakiego powodu i z czym w ręku, więc przemyślawszy szybko sytuację, gwałtownie się wrócił i podbił do kwiaciarni, gdzie tak zmanipulował myślami sprzedawczynię, że kupił bukiet błękitnych róż za miętówkę, która dziwnym trafem znalazła mu się w kieszeni koszuli.
Po minucie był już z powrotem pod drzwiami, gdzie zapukawszy po raz wtóry, oczekiwał na wpuszczenie do domostwa Ukochanej. Jeszcze tylko przejechał palcami po włosach, przeczesując je i był gotowy.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 31 Maj 2012, 21:05
Arane patrzył na dziewczyne i zastanawiał się co powiedzieć. Zdecydował że wszystko.
-Wiesz już o mnie wszystko ale postaram się to poukładać. Nie wiedziałem że tak zareagujesz na wizję.
Wstał i zaczął przechadać sie powoli po pokoju, w końcu zaczał mówić do dziewczyny która z niecierpliwości machała ogonem w te i we wte.
-Nie wiem kim jestem, wiem tylko że nazwisko Lumina ciąży na mnie jak trąd. Jestem jak zaraza, gdzię się nie pojawię dzieje się coś złego.
Przerwał żeby sprawdzić czy dziewczyna słucha, midowe oczy czujnie śledziły jego ruchy, chciał kontunuować alę przewało mu pukanie do drzwi.
-Ja czasem widzę...< PUK ! PUK ! > ...poczekaj, ja otworzę.
Spojrzał na dziewczyne, wyglądała jakby chciała coś powiedzieć ale nim zdązyła to zrobić uciszył ją gestem i poszedł do drzwi, chwycił za klamkę i otworzył.
Spojrzał na osobę za drzwiami, był to elegancko ubrany mężczyzna pachnący lasem i czymś jescze czego Aran nie mógł wychwycić. Twarz zakrywały mu błękitne różę którę trzymał w ręce, po niecałej sekundzie od otwarcia drzwi nieznajomy opuścił dłoń z kwiatami i chłopak zobaczył uśmiechniętego mężczyznę z czarnymi włosami, gdy owy spojrzał na niego uśmiech momentalnie znkł a w oczach pojawiła się iskra mordu która niemal natychmiast wyparowała.
-Panno Wolf, to ktoś do Pani.
Powiedział i odsunął się od wejścia by dziewczyna mogła zobaczyć przybysza.
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Czw 31 Maj 2012, 21:40
______Nono przez cały czas milczała, miodowe oczy pilnie śledziły każdy ruch Luminy, a uszy wsłuchiwały w to co mówi. Wsłuchała się tak bardzo, że nie usłyszała pierwszego pukania do drzwi. Zaczęła wiązać tego chłopaka z małą Alice, która również na zanik pamięci. Zaczynała się zastanawiać czy to nie jest jakąś nową chorobą, albo czy ktoś nie robi tego celowo. Dopiero chwilę potem zrozumiała, że to nie pamięć wini. Po prostu nie wie kim jest. Bycie samym od początku, niewiedza o swojej rodzinie, życiu... ciekawe jakim to wielkim ciężarem jest dla duszy.
Chciała już coś powiedzieć, ale Araneus ją uciszył, więc zamknęła usta i machnęła ogonem na bok. Ten poszedł do drzwi i słysząc, że to ktoś do niej zdziwiona podniosła się i wolno podeszła do obojga. Gdy zobaczyła Percyego zdębiała. Spojrzała na Upadłego, a potem wycofała się kilka kroków do tyłu i spojrzała na drzwi balkonowe. Przed chwilą tam stał podsłuchując, a teraz zdecydował się zapukać do drzwi przynosząc błękitne róże. Pokręciła głową i się uśmiechnęła milutko podchodząc do dwójki. Położyła dłoń na ramieniu Percedal'a, po czym przesunęła na bark. Otworzyła usta i ...
___ - Dlaczego zostawiłeś Alice samą w Czarnym Lesie?! - krzyknęła, a na moment jej oczy zrobiły się błękitne, co oznaczało, że chciała użyć mocy, ale się przed tym uchroniła. Zacisnęła jedynie dłoń na barku anioła. Sama nie zrozumiała swojego zachowania. Ta dawka zła na plaży zmąciła jej w głowie powodując chwianie się jej humoru. Musi minąć trochę czasu zanim opanuje swoje dzikie odruchy. - ... To dla mnie, Percy? - Spytała spuszczając wzrok na kwiaty i cofając dłoń.
Przypomniała sobie co miała powiedzieć Araneus'owi zanim zapukał Percedal. Spojrzała na Niego:
___ - Na pewno, nie jesteś zarazą... nie myślałeś nad tym, czy nie nosisz jakiejś klątwy w sobie? Albo przy sobie? - Miała na myśli ten naszyjnik. Jest dziwny, nie wiadomo jak mroczną przeszłość ma.

"Przeze mnie droga w miasto utrapienie..."


Usłyszała w myślach i pokręciła głową myśląc, że ma przesłyszenia. Puknęła się dwa razy w bok głowy i już była z powrotem, w świecie realnym.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pią 01 Cze 2012, 10:42
- Spokojnie, nic jej nie będzie, uwierz mi. Jestem połączony z Samotnią, gdy tylko zrobi mały kroczek, ja o tym wiem. I tak, to dla Ciebie. Poza tym, miło mi poznać, Araneusie. - Podał dziewczynie kwiaty, roztarł lekko bolące ramię i wysunął rękę w stronę chłopaka, uśmiechając się wesoło. Jego wzrok bacznie poszukiwał Amuletu, chciał się mu przyjrzeć z bliska, dotknąć, dokładnie zbadać, jednakże na wierzchu go nie było, więc odpuścił, przynajmniej na razie, gdyż w głowie miał plan jak pomóc młodzieńcowi w jego trudnym zadaniu. Z myśli Nono odczytywał tą samą potrzebę, co go jednocześnie zadziwiło jak i ucieszyło, co ukazało się w promiennym uśmiechu skierowanym na Ukochaną. Starał się opanowywać odruchy związane z Nią, by nie spłoszyć samotnego Luminy, nadnaturala z niewiadomą przeszłością.
- Może przejdziemy do salonu, by nie stać tak w przejściu? - Zaproponował, po czym żwawym krokiem wpadł do owego pokoju i ułożył się na podłodze niczym pan i władca całego świata, oczekując na przybycie pozostałych i zaczęcie jakiejś konkretniejszej rozmowy. W końcu bez niego byli dosyć wygadani, a on poprawia nastroje w grupach, więc będzie szło jak po maśle.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pią 01 Cze 2012, 12:30
Arane zobaczył jak dziewczyna wchodzi do pokoju, najpierw zaskoczona patrzy na mężczyznę i krzyczy na niego "Znam Czarny Las...przecież tam się wychowałem, ale Samotnia...czyżby chodziło o ten dom do którego zakazano mu się zbliżać ?" gdy mężczyzna wparował do mieszkania Araneus poczuł jakąś energię która wywołała u niego niepokój, nigdy nie ufał ludziom ale ten mężczyzna miał podobną Aurę do Alei, odczuwał taki sam niepokój w jego obecności jak przy niej, z pewnością należą do tego samego rodzaju. Patrząc na niego jakaś część w mózgu Araneusa mówiła mu UCIEKAJ ! był to jakiś nieużywany instynkt który ludzkość zatraciła na drodze ewolucji. Chciał uciekać, uciekać jak najdalej. Samo przebywanie w jego obecności sprawiało ból chłopakowi a gdy wyciągnął rękę w jego stronę, udał że nie zauważył i skupił wzrok na kwiatach. Uspokoił się odrobinę a mężczyzna nazwał go po imieniu, chociaż doskonale pamiętał że się nie przedstawiał, to wywołało kolejną falę strachu. Stopy Luminy już niemal zerwały się do biegu ale mężczyzna żwawo usiadł pod ścianą i wyłożył się na podłodze. Chłopak rzucił okiem na Nono i zobaczył że ściska w rękach jego amulet. Następnie popatrzył na mężczyznę na podłodze, uśmiechał się promiennie. Z czego się tak cieszył ? Pewnie z zaskoczenia dziewczyny na widok kwiatów. Dziwne by było jakby uśmiechał się do niego. Araneus postanowił nie uciekać, nie chciał przestraszyć Nono nagłą ucieczką, dodatkowo podświadomie czuł że nieznajomy z łatwością by go dogonił. Zamknął drzwi i wziął od Nono róże, poszedł poszukać jakiegoś wazonu odpowiedniego dla kwiatów a wilcza dziewczyna gapiła się na jego swobodę w jej domu. Arane nie słuchał co robi dwójka, nawet jeśli coś mówili to nie słyszał tego. Wyglądało że szuka wazonu który po chwili napełnił wodą, rozejrzał się po blacie i wziął do ręki paczkę soli i wsypał trochę do wazonu, dopiero po tej czynności wsadził kwiaty do wody i położył na japońskim stoliku.
-Spokojnie, to < wskazał na paczkę soli > sól emulgująca, zawiera chlorek wapnia który przedłuża życie ściętych róż w wazonie. Znam się trochę na roślinach i zwierzętach.
Powiedział i usiadł przy dwójce czekających na niego osób, wszystkie te pozornie proste czynności jak nalewanie wody do wazonu i rozmowa o soli miały jeden cel, w myślach widział twarz Alei, jej skrzydła i Aurę. Obserwował nieznajomego mężczyznę, nie wyglądał jakoś strasznie czy mrocznie, skrzydeł też nie miał. Arane odrzucił od siebie złowróżebne myśli i usiadł przy Nono i zwrócił się do nieznajomego.
-Skąd znasz moje imię Panie... < spojrzał pytająco na mężczyznę i czekał na odpowiedz >
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pią 01 Cze 2012, 15:03
_____Zaczynała się czuć we własnym domu jak obcy, gość. Wzruszyła tylko ramionami i z westchnieniem powąchała błękitne róże. Gdy dotknęła jednej główki, płatki zrobiły się czarne w jednej sekundzie. Otworzyła szerzej oczy i szybko wyciągnęła ją z reszty po czym schowała za siebie. Gdy Lumina zabrał jej bukiet i poszedł szukać wazonu, a Percy położył się na podłodze to dziewczyna przemknęła szybko do kuchni i wyrzuciła czarną różę do kosza. Najwyraźniej cios Excaliburem przesiąkniętym złem nie wychodził dziewczynie na dobre. Blizna zaczęła swędzieć i boleć, ale nie dawała znać po sobie, że coś jej jest, nawet w myślach bo teraz mieli ważniejsze rzeczy do roboty. Wraz z Percym musieli pomóc zagubionemu Araneus'owi.
Przeszła wolnym krokiem do stoliczka i usiadła przy nim. Za chwilę do niej i Percyego dołączył Lumina pytając Upadłego skąd zna Jego imię. Nono otworzyła usta by coś powiedzieć, ale przerwał jej blaszany głos Derflingera, który tym razem nie mówił tylko do niej, a do wszystkich tutaj zgromadzonych wyraźnie sfochanym głosem:
___ - On jest Upadłym i czyta w myślach, dlatego zna Twoje imię. Tyś władca Ziemi, a Twój niemiły kolega kolega z plaży Lodu. Masz naszyjnik, Nono ma amok w głowie i nie może ogarnąć myśli, a Percedal leży na podłodze z olewką na twarzy. Mówiłeś coś, ale Zazdrośnik przeszkodził więc kontynuuj. - Po skończonej wymowie oberwał z klingę z pięści, która należała do Nono. Spojrzała na Niego zezłoszczonym wzrokiem mówiącym: "Jeszcze raz coś takiego powiesz, a zostaniesz zmielony"

"Przeze mnie droga w wiekuiste męki,"


Znowu usłyszała szept w głowie. Zaczynała kojarzyć ten głos, ale nie za bardzo mogła powiązać go ze znanymi jej osobami. Trochę ją zaczynało to irytować, ale na ten czas nie mogła nic zrobić. Wiedziała tylko, że gdy słyszy ów głos ma ochotę coś rozwalić.
Spojrzała na Percedal'a i starała się coś wyczytać z Jego twarzy, oczu. Widziała jedynie uśmiech, ale on nic jej nie mówił, bo nie wiedziała czy jest prawdziwy. Przed chwilą czuła od Niego napięcie, a teraz był jakoś dziwnie wyluzowany. Czyżby też chciał pomóc? Oby, nie chce się z Nim więcej kłócić.
___ - Więc mów, Araneus. - Powiedziała westchnąwszy i zwróciła wzrok na Niego.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pią 01 Cze 2012, 17:03
"Nagle coś poczułem... Jakby mrok wpełzł do tego domostwa i to nie była sprawka nowego..."
Rozbawienie ogółem sytuacji nie zmniejszyło się nawet po wydaniu niespodzianki przez Derfa. Wręcz przeciwnie, Upadły jeszcze bardziej się rozweselił, gdy wstał i oparł swój miecz, dotąd wiszący na plecach, koło ostrza Ukochanej. Gdy tylko to zrobił, kobiecy głos wypełnił przestrzeń:
- Ja nie będę tak pobłażliwa jak Nono, Braciszku... - O wiele szersza i masywniejsza broń 'przypadkiem' osunęła się wprost na Derflingera, co Percy skwitował puszczeniem oczka do swej nieocenionej przyjaciółki. A właśnie...
- Sir Percedal, Zbawca Świata, tak mnie zowią, Araneusie. - Przedstawił się chłopak dziwnie patetycznym tonem, przez który można było wręcz wyczuć nosem błękitną krew, szlacheckie pochodzenie. Po tych słowach anioł opadł z powrotem na swoje miejsce, a oczy utkwił w Ukochanej.
Działo się z Nią coś dziwnego, coś, co ukrywała, co spowodowało zanik uśmiechu na ustach Percy'ego.
- Coś Ci jest... Pomyśl o tym przez chwilę, pozwól mi pomóc... - Wyszeptał w myślach wprost do umysłu Wilczycy, oczekując względnych wyjaśnień. Dla niepoznaki znowu przywdział uśmiech, tym razem sztuczny, a oczy skierował na Araneusa, pokazując mu ręką gest oznaczający prośbę, by zaczynał mówić.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pią 01 Cze 2012, 18:00
Arane patrzył na mężczyznę zaniepokojony "Sir Percedal..." pomyślał i odsunął się od niego aż do przeciwległej ściany. "Pierwszy Upadły..." im dłużej patrzył w oczy Percedala tym bardziej przypominały mu się słowa ostatniej historii jakie opowiadał mu przybrany ojciec przed śmiercią...
"Dawno temu...nie dziś inaczej zacznę. W każdej historii jest ziarnko prawdy, nawet ty mógłbyś być takim ziarnkiem. Ale do rzeczy, znasz historię naszej wyspy sprzed wojny ? Jakieś 3000 lat temu gdy rozpętała się Wielka Wojna istniał pewien ród, zamożny i potężny. Byli to ludzie zepsuci i żądni władzy. Pragnęli tylko bogactwa ale gdy zaczęła się wojna musieli opowiedzieć się po jednej ze stron...dobra...lub zła. Wybrali drugą opcję jako że Anioły nie obiecały nic w zamian a Demoniczni Władcy kusili tym czego owy ród najbardziej pożądał, kusili ich potęgą. Lecz wszystko ma swoją cenę. Demoniczny władca zażądał dziecka z ich rodu, lecz żadne nie spełniało jego oczekiwań. Miało to być dziecko z nieprawego łoża, urodzone w bólu i z nieczystą krwią. Demoniczny władca zażądał by w jego żyłach płynęła krew ludzi i jakiejś nieczystej istoty. Ród się zgodził...Chciał wykorzystać to dziecko jako broń przeciw siłom Dobra, ale Wojna się toczyła a dziecko się nie narodziło. Władca był wściekły ale demony potrafią czekać milenia by zdobyć to czego pragną.Wielka Wojna się skończyła, nie wygrały ani siły Dobra ani siły Zła. I tak jest do dziś. W żadnej księdze nie znajdziesz nazwiska tego rodu, podobno wymarł cały skażony Demoniczną mocą, a ci co przeżyli zmienili nazwiska, pozbyli się przeszłości. Wystrzegali się jak ognia wszystkich nieczystych ich zdaniem istot. Spowodowało to niesamowitą czystość krwi, nieraz dochodziło także do kazirodztwa. Aż do pewnego dnia gdy jedna z córek tego rodu została zgwałcona przez przedstawiciela nowej rasy, pół-zwierza. Narodziło się dziecko które było wyczekiwaną przez Demonicznego władce bronią. Demoniczny władca wiedział że może osiągnąć niesamowitą moc więc musiał je szybko znaleźć i nagiąć do swojej woli, największym zagrożeniem dla tego dziecka były Upadłe Anioły, sam ich dotyk mógł je zabić...
Arane wiedział że nie może dotknąć Sir Percedala, z przerażeniem w oczach wyciągnął do Nono trzęsącą się rękę i cicho powiedział:
-Oddaj mi amulet...ja...muszę już iść...

OCC:
Jak mnie teraz puścicie idę do biblioteki i rozwinę myśl a jak nie to pomyślimy
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pią 01 Cze 2012, 18:52
____Dziewczyna uważnie się przyglądała Araneus'owi. Zaczął się dziwnie zachowywać, z wielkim strachem w oczach cofnął się do tyłu i przywarł do ściany drżąc. Zmrużyła lekko powieki i zacisnęła dłoń na amulecie, który trzymała w dłoni. Czuła nosem wielki strach ze strony Władcy Ziemi, jakby miał zaraz umrzeć. Nie wiedziała, że coś takiego mogłoby się stać za sprawą jedynie dotyku. Podniosła się z podłogi i zrobiła jeden krok w stronę chłopaka. Chciał swój amulet, więc zrobiła jeszcze kilka kroków i stała pół metra od Niego. Wyciągnęła rękę z amuletem chcąc Mu oddać własność, ale coś ją nagle tknęło i cofnęła dłoń
___ - Nie. Nie oddam Ci tego amuletu Araneusie. - Powiedziała cicho i odsunęła się. Schowała naszyjnik do swojej kieszeni w mundurku szkolnym i czekała na reakcję Władcy. Liczyła się z tym, że ją zaatakuje. Broni jednak nie miała, bo nie chciała oddawać ciosów, w razie ataku tylko by się broniła, bo wie, że ten chłopak nie jest zły. Nawet, gdyby bardzo chciał złego nie odegra, a zabije tylko gdy ktoś Nim zmanipuluje. Tak sądziła.
Nie zareagowała na wiadomość telepatyczną Percedala, nie myślała o niej, ani o tym, co ją gnębi. Nie chciała by teraz o niej myślano i nie chciała by Ukochany niepotrzebnie się martwił o nią.

"Przeze mnie droga w naród zatracenia."

Pokręciła głową pozbywając się natrętnego głosu z jej głowy, który zaczął brzmieć jak zaklęcie. Jakby ktoś próbował zawładnąć nad nią, co się zaczęło udawać. Zacisnęła zęby i uniosła lekko górną wargę ukazując wilcze kły. Oczy zmieniły kolor na błękit, dziewczyna spojrzała na Upadłego i zacisnęła pięść. Zrobiła krok ku Niemu z czystym zamiarem zadania Mu ciosu, ale powstrzymała się po jednym kroku. Chwilę stała w bezruchu, a jej oczy zaczęły zmieniać się z błękitnych na złote, ze złotych na błękitne. Ostatecznie wygrał błękit. Opuściła pięść i odwróciła czysto zły wzrok na Luminę. Kąciki ust skierowały się ku górze zamieniając jej uśmiech w szyderczy, zły.
___ - Jeśli chcesz swój amulet, musisz mi go odebrać siłą... Nie wyjdziesz stąd. Dogonię Cię jeśli spróbujesz uciec... - Powiedziała beznamiętnym głosem, który brzmiał jak najbardziej serio. Ciekawa była co zrobi Lumina. Rzuci się na nią chcąc odzyskać amulet?
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pią 01 Cze 2012, 20:15
"Co się dzieje, nie rozumiem..."
Przeraził się nie na żarty, gdy ze wściekłą miną Nono podniosła na niego rękę, jednakże to, co zrobiła chwilę potem przestroiło jego strach w odwagę. Powstał i stanął między tą dwójką z całkowicie poważną miną.
- Jeśli którekolwiek z was chce pobić drugie, najpierw niech pozbawi moje ciało tchu, bo póki tu jestem, nie pozwolę nikomu się bezpodstawnie atakować. - Ton jego głosu, adekwatny do wyrazu twarzy, potęgował siłę tych słów. W głębi duszy anioł miał szczerą nadzieję, że to ich przekona, by usiedli i nic nie robili, lecz to odczucie powoli przegrywało z rozsądkiem, który podpowiadał mu, że to z góry przegrana potyczka, walka, za którą przyjdzie mu zapłacić najwyższą cenę. Lec Sir Percedal, Zbawca Świata, który do tego czasu był spokojny i unikał awantur, postanowił, że ten ostatni, szlachetny raz poświęci się, by na wyspie zapanował spokój. Nie sądził jednak, że przyjdzie mu otrzymać owy ostateczny cios od najbliższej mu, Ukochanej osoby, jedynej, która potrafiła go pocieszyć oraz walnąć porządnie w łeb, a wszystko po to, by się jakoś trzymał. Dlatego właśnie bardziej zdeterminował się do wykonania zadania, ponieważ ufał Jej i wierzył, że przemówi Jej do rozumu swoją niezmiernie krótką przemową.
- No dalej, do roboty! Zabijcie mnie, miejcie do z głowy! - Krzyknął znienacka, podnosząc magicznie ton swojego głosu, żeby przynajmniej spróbować ich przestraszyć.
- Percedal, nie rób tego!
- Mój Aniele, nie wolno Ci! - Tak starały się go odwieźć od podjętej decyzji, lecz jego szybki ruch ręką, a właściwie połączonymi palcami, wskazującym i środkowym, prawej ręki uciszyły oba ostrza w mgnieniu oka. Tymczasem sam Upadły szybkim ruchem rozerwał swą koszulę, wyciągając skrzydła na zewnątrz. *Przynajmniej umrę z godnością, w taki sposób, by wszyscy wiedzieli, kim tak naprawdę jestem, dumnym Upadłym Aniołem, Pierwszym Krukiem, najstarszą istotą kroczącą po tym kontynencie.* Z jego ciała powoli wydobywała się esencja jego życia, tak jak wtedy, gdy Nono była bardziej zapatrzona w Derfa, niż w niego. Jednakże tym razem, poczuwszy znajomy, mentalny ból, rozrywający jego umysł od środka, zabijając go bez użycia siły fizycznej, nie ugiął się, nie padł na kolana, tylko z zaciśniętymi zębami i ukrytymi emocjami, patrzył przed siebie, stojąc prostopadle do obojga łaknących walki wojowników i patrząc w dal, zastanawiając się nad tym, kim lub raczej czym się stanie po śmierci, o ile Najwyższy zlituje się nad jego pełną grzechów duszą.
Z przemyśleń wyrwał go dźwięk, dziwny trzask. Obejrzał się za siebie i dostrzegł dziwny przedmiot szybujący z nieba i uderzający w pobliski budynek. *To znak...*.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pią 01 Cze 2012, 21:14
Arane widział jak dziewczyna podchodzi do niego i coś się w niej zmieniło, jej oczy zmieniały kolor to ze złotego na błękitny to znów na złoty. Podeszła do Percedala i uniosła rękę. Powiedziała parę słów i zwróciła się do Luminy..."Dogonię cię...", Arane już miał się zerwać do ucieczki ale między nimi stanął Upadły, zerwał z siebie koszulę i rozpostarł skrzydła. Krzyczał by go zabili ale nagle się odwrócił i spojrzał za okno. Chłopak nie może dotknąć Upadłego ale nie może też pozwolić by ucierpiał przez niego. Nie chciał by kto kolwiek cierpiał, powinien pójść popłynąć razem z niebiesko-włosym i utopić się gdzieś na oceanie. Nie wiedział czy uciekać czy zostać, jeśli ucieknie to dziewczyna będzie go gonić a Upadły ją powstrzyma, jeśli zostanie ktoś także ucierpi. Zdecydował że jeśli ktoś ma umrzeć niech to będzie On. Arane zerwał się na nogi i wziął krótki rozbieg po czym skoczył na Percedala, wiedział że może się skończyć gorzej niż w przypadku dotknięcia Derflingera ale musiał zaryzykować. Upadły odwrócony do okna wystawił plecy co wykorzystał Arane. Wbił stopę w lędźwia Anioła a ręką złapał jego ramię, poczuł niesamowity ból paraliżujący jego ciało, z oczu pociekły mu krwawe łzy. Te które spadły na odsłoniętą skórę Percedala zabulgotały i wyparowały jak woda wylana na rozgrzaną blachę. Araneus lecąc już samą siłą rozpędu wpadł na dziewczynę i mocno przycisnął jej usta do swoich przy okazji raniąc sobie wargi o wystające kły. Złapał ją za głowę i docisnął do swoich ust by nie uciekła, po podbródku pociekła mu krew. Zacisnął powieki i używając całej siły swych płuc i mocy jaką mu dano, wpuścił w rozwarte siłą usta dziewczyny olbrzymią porcję pyłu, czuł że przy takiej ilości dziewczyna może się udusić ale wiedział że się tak nie stanie. Upadły kocha tą pół-wilczyce i nie pozwoli jej umrzeć, jeśli nie posiada leczących mocy jak ona to wystarczy że poklepie ją porządnie po plecach. Cała akcja począwszy od skoku na Percedala i brutalny pocałunek Nono trwała zaledwię sekundę lub dwie. Arane oderwał zakrwawione usta od dziewczyny i pchnął ją na ziemię łapiąc za kieszeń w której był amulet i rozerwał ją, złapał amulet w rękę i otworzył oczy, z oczu ciekła krew a usta były poważnie poranione, podobnie jak ręka którą dotknął Percedala, była napięta a żyły nabrzmiały pod skórą, w kilku miejscach pojawiły się krwiaki, zaś w miejscu bezpośredniego styku ziała ogromna czarna opuchlizna, jakby narośl.
-Nie chciałem tego zrobić, pomóż swojej ukochanej.
Powiedział i zerwał się do biegu, zręcznie wyminął Upadłego Anioła i wypadł na korytarz, zbiegał szybko po schodach a czarna narośl na ręce pulsowała złowrogo. Czuł ból, nie fizyczny ani mentalny, wiedział czemu jego ciało tak zareagowało na dotknięcie Upadłego, nie miał duszy, coś się gryzło między nimi. Wpadł na zamknięte drzwi wyjściowe z bloku i za żadne skarby nie mógł ich otworzyć, kopał, bił, próbował je nawet wyważyć, wszystko bez skutecznie, zrozpaczony przyłożył ręce do powierzchni drzwi i skupił się z całej siły, chciał przelać w nie moc, zrobić cokolwiek co by je otworzyło. Nie miał pojęcia co się działo na górze, przypuszczał że Upadły nie zacznie go gonić tylko zajmie się swoja ukochaną. Skupił się z całej siły i wyobraził sobie że przez jego ręce przepływa energia i rozpływa się na drzwiach. Drzwi zaczęły wibrować a pod powierzchnią dłoni chłopaka rozbłysło światło w postaci małej kuli która zaczęła rosnąć. Arane pchnął mentalnie kulę energii i powiedział słowa które pojawiły mu w umyślę ...Industria Spera... drzwi eksplodowały wylatując na ulicę a szkło posypało się naokoło chłopaka, spojrzał na swoje ręce buzujące od energii, postanowił pomyśleć później nad tym co zrobił. Najważniejsze teraz było oddalić się od mieszkania żeby nie skrzywdzić panny Nono i Upadłego. Biegnąc w nieznanym sobie kierunku powtarzał w kółko dwa słowa słowa.
-Przepraszam was...

Z tematu do biblioteka

OCC:
Mówiłem że będzię niespodzianka, wpompowałem w usta Nono dużą dawkę Pyłu Irysu co ją sparaliżowało Very Happy , oczywiście fabularnie, i na dole przy drzwiach ubiegam się o technikę Industria Spera, jeśli się nie zgadzacie to potraktujmy to jako atak magiczny a naukę techniki zrobię jeszcze raz, gdzie indziej.
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Pią 01 Cze 2012, 21:47

Araneus Lumina: Zaliczone zaklęcie Industria Spera - za zgodą: Percy'ego.
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Button_ok
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Sob 02 Cze 2012, 18:54
_____Widząc, jak nagle między nią, a Luminą staje Percedal rozszerzyła lekko powieki i zawarczała każąc odsunąć się Upadłemu, bo nie zawaha się i Jego zaatakować gdy będzie taka potrzeba. Tak na prawdę by tego nie zrobiła, teraz nie jest sobą i nie ma pojęcia co mówi. Nie słuchała Jego krzyków, bo nie miała zamiaru go zabijać. Bredził, jakby napił się dużej ilości sake.
Potem wszystko działo się tak szybko, że umysł wilczycy nie był w stanie tego ogarnąć. Araneus potraktował Percyego jak przeszkodę i przeskoczył Go, po czym rzucił na nieogarniętą Nono. Zrobiła kilka kroków do tyłu chcąc uskoczyć do tyłu, ale Władca ją złapał i... pocałował. Otworzyła jeszcze szerzej oczy i nie wiedząc dlaczego nagle z tym wyskoczył zaczęła się szarpać, ale ten przycisnął mocniej jej głowę i wpuścił w usta coś dziwnego. Poczuła się momentalnie słabo. Jej dłonie zawisły wzdłuż ciała bezwładnie, nogi się ugięły, a oczy wróciły do złotego koloru. Mówiła nimi wyraźnie: "Coś Ty mi zrobił...?" . Spojrzała niezrozumiałym i wystraszonym jak nigdy wzrokiem w zakrwawione oczy Luminy i poczuła, że leci na podłogę. Nie mogła się ruszać, leżała na prawym boku wpatrując się w jeden punkt przed sobą. Jej ciało drżało mimowolnie walcząc o władzę, o poruszanie się. Araneusa już tutaj nie było, a gdy był coraz dalej głos w jej głowie przycichał, aż w pewnym momencie zamilkł. Wtedy też Nono zaczęła myśleć jak osoba w pełni rozumna. Dotarło do niej co zrobiła, jak to złe było. Miała nieczyste myśli, chciała zaatakować Ukochanego i nic nie winnego chłopaka.
___ - "Potwór, potwór..." - mówiła sobie w myślach roniąc łzy - "Jestem potworem, zachowałam się jak nic nie warte ścierwo... Hikari... myśl jak Hikari, miej czyste myśli, bądź czysta, idealna, piękna w duchu." - To zadziałało. Zamknęła powoli oczy... ale nie zemdlała, wyciszyła się.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 03 Cze 2012, 17:54
Smutek, to jedyna rzecz, jaką wyrażała jego twarz. Percedal nie był wściekły na Araneusa ani zaszokowany całą sytuacją, po prostu uklęknął przed Nono, będąc smutny. Przytulił się do Ukochanej i pogładził Ją po policzku, odpowiadając na Jej myśli:
- Ćśśś... Wszystko będzie w porządku... Nie jesteś zła, to wpływ czegoś, tylko jeszcze nie wiem, czego. Damy radę, razem to przetrzymamy, słowo. - Pocałował Ją w czółko i wziął na kolana, obejmując swymi rękami oraz skrzydłami, by czuła się bezpieczna oraz ciepła, gdyż Upadły doskonale wiedział, że zimno sprzyja rozwijaniu się mocy Pyłu Irysu.
Nadal nie rozumiał, dlaczego Nono tak się zachowywała. Zamknął więc oczy i starał się przedostać do środka Jej umysłu, jednakże w dalszym ciągu, pomimo Jej braku kontaktu ze światem rzeczywistym, nie mógł odnaleźć tych informacji, dlatego postanowił przejść tam swą jaźnią. Nie minęła sekunda skupienia, a padł nieprzytomny, opatulając Ukochaną swym ciałem...
    Gdy z gracją opadał na dno sieci, w sam środek niczego, momentalnie rozejrzał się wokoło, szukając jakiegokolwiek punktu zaczepienia, czegoś, co mogłoby mu pomóc w poszukiwaniach, a najlepiej samą Nono. Jego obecność w podświadomości dziewczyny pobudziła systemy obronne, tuż przed nim skoczyły trzy olbrzymie, czarno-niebieskie bysiory, powarkując groźnie.
    -
    Dobre wilczki, dooobre... - Mówił, oczekując na jak najszybszą pomoc.
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 03 Cze 2012, 19:22
Przemierzał całą Shinseinę, mijając Kazan, w których nie mógł znaleźć tego bloku, który utkwił mu w pamięci tak nagle. Może to był zwykły blok, ale stał w pewnym dość rzucającym się w krajobrazie miejscu. Już tracąc powoli rozeznanie w tym czy dobrze biegnie czy nie, nagle przystanął przed budynkiem. Tak, to była ta sama klatka schodowa, przez którą wtargał beczki z krwią do piwnicy (swoją drogą ciekawe czy jeszcze tam jest - chociaż jedna beczka na zaś) i te same schody, przez które biegła Nono jak na maratonie. Pospiesznym, lecz zmęczonym krokiem przekraczał kolejne stopnie i znalazł się pod drzwiami mieszkania Nono Wolf. Przywarł ucho do framugi, lecz nikogo nie słyszał. Musiał ufać Assassi, skoro coś się stało wilczej dziewczynie, to musiało tak być. Sprawdził klamkę, która nie była zablokowana, więc przekręcił ją i wszedł do środka.
Wolnym krokiem, tuż przy ścianie, cichaczem, przemierzał małe pokoje, aż trafił na największy, z dwójką osób. Wyglądały jakby spały. Resztki krwi unosiły się w tym miejscu, a także dziwny swąd. O nie, tylko nie to!
-Aaaaaa... Aaaaa... Aaaaapsiiiik!
Kichnął siarczyście i z rumieńcem na policzkach szukał chusteczek, żeby zapanować nad kichaniem. Pył Irysu jeszcze unosił się w powietrzu, a Aaon miał na niego uczulenie. Gdy dorwał paczkę wydmuchał zawartość nozdrzy i rzucił w kąt, żeby sprawdzić czy śpiąca dwójka żyje. Powinien to zrobić natychmiast, ale ten pyłek... Słyszał jak ich krew toczy się w żyłach i tętnicach, w zwolnionym tempie. W takim razie nie rozumiał dlaczego miał tu przybyć, i to do Nono, która całkiem smacznie spała. Mimo wszystko zbliżył się do Nich i kucnął przed Nimi spoglądając na śpiącą parkę. Zdawało mu się, że Anioł z czarnymi skrzydłami to sir Percedal. Powoli przypominał sobie inne szczegóły, aż dziwne.
-Hej, nic Wam nie jest?
Zapytał się chwytając za ich ramiona i lekko trzęsąc obojgiem. Może obudzą się?
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 03 Cze 2012, 19:40
_____Leżała nieruchomo zastanawiając się nad sobą i nad innymi. Doszła do wniosku, że musi się trzymać z daleka od wszelakiego zła, który potęguje to co już ma w sobie za sprawą ostrza Białowłosego. Właśnie. To ostrze. Musiało być nasiąknięte jakąś trucizną, która miała namącić jej w głowie i doprowadzić do obłędu oraz szału. Jeśli nie będzie unikać zła może zranić najbliższych nawet o tym nie wiedząc. Ale... jak w takim razie dojdzie do Białowłosego, by go zabić i pomścić rodzeństwo? Zapewne gdy się tylko zbliży przejmie kontrolę nad nią, nawet jej wielki gniew i chęć zemsty nie będzie w stanie się temu oprzeć. A jeśliby tak pozbyć się tego wirusa/zaklęcia/trucizny? Wtedy będzie mogła pomóc Luminie nie martwiąc się o to czy Go nie zaatakuje po pewnym czasie. Ten Jego kryształ też jakoś wpłynął na zachowanie Nono.

Hej, nic Wam nie jest?

Usłyszała nagle nad sobą i zmarszczyła brwi po czym z trudem otworzyła oczy. Nie widziała dokładnie postaci nad nią, dostrzegła tylko biel i czerwień. Mrugnęła dwa razy i spróbowała poruszyć palcami u rąk, ale to tylko sprawiło jej ból. Ciało powoli wracało do stanu użytku, ale boleśnie. Chyba wiecie jak to jest, gdy budzimy się rano, ręka odmawia posłuszeństwa, a gdy wraca do niej czucie to każde poruszenie nią przyprawia o wyraz twarzy jak po cytrynie? Tak samo czuła Nono, tylko teraz na całym ciele. Nieprzyjemne mrowienie i skurcze mięśni. Mimo to zaczęła się powoli podnosić z zaciśniętymi mocno zębami i pięściami. Chwyciła się za głowę i spojrzała na osobę, która do niej przed chwilą coś mówiła...
___ - Aaon? - Spytała myśląc, że to się jej śni, albo to efekt uboczny po Irysie, którego posmak ciągle miała w ustach. - Co... Ty tutaj robisz, gdzie Assasi?
Odwróciła wzrok od demona i spojrzała na podłogę, a konkretniej na Percedala. Zdziwiła się, że leżał nieprzytomny, pamięta, że Lumina nie atakował Go, chociaż mogło to się stać zaraz po tym jak przestała kontaktować się ze światem. Taka dawka pyłu zadziałała również na jej myśliczałkę. Właśnie... Gdzie jest Araneus?
Rozglądnęła się, spojrzała na dziurę po mieczu w ścianie, a potem na Derflingera. Leżał pod jedną z jej bluzek, więc nie mógł widzieć tego co się stało. Rany, czuła się jak po imprezie. Luka w pamięci, ból głowy, wszyscy na ziemi, niektórzy zniknęli, wybite szyby i wyważone drzwi na dole. Może Aaon coś wie?
___ - Widziałeś może ... chłopaka w czarnych, długich włosach, który pachniał kwiatami i lasem? - Spytała z nadzieją w głowie uważnie się Mu przyglądając. Hej, zmienił się. Już nie miał rogów, długich włosów i ogona. Wyglądał jak "stary" Aaon, ale czy na długo?


Ostatnio zmieniony przez Nono dnia Nie 03 Cze 2012, 20:45, w całości zmieniany 1 raz
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 03 Cze 2012, 20:35
COO?! Nie... To niemożliwe... Muszę Ci pomóc, Ukochana, zrobię to... Słowo.
Ciało Percedala zadrżało niespokojnie, jakoby chłopak miał po prostu zły sen, jakby potrzebował zwykłego przytulenia. Jednakże prawda była zupełnie inna, mroczniejsza...
    Niemalże padł na ziemię pod naporem tych myśli. Przeraził się nie na żarty, jednakże po chwili spoważniał i podjął decyzję - uratować Nono.
    Potężne, potrójne warknięcie wyrwało go z zamyślenia. Wojownik momentalnie odwrócił się w stronę wilków i zrobił pierwszą rzecz, jaka mu przyszła do głowy -
    Nono, Wolf, Hikari, WARUJ! - Po prostu nazwał je po imieniu, a te, niczym małe, posłuszne pieski, ułożyły się na posadzce i wysunęły na wierzch języki, oddychając wesoło. Anioł podszedł, pomiział każdego po trochu i poszedł dalej, zostawiając rozanielone zwierzaczki same ze sobą.
    Doskonale się domyślając, iż to, co się dzieje z Nono jest tylko częściowo spowodowane raną, za to bardziej magią Boskiego Ostrza, postanowił poszukać rozwiązania, znaleźć zaklęcie i je zniszczyć. Jednakże coś stanęło mu na drodze...
    Wielki, monumentalny posąg. Olbrzymia rzeźba przedstawiająca potwora z legend - Wilkołaka, dawnego przodka wszystkich pół zwierzów. Aż Percy'emu się uśmiech poszerzył, gdy zobaczył tę facjatę, w końcu sam odrąbywał łeb tej ohydnej bestii od demonów rodem. Tym razem jednak zamiast bezkształtnego, zwierzęcego pomruku, Upadły usłyszał słowa, zniekształcone twarzą nie przypominającą ludzkiej:
    Witaj, Zbawco... Tędy nie przejdziesz...
    Zdziwiony Anioł już miał otwierać usta, by coś powiedzieć, jednak nie dane mu było wykrztusić nawet słowa, gdyż Wilk przemówił znowu:
    Nie dasz rady mnie pokonać... Nie tym razem... Chyba że zdradzisz mi Największy Sekret Nono... Hahahahahahah!

Ciało Percedala zbladło, dostało nagłego skoku temperatury. Chyba nie służyła mu wizyta w zainfekowanym ciele Nono...


OCC: Dalszy ciąg podróży w następnym poście!
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 03 Cze 2012, 20:51
Całe szczęście, Nono ocknęła się i chyba z niedowierzaniem spoglądała na demona, który nadal kucał przed Nimi. Wybudzała się z trudem z twardego snu, ale w miarę przytomnym wzrokiem ogarnęła pokój, w tym utkwiła spojrzenie na Jej kompanie podłogowym - Percy'm. Wydawała się równie zdziwiona co Aaon, ale zapytała o coś zupełnie innego. Inaczej: o kogoś innego.
Długo- i czarnowłosy chłopak niosący aromat lasu i przyrody? Był najwyraźniej tutaj, bo Pył Irysu dawał o sobie znać. Zaprzeczył ruchem głowy.
-Nie widziałem nikogo takiego.
Ciało Upadłego dopadły dreszcze, czyżby miał gorączkę. Przyłożył białą dłoń do Jego czoła, było gorące.
-Co Mu się stało? Percy nie wygląda najlepiej.
Miał nadzieję, że nie przekręcił imienia, bo jakoś trudno było mu wypowiedzieć to miano. Może dlatego, że nazywał Zbawcę Świata pełnym imieniem, plus dodatek szlachecki "sir". Miał rozłożone skrzydła, więc ciężko byłoby Go przenieść na łóżko nie uszkadzając piór. Przez chwilę zapomniał, że wilcza dziewczyna pytała się go o to co tu robi i o Assassi, a gdy dotarło to do niego, to ostrożnie spojrzał na Nono i powiedział przygnębionym tonem:
-Assassi kazała mi tu przyjść, bo twierdziła, że coś się tu dzieje. A sama poleciała o czarnych skrzydłach... do John'ego. Miała tam nie lecieć... mówiłem Jej...
Bardzo martwił się o Anielicę, a nie mógł do Niej się przyłączyć, gdyż nadal ma za słabą wolę i gdyby trafił na teren klanu Zaćmienia Słońca, to z pewnością nie wyzwoliłby się z ich wpływu, a co gorsza - mógłby zrobić znowu krzywdę. Już miał tyle razy krew na rękach, że aż wzdrygnął się na tę myśl.
-Dlatego tu jestem, bo prosiła, żeby sprawdzić co u Was. I nie wyglądacie najlepiej, tak szczerze powiedziawszy.
Nie wiedział co tu zaszło, ale ten mężczyzna, którego opisała Nono mógł mieć wiele związku z tym zdarzeniem. W dodatku wciąż nie wiedział jak ocucić Upadłego. Chlusnąć szklanką wody w twarz?
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 9tkhzk200/200Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 R0te38  (200/200)
Mana:
Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Left_bar_bleue220/220Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 03 Cze 2012, 21:45
______Machnęła ogonem i poruszyła uszami po czym spuściła lekko głowę słysząc, że jednak Aaon nie widział nikogo takiego. Zmarszczyła brwi i zacisnęła zęby ukazując dwa większe po czym uderzyła pięścią o panelową podłogę tworząc w niej wgniecenie. I tak to miejsce jest w lekkiej ruinie, więc kolejna dziura nic nie zaszkodzi.
___ - Cholerny Lumina... wszystko na swoje barki. - Warknęła pod nosem drżąc przez chwilę. Cofnęła dłoń i westchnęła smutno. Podrapała się za uchem po czym spojrzała niepewnie na Aaona, a potem na Percedala. Wzruszyła ramionami na pytanie o Jego zdrowie. Faktycznie nie wyglądał najlepiej, znacznie zbladł, pocił się i drżał. Zmrużyła lekko oczy i chwyciła Upadłego za dłoń, którą przysunęła do swoich ust składając tam pocałunek. Nie miała pojęcia co się z Nim dzieje, nie wie czy to sprawka Araneusa, czy czyjaś inna.
Słysząc, o tym, że Anabell doprowadziła się do stanu Upadłego sama zrobiła się bledsza. Wszystko schodzi w złe strony, wszyscy zaczynają się poświęcać w imię czegoś i narażają swoje życie oraz nerwy najbliższych.
___ - Będzie dobrze, ja z Percym damy sobie radę. Nie potrzebnie się fatygowałeś tutaj. Nie powinieneś zamartwiać się innymi, masz swoje ważne sprawy, które potrzebują uwagi... Assassi i jej krucze pióra, nie zasłużyła na nie, jest dobrym Aniołem. - Poruszyła uszami i uniosła wyżej głowę - John? Zaraz, zaraz... to nie ten kamerdyner z Twojego domu? A... - Przypomniała sobie o lukach w pamięci Aaona więc dodała zrezygnowanym tonem - ... nie ważne.

"Nono, Wolf, Hikari, WARUJ!"

___ - WOF! - Nono odbiło... właśnie szczeknęła. Wywaliła język na wierzch i usiadła jak pies wymachując radośnie ogonem na prawo i lewo. Spojrzała na Aaona i szczeknęła znowu, podeszła do Niego na czterech łapach, uniosła się lekko i liznęła Go w prawy policzek po czym szybko znalazła się przy leżącym Percedalu, którego też polizała, tylko dwa razy. Wgramoliła się na Jego brzuch i tak siedziała wpatrując się w Jego twarz. Po chwili wróciła jej świadomość. - C...co...jaaaa teraaaz zro..biłam?
Percy! To Jego sprawka, siedzi w jej głowie!
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 03 Cze 2012, 22:09
"Wszystko będzie w porządku Skarbie... Nie martw się, poradzimy sobie..."
Te właśnie słowa usłyszała Nono w swojej głowie, gdy Percy odruchowo drżącymi rękami objął Ukochaną i zaczął gładzić po plecach, uspokajając Ją w tej dosyć trudnej chwili. Zupełnie nie zgadzało się to z obecną sytuacją świadomości Upadłego, który właśnie wyczuł, że nie stoi sam przed potężnym posągiem Wilkołaka...
    - Kto tu jest?! Pokaż się! - Krzyknął Percedal obracając się wokoło. Nie widział nikogo, lecz czuł wyraźnie obecność kogoś innego. Istoty znajomej, lecz takiej, z którą jeszcze nigdy nie rozmawiał, choć raz się spotkał.
    - Witaj, Zbawco... - Rozległ się warkliwy głos gdzieś z dołu rzeźby, zza której wyszedł potężny Wilk w kolorystyce odpowiadającej Nono. Anioł od razu zrozumiał, kto to, dlatego wziął głęboki wdech i odrzekł:
    -
    Witaj Nono.
    - Przepraszam za nasze ostatnie spotkanie, rozumiesz, pełnia. - Powiedziało zwierzę, merdając wesoło ogonem. - Teraz jestem spokojna, wszystko ze mną w porządku, prócz blizny...
    -
    Taa, wiem o niej. Co mogę zrobić? - Zapytał Percy, wpatrując się wprost w dziwnie ludzkie oczy Wilka. Ten spoważniał, co chłopak rozpoznał po zaprzestaniu ruchów ogonem oraz spuszczeniu wzroku, po czym odpowiedział:
    - Musimy dopełnić Doskonałej Jedności z mą ludzką częścią, czegoś, czego nikt inny nie zrobił dotychczas. Moje ciało jest zupełnie odporne na działanie mentalnej trucizny zawartej w Excaliburze, ale Nono w wilczej formie nie otrzyma takich zdolności. Dlatego musimy się połączyć. - Młodzian kiwnął głową, rozmyślając. Spojrzał tylko w oczy Wilkołaka, otwierając usta, jakby mając zamiar o coś zapytać, gdy nagle posąg zabrał głos:
    Tak, Zbawco. O to chodzi, to jest Wielki Sekret Nono. Jest Ona bowiem moją Potomkinią w linii prostej, najpotężniejsza z rasy pół wilków. Ona będzie w stanie posiąść moc opanowanej fuzji, ale musisz Jej w tym pomóc.
    Pokiwawszy głową, chłopak usiadł po turecku i zaczął się zastanawiać nad sposobem umożliwienia tejże czynności Ukochanej. To był jego cel priorytetowy.

Ciało Percedala stawało się nie do zniesienia, jeśli chodzi o temperaturę. Chłopak mimowolnie puścił Nono, umożliwiając Jej zejście z niego, by się nie poparzyła. Cienkie strużki potu spływały mu zewsząd na ziemię powodując nie lada kałużę. Musiał się śpieszyć, robiło się coraz bardziej niebezpiecznie dla niego.


Ostatnio zmieniony przez Percy dnia Pon 04 Cze 2012, 15:55, w całości zmieniany 1 raz
Anonymous
Gość
Gość

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Nie 03 Cze 2012, 22:35
Lumina? A więc tak miał na imię ten, którego wilcza dziewczyna chciałaby jeszcze zobaczyć. Nie zgadzało mu się ze żadnym schematem jaki pojawiał się w jego głowie. To nie był nikt mu znany, z imienia też. Ale miał tyle luk, że mogło też tak się stać, iż ów osobnik wpadł w tę dziurę wspomnień.
Myślał nad tym o czym mówiła Nono. Że niepotrzebnie poświęcał czas, żeby tu przyjść, bo Oni sobie poradzą. Na nic się więc zdała jego wizyta, chociaż przynajmniej wiedział co się dzieje. Jak wróci Assassi, to przekaże Jej, że trzymają się cało.
Zwróciła też uwagę Aaon'a na fakt, iż powinien zająć się Anielicą. Też to wiedział, ale zaniechał działań. Miał tę niemoc wciąż w sobie, przewidywał tylko czarne jak skrzydła Assassi scenariusze. Spuścił głowę nieco zanurzając się w ponurych refleksjach. Uwaga o osobie na literę "J" przykuła go solidnie, że odniósł się do tego głośniej niż własne myśli:
-John... Być może był kamerdynerem, teraz jest raczej na odwrót...
Użył czasu teraźniejszego, gdyż czuł, że do tej pory ma zniewolony umysł, który tylko czeka na znak od John'a, aby przystąpić do dzieła. A póki co było cicho, i dobrze.
Zawycie ze strony Nono postawiło wielki znak zapytania na jego głowie, po czym wilgotny język dziewczyny polizał jego policzek. Zamurowany od szoku spoglądał z drgającą powieką na to co robi Nono i nie mógł nic rzec. Szalała jak psiak, rozochocony do zabawy. Swój rajd skończyła na brzuchu Percy'ego, od którego bił jeszcze większy gorąc niż poprzednio. Nie musiał przykładać ręki, by odczuć zmianę temperatury. Zdezorientowany tym wszystkim siadł na podłodze i wpatrywał się zmieszany na to co przed sobą miał. Wtedy też wilcza dziewczyna spytała się co się stało. Nie pamiętała tego wygłupu?
-Huh?... Eem... polizałaś mnie po policzku, potem Percy'ego i skuliłaś się na Jego brzuchu. Właśnie siedzisz na Nim.
Ręka Upadłego drgnęła i objęła właśnie Nono. Trwało to chwilę, lecz Aaon odwrócił wzrok od Nich, wstał i przysiadł na parapecie spoglądając przez okno. Iść czy nie iść? A jeśli Assassi nie wróci z Jego powodu? Chwycił mocno rękami parapet i bił się z myślami. Zostanie tutaj, nie chciał narażać Anielicy na kolejny atak z jego strony. Pozbawiony racjonalnego myślenia mógłby ponownie rozlać niewinną krew. Odszedł od okna i powiedział:
-Przyniosę lód na okład dla Percy'ego.
Minął łukiem leżącą na ziemi parkę i udał się do kuchni.
Sponsored content

Mieszkanie Nono Wolf - Page 2 Empty Re: Mieszkanie Nono Wolf

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach